Do północy czekaliśmy na raport ministerstwa zdrowia ze stanu pandemii koronawirusa w Polsce. Ostatni komunikat z liczbą zakażeń opublikowano o 17:30. Statystyki z 4 kwietnia w Polsce są zatem zaniżone - przybyło 244 chorych, podczas gdy dzień wcześniej - aż 437
"Nie sądzę, bym sam zakładał maseczkę. To nie dla mnie. Poza tym czuję się dobrze. Jakoś nie widzę siebie siedzącego w masce w Gabinecie Owalnym, gdzie witam prezydentów, premierów, dyktatorów i monarchów", powiedział Donald Trump, zachęcając jednocześnie Amerykanów do noszenia maseczek. To aroganckie i nieodpowiedzialne słowa - USA są na czele rankingu zachorowań. Liczba zakażeń (307 689) jest ponad dwukrotnie większa niż w następnej na liście Hiszpanii.
Polskie Ministerstwo Zdrowia nie podało liczby zakażeń z 4 kwietnia 2020. Zazwyczaj raport publikujemy ok. 23:00, gdy wszystkie liczby już są znane. Dzisiaj ostatni komunikat podano o 17:30.
"Ostatnio pojawiało się w przestrzeni publicznej szereg niezweryfikowanych, a częściowo całkowicie nieprawdziwych informacji na temat zapotrzebowania i dostępności indywidualnych środków ochronnych", zaczął minister Michał Dworczyk konferencję prasową 4 kwietnia. Jak rozumiemy chodzi o doniesienia o brakach zaopatrzenia szpitali i personelu medycznego w środki ochrony osobistej (maski, gogle, przyłbice, rękawiczki, kombinezony). OKO.press pisało o tym wielokrotnie, m.in. tutaj:
Żeby rozwiać te wątpliwości minister wyliczył, że w ciągu ostatnich 10 dni kupiono/zamówiono:
Kupiono też 300 tys. testów i 1000 respiratorów.
"Wykonujemy ok. 6 tys. testów na dobę. Możliwości laboratoriów są większe. W tej chwili w laboratoriach jest już 150 tys. nowych testów. Kolejne 500 tys. jest zakontraktowanych. W sumie mamy zakontraktowane ok. 800 tys. testów genetycznych", powiedział minister Łukasz Szumowski. "Chcemy jak najszybciej, jak najwięcej testować".
Szumowski poinformował także, że podpisał zarządzenie, że każdy szpital może sam zamawiać testy dla swoich pacjentów i personelu, a NFZ za to zapłaci.
"Nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższych tygodniach epidemia miała wygasnąć", podsumował Łukasz Szumowski. Dodał, że liczba zakażeń rośnie i będzie rosła.
Według danych z godziny 17:30 4 kwietnia w Polsce przybyło 244 zakażeń potwierdzonych testami. Mały przyrost jest spowodowany brakiem aktualnych danych z epidemii. Bez słowa wyjaśnienia ministerstwo nie podało najnowszych danych, które zazwyczaj pojawiały się późnym wieczorem.
Według danych z 17:30 suma wszystkich zakażeń od początku epidemii sięgnęła 3 627, zmarło 79 osób, wyzdrowiało 116.
Od wczoraj, 3 kwietnia, dane o epidemii podajemy na nowym wykresie, który zawiera także liczbę chorych w danym momencie, liczbę ozdrowieńców i zmarłych. I tak, 4 kwietnia:
Dla większej czytelności podajemy dane poczynając od 14 marca, gdy liczba zakażeń zbliżyła się do 100.
W tej fazie epidemii wyzdrowieńców i ofiar epidemii jest relatywnie mało, tak że koloru czarnego i zielonego prawie nie widać. Z czasem obie te liczby będą rosnąć, a pod koniec - za kilka, góra kilkanaście tygodni - kolor zielony zacznie dominować nad czerwonym, który będzie się kurczył.
Dzisiejsza suma zakażeń (3627) to prawie dwa razy więcej niż stan z 29 marca (1862 zakażeń), co oznacza, że w Polsce epidemia nie pędzi tak jak w krajach zachodnich, gdzie podwajanie liczby zakażonych następowało co dwa, a potem co trzy dni. U nas to wciąż sześć dni, co nie znaczy, że epidemia jeszcze nie przyspieszy, tak jak było w USA.
W liczbie zakażeń na milion mieszkańców Polska jest prawie na końcu krajów UE. Mamy 96 osób zakażonych na milion mieszkańców, za nami są tylko Węgry (64), Bułgaria (72) i Słowacja (86).
W Hiszpanii to - 2,6 tys. na milion, w Szwajcarii - 2,3 tys., we Włoszech - 2,0 tys.
Przypominamy jednak raz jeszcze, że polskie liczby są w tym momencie zaniżone z powodu braku aktualnych danych z ministerstwa.
Na koronawirusa w Polsce zmarło do tej pory 79 osób (27 kobiety i 52 mężczyzn). Średnia wieku zmarłych zakażonych to 71 lat.
Odsetek śmierci wśród zakażonych od początku epidemii rośnie w Polsce (2 proc.), co jest typowe dla kolejnych faz epidemii: po prostu osoby najciężej chorujące umierają teraz, a zakaziły się zwykle dwa, a nawet trzy tygodnie wcześniej. Statystyki polskich zgonów budzą poważne wątpliwości, przypadków zgonów z powodu COVID-19 jest z pewnością więcej.
Dla porównania w ciągu ostatniej doby we Włoszech zmarło 681 osób, w Hiszpanii 749, w USA 1331 (ale w samym stanie Nowy Jork aż 630). W Wielkiej Brytanii zmarło w ostatniej dobie 708 osób, w tym 5-letnie dziecko - najmłodsza ofiara epidemii na wyspach (i pewnie w Europie).
Od początku epidemii w Polsce zrobiono 71 901 testów. W ciągu ostatniej doby zrobiono ponad 5,9 tys. testów (to rekord), pod nadzorem epidemiologicznym przebywało 41 164 osób, na kwarantannie - 160 587 osób, a 2 303 jest w szpitalach.
W kolejnym dniu pandemii na świecie - w Stanach Zjednoczonych znów liczby wykrytych przypadków rosły pod sufit, Hiszpania już na dobre „przegoniła” Włochy jeśli chodzi o liczbę zakażonych i bezwzględnie, i na milion mieszkańców. We Francji bardzo niepokojąco wzrosła liczba chorych w stanie ciężkim i krytycznym– jest ich już 6838.
Dla jednej z autorek tekstu jasnym punktem soboty był naczelny lekarz USA, dr Jerome Adams, który w prostym filmie pokazał, jak można zrobić maseczkę ochronną ze starego tiszerta.
Gdy publikowaliśmy tekst, świat w pandemii wyglądał następująco:
wszystkich przypadków od początku epidemii było 1 201 453, z tego
A na wykresie wyglądał on tak:
Widzą Państwo wyjątkowy wzrost nowych zakażeń 3 kwietnia? To nie tylko Stany Zjednoczone, gdzie było ich ponad 32 tys., ale także Francja, która dodała przedtem nieuwzględnione przypadki i ponad 500 zakażeń z domów opieki – razem ponad 23 tys.
Potwierdziły się przecieki z czwartku (2 kwietnia) – Centra Kontroli i Prewencji Chorób zaleciły mieszkańcom USA, by w miejscach publicznych, gdzie przebywa dużo ludzi, używali maseczki. Nie te z filtrem, według amerykańskiej nomenklatury N95, ale zwykłe maseczki chirurgiczne, albo takie domowej roboty, jakie pokazywał dr. Adams.
Za zmianą stanowiska amerykańskich władz sanitarnych kryje się coraz szerzej podzielane w środowiskach naukowych przekonanie, że maseczki chronią przed zarażeniem – ale przede wszystkim inne osoby, nie tę, która je nosi. Wirusy wydobywają się bowiem z naszych ust nie tylko wtedy, gdy kaszlemy lub kichamy, ale także, gdy mówimy. A wiadomo już dość dobrze, że koronawirusem zarażamy, gdy jeszcze nie mamy objawów albo w ogóle ich nie mamy.
Do tej pory CDC zalecało – za WHO – żeby maseczki nosiły tylko osoby z infekcją lub opiekujące się kimś chorym. W samym WHO toczy się już dyskusja na temat możliwej zmiany tych zaleceń.
Prezydent Trump zaapelował do Amerykanów, by nosili maseczki, ale zapowiedział, że on maseczki nosić nie będzie, bo "to nie dla niego". Zaraz potem jego żona Melania wezwała na Twitterze, żeby jednak zasłaniać twarz.
Liczba wykrytych przypadków koronawirusa w USA przekroczyła już 300 tys. Zmarło ponad 8 tys. osób, a 8 tys. jest w stanie ciężkim lub krytycznym. W najbardziej dotkniętym epidemią stanie Nowy Jork zmarło już ponad 3,5 tys. osób. W całych Stanach wykonano ponad półtora miliona testów na SARS-CoV-2.
Na poniższym wykresie widać, jaki dystans dzieli w tej chwili Stany Zjednoczone od kolejnych krajów z największą liczbą przypadków – Hiszpanii i Włoch.
W sobotę, 4 marca wieczorem, kiedy spłynęły już oficjalne dane, Hiszpania po raz pierwszy miała więcej wykrytych przypadków koronawirusa niż Włochy, do tej pory najbardziej doświadczone przez pandemię – 126 168 (Włochy o 1,5 tysiąca mniej). Hiszpański premier Pedro Sanchez zapowiedział, że poprosi parlament o przedłużenie lockdownu o kolejne 15 dni, czyli do 26 kwietnia. W Hiszpanii zmarło do tej pory 11 947 osób, ale dzienna liczba zgonów się zmniejsza i hiszpański minister zdrowia mówi, że kraj wszedł w fazę stabilizacji.
We Włoszech zachorowało już 124 632 osób, zmarło ponad 15 tys. Jednak już od dwóch tygodni wzrost liczby nowych przypadków jest coraz mniejszy, spada również liczba zgonów. Zaczyna się również zmniejszać liczba pacjentów na intensywnej terapii – w ciągu ostatniej doby wypisano z niej 70 osób, co stanowi rekord.
Według Angela Borrellego, nadzwyczajnego komisarza ds. sytuacji kryzysowej, restrykcje w poruszaniu się mogą obowiązywać Włochów aż do maja, a od połowy maja rozpocznie się kolejna faza – życia z wirusem.
Jak ta nowa faza mogłaby wyglądać, można sobie zacząć wyobrażać na przykładzie Lombardii, której władze wydały właśnie nowe rozporządzenie – wszyscy wychodzący z domu mają nosić maseczki albo w inny sposób zasłaniać nos i usta.
Z Unią czy bez Unii, Wielka Brytania pokazuje, na co ją stać. Naukowcy z University College London wspólnie z firmą Mercedes-Benz opracowali model respiratora, który został już wdrożony do produkcji. W piątek i w sobotę 3 i 4 kwietnia) z taśmy produkcyjnej zeszło po 200 urządzeń, a pod koniec tygodnia ma być produkowane po 1000 respiratorów dziennie. W tej chwili Wielka Brytania dysponuje 8 tys. respiratorów. Osób w stanie ciężkim lub krytycznym według oficjalnych danych jest 163, ale prawie na pewno są to dane zaniżone – na Wyspach Brytyjskich zmarło już 4313 osób, w tym 708 w ciągu ostatniej doby, co oznacza wzrost o 20 proc., podobnie jak dzień wcześniej.
Wszystkich przypadków koronawirusa wykryto w Wielkiej Brytanii prawie 42 tys.
Władze podały, że zmarło już siedem osób z personelu medycznego. W londyńskim szpitalu w ciężkim stanie przebywa też Ahmed Zakajew, czeczeński premier na uchodźstwie i jego żona Roza - poinformował na Facebooku Adam Borowski, dawny działacz opozycji niepodległościowej.
Brytyjski „Guardian” napisał poruszający reportaż o Hindusach, którzy zostali pozbawieni środków do życia, a często też dachu nad głową, przez gwałtowne zamknięcie całego kraju przez premiera Narendrę Modiego. Pracujący w hotelach i restauracjach przybysze z biedniejszych regionów kraju, żebracy i bezdomni – wszyscy znaleźli się nagle w sytuacji zagrożenia głodem.
Bohaterka reportażu, poruszająca się na wózku 62-letnia Begum Jan, która po zachorowaniu na gruźlicę straciła pracę jako pomoc domowa, prosiła o datki na jedzenie na ruchliwej ulicy Kalkuty. „Przez ostatni tydzień nie pojawił się nikt z tych, którzy zwykle mi pomagali. Siedzą w domu, sami nie mają pracy” – opowiadała dziennikarzowi „Guardiana”. Według organizacji pozarządowych, zajmujących się pomocą ludziom w potrzebie, pozbawionych przez lockdown środków do podstawowej egzystencji może być co najmniej 50 tys. Hindusów.
O 10:00 rano czasu pekińskiego przez trzy minuty w całych Chinach zatrzymała się codzienna aktywność – mieszkańcy oddali hołd 3326 ofiarom epidemii koronawirusa. Te oficjalne dane o zgonach są według CIA zaniżone, bo władze w Pekinie nie chcą ujawnić światu, jak bezsilne były na początku epidemii.
Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".
Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze