0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Jakub Orzechowski / Agencja GazetaJakub Orzechowski / ...

Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu wydał wyrok w sprawie M.K. i inni przeciwko Polsce. Sprawa dotyczyła tego, jak na przejściu granicznym Brześć-Terespol prowadzona była procedura uchodźcza wobec obywateli rosyjskich narodowości czeczeńskiej.

ETPC w wyroku stwierdził, że Polska naruszyła:

  • zakaz tortur,
  • zakaz zbiorowego wydalania cudzoziemców,
  • zapewnienie prawa do skutecznego środka odwoławczego,
  • prawo do skargi indywidualnej.

Dramatyczną sytuację na przejściu granicznym Brześć-Terespol OKO.press opisywało w cyklu reportaży:

Przeczytaj także:

ETPC: To element polityki rządu

Głównym powodem w sprawie był M.K., obywatel rosyjski czeczeńskiego pochodzenia, który między lipcem 2016, a czerwcem 2017 blisko 30 razy próbował przekroczyć polską granicę w Terespolu.

Za każdym razem wyjaśniał funkcjonariuszom Straży Granicznej, że jego białoruska wiza już wygasła, więc nie może tam zostać, a powrót do Czeczenii, gdzie był wielokrotnie przetrzymywany, aresztowany, źle traktowany jest dla niego niebezpieczny. Zaznaczał, że szuka międzynarodowej ochrony, przedstawiał dokumenty. Strażnicy za każdym razem wydawali decyzje zakazujące wjazdu, twierdząc, że mężczyźnie nic nie grozi, tylko emigruje on w celach zarobkowych.

W czerwcu 2017 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka zasądził w jego sprawie o zastosowaniu środków tymczasowych i zabronił władzom Polski odsyłania mężczyzny z powrotem. Ale rząd ignorował zabezpieczenie wydane przez trybunał i regularnie wysyłał migranta do Białorusi, gdzie nie mógł szukać azylu i groziła mu deportacja do Czeczenii.

W sprawie wjazdu M.K. interweniował RPO.

Wyrok ETPCz dotyczy M. K. oraz dwóch rodzin z trojgiem i pięciorgiem dzieci, które znalazły się w analogicznej sytuacji.

Władze Polski powtarzały argumenty Straży Granicznej, twierdząc, że migranci nie szukali ochrony i ostrzegali, że deportacja może im zagrażać.

ETPCz uznał jednak za bardziej wiarygodne raporty Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika Praw Dziecka, które wskazywały, że strażnicy notorycznie dokonywali zmian w ich zeznaniach w oficjalnych dokumentach.

Trybunał uznał, że ignorowanie próśb o międzynarodową ochronę było częścią polityki rządu. Skarżący (choć nie dzieci) mają otrzymać po 34 tysiące euro zadośćuczynienia.

Migrantom pomagali prawnicy z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Stowarzyszenia Interwencji Prawnej oraz Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie, między innymi Sylwia Gregorczyk-Abram, Marcjanna Dębska, Jacek Białas, Emilia Barabasz i Maria Radziejowska.

Wyrok nie jest prawomocny. Każda ze stron ma trzy miesiące na odwołanie się do Wielkiej Izby.

RPO od dawna apeluje o procedury

"Do Biura RPO od 2015 roku docierają liczne skargi od cudzoziemców, którzy bezskutecznie próbują wjechać na terytorium Polski przez kolejowe przejście graniczne w Terespolu (z Białorusią). Co do zasady, złożona podczas odprawy na granicy deklaracja o zamiarze ubiegania się o ochronę międzynarodową w Rzeczypospolitej Polskiej powinna skutkować wpuszczeniem cudzoziemca do Polski i przyjęciem przez Straż Graniczną wniosku o udzielenie takiej ochrony.

Tymczasem ze skarg kierowanych do RPO, a także z obserwacji poczynionych podczas wizytacji przeprowadzonych przez pracowników Biura RPO na przejściu granicznym w Terespolu wynika, że w wielu przypadkach funkcjonariusze Straży Granicznej prowadzący odprawę nie przyjmują deklaracji cudzoziemców o zamiarze ubiegania się w Polsce o ochronę międzynarodową, nie dopuszczają do złożenia przez nich wniosku o udzielenie takiej ochrony i odmawiają im prawa wjazdu do Polski" - wyjaśnia w komentarzu Joanna Subko, ekspertka z wydziału praw migrantów i mniejszości narodowych Zespołu ds. Równego Traktowania BRPO.

Funkcjonariusz, który uzna, że nie ma podstaw do wpuszczenia do Polski migranta, sporządza z rozmowy z nim jedynie krótką notatkę.

"Rzecznik wielokrotnie apelował do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, by doprecyzowano w systemie prawnym obowiązki funkcjonariuszy w zakresie dokumentowania przebiegu rozmowy prowadzonej z cudzoziemcami podczas odprawy granicznej, przy jednoczesnym wprowadzeniu jednolitych formularzy protokołów, zawierających obligatoryjne pytanie o zamiar ubiegania się w Polsce o ochronę międzynarodową".

;
Na zdjęciu Dominika Sitnicka
Dominika Sitnicka

Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.

Komentarze