GUS podał, że mediana zarobków wzrosła przez 2 lata o 584 zł i w październiku 2018 wyniosła 4095 zł. Sukces, ale "Wiadomości" TVP propagandowo go rozdęły: "połowa Polaków zarabia ponad 4100 zł". Zapomniały dodać, że to dane brutto i w sektorze przedsiębiorstw (minimum 10 zatrudnionych), gdzie generalnie płace są wyższe
GUS opublikował najnowsze dane powtarzanych co dwa lata badań mediany zarobków. W październiku 2018 wyniosła ona 4094,98 złotych, co oznacza, że od października 2016 roku (gdy wynosiła 3510,67 zł) mediana wzrosła aż o 584 zł. To duży skok (prawie 17 proc.) i dobra wiadomość. Także dla rządzących, którzy mogą podać kolejną wyrazistą liczbę i przedstawić ją jako swój sukces.
"Wiadomości" TVP potrafią zepsuć nawet tak dobrą wiadomość.
Takim wzrostem można by chwalić się bez przekłamań. A jednak pracownicy "Wiadomości" TVP zdecydowali się na manipulację.
W dniu publikacji danych, 21 listopada w materiale o spełnianych obietnicach rządu, zaraz obok spadających cen pietruszki, padło zdanie:
„Środkowe wynagrodzenie wzrosło do 4100 złotych. To oznacza, że połowa Polaków zarabia mniej, a połowa więcej”.
Problem w tym, że to nie jest prawda. I nie chodzi tylko o zaokrąglenie kwoty w górę o 5 zł. To można wybaczyć.
Liczba podana przez GUS nie jest jednak medianą zarobków wszystkich Polaków i Polek. Liczba 4094,98 zł to „środkowe miesięczne wynagrodzenie ogółem brutto dla osób zatrudnionych w jednostkach o liczbie pracujących powyżej 9 osób”. GUS powtarza tę informację w komunikacie kilkakrotnie, trudno przegapić.
Rzeczywista mediana zarobków wszystkich Polaków i Polek jest niższa niż kwota podana przez GUS. Dalej w tekście spróbujemy oszacować, o ile.
GUS podaje cyklicznie dwie wartości przeciętnych wynagrodzeń.
Dane w obu przypadkach się różnią. W dużych podmiotach zarabia się więcej niż w małych firmach.
W całej gospodarce narodowej na koniec 2018 roku zatrudnionych było 16 milionów osób, a w sektorze przedsiębiorstw w sierpniu 2019 - 6,2 miliona osób.
Badanie GUS obejmuje dodatkowo również część pracowników zatrudnionych w sektorze publicznym. Ostatecznie, jak pisze GUS w uwagach metodologicznych:
"Po uogólnieniu wyników badania uzyskano zbiorowość ok. 8,4 mln zatrudnionych".
Mediana, którą podały „Wiadomości” za GUS, nie uwzględnia więc znacznej liczby pracowników. Niestety GUS nie podaje mediany dla całej gospodarki narodowej.
W medianie nie są więc uwzględnieni pracownicy mikroprzedsiębiorstw. W tym sektorze średnia płaca w 2017 roku wynosiła 2822 zł brutto wobec 4272 zł brutto w tym samym roku w całej gospodarce narodowej.
Skalę różnic między medianą wszystkich pracujących a medianą w przedsiębiorstwach powyżej 9 zatrudnionych można oszacować, korzystając z częściej publikowanych informacji o średniej płacy. Ale - uwaga - nie należy ich mylić ze sobą.
W danych GUS za październik 2018 w sektorze przedsiębiorstw średnie (przeciętne) wynagrodzenie było - jak zawsze - wyższe niż mediana (przypomnijmy - 4094 zł), wyniosło aż 5003,78 zł. Jak podaje GUS, poniżej średniego wynagrodzenia zarabiało dwie trzecie (66 proc.) Polaków i Polek, a powyżej tylko jedna trzecia.
W dyskusjach o zarobkach Polaków chętniej podaje się przeciętne wynagrodzenie, ale to tworzy obraz nadmiernie optymistyczny. Bliższą życia jest mediana, czyli wartość środkowa – połowa badanych zarabia od niej więcej a połowa mniej.
W fikcyjnej firmie produkującej reportaże śledcze pracowało 16 osób, szefowa zarabiała 30 tys., jej dwaj zastępcy po 15 tys., troje redaktorów po 8 tys., komputerowiec i graficzka po 6 tys., czworo reporterów po 4 tys. i czworo researcherów po 3 tys. Mediana zarobków w tej firmie wynosi 5,5 tys. zł, ale średnia 10,3 tys., bo zawyża ją doskonale zarabiające szefostwo (PS. Te zarobki nie przypominają nawet - niestety - zarobków w dziale śledczym OKO.press kierowanym przez Biankę Mikołajewską).
Wracamy do szacunków. Podana przez GUS mediana października 2018 wynosi 4094,98 złotych.
W całym 2018 roku przeciętne miesięczne wynagrodzenie w tym samym sektorze przedsiębiorstw (czyli w przedsiębiorstwach, które zatrudniają powyżej 9 osób) wyniosło 4852,29 zł, ale w całej gospodarce narodowej było niższe - 4585,03 zł, co stanowi 95 proc. większej liczby.
Gdyby uznać, że pomiędzy medianą w tych dwóch sektorach występuje analogiczna zależność jak między średnimi (1 do 0,95), to oznaczałoby, że mediana w gospodarce narodowej wynosiła 3869,43 zł.
To oczywiście niepewne założenie i tylko przybliżona liczba - rozkład płac w całej gospodarce może być inny niż w samym sektorze przedsiębiorstw, a więc inny jest także stosunek mediany do średniej. Ale jesteśmy skazani na takie szacunki - mediany płac wśród wszystkich pracowników po prostu się nie bada. Jedno jest pewne: jest ona niższa nie w samym sektorze przedsiębiorstw.
Taka kwota na umowie o pracę oznacza zarobki netto około 2700-2800 złotych. W „Wiadomościach” TVP nie tylko nie usłyszeliśmy, jakiej grupy dotyczy wyliczona przez GUS mediana, ale też nie podano, że jest to kwota brutto. Nie każdy z widzów musi zdawać sobie z tego sprawę.
Najrzetelniej byłoby zatem powiedzieć, że połowa pracujących Polaków zarabia zapewne mniej niż ok. 2800 złotych na rękę. Ale brzmi to bez porównania gorzej niż 4100 złotych.
Jedno jest prawdziwe - w latach 2016-2018 mediana rzeczywiście wzrosła najmocniej w ciągu ostatnich 10 lat, aż o 584 zł, o 2,2 razy więcej niż w latach 2008-2010.
Spojrzenie na wzrosty procentowe daje nieco mniej radosny obraz. Wraz ze wzrostem gospodarczym, zarobki rosną, zwiększa się baza, i te same kwoty oznaczają mniejsze odsetki. Wzrost mediany z 2008 na 2010 rok był o 2,2 raza wyższy kwotowo, ale w procentach już tylko 1,55 raza.
Czego jeszcze dowiadujemy się z danych GUS? (pamiętajmy, że wszystkie dane dotyczą sektora przedsiębiorstw).
Wysokie pensje są rzadkie nawet w badanym tutaj sektorze przedsiębiorstw:
Jak wyglądają skrajności?
Zarobki w wysokości 2224,17 zł brutto oznaczają około 1600 zł netto. W 2018 roku płaca minimalna wynosiła 2100 zł brutto.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Komentarze