Wystarczyło kilka dni, by Straż Graniczna wprost złamała postanowienie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Na granicy w Brześciu i Terespolu nadal łamie więc prawo polskie i międzynarodowe, nie wpuszczając osób, które uciekają przed prześladowaniami i starają się o azyl w Polsce. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i jego szef, Mariusz Błaszczak, nie reagują
2 czerwca 2017 Europejski Trybunał Praw Człowieka zwrócił się bezpośrednio do polskiego rządu o powstrzymanie działań Straży Granicznej na przejściu Terespol-Brześć, która konsekwentnie uniemożliwiały czeczeńskiej rodzinie ubieganie się o azyl w Polsce. Rodzina uciekała przed prześladowaniami.
Rodzinę tę zawrócono z granicy już 16 razy. Wbrew prawu, bo polskie i międzynarodowe prawo nakazuje najpierw wpuścić ich na teren kraju, a dopiero potem rozpocząć procedurę sprawdzania, czy osobie przysługuje status uchodźcy. Straż Graniczna nie ma prawa podjąć decyzji o odesłaniu takiej osoby.
W staraniach pomagała rodzinie Human Constanta - białoruska organizacja broniąca praw człowieka. Gdy postawa straży granicznej się nie zmieniała, prawnik HC zgłosił się bezpośrednio do ETPCz.
Trybunał w kilka godzin wydał decyzję. Natychmiast dostarczono ją do polskich władz. Straż graniczna ma zaprzestać działań, które są niezgodne z prawem międzynarodowym i pozwolić rodzinie na wjazd do Polski.
Służby dalej kluczyły. Tłumaczyły np., że nie mogą zastosować się do decyzji ETPCz, bo jest napisana po angielsku. Ostatecznie rodzinę wpuszczono.
Jednak sześć dni później Straż Graniczna ponownie pogwałciła międzynarodowe ustalenia.
Z wspólnego oświadczenia opublikowanego przez Izbę Adwokacką w Warszawie, Helsińską Fundację Praw Człowieka i Stowarzyszenie interwencji prawnej wynika, że polskie służby graniczne podobnie potraktowały kolejną osobę, wprost ignorując niedawną decyzję Trybunału.
Została ona zawrócona z granicy i nie miała szansy złożyć podania o azyl. Stało się tak mimo tego, że pełnomocniczka cudzoziemca zapowiedziała służbom jego przybycie już kilka godzin wcześniej. To nie wszystko. Jak mówi oświadczenie, „cudzoziemiec został przeszukany, pytany o to, kto mu pomagał w sporządzeniu dokumentów”.
Osobie tej zabrano również kopię wspomnianej decyzji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Prawdopodobnie po to, by utrudnić mu powoływanie się na tę decyzję przy kolejnych próbach składania wniosku azylowego.
Koszmar przy przejściu granicznym Brześć-Terespol trwa od wielu miesięcy. Straż Graniczna, przy wsparciu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Mariusza Błaszczaka konsekwentnie broni osobom uciekającym przed prześladowaniami (głównie Czeczenom) wstępu na teren Polski i blokuje możliwość złożenia podania o azyl w Polsce. Zgodnie z ekspertyzą Stowarzyszenia Interwencji Prawnej strażnicy łamią prawo – odmowy tłumaczą brakiem wizy, a przecież azylant nie musi jej posiadać. To naruszenie nie tylko polskiego, ale także i międzynarodowego prawa.
Na mocy Konwencji Genewskiej z 1951 r., którą Polska ratyfikowała, każdy kraj ma obowiązek wpuścić do kraju każdego, kto poprosi o azyl. Dopiero później rozpoczyna się procedura sprawdzania, czy osobie przysługuje status uchodźcy. Straż Graniczna nie ma prawa podjąć decyzji o odesłaniu takiej osoby.
Działania polskich władz krytykują organizacje zajmujące się obroną praw człowieka, m.in. Human Rights Watch, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Amnesty International i Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
Prawa człowieka
Uchodźcy i migranci
Mariusz Błaszczak
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji
Straż Graniczna
azyl
Europejski Trybunał Praw Człowieka
Socjolog, absolwent Uniwersytetu Cambridge, analityk Fundacji Kaleckiego. Publikował m.in. w „Res Publice Nowej”, „Polska The Times”, „Dzienniku Gazecie Prawnej” i „Dzienniku Opinii”.
Socjolog, absolwent Uniwersytetu Cambridge, analityk Fundacji Kaleckiego. Publikował m.in. w „Res Publice Nowej”, „Polska The Times”, „Dzienniku Gazecie Prawnej” i „Dzienniku Opinii”.
Komentarze