0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Kuba Atys / Agencja GazetaKuba Atys / Agencja ...

Nie można godzić się na narzucanie woli przez innych - przykładem narzucania woli innym państwom (...) była decyzja z września ubiegłego roku, narzucająca system relokacji, czyli podziału emigrantów z Bliskiego Wschodu i północnej Afryki pomiędzy państwa.

"Sygnały Dnia", Program I Polskiego Radia,27 czerwca 2016

Sprawdziliśmy

Półprawda. Przeciwnicy przegrali głosowanie. Na głosowanie się zgodzili.

Decyzja o tym, ile osób ma przyjąć każde państwo UE, rzeczywiście nie była decyzją w pełni dobrowolną. Została przegłosowana przez Radę Unii Europejskiej na wniosek Komisji Europejskiej – większością głosów, a nie jednomyślnie.

Przed głosowaniem Polska, Czechy i Słowacja nie zgadzały się na przyjęcie uchodźców. Polski rząd jednak głosował „za”, gdy udało mu się przeforsować wykreślenie z porozumienia algorytm matematyczny, tworzący stały mechanizm relokacji – więc głosowanie ustalało rozwiązanie jednorazowe i doraźne. Czechy, Słowacja i Węgry zostały przegłosowane i zmuszone do przyjęcia odpowiednio: 1591, 802 i 1294 osób. Kraje, które odmówią realizacji zobowiązań, mogą być zobowiązane do zapłacenia kary wynoszącej 0,002 proc. PKB danego państwa. W tym sensie minister Błaszczak ma rację.

Instytucje Unii Europejskiej działały jednak w oparciu o mechanizm z art. 78 (3), podpisanego przez wszystkie kraje członkowskie Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej.

Brzmi on: „W przypadku gdy jedno lub więcej Państw Członkowskich znajdzie się w nadzwyczajnej sytuacji charakteryzującej się nagłym napływem obywateli państw trzecich, Rada, na wniosek Komisji, może przyjąć środki tymczasowe na korzyść zainteresowanego Państwa lub Państw Członkowskich. Rada stanowi po konsultacji z Parlamentem Europejskim”.

Decyzja Komisji podjęta została w sposób zgodny z obowiązującymi traktatami, podpisanymi i ratyfikowanymi przez wszystkie kraje UE – również te, które w głosowaniu były przeciwko. Dlatego wypowiedź ministra Błaszczaka jest półprawdą: nie można mówić w pełni o „narzucaniu woli” w sytuacji, gdy wszystkie strony wcześniej zgodziły się na reguły wspólnego podejmowania decyzji w głosowaniu.

Niemniej jednak w głosowaniu bezpośrednio dotyczącym tej kwestii niektóre kraje wprost sprzeciwiły się przyjęciu uchodźców, a i tak przynajmniej w teorii musiały podporządkować się ustaleniom. Teoretycznie, bo podjęte wtedy ustalenia do dziś nie zostały wprowadzone w życie w pełni.

Jedno z państw zachodu Europy spowodowało, doprowadziło do tego kryzysu...

"Sygnały Dnia", Program I Polskiego Radia ,27 czerwca 2016

Sprawdziliśmy

Fałsz. Niemcy nie wywołały wojny w Syrii.

Mariusz Błaszczak uważa, że za kryzys uchodźczy odpowiada głównie „jedno z państw” Unii Europejskiej. Nie określił, które to państwo. Zapytaliśmy więc rzecznika Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, czy tym państwem są Niemcy. Niestety, odmówił odpowiedzi. Zakładamy więc, że chodzi o Niemcy – wielokrotnie to właśnie ten kraj politycy PiS obarczali odpowiedzialnością za kryzys migracyjny w Europie. Sugerował to na przykład w rozmowie z TVN24.

To nieprawda. Kryzys migracyjny zaczął się w 2015 r. Ludność, która próbuje dostać się do Europy pochodzi głównie z krajów bliskowschodnich (Syria, Afganistan, Irak) oraz Afrykańskich (Libia, Erytrea). Są wśród nich także migranci z krajów naszego kontynentu - Kosowa i Albanii.

Przyczyny nagłego nasilenia migracji są złożone, ale w żadnej z tych interpretacji Niemcy nie odgrywają żadnej roli.

Ministrowi Błaszczakowi proponujemy przejrzenie poniższej listy:

  1. skutki arabskiej wiosny (w tym wojny domowe w Libii i Syrii),
  2. wojskowe interwencje krajów NATO w konflikcie w Libii (USA, Francja, Wielka Brytania),
  3. brak odpowiedniego zaangażowania wojskowego tych państw w wojnie w Syrii,
  4. katastrofę ekologiczną i rolniczą na Bliskim Wschodzie (głównie w Syrii) kilka lat wcześniej,
  5. cichy udział Turcji, która rzekomo pomaga uchodźcom z ich kraju przedostać się pod europejskie granice,
  6. politykę wspierania “zaprzyjaźnionych” dyktatorów (Libia, Syria, Irak, Egipt) przez Państwa Zachodu w II połowie XX wieku,
  7. spuściznę polityki państw kolonialnych (głównie Wlk. Brytanii i Francji),
  8. niestabilność światowej geopolityki po upadku żelaznej kurtyny,
  9. sytuację demograficzną oraz brak perspektyw gospodarczych na Bliskim Wschodzie.

W poważnych analizach źródeł problemu uchodźczego nie pojawia się wzmianka o Niemczech. Minister Błaszczak ma zapewne na myśli zachowanie Kanclerz Angeli Merkel, która najpierw zaprosiła uchodźców do Niemiec, a kilka dni później niespodziewanie zmieniła zdanie.

Niezależnie od tego, jak oceniamy zachowanie Kanclerz Niemiec, nieprawdą jest, że jej zachowanie wywołało cały problem. Migracje zintensyfikowały się się kilka miesięcy wcześniej. Nie można też wskazać żadnego innego pojedynczego państwa (nawet USA), które można by obciążyć za konflikt w regionie bliskowschodnim. Błaszczak nie mówił więc prawdy.

... a potem, kiedy kryzys dotknął ten kraj, to zastanawiano się, jak ten kryzys rozwiązać i wymyślono, że koszty tego kryzysu poniosą inne państwa. To jest niedopuszczalne.

"Sygnały Dnia", Program I Polskiego Radia,27 czerwca 2016

Sprawdziliśmy

Fałsz. Wymyślono, owszem, wtedy gdy wymyślono Unię Europejską.

Proponowane przez Komisję rozwiązanie problemu uchodźców oparte na wspomnianym wyżej artykule Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskie zakłada rozłożenie kosztów i ryzyka problemów z którymi borykają się poszczególne państwa członkowskie na wszystkich członków wspólnoty. Zastosowanie procedury relokacji uchodźców miało odciążyć kraje najbardziej dotknięte przez kryzys uchodźczy - Grecję i Włochy. Zasada solidarności jest jedną z podstaw funkcjonowania UE.

A jak jest z kosztami finansowymi? Jako że UE ma wspólny budżet oparty na wpłatach członków, na każdy wydatek tej instytucji “zrzucają” się wszystkie inne państwa członkowskie.

Minister Błaszczak nie sprzeciwiał się innym formom wspólnego “zrzucania” się na europejską politykę migracyjną. Błaszczak deklarował, że dobrym zastosowaniem zasady solidarności byłaby wspólna pomoc w pilnowaniu granic UE z państwami ościennymi. W ten sposób np. Belgia współfinansowałaby (wysyłając i opłacając strażników granicznych) ochronę południowych i wschodnich rubieży UE. Mimo tych deklaracji Polski rząd nie wypełnia jednak nawet tych zobowiązań - wysyła m. in. za małe liczby pracowników do FRONTEXu - agencji, która zajmuje się kontrolą granic zewnętrznych UE.

____

;
Na zdjęciu Filip Konopczyński
Filip Konopczyński

Zajmuje się w regulacjami sztucznej inteligencji, analizami polityk cyfrowych oraz badaniami biznesowego i społecznego wykorzystania nowych technologii. Współzałożyciel Fundacji Kaleckiego, pracował w IDEAS NCBR, NASK, OKO.press, Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Publikował m.in. w Rzeczpospolitej, Gazecie Wyborczej, Polityce, Krytyce Politycznej, Przekroju, Kulturze Liberalnej, Newsweeku czy Visegrad Insight. Prawnik i kulturoznawca, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego.

Na zdjęciu Szymon Grela
Szymon Grela

Socjolog, absolwent Uniwersytetu Cambridge, analityk Fundacji Kaleckiego. Publikował m.in. w „Res Publice Nowej”, „Polska The Times”, „Dzienniku Gazecie Prawnej” i „Dzienniku Opinii”.

Komentarze