Bianka Mikołajewska
Bianka Mikołajewska
Od 10 kwietnia policja zwodzi nas w sprawie kosztów zabezpieczenia 9. rocznicy smoleńskiej. Twierdzi, że liczba policjantów i sprzętu jest tajemnicą, a kosztów nie da się wyodrębnić z wydatków na działania policji tego dnia. Kiedyś podawała te dane. Pytamy: czy to regres informatyczno-cywilizacyjny? Nasi informatorzy twierdzą, że raczej polityczne naciski
Po rocznej przerwie, 10 kwietnia 2019, przed obchodami 9. rocznicy katastrofy smoleńskiej, w centrum Warszawy znów rozstawiono kilometry barierek (płotów zaporowych) i kordony policji.
Głównym punktem uroczystości było wieczorne przejście z Bazyliki Archikatedralnej św. Jana, przez Pl. Zamkowy i Krakowskie Przedmieście, pod Pałac Prezydencki - gdzie, jak zwykle przemawiał Jarosław Kaczyński. Wcześniej przedstawiciele rządu i PiS składali wieńce pod pomnikami ofiar katastrofy smoleńskiej i prezydenta Lecha Kaczyńskiego, na Pl. Piłsudskiego. To zwłaszcza w tych miejscach skoncentrowane były barierki i siły policyjne.
Po obchodach 10 kwietnia zapytaliśmy Komendę Stołeczną Policji:
Pytania nie były wzięte z sufitu. Przed każdą policyjną operacją sporządzany jest szczegółowy dokument, zawierający zestawienie policyjnych sił i sprzętu, który ma być podczas niej wykorzystany.
Po operacji dane o:
wprowadzane są do Policyjnego Rejestru Imprez Masowych (PRIM). Aplikacja wylicza automatycznie szacunkowe koszty poszczególnych operacji.
W 2016 i 2017 roku KSP - choć nie bez problemów - podawała nam (i innym mediom) te dane.
Na ich podstawie wyliczyliśmy, że od początku rządów PiS, czyli od listopada 2015 roku, do listopada 2017 roku, podstawowy koszt zabezpieczenia miesięcznic i rocznic wyniósł 5 mln 125 tys. zł.
Późniejszych danych - do ostatniej miesięcznico - rocznicy w kwietniu 2018 roku, KSP nie chciała nam już podać.
Koszty zabezpieczenia wyliczone w aplikacji PRIM
Dlaczego te 5 mln 125 tys. zł to koszt podstawowy? Bo dane wprowadzane przez Komendę Stołeczną Policji do PRIM nie uwzględniały tego, że w zabezpieczeniu miesięcznic i rocznic smoleńskich uczestniczyli funkcjonariusze z innych miast. Nie obejmowały ich wynagrodzeń, kosztów noclegu w Warszawie, wyżywienia i paliwa zużytego przez ich samochody.
Według informacji, które dostaliśmy od KSP, do marca 2018 roku te dodatkowe koszty wyniosły łącznie 876 tys. zł.
W sumie na zabezpieczenie miesięcznic policja wydała więc co najmniej 6 mln zł (przypomnijmy: to szacunkowe koszty z PRIM za okres od listopada 2015 do listopada 2017 plus "koszty dodatkowe" od listopada 2015 do marca 2018).
W tym roku rzecznik prasowy policji, kom. Sylwester Marczak, odnosząc się do naszych pytań dotyczących liczby policjantów, którzy zabezpieczali rocznicę smoleńską i wykorzystanego sprzętu odpisał, że odpowiedź „nie będzie możliwa”.
„Chciałbym poinformować, że nie ujawniamy taktyki naszych działań, w tym m.in. dotyczącej sił i środków zaangażowanych do danego przedsięwzięcia, co wynika z art. 20a. ust 1. [ustawy o Policji - przyp. red.]” - wyjaśnił.
Zgodnie z tym artykułem, w związku z ochroną bezpieczeństwa i porządku publicznego, "Policja zapewnia ochronę form i metod realizacji zadań, informacji oraz własnych obiektów i danych identyfikujących policjantów”.
W odpowiedzi na pytanie o koszt zabezpieczenia, rzecznik KSP napisał: „10 kwietnia br. na terenie Warszawy poza uroczystościami związanymi z obchodami 9 rocznicy katastrofy smoleńskiej odbywały się również inne przedsięwzięcia, które zabezpieczano w ramach tych samych działań, dlatego nie mamy możliwości wyodrębnienia kosztów, o które Pani pyta”.
Zwróciliśmy się więc ponownie z pismem do stołecznej policji. Przypomnieliśmy, że w 2017 roku policja bez szkody dla bezpieczeństwa publicznego podawała dane dotyczące liczby policjantów zabezpieczających miesięcznice. I że tego rodzaju informacje utajniano w czasach PRL.
„W demokratycznym kraju policja i inne służby są w stanie zapewnić bezpieczeństwo obywatelom, nie ograniczając jednocześnie dostępu do informacji publicznej” - argumentowaliśmy.
Przypominaliśmy też, że w ubiegłych latach KSP była również w stanie dokonać podliczenia wydatków i udostępniała je naszej i innym redakcjom.
Pytaliśmy, czy to, że teraz nie potrafi tego zrobić to „sygnał trwającego regresu cywilizacyjno - rozwojowego w Policji (braku systemu sprawozdawczości? Komputerów?) oraz chaosu uniemożliwiającego panowanie nad wydatkami tej formacji”.
Prosiliśmy, by - jeśli KSP nie jest w stanie podać kosztów samego zabezpieczenia rocznicy - podano nam łączne koszty całej operacji prowadzonej tego dnia.
Po dwóch tygodniach - 29 kwietnia 2019 - kom. Marczak odpisał nam, że „w ramach działań policjanci zabezpieczali protest taksówkarzy, wydarzenia organizowane przez Urząd Miasta, wydarzenia sportowe i uroczystości państwowe - koszty zawiązane z zakwaterowaniem i wyżywieniem funkcjonariuszy skierowanych do tych zabezpieczeń wyniosły ok. 50 tys.”
Nie podał jednak znów podstawowych kosztów - uwzględniających wynagrodzenia policjantów i koszty eksploatacji sprzętu.
Jak twierdzą nasi informatorzy z KSP, ograniczenie dostępu do informacji o kosztach zabezpieczenia miesięcznic i rocznic smoleńskich oraz protestów przeciwko rządom PiS, to efekt politycznych nacisków. "Doniesienia o milionach złotych wydawanych na ochronę rządzących, gdy zaczyna brakować pieniędzy na najpilniejsze potrzeby, nie są w tej chwili potrzebne ani policji, ani PiS" - mówi jeden z naszych informatorów.
Policja i służby
dostęp do informacji
informacja publiczna
katastrofa smoleńska
koszty ochrony
miesięcznice smoleńskie
wydatki publiczne
Od wiosny 2016 do wiosny 2022 roku wicenaczelna i szefowa zespołu śledczego OKO.press. Wcześniej dziennikarka „Polityki” (2000-13) i krótko „GW”. W konkursie Grand Press 2016 wybrana Dziennikarzem Roku. W 2019 otrzymała Nagrodę Specjalną Radia Zet - Dziennikarz Dekady. Laureatka kilkunastu innych nagród dziennikarskich. Z łódzkich Bałut.
Od wiosny 2016 do wiosny 2022 roku wicenaczelna i szefowa zespołu śledczego OKO.press. Wcześniej dziennikarka „Polityki” (2000-13) i krótko „GW”. W konkursie Grand Press 2016 wybrana Dziennikarzem Roku. W 2019 otrzymała Nagrodę Specjalną Radia Zet - Dziennikarz Dekady. Laureatka kilkunastu innych nagród dziennikarskich. Z łódzkich Bałut.
Komentarze