„Dzisiejszy marsz był organizowanym przez konkretne środowiska wydarzeniem propagandowym, a nie żadnym marszem czci czy pamięci. Nie zgadzamy się na to i dlatego zorganizowaliśmy się z młodzieżówką w kilka godzin, by przynajmniej obecnością sprzeciwić się faszyzacji przestrzeni publicznej” – mówią warszawscy działacze Razem Dorian Widawski i Anna Pajęcka.
Na balkonie w siedzibie biura partii – na trasie przemarszu nacjonalistów w rocznicę wybuchu powstania warszawskiego – wywiesili trzy transparenty: „Powstań przeciwko faszyzmowi”, „feminizm, nie faszyzm” oraz transparent z powstańczą kotwicą.

„Podczas demonstracji usłyszeliśmy kupę wyzwisk i rzucano w nas butelkami” – mówi działacz partii Konrad Wiślicz-Węgorowski. Według ich relacji, krzyczano do nich m.in. „jebane pedały” i „śmierć wrogom ojczyzny”.
Najbardziej zaskakujące okazało się jednak zachowanie policji.
„Żadnego wsparcia, żadnego bezpieczeństwa”
„Policjanci przyszli po zakończeniu całej imprezy i chcieli wejść do biura, zobaczyć kto brał udział w naszej kontrze.
Powiedzieli m.in. że zakłóciliśmy legalne zgromadzenia, na co pytałem, w jaki sposób można to zrobić, stojąc w mieszkaniu. Policjanci zarzucali też, że rzucaliśmy butelkami w demonstrantów, chociaż było na odwrót”.
Interwencję widać na nagraniu opublikowanym przez jedną z kontrmanifestantek, które weszła za policją do budynku.
Opublikowany przez Monikę Dąbrowską Sobota, 1 sierpnia 2020
Na miejscu była posłanka Lewicy Paulina Matysiak.
„Pojawiłam się w biurze już po samej manifestacji, przypadkiem, w zasadzie chwilę przed interwencją policjantów” – mówi OKO.press Matysiak. „Było ich kilkunastu, chcieli wejść do lokalu, po krótkiej rozmowie ze mną i Konradem Wiśliczem-Węgorowskim po prostu sobie poszli – nie wiedzieli, dlaczego prowadzą interwencję i nie byli w stanie podać podstawy prawnej. Byli spokojni i kulturalni”.
Czy weszliby do środka, gdyby nie jej legitymacja poselska?
„Nie mam pojęcia. Ale zrobiło to na nich wrażenie, tak samo jak informacja o tym, że w lokalu mieszczą się biura poselskie posłanek i posłów, w sumie pięciu parlamentarzystów” – mówi Matysiak.
Wiślicz-Węgorowski: „Powiedzieli, że idą zadzwonić. Później zeszliśmy do nich, zapytać, czy wciąż czekają na decyzję i okazało się, że sprawy nie ma”.
Warszawscy działacze lewicy zarzucają prezydentowi Warszawy Rafałowi Trzaskowskiemu, że pozwala na agresywną działalność nacjonalistów w rocznicę powstania (obserwator-urzędnik miasta ma prawo rozwiązać demonstrację, jeśli dochodzi do łamania prawa przez uczestników).
„Z roku na rok opór i blokady są coraz mniej liczne. Jasne, takie kontry czy blokady zawsze są nieprzyjemne i wszyscy się boimy, ale gorsza od butelek, które leciały w naszą stronę, była ponad godzinna okupacja biura Lewicy Razem przez policję” – komentują Pajęcka i Widawski.
„Żadnego wsparcia, żadnego bezpieczeństwa, tylko tropienie butelek, które leciały w naszą, nie z naszej strony”.
Nacjonaliści maszerują, atak na dziennikarza OKO.press
Marsz Powstania Warszawskiego zorganizowały Stowarzyszenie Marszu Niepodległości i Roty Marszu Niepodległości pod hasłem „Niemieckie zbrodnie nierozliczone”.
Środowiska skrajnej prawicy już od lat próbują nadać obchodom rocznicy powstania agresywny, nacjonalistyczny wymiar. Uczestnicy nieśli transparenty z napisami: „Stop totalitaryzmom”, „Normalna rodzina – silna Polska” i „Ruch Narodowy”. Wznoszono hasła: „Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę”, „Nie tęczowa, nie czerwona, tylko Polska narodowa”.
„Ave, Ave, Christus Rex” – krzyczał organizator Robert Bąkiewicz, który przemawiał tuż obok figury Chrystusa przed kościołem św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu – tej samej, na której parę dni temu wywieszono tęczową flagę. Tuż obok członek straży marszu podarł antyfaszystowski baner, aktywistce Elżbiecie Podleśnej wyrwano i podeptano tęczową flagę.
Podczas marszu zaatakowano dziennikarza OKO.press, Maćka Piaseckiego.
„Mówili, że to nie jest dla mnie miejsce. Próbowałem ich obejść, ale pojawiało się coraz więcej osób, które mnie szturchały. Byłem popychany, bity, wreszcie rzucony na ziemię”
– relacjonował Maciek.
Atak na Maćka widać na robionej przez niego transmisji z marszu (pełny zapis na naszym profilu facebookowym: część pierwsza i część druga).
Na marszu przemawiał m.in. poseł Konfederacji Robert Winnicki. „Każda zaraza kiedyś mija. Minęła niemiecka zaraza, która przez sześć lat trawiła Polskę, minęła czerwona zaraza, minie i zaraza tęczowa” – mówił szef Ruchu Narodowego.
W trakcie zgromadzenia uczestnicy podarli i próbowali podpalić tęczową flagę. Policja nie interweniowała.
Jaka partia zbuduje policję według wzorców przyjaznych obywatelowi?
Zapraszamy do Polska2050
Mam głosować na homofoba Hołownię, bo MOŻE za 30 lat będzie dobrze?
O, tego jeszcze nie słyszałam, Hołownia homofobem. Skąd wy ludzie takie bzdury bierzecie?
Kandydat TVN, agent PiSu, przystawka PO, ministrant, lewak, heretyk, teraz homofob i dużo, dużo więcej… inwencja twórcza jest po prostu oszałamiająca, każda strona ma taką kolekcję epitetów, że dla całej armii ludzi by starczyło 😉
Bogna, to słowa Hołowni z 2011 roku: "Nie popieram związków partnerskich (…) Jestem drastycznie niepostępowy. Wręcz zabetonowany. I jestem z tego dumny! Cieszę się, że na paradę równości przyszły tylko dwa tysiące osób!" Od tamtej pory ubiera to tylko w ładniejsze słówka. Jest przeciwnikiem adopcji dzieci przez pary homoseksualne, jest przeciwnikiem aborcji i powiedział jasno, że będzie wetował proaborcyjne ustawy, a w 2014 roku w wywiadzie dla NaTemat powiedział nawet to: "Ja mam w tej sprawie bardzo jasny pogląd, myślę o życiu jak prof. Chazan." Więc nie, Hołownia na pewno nie jest lewakiem. Jest jednak zdecydowanie homofobem i jest przeciwko kobietom.
Epitety są niepotrzebne. Fakty są takie że Hołownia nie był w żaden sposób atakowany przez środowiska prawicowe i PIS.
W odróżnieniu do Trzaskowskiego.
Wnioski wyciągnij sam.
Ludzie! Opanujcie się! Powtarzacie bzdury o Hołowni i interpretujecie jego (stare ale i tak w żaden sposób nie ekstremistyczne wypowiedzi), tak, jakbyście szukali wroga!
CO WY ROBICIE!!! Weźcie na uspokojenie!
Co to za rodzaj inteligencji każe Wam atakować Hołownie, bo wg. Was PiS atakował go zbyt mało!
Weźcie jakieś witaminy! Może Wam przejdzie, bo inaczej nie widzę dla nas wszystkich żadnej przyszłości…
Najwyraźniej PiS zakaził Was głupotą i wścieklizną…
Piękne. Pro ludzkie.
Niestety… raczej niewykonalne, bo zawsze znajdzie się jakiś satrapa, czy to świecki, czy duchowny który ma jeden cel: dzielić i rządzić. Bez względu na straty.
Masz partię Razem i czekasz "czy pojawi się partia?". A przyczyny są dwie:
– partia Razem nie ma pieniędzy, mają je liberałowie i katoliccy faszyści.
– Polacy zawsze będą narzekać i skrawek odmienności od ich własnych poglądów zawsze będzie wystarczał do odrzucenia całości.
Co się musi zdarzyć aby ludzie obudzili się z letargu.
Nacjonalizm , w każdej z postaci pociągnął za sobą tylko ból zniszczenie znienawidzenie zochydzenie innych. Kończy sie to zawsze bardzo tragicznie.
A życie jest piękne..
Moim zdaniem największe zagrożenie to neomarksizm i z tym trzeba bezwzględnie walczyć.
Wszystko wskazuje na to, że tęsknoty pana Potoczka są nieziszczalne. To jest utopijne oczekiwanie, że tzw "politycy", stanowiący zarządy parti potrafią stać się wykształconymi, rozsądnymi, uczciwymi mężami stanu. Oczekiwanie, że system wyborczy będzie promował tego typu osoby. Wreszcie oczekiwanie, że takie osoby zechcą wziąć udział w przebudowie systemu. Malostkowość układu, zwanego okrągłym stołem i szybkość, z jaką zaniechano realizacji idei Solidarności dobitnie na to wskazują. Z kraju rokującego dołączenie do klubu państw cywilizowanych okazaliśmy się państwem barbarzyńców, kierujących się wypaczonymi ideologiami. "Chorym człowiekiem Europy". Obawiam się, że nie dojdzie w najbliższym czasie do zdefiniowania przyczyn tego stanu i zniszczenia staną się nieodwracalne.
Tak, można się zgodzić, że raczej to sfera marzeń z małą dozą prawdopodobieństwa ich realizacji. Jednak nie ograniczałbym źródeł tego stanu do wskazania małostkowości ustaleń okrągłego stołu i jeśli mówimy o zaniechaniu realizacji idei Solidarności to ważne, aby wskazać której Solidarności. Próbując rozszerzyć ten wątek uważam, że można postawić tezę, iż rozmowy okrągłego stołu zostały zdominowane przez środowisko bliskie KrK skupione między innymi w klubie Dziekania pod czujnym okiem przedstawicieli episkopatu. Według mnie działacze związkowi odgrywali w nich rolę tła, żeby nie powiedzieć dosadniej. Sprawa druga, jeśli mówimy o realizacji ideałów Solidarności, to zostały one skupione w 21 postulatach gdańskich, a ich charakter ma się nijak do wprowadzonych zmian ustrojowych po uzgodnieniach w 1989 roku. Dalej tematu nie będę rozwijał. Dla dociekliwych polecam wiele opracowań zawierających informacje na temat zdarzeń tamtych lat, takich autorów jak prof. Friszke, prof. Dudek, Jan Sowa, Piotr Zychowicz, czy w końcu lekturę wywiadów Teresy Torańskiej itd.
Narzekając i mówiąc że nic się nie da zmienić, nic nie zmienimy. My będziemy teraz walczyć nie o ideologie, nie o rozstrzyganie jakiś zaszłych sporów, ale właśnie o przyszłość Polski. Dlatego nasz ruch nazywa się Polska 2050, zapraszamy wszystkich, którzy widzą potrzebę zmiany w polskiej polityce i mentalności i chcą wspólnie z nami tą zmianę zapoczątkować. Od razu się nam nie uda, ale im więcej nas będzie tym większe mamy szanse.
Nie trzeba czekać 30 lat. W międzyczasie wejść do Parlamentu i dorwac się do koryta. Wystarczy zostać członkiem istniejącej parti i tam podjąć krucjatę.
My nie czekamy, my mamy za cel najdalej do 2050 stworzyć Polskę taką o jakiej marzymy. Jednak wchodzenie do istniejących partii nie ma sensu, bo jakie partie są to wszyscy widzimy, w szczególności te najsilniejsze, ich już nie da się zmienić.
Jednak proszę zauważyć, że tak naprawdę tą wojnę polsko-polską napędza zaledwie ułamek polskiego społeczeństwa, z politykami na czele. Duża część Polaków została wciągnięta w tą wojnę, zmanipulowana przez media i nie tylko, natomiast kolejna w ogóle ma ją gdzieś i zakłada, że nie ma na to wpływu. My chcemy dotrzeć do tych ludzi, oddolnie, chcemy pokazać, że nas jest więcej i jak zbierzemy się razem to możemy to zmienić. Podczas tej półrocznej kampanii udało nam się zgromadzić blisko 2,7mln takich ludzi, ale jest ich dużo, dużo więcej. Trzeba ich tylko znaleźć, dotrzeć do nich, czasem wyrwać ze szponów medialno-kościelno-politycznej manipulacji i pokazać alternatywę. Partia będzie później, najpierw trzeba obudzić społeczeństwo. Bo system wyborczy-systemem, ale to my wybieramy.
Bardzo ładnie. Może ktoś uwierzy. Ja – nie.
Szkoda, bo przez tą niewiarę, przez tą niechęć do wzięcia spraw w swoje ręce, politycy robią z tym krajem co chcą.
Skoro Pan nie wierzy w nasz ruch, to co Pan zamierza zrobić z obecnym stanem rzeczy? Zamierza Pan zmieniać jakąś partię od środka?
Nacjonaliści zaczadzeni ideologią przedwojennej endecji w czasie PW zajmowali się wyłapywaniem i mordowaniem Żydów. Dziś ich pomiot zawłaszcza pamięć tamtego bohaterskiego zrywu, którego jednym z celów było pokazanie Zachodowi, że Polska do niego również należy.
Proszę powiedzieć, czy wierzy Pan w to co napisał, czy tylko prowokuje?
Flagowe pismo nacjonalistów „Falanga” pisała 30 lipca 1939 roku, a więc miesiąc przed wybuchem wojny: Najważniejsza jest jednak sprawa żydowska. […] Dziś właśnie jak nigdy nastręcza się okazja do jej rozwiązania.
Moja wiara nie ma tu żadnego znaczenia.
Nie pisał Pan o 1939, a o 1944. Domyślam się, że PW to skrót od Powstanie Warszawskie?
Nie trzeba zbyt wielkiego wysiłku umysłowego, aby tą i jej podobnymi wypowiedziami z okresu przedwojennego, uwiarygodnić relacje (mniej lub bardziej udokumentowane) o prześladowaniach wychodzących z kryjówek i palących się do zemsty na Niemcach w czasie PW Żydach.
Nacjonaliści jak zabrali się za rozwiązywanie kwestii żydowskiej wraz z najazdem niemieckim w 39' to nie przestali jej rozwiązywać aż do lat powojennych. A są tacy, którzy i dziś chcieliby kontynuować rozwiązywanie tej kwestii.
Niesamowite…
Zgoda.
Proszę bardzo nazistowska Brygada Świętokrzyska, jednostka atakująca Polaków z AK oraz Polaków o innych niż oni poglądy, w tym działaczy ludowych, także jednostka kolaborantów Hitlera. W swoim piśmie pisali wtedy, że chcą pozabijać i wypędzić Żydów i mniejszości narodowe oraz "niepewnych" Polaków.
Ja nie pytałem ogólnie o czasy wojny. Wiadomo, ludzie w okupowanych krajach różnie się zachowywali, a wszyscy tu wiemy, że Polacy z całej Europy byli najgorsi. Mi chodziło o zdanie, że nacjonaliści w czasie PW zajmowali się wyłapywaniem i mordowaniem Żydów. I w sumie to całkiem spójne. Taki np. ONR to sami idioci i pewnie myśleli, że Niemców to przegonią jak głośniej krzykną, więc oczywiście pierwsze za co się wzięli, to Żydzi. A jak już by załatwili ich, to później może by się wzięli za Niemców, ale liczyli pewnie na to, że bestialstwo jakie planowali zgotować Żydom tak by zbulwersowało cywilizowanych Niemców, że może sami by sobie poszli. Ja myślę, że tak mogło być.
Nie ironizuj tylko poczytaj odpowiednie lektury (np. Michał Cichy). Nasi bogo-ojczyźniani historycy oczywiście dezawuują wspomnienia żydowskie. Ale tak jak profesor Strzembosz po długich oporach wreszcie przyjął niewygodną prawdę o Jedwabnem, tak i tu z czasem prawda musi się przebić.
Wszyscy byli antysemitami. W.Witos też.
http://retropress.pl/piast/zydzi-a-polska/
Swego czasu miałem możliwość poczytania oryginalnych egzemplarzy Tygodnika Katolickiego sprzed II wojny światowej.
Oj…
Musimy sobie otwarcie odpowiedzieć na pytanie, czy Policja a przynajmniej obecna Policja w Polsce służy interesom obywateli czy też tylko i wyłącznie władzy?! W moim przekonaniu służenie tylko i wyłącznie władzy, jest złamaniem artykułów ustawy o Policji! Jestem ciekawy też i jednocześnie zadaje pytanie, czy funkcjonariusze którzy nie mają nawet pojęcia jakie mają uprawnienia…powinni nadal pełnić swoją służbę? W moim przekonaniu takie coś jest wykluczone! Funkcjonariusz składa przysięgę na rzecz ochrony obywatela i na tym musi się skupić! Skoro polska Konstytucja zabrania propagowania ideologii nazistowskiej, to Policja nie tylko ma prawo odmówienia ochrony takiego marszu czy manifestacji, ale także pacyfikacji i aresztowania członków i organizatorów! Tymczasem jak gdyby nigdy nic idą sobie ulicą, obrzucają obelgami inaczej myślących a Policja taki marsz jeszcze osłania! Mało tego pacyfikuje ich przeciwników z kontrmanifestacji czy też pracowników biura poselskiego. Wypada zadać więc sienkiewiczowskie pytanie Quo vadis polska policjo?
Ad Kolasa: nie pisałem o wrednej roli Krk, to byłby zbyt obszerny tekst. Nie pisałem także o kolaborantach lub zdrajcach z stołem. To właśnie są kwestie do szczegółowego wyjaśnienia. Przez historyków.
One w znacznej części zostały wyjaśnione, ale wyniki badań zalegają magazyny uniwersyteckie i nie mają moim zdaniem wielkich szans przebić się do szerszej publiczności. Polacy akceptują zarówno historię dawnych wieków, jak i najnowszą w wersji partyjnej. To wynika po części z konstrukcji naszego systemu edukacji który od najmłodszych lat nie naucza a indoktrynuje młode umysły, a drugi nurt to tzw. media publiczne zajmujące się indoktrynowaniem starszego pokolenia.
Wygląda,że policja zamienia się w milicję,dejawi?
To nie policja się zmienia, tylko mundury i nalepki na nich.
„Każda zaraza kiedyś mija. Minęła niemiecka zaraza, która przez sześć lat trawiła Polskę, minęła czerwona zaraza, minie i zaraza tęczowa” – mówił szef Ruchu Narodowego. To daje nadzieję na przyszłość. Minie też i zaraza katonazistowska, naciskiem na "kato" i z naciskiem na "nazistowska".
I niech mi jakiś pięknoduch spróbuje drobiazgowo wywodzić, że to jeszcze nie jest faszyzm ( bo np. nie mordują od ręki).
POLICJA ZAWSZE MUSI STAĆ PO WŁAŚCIWEJ STRONIE, czyli: OFIAR, DYSKRYMINOWANYCH, UCISKANYCH, OKRADANYCH, BITYCH, MORDOWANYCH!!!!!
Paniom i Panom policjantkom, policjantom polecam film:
"Three Billboards Outside Ebbing, Missouri" ("Trzy billboardy za Ebbing, Missouri")…
Zbyt wielki wysiłek intelektualny oglądanie tego filmu, lepiej jako instruktaż sprawdzi się Mechaniczna Pomarańcza, a dla relaksu po niej Zenek !!!
Najbardziej szkoda tych naziorów. Oni tak bardzo chcieliby być tymi uciemiężonymi przez te totalitaryzmy, których symbole widać na ich transparencie.
Poza symbolami, brak wroga. Policja dwoi się i troi, coby jakiegoś wroga znaleźć. Nawet butelki widzi, które rzucają niewidzialni wrogowie ojczyzny, w stronę superpatriotów. Na nic fatamorgany stróży kaczystowskiego porządku. Nuda i absurd. Stolica 2020.
Komentarz Roberta Winnickiego był nader słuszny.
Maria Nurowska napisała kiedyś, że Powstanie Warszawskie jest piękną kartą w historii.
Nie należy wykorzystywać rocznic do organizowania demonstracji nie na temat.
LGBT i Lewica to jedno bagno… PIS ma jeszcze trzy lata , żeby to bagno zasypać. Mam nadzieję, że czerwono-tęczowa zaraza zostanie unicestwiona tak jak było to w 1920 roku.