0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

W przemówieniu podczas prezentacji kandydatów na nowych ministrów premier Donald Tusk mówił, że Polska staje przed olbrzymią szansą, której nie wolno zmarnować.

Polska właśnie staje się dwudziestą gospodarką świata. Nasze PKB przekroczyło ten symboliczny bilion

Przemówienie podczas prezentacji nowego składu rządu,23 lipca 2025

Sprawdziliśmy

Według większości danych wciąż nieco brakuje nam do 20. Szwajcarii, ale bardzo możliwe, że ją w najbliższych latach przegonimy. Nie wiemy, czy wartość polskiego PKB przekroczyła już bilion dolarów, ale jeśli nie – stanie się to niedługo.

Uważasz inaczej?

Stworzony zgodnie z międzynarodowymi zasadami weryfikacji faktów.

Donald Tusk mówi o nominalnym PKB, czyli o ogólnej wartości dla całej gospodarki, bez przeliczania na osobę. I wyłącznie na tym wskaźniku skupimy się w tym tekście.

Donald Tusk jest tutaj blisko prawdy. Niemal zgadza się nasza pozycja na świecie. Żadne z zestawień organizacji międzynarodowych nie wskazuje jeszcze na przekroczenie przez polską gospodarkę wartości biliona dolarów. Ale jednocześnie takie zestawienia są przygotowywane dosyć rzadko, a część ekonomistów szacuje, że przekroczenie biliona dolarów już się wydarzyło. A nawet jeśli jeszcze nie nastąpiło, to nastąpi niedługo.

Różne szacunki ekonomistów pokazują, jak trudne jest dokładne określenie tego momentu. Rafał Hirsh w czerwcu tego roku pisał, że według jego obliczeń właśnie przekroczyliśmy barierę biliona dolarów. Dawid Błaszkiewicz w Obserwatorze Gospodarczym pisze, że na podstawie prognoz i danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego powinno to nastąpić w 2027 roku.

20. czy 21.?

Przejdźmy natomiast do pozycji Polski wśród gospodarek innych państw na świecie. W najnowszym szacunku Międzynarodowego Funduszu Walutowego za rok 2025 polska gospodarka jest już większa od szwajcarskiej i znajduje się na 20. miejscu i jest warta niemal 980 mln dolarów. Baza danych ONZ podaje najnowsze dane dla 2023 roku. Tutaj Polska jest za 20. Szwajcarią. Według ostatnich danych Banku Światowego Szwajcarzy wciąż nas wyprzedzają, ale dane dotyczą 2024 roku. Bardzo możliwe, że wyprzedzimy jednak Szwajcarów w tym lub kolejnym roku.

Bank Światowy w swojej prognozie przewiduje wzrost Polski o 3,2 proc. Nie podaje danych dla Szwajcarii. Inne szacunki wahają się w jej przypadku między 1,3 a 1,5 proc. Jeśli tak, to w 2025 roku – bazując na danych za 2024 rok, najpewniej bardzo się do Szwajcarii zbliżymy, a w 2026 roku ją przegonimy. To jednak tylko założenia, które przecież nie muszą się sprawdzić. Ale szanse, by przeskoczyć kolejne kraje w rankingu, są.

Nie ma w tych przewidywaniach nic zaskakującego. W Szwajcarii mieszka niecałe 9 mln osób, w Polsce – ponad cztery razy więcej. Szwajcaria jest bardzo bogatym krajem. I jak to bogate kraje rozwija się dziś wolniej, nie musi nadrabiać zaległości. Polska pomimo różnych trudności wciąż jest w fazie stosunkowo szybkiej konwergencji do krajów Europy Zachodniej. Jesteśmy w unikalnej w ostatnich wiekach sytuacji – należymy do Unii Europejskiej, wciąż żyjemy w czasach stosunkowo wolnego handlu na całym świecie, ostatnia wojna na terenie Polski skończyła się w 1945 roku i pomimo agresywnego sąsiada na wschodzie nadal szansa na to, że wojna w kolejnych dekadach nas ominie, jest większa niż mniejsza.

Stąd też w najbliższych latach przewiduje się, że Polska gospodarka dalej będzie rosła dosyć szybkim tempem.

Trudne do uchwycenia liczby

I dlatego, nawet jeśli nie jesteśmy dziś większą gospodarką od Szwajcarii (choć część źródeł podaje, że stało się to już), to będziemy nią niedługo. Trudność wynika z tego, że PKB – podstawowy wskaźnik do mierzenia wielkości gospodarki – nie jest łatwy do policzenia, bo zawiera w sobie ogromną liczbę zmiennych, a metody liczenia nieco się różnią. Nawet w przypadku czegoś tak obiektywnego jak populacja nie zawsze jesteśmy w stanie określić dokładnie moment, w którym populacja jednego kraju wyprzedza drugi. Przykładowo – szacunki mówią, że pod względem populacji Indie wyprzedziły Chiny w kwietniu 2023 roku. Są to jednak szacunki oparte na modelach statystycznych. Nie wiemy dokładnie ile osób mieszka w Indiach, kraj przeprowadził ostatni spis powszechny w 2011 roku, a ten planowany na 2021 rok został przełożony.

W wypadku PKB i porównań między krajami jest trudniej, bo zamiast jednej liczby, mamy tysiące transakcji finansowych pomiędzy różnymi podmiotami. A na koniec musimy wszystko przeliczyć na jedną walutę – zwykle to dolary.

Ostatecznie to jednak bardzo przydatny wskaźnik do porównań siły i wielkości gospodarek.

Siła gospodarcza a polityczna

A wielkość gospodarki ma oczywiście przełożenie na siłę polityczną. Ale nie jest to oczywiste i proste przełożenie. Premierowi zależy, by mówić o Polsce jako o 20. gospodarce świata, bo jest to prestiżowa pozycja, która pokazuje, że Polska jest silna i stosunkowo bogata.

Nie oznacza to jednak, ale że Polska automatycznie może przez to znaleźć się w grupie G20. Tusk nie mówi, że się w niej znajdziemy, bo doskonale zdaje sobie sprawę, że to nie takie proste, a sam wynik gospodarczy nie daje automatycznego wejścia do tego klubu.

To nieformalne zrzeszenie największych gospodarek na świecie, ale daleko tej grupie do np. formalnego umocowania Organizacji Narodów Zjednoczonych, Banku Światowego czy innych organizacji międzynarodowych. Organizacja została zawiązana w 1999 roku. Liderzy krajów G20 zbierają się co roku i jest to raczej forum do dyskusji o istotnych sprawach gospodarczych niż faktyczne ciało decyzyjne. Oczywiście lepiej dla kraju jest być przy takim stole niż przy nim nie być.

Ale G20 nigdy nie zmieniło swojego składu. Polska jest tam reprezentowana przez Unię Europejską – drugą organizacją w G20 jest Unia Afrykańska. A krajów w grupie jest 19, nie 20.

W tej dziewiętnastce mamy dwa kraje spoza dwudziestki największych gospodarek – Argentynę (23. miejsce według Międzynarodowego Funduszu Walutowego, IMF) i Republikę Południowej Afryki (38. miejsce). W grupie nie ma za to trzech krajów z obecnej dwudziestki (przyjmujemy zestawienie IMF) – Polski, Hiszpanii i Holandii. I taki wybór nie jest trudny do uzasadnienia – wszystkie te kraje są reprezentowane przez UE, a dwa kraje spoza dwudziestki reprezentują niedoreprezentowane w innym wypadku kontynenty.

Czyli – formalne przyjęcie Polski do grona G20, nawet gdybyśmy na stałe zadomowili się w dwudziestce największych gospodarek świata, jest mało możliwe. Jednocześnie – silna gospodarka jest konieczna dla budowania, utrzymania i poprawiania naszej pozycji na świecie.

Konieczna ewolucja

Polska gospodarka jest silna dzięki różnorodności, dostępności do szerokiego i wolnego unijnego rynku, dywersyfikacji źródeł importu i eksportu, dzięki swojej relatywnej wielkości na kontynencie. Nie jest już natomiast tak atrakcyjnym miejscem dla międzynarodowych inwestorów jak kiedyś, bo się wzbogaciliśmy i koszty pracy wzrosły. By utrzymać się na powierzchni, trzeba iść do przodu i ewoluować. W zeszłym roku wspomniany kilkukrotnie MFW wystosował dla Polski rekomendacje, które mają na celu pomoc w dalszym rozwoju polskiej gospodarki.

Organizacja zaleca, by Polska zwiększyła progresję w podatku dochodowym i zlikwidowała ułatwienia oraz preferencyjne rozwiązania dla samozatrudnionych. Sugeruje też silniejsze ukierunkowanie świadczeń socjalnych na najbardziej potrzebujących.

Można oczywiście dyskutować, czy zdjęcie z 800+ statusu powszechnego programu jest właściwym społecznie krokiem. Faktem jednak jest, że polski rząd nie pracuje nad żadnym z sugerowanych tutaj rozwiązań. A w przypadku dwóch pozostałych, sprzeciw społeczny wcale nie musiałby być tak wysoki. Nowy rząd Donalda Tuska, a w szczególności minister rozszerzonego resortu gospodarki i finansów muszą więc się zastanowić, co należy zrobić, by pozycja Polski wśród gospodarek świata faktycznie rosła, a nie zaczęła spadać.

;
Na zdjęciu Jakub Szymczak
Jakub Szymczak

Dziennikarz OKO.press od 2018 roku. Publikował też m.in. w Res Publice Nowej, Miesięczniku ZNAK i magazynie „Kontakt”. Absolwent Polskiej Szkoły Reportażu, arabistyki na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu i historii na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Autor reportażu historycznego "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022) o powojennych rozliczeniach wewnątrz polskiej społeczności żydowskiej. W OKO.press pisze głównie o gospodarce i polityce międzynarodowej oraz Bliskim Wschodzie.

Komentarze