Polacy są szczęśliwsi, ale nie dzięki Morawieckiemu

OKO.press nie było w stanie dowiedzieć się, na jakich badaniach opierał się wicepremier. Wysłaliśmy w tej sprawie zapytanie do Ministerstwa Rozwoju. Jak na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Zaczęliśmy szukać danych na własną rękę. Nie znaleźliśmy nic, co potwierdzałoby tezę Morawieckiego.

Tego typu badania od ponad 20 lat prowadzi np. CBOS. Na pytanie „Jak żyje się pana(i) rodzinie” w październiku 2016 r. 59 proc. osób odpowiedziało, że dobrze. Odpowiedź „źle” wybrało tylko 7 proc. ankietowanych. 34 proc. odpowiedziało, że ani dobrze, ani źle.

To faktycznie najlepszy wynik w historii badań. Ale tendencja zwyżkowa trwa od wczesnych lat dwutysięcznych, trudno więc uznać to za sukces obecnego rządu. Ludzie, którym żyje się dobrze, stali się największą grupą wśród badanych na początku 2014 r., czyli za rządów koalicji PO-PSL (a wcześniej taka sytuacja trwała też przez moment na początku 2010 r.

Tak samo wygląda ocena „obecnych warunków materialnych swojego gospodarstwa domowego”.

Jednocześnie niemal połowa ankietowanych (46 proc.) uważa, że sytuacja w kraju zmierza ogólnie w złym kierunku. W ostatnich latach odsetek tych osób raczej spada, ale ten trend zaczął się na początku 2013 r.

Podobne trendy Diagnoza Społeczna – ogromne, przekrojowe badanie, które robione jest corocznie od 2000 r. Ostania edycja pochodzi jednak z 2015 i większość danych zostało zebranych jeszcze zanim zaczął rządzić PiS lub wkrótce po objęciu władzy przez PiS.

Wygląda więc na to, że Morawiecki nie mówił prawdy. Owszem, badania wskazują, że Polacy myślą coraz lepiej o swoich warunkach życiowych, ale nie ma to związku z wygraną PiS – trend zaczął się wiele lat wcześniej. Z pewnością nie myślą tak po raz pierwszy w historii.

Jeśli otrzymamy odpowiedź ministerstwa, poinformujemy o tym. Jednak potwierdzenie słów Morawieckiego wydaje się mało prawdopodobne. Mamy listopad, a tego typu badania podsumowujące rok publikowane są raczej na początku następnego.