Bardziej liberalne województwa nadrabiają frekwencję w porównaniu z I turą 18 maja, kiedy święciła triumfy prawica. Konserwatywne więcej zyskują w porównaniu z wyborami 15 października 2023. Nic nie jest rozstrzygnięte. Goła frekwencja nie wygrywa wyborów
Na podstawie podanej przez PKW frekwencji wyborczej z godz. 12:00 24,83 proc. można wróżyć, że frekwencja wyborów prezydenckich będzie, jak to nazwaliśmy w OKO.press kosmiczna, wyższa nawet niż 15 października 2023.
W gorączkowych rozważaniach przed wyborami pojawiały się spekulacje, komu wyższa frekwencja będzie służyła. Powinna sprzyjać kandydatowi, który ma większy potencjalny elektorat, który nie poszedł na wybory 18 maja 2025. Ale kto naprawdę ma jakie rezerwy – tego jeszcze nie wiemy.
Szukamy jednak odpowiedzi na pytanie, jak rozkłada się ten wielki impuls mobilizacyjny 1 czerwca 2025 w grupach wyborców i wyborczyń, o których wiemy, że mają bardziej konserwatywne i bardziej liberalne poglądy.
Użyjemy porównań między województwami.
Za silnie konserwatywne uznamy pięć województw Polski południowo-wschodniej, w których Karol Nawrocki w I turze wygrywał z Rafałem Trzaskowskim z przewagą powyżej 10 pkt proc. (a w Podkarpackim aż 24,9 pkt proc.). Pomijamy Łódzkie, gdzie przewaga wyniosła tylko 1,9 pkt proc., i które uznajemy za „swingujące” (patrz dalej).
Za zdecydowanie liberalne uznajemy pięć województw północno-zachodnich, w których przewaga Trzaskowskiego nad Nawrockim przekroczyła 10 pkt proc.
Będziemy porównywać podaną przez PKW frekwencję w tych 10 województwach z:
Na poniższym wykresie przedstawiamy zestawienie frekwencji z godz. 12:00 w tych trzech głosowaniach:
Jak widać, w każdym z 10 województw frekwencja jest wyższa, zarówno w porównaniu z 2023 rokiem, jak z I turą głosowania 18 maja.
Aby różnice były czytelniejsze, przedstawimy osobno dwa porównania. Najpierw z I turą wyborów prezydenckich.
Oto różnice w pkt proc. w wybranych 10 województwach. Jak widać, we wszystkich województwach frekwencja jest wyższa niż 18 maja i te różnice są znaczne. Cała piątka liberalna przekroczyła 4 pkt proc. wzrostu, a Zachodniopomorskie zbliżyło się do 6 pkt proc.
Po stronie konserwatywnej Lubelskie i Świętokrzyskie zmobilizowały się bardziej niż bastiony PiS – Podkarpackie czy Podlaskie, które masowo poszły głosować już 18 maja.
Średni odsetek tegorocznej porannej mobilizacji na tle tej z 18 maja wynosi:
Trzeba to dobrze zrozumieć, zarówno wyborcy konserwatywni, jak i liberalni, poszli rano do wyborów chętniej niż dwa tygodnie temu, ale ci drudzy zmobilizowali się bardziej niż ci pierwsi.
Warto zauważyć, że porównanie nie uwzględnia liczby głosujących, a jedynie odsetki.
Zmianę frekwencji pokażemy też w sześciu pozostałych województwach.
W trzech z nich (Opolskie, Kujawsko-Pomorskie i Warmińsko-Mazurskie) Trzaskowski wygrał wybory w I turze, ale różnica była poniżej 10 pkt proc., a zsumowane siły prawicy (Nawrocki, Mentzen i Braun) miały przewagę nad kandydatami bardziej liberalnymi (Trzaskowski, Hołownia, Biejat i Zandberg).
Trzy kolejne (Łódzkie, Mazowiecki i Śląskie) określimy amerykańskim terminem politycznym, jako swingujące (wahające się), bo różnica między Trzaskowskim i Nawrockim w I turze była mała (w Śląskim nieco większa – 5,66 pkt proc., w pozostałych dwóch poniżej 2 pkt proc.).
Jak widać na wykresie powyżej, w województwach o mniej oczywistych profilach przyrost frekwencji jest wysoki, zwłaszcza w trzech swingujących, gdzie walka będzie wyjątkowo zażarta (średnio 4,94 pkt proc.).
A jak wypada porównanie z wyborami 15 października 2023, które są legendą liberalnej Polski?
Siły konserwatywne, które wtedy boleśnie dla siebie przegrały, zmobilizowały się nieco bardziej niż liberalne.
Średni odsetek tegorocznej porannej mobilizacji na tle tamtej z 2023 roku wynosi:
Ciekawe są różnice między poranną mobilizacją wyborczą na wsi, która generalnie jest bardziej konserwatywna w poglądach i sympatiach politycznych, i w miastach, które są bardziej liberalne.
Jak podało PKW, o godz. 12:00 frekwencja
To znacznie więcej niż w I turze 18 maja o godz. 12:00, ale wzrost w miastach jest większy niż na wsi.
Proporcje wieś/miasto przypominają wybory 2023 roku, kiedy o 12:00
Oznacza to, że mamy dziś niemal równy przyrost frekwencji: na wsi o 2,18 pkt proc., w mieście o 2,29 pkt proc. Kolejny remis w mobilizacji.
Frekwencja jest tym bardziej zaskakująca, że w całym kraju jest piękna pogoda, co teoretycznie powinno zachęcać do wyjazdów za miasto i do głosowania po południu czy wieczorem. Również teoretycznie może to zmniejszać mobilizację szczególnie wyborców Trzaskowskiego, czyli ludzi raczej z większych miast, lepiej wykształconych i lepiej zarabiających.
Zobaczymy, czy o godz. 17:00 pojawi się jakiś nowy trend frekwencyjny. Temperatura polityczna jest jednak najwyraźniej tak wysoka, że wskazania termometrów mogą mieć mniejsze znaczenie.
Wybory
Magdalena Biejat
Grzegorz Braun
Sławomir Mentzen
Karol Nawrocki
Rafał Trzaskowski
Adrian Zandberg
Państwowa Komisja Wyborcza
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze