0:000:00

0:00

"Mimo interwencji policji podczas blokady 8 czerwca w Puszczy, nie odpuszczamy. Obrońców Puszczy jest coraz więcej. Domagamy się zaprzestania wycinki ostatniego tak zachowanego nizinnego lasu w Europie. Blokujemy maszyny, które sprawiają, że Puszcza znika na naszych oczach" – mówi Katarzyna Jagiełło, Greenpeace Polska.

W południe protestujacych odwiedził znany dziennikarz i obrońca przyrody Adam Wajrak.

Protest zaczął się wcześnie rano, aktywiści zablokowali dwie potężne maszyny do wycinki - harvester i forwarder - w okolicach wsi Postołowo w nadleśnictwie Hajnówka. Jest nas około 50 osób - mówi OKO.press Adam Bohdan z Dzikiej Polski, biolog mieszkający na Podlasiu.

Dominuje wielki żółty baner z napisem "JESZCZE PUSZCZA NIE ZGINĘŁA". Do tego kilkanaście mniejszych "Stop wycince Puszczy Białowieskiej. I love puszcza", "Cała Puszcza parkiem narodowym". Jest też napis po czesku w obronie "Prirody".

Straż Leśna i policja też już są, ale jeszcze nie doszło do żadnej interwencji. "Na oko 20 policjantów z prewencji. Na razie się wycofali - mówi o 9.15 OKO.press Marianna Hoszowska, rzeczniczka Greenpeace Polska.

W odróżnieniu od blokady 8 czerwca nie ma "dodatku alpinistycznego", czyli wielkich trójnogów z podwieszonymi alpinistami, m.in. Wiolettą Smul, które dodatkowo blokowały maszyny i utrudniały akcję policji. Niektóre osoby są jednak przypięta - także parami - do maszyn, w ten sposób, że połączone ręce obojga aktywistów chroni stalowa rura.

Czy to wystarczy? Jak będą się bronić przed akcją policji?

"Jest nas więcej, są ludzie z zagranicy. Będą musieli nas wynieść osoba po osobie. Ale może ktoś jednak się zastanowi, czy tak należy traktować tych, którzy bronią europejskiego skarbu przyrody" - mówi Hoszowska.

"To skandal, że na tuż przed szczytem UNESCO w Polsce, jego gospodarz, czyli Ministerstwo Środowiska, dopuszcza do masowej dewastacji jedynego przyrodniczego obiektu światowego dziedzictwa w Polsce – mówi Jagiełło. Szczyt zaczyna się 2 lipca 2017 roku w Krakowie. UNESCO zabiega o ratowanie światowego dziedzictwa przyrody i kultury.

Ciężki sprzęt do wycinki pracuje w Puszczy w drzewostanach ponadstuletnich i w strefach ochronnych UNESCO, w których priorytetem powinna być ochrona naturalnych procesów. Prace leśne służą usuwaniu martwych świerków, w których - wbrew słowom min. Szyszki - nie ma już żadnych korników, Według Komisji Europejskiej i ekspertów UNESCO takie drzewa powinny pozostać w Puszczy dla zapewnienia ciągłości procesów naturalnych.

Wycinka w Puszczy Białowieskiej bulwersuje nie tylko Polaków, ale także międzynarodową opinię publiczną. Dlatego do porannego protestu 13 czerwca dołączyło 9 osób z Czech i jedna z Rumunii.

Zwracają uwagę, że Puszcza Białowieska jest wyjątkowa – jest jednym lasem na niżu europejskim na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Zasługuje na specjalną ochronę i cała powinna być objęta ochroną parku narodowego.

"Puszcza Białowieska to ostatni nizinny las naturalny Europy – dziedzictwo nas wszystkich. Nie mogę uwierzyć, że trwa jego wycinka. Mam wielu przyjaciół w Polsce i wielokrotnie odwiedzałem Puszczę, która oczarowała mnie, taka jest piękna. Brałem wcześniej udział w podobnej blokadzie w Parku Narodowym Szumawa, gdzie wspierało nas wiele osób z Polski. Próbuję się odwdzięczyć. W Szumawie się udało i park narodowy odwiedzają teraz tysiące turystów, z korzyścią dla ludzi, którzy tam mieszkają. Oby to samo spotkało Puszczę Białowieską" – powiedział Jaromir Blaha, uczestnik blokady z Czech.

"To wstyd, że ludzie z zagranicy muszą bronić Światowego Dziedzictwa Ludzkości przed polskim Ministrem Środowiska, dla którego zyski ze sprzedaży drewna są ważniejsze niż ochrona procesów przyrodniczych" – mówi Adam Bohdan z Fundacji Dzika Polska.

To czwarta blokada ciężkiego sprzętu wycinającego Puszczę Białowieską przeprowadzona przez aktywistów Greenpeace i Dzikiej Polski. Poprzednie dwie – 24 i 30 maja – zakończyły się po potwierdzeniu informacji o wycofaniu sprzętu z miejsc blokady. Trzecia – 8 czerwca – została przerwana interwencją policji.

;

Udostępnij:

Redakcja OKO.press

Jesteśmy obywatelskim narzędziem kontroli władzy. Obecnej i każdej następnej. Sięgamy do korzeni dziennikarstwa – do prawdy. Podajemy tylko sprawdzone, wiarygodne informacje. Piszemy rzeczowo, odwołując się do danych liczbowych i opinii ekspertów. Tworzymy miejsce godne zaufania – Redakcja OKO.press

Komentarze