Łódzka policja zatrzymała dziś Franciszka J., który zachował się wulgarnie wobec dziennikarki TVP. Przeszukano jego mieszkanie, miejsce pracy i samochód. Wszystko to na zlecenie warszawskiej prokuratury, która po zawiadomieniu Jacka Kurskiego, wszczęła śledztwo ws. zmuszenia dziennikarki do "zaniechania interwencji prasowej"
Informację o zatrzymaniu Franciszka J. i przeszukaniu prowadzonym w jego mieszkaniu podali jako pierwsi jego znajomi z łódzkiej Straży Komitetu Obrony Demokracji i Straży Obywatelskiej.
"mamy rewizje w mieszkaniu / Franka zatrzymują na 48 h / uruchom pomoc prawną!! / zabrali telefony" - napisali na Facebooku.
Wkrótce potem Marek Pawlak, ze straży KOD-u, poinformował, że "Pomoc prawna Obywateli RP już uruchomiona... telefon Franka milczy abonent chwilowo niedostępny".
Jak informuje w rozmowie z OKO.press nadkom. Adam Kolasa z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, tamtejsi funkcjonariusze dokonali zatrzymania oraz przeszukania w mieszkaniu, miejscu pracy i samochodzie Franciszka J., w ramach pomocy prawnej świadczonej dla Komendy Stołecznej Policji. Ta zaś realizuje z kolei postanowienie Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
W ubiegłym tygodniu prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie podejrzenia popełnienia przez Franciszka J. przestępstwa opisanego w art. 43 Prawa prasowego. Zgodnie z nim:
"Kto używa przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia dziennikarza do opublikowania lub zaniechania opublikowania materiału prasowego albo do podjęcia lub zaniechania interwencji prasowej - podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
Zawiadomienie w tej sprawie złożył prezes TVP Jacek Kurski. Dotyczy ono zdarzenia, które miało miejsce 8 grudnia 2017 roku przed Sejmem. Franciszek J. zaatakował wówczas dziennikarkę programu "W tyle wizji", używając wulgarnych słów. Nagranie ze zdarzenia i jego świadkowie potwierdzają jednak, że J. nie użył wobec niej przemocy fizycznej.
11 grudnia 2017 Kurski opublikował na Twitterze zawiadomienie złożone przez TVP w prokuraturze. "Nie ma zgody na chamstwo i przemoc wobec dziennikarzy" - pisał.
W zawiadomieniu TVP napisała, że Franciszek J. „użył przemocy słownej” wobec dziennikarki, w celu „zaniechania przez nią interwencji prasowej”. I że „kierował w kierunku pokrzywdzonej słowa powszechnie uważane za obelżywe, w zamiarze zmuszenia dziennikarza do określonych zachowań”.
Jak nas poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prokurator Łukasz Łapczyński,
Franciszek J. został zatrzymany w celu przymusowego doprowadzenia na przesłuchanie. "Przesłuchanie konieczne jest w związku z przedstawieniem zarzutów z art. 43 ustawy Prawo prasowe" - wyjaśnił.
Z informacji, które otrzymaliśmy od znajomych Franciszka J. wynika, że został on na razie zawieziony do Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, a później zostanie przewieziony do warszawskiej prokuratury. Podczas przeszukania funkcjonariusze policji zabrali z jego domu i pracy wszystkie telefony oraz nośniki cyfrowe.
Nie wiadomo, jakich dowodów na utrudnianie krytyki prasowej szukali policjanci przeszukujący mieszkanie i miejsce pracy Franciszka J. oraz jego samochód. Prokurator Łapczyński tłumaczy tylko, że postanowienie o przeprowadzeniu przeszukania bardzo często towarzyszy postanowieniu ws. zatrzymania podejrzanego.
Od wiosny 2016 do wiosny 2022 roku wicenaczelna i szefowa zespołu śledczego OKO.press. Wcześniej dziennikarka „Polityki” (2000-13) i krótko „GW”. W konkursie Grand Press 2016 wybrana Dziennikarzem Roku. W 2019 otrzymała Nagrodę Specjalną Radia Zet - Dziennikarz Dekady. Laureatka kilkunastu innych nagród dziennikarskich. Z łódzkich Bałut.
Od wiosny 2016 do wiosny 2022 roku wicenaczelna i szefowa zespołu śledczego OKO.press. Wcześniej dziennikarka „Polityki” (2000-13) i krótko „GW”. W konkursie Grand Press 2016 wybrana Dziennikarzem Roku. W 2019 otrzymała Nagrodę Specjalną Radia Zet - Dziennikarz Dekady. Laureatka kilkunastu innych nagród dziennikarskich. Z łódzkich Bałut.
Komentarze