Strajk Kobiet szedł pod Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Policja zamknęła ludzi w „kotle”, uniemożliwiając protest. Ludzie uciekali przez ogrodzenia, a funkcjonariusze, którzy niezgodnie z prawem weszli na teren Politechniki Warszawskiej zrzucali ich z płotu
28 listopada Strajk Kobiet szedł pod Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Po serii blokad policja zamknęła ludzi w „kotle”, uniemożliwiając dalszy protest. Ludzie uciekali przez ogrodzenia, a funkcjonariusze, którzy niezgodnie z prawem weszli na teren Politechniki Warszawskiej zrzucali ich z płotu.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Komentarze