Wizyta wzbudziła zainteresowanie amerykańskich mediów, bo jest pierwszym spotkaniem Donalda Trumpa z zagranicznym przywódcą od początku pandemii. Ostatnio amerykański prezydent widział się 12 marca z premierem Irlandii. Chciał zorganizować szczyt G7 w Waszyngtonie, ale zablokowała to Angela Merkel – z powodu koronawirusa. Od tego wątku rozpoczynają swoje relacje m.in. CNN i Politico.
Donald Trump, niedawny faworyt jesiennych wyborów, stracił przewagę nad kandydatem Demokratów Joe Bidenem, który wyprzedza go według ostatniego sondażu dla stacji CNBC o 9 pkt. proc. Nawet dawni zwolennicy Trumpa nie są w stanie bronić jego przywództwa w czasie pandemii i zamieszek po zabójstwie George’a Floyda. I w związku z tym Trump próbuje zamknąć ten okres, symbolicznie pokazać, że pandemia już za Amerykanami (choć dane tego nie potwierdzają). Elementem tej strategii było spotkanie z polskim prezydentem. To sygnał, że Trump wraca do gry na arenie międzynarodowej. Zwraca na to uwagę portal radia NPR.
CNN: Trump pamięta tłumy w Warszawie
Portal amerykańskiej telewizji CNN sporo miejsca poświęca szczególnej relacji Trumpa i Dudy. „Dwaj nacjonalistyczni liderzy, których działania wzbudziły zaniepokojenie o stan praw człowieka i demokracji, zacieśnili relacje od czasu wizyty Trumpa w Warszawie w 2017 roku”.
„Trump często wspomina tłumy, które go słuchały”- pisze CNN.
Dla Trumpa musiało to być niezapomniane przeżycie, niewiele jest krajów, w których jest tak ciepło przyjmowany. A spotkanie z polskim prezydentem było zapewne miłą odmianą w sytuacji, gdy amerykański prezydent dzień w dzień spotyka się z krytyką, nawet ze strony własnego obozu.
„Mam bardzo dobre osobiste relacje z panem prezydentem” – rozwodził się Trump, komplementował też Agatę Kornhauser-Dudę.
NYT: „Wiec poparcia przebrany za wizytę”
Temat wspierania Dudy przez Trumpa na finiszu kampanii wyborczej pojawia się w wielu amerykańskich mediach. CNN zwraca uwagę, że Trump robi to nie pierwszy raz. Tak było w przypadku Benjamina Netanyahu. To złamanie długiej tradycji amerykańskich prezydentów, którzy nie angażowali się w kampanie wyborcze innych przywódców. „Trump się takimi rzeczami nie przejmuje” – uważa cytowany przez „New York Times” Daniel Fried, ambasador USA w Polsce za Billa Clintona.
Tytuł w „New York Times”: „Polski prawicowy prezydent spotyka się z Trumpem i dostaje przedwyborcze wzmocnienie”. O „przedwyborczym wsparciu” pisze też „Foreign Policy”, który określa Dudę jako „ideologicznego sojusznika” Trumpa. „Duda znalazł się pod obstrzałem, kiedy określił ruch na rzecz praw osób LGBT jako ideologię gorzą od komunizmu” – pisze FP.
NYT cytuje wypowiedzi Trumpa ze wspólnej konferencji prasowej, że Andrzej Duda „robi niesamowitą robotę” (terrific job) oraz że wierzy, że Duda wygra i nie potrzebuje jego pomocy. „To jasne, że Trump byłby szczęśliwy z reelekcji Dudy” – komentuje Michael Crowley z NYT. Autor zauważa, że Andrzej Duda chciał nazwać amerykańską bazę w Polsce „fort Trump”, ale do jej powstania nie dojdzie.
Zdaniem analityków cytowanych przez NYT, wizyta nie miała jasnego celu politycznego, sprowadziła się do możliwości zrobienia sobie zdjęcia przez populistycznego lidera (Dudę).
„To był wiec poparcia przebrany za wizytę zagraniczną” – uważa była dyplomatka, obecnie związana z Brookings Institution, Molly Montgomery.
„Wizytę można uznać za rozczarowującą, ponieważ nie przypieczętowała ostatecznego porozumienia w sprawie umieszczenia dodatkowych amerykańskich sił w Polsce” – podobnie ocenia portal Politico.
„Foreign Policy”: Polska jako modelowy naród dla administracji Trumpa
Inaczej stawia akcenty „Wall Street Journal”. Dziennik dla elit biznesowych podaje w nagłówku „Polski prezydent prosi Trumpa, by nie wycofywał amerykańskich żołnierzy z Europy”.
O planach Trumpa, który chce wycofać część amerykańskich oddziałów z Niemiec, amerykańskie media piszą od początku czerwca. I dla wielu komentatorów ten wątek wizyty polskiego prezydenta był najciekawszy. Skupiają się na nim min. portale radia NPR i telewizji abc.
Trump, znany z tego, że zachowuje się jak globalny handlarz, atakuje Niemcy, które jego zdaniem są winne NATO „miliardy dolarów”. Trump powtarza to przy każdej okazji, również wczoraj w obecności Andrzeja Dudy. Skąd te miliardy? Trump ogłosił siebie strażnikiem sojuszniczego zobowiązania, by przeznaczać 2 proc. PKB na obronność. Co prawda zobowiązanie ma być wypełnione do 2032 roku, ale Trump już teraz mówi o „miliardach zaległości”. I „za karę” chce zabrać Niemcom amerykańskich żołnierzy.
Kilka dni przed wizytą Dudy doradca Trumpa, Robert C. O’Brien, napisał w komentarzu w „Wall Street Journal”, że amerykanie będą zmieniać lokalizację swoich wojsk, żeby osłabić zarówno Rosję, jak i Chiny. W związku z tym część oddziałów może zostać przeniesiona w rejon Indo-Pacyfiku, do Australii lub do innych krajów Europy.
W dniu odwiedzin Andrzeja Dudy grupa Republikanów zaapelowała do prezydenta USA, żeby tego nie robił. Uważają, że to wzmocni Rosję. Odpowiedział na to publicysta dziennika „The Washington Post” Marc A. Thiessen. Zwraca uwagę, że Trump nie jest pierwszym, który chce wycofać część amerykańskich wojsk z Europy. Zrobił to m.in. George W. Bush w 2004 roku. „Nie ma powodu, żeby w XXI wieku amerykańskie wojska stacjonowały w Niemczech” – pisze Thiessen. Jego zdaniem to niepotrzebne przywiązanie do granic z czasów zimnej wojny. Wojska amerykańskie powinny być przesunięte bardziej na wschód, na przykład do Polski.
„To nie jest handel jednostronny” – pisze „Foreign Policy. „Amerykańscy urzędnicy mieli okazję, by przestawić Polskę jako modelowe państwo – rozwodzili się nad Polską, która jako jeden z niewielu krajów osiąga rekomendowane 2 proc.”.
Jednak radio NPR zwraca uwagę, że Biały Dom odmówił potwierdzenia, czy oddziały wycofane z Niemiec zostaną przeniesione do Polski.
Wszyscy poświęcają bardzo dużo czasu i zachodu, aby udowodnić że to spotkanie nie miało zmaczenia. 0, NIC, śmiech na sali, wstyd.
Populista to brzmi dumnie.
zupełnie jak faszysta, heh
Nie ja to powiedziałem
Głupio mówić tak o sobie kundlu.
lub komunista
Nie ja to powiedziałem
Dzisiejszy "populizm" to oderwana od pierwotnego znaczenia pałka do bicia po głowie prawicowych polityków.
.
Przypominam, że pierwotne pejoratywne znaczenie tego słowa wzięło się z czysto pragmatycznych motywacji polityków podchwytujących nośne społecznie idee i postulaty bez względu na istnienie konotacji pomiędzy nimi a zestawem wyznawanych przekonań i wartości. "Obiecam wam wszystko bylebyście oddali na mnie swój głos".
.
Koronnym przykładem takiej postawy w polskiej polityce jest obecnie platforma obywatelska, która twierdzi dziś, że utrzyma pisowskie programy socjalne i nie podniesie wieku emerytalnego.
.
Należy zatem zauważyć, że w duecie Duda-Trzaskowski prawdziwym populistą jest nominat PO. Takie są niestety fakty, a artykułowanie opozycyjnych osądów to nic więcej niż oderwana od prawdziwej istoty rzeczy propaganda.
.
Pozdrawiam
Co za bełkot. Dlaczego PO nie obiecywało 500+, choć już w ich obliczeniach była taka opcja? Bo PO liczyło się z realiami nieprzewidywalności przyszłości. I cały twój skomplikowany zestaw pojęć wali w łeb. Populizm pozostaje obiecankami wszystkiego dla wszystkich (a przynajmniej dla większości). Przykładem jest obietnica nie podniesienia wieku emerytalnego, gdy matematycznie licząc, ten wiek musi być podniesiony. Ale obietnica brzmi miło. To jest populizm.
Panie Krzysztofie, niestety nie ma Pan racji.
.
Chciałby Pan widzieć Platformę, jako mądrą i odpowiedzialną siłę polityczną (która nawet przewidywała obecną pandemię) ale prawda jest zgoła inna.
.
Programy socjalne na miarę tych, które wprowadził PiS nigdy nie mieściły się w koncepcji władzy tej partii i nikt nawet teoretycznie nie rozważał możliwości ich wprowadzenia. Dość przypomnieć, że pomysł 500+ był nerwowo i bezpodstawnie krytykowany jako całkowicie awykonalny. Polaków straszono natomiast rychłym ziszczeniem tragicznego greckiego scenariusza gospodarczego. Co istotne, retoryka taka była aktualna również po przegranych wyborach, co świadczy o tym, że żadnych obliczeń, o których Pan pisze być nie mogło.
.
Platforma była po prostu nastawiona jedynie na bierne płynięcie w brukselskim nurcie i karne administrowanie wschodnimi rubieżami Unii Europejskiej. Elity tej partii kierowały się jedynie własnym interesem wiedząc, że strategia europejskiego posłuszeństwa prowadzi je do lukratywnych unijnych synekur. Udowodnił to zresztą dobitnie Donald Tusk, który skutecznie wydeptał w ten sposób dobrobyt dla całej swojej rodziny. Szkoda, że zabrakło mu ambicji, by zawalczyć o wszystkich Polaków.
.
Pozdrawiam
I znów obrona populizmu. Gdybym ja był królem i chciał, aby naród się nie buntował to dałbym mu wszystko co tylko się dać da, jeżeli to nie umniejszy mojego bogactwa. Taka jest zasada korumpowania podwładnych, aby utrzymać się u władzy. Odpowiedzialni politycy tego nie zrobią, nawet za cenę utraty władzy.
Jest w pana Michała uwadze spora doza prawdy: rzeczywiście Prezes Polski jest znacznie bardziej konsekwentny w swoich działaniach i wypowiedziach niż przeciwstawiana mu Platforma czy Koalicja Obywatelska. Zapowiadanych przez Prezesa Polski zmian trudno nie dostrzec: zmieniły się służby zdrowia, policji, wojska, nawet straż leśna. Widać jak zmienia się charakter pracy tych służb, widać zmiany w prokuraturze i sądownictwie, widać je w ochronie przyrody i w edukacji. Prezes Polski nieprzerwanie głosi nierówność obywateli wobec prawa karnego, cywilnego i naturalnego, która jest prostą konsekwencją ich nierówności w patriotyźmie i polskości przede wszystkim, ale i w seksualności, stosunku do przyrody albo wiary w zamach na jego brata. Zgodnie z głoszonymi przez siebie wyobrażeniami bezwzględnie skutecznie rżnie (bo pojęcie "kreśli" byłoby tu nieadekwatne) linie podziałów w polskim społeczeństwie, pogłębia wzajemne niechęci aż do dna, z którego wyzwala i wykorzystuje energie samouwielbienia i nienawiści. Co zapowiada, czyni – gdzie tu populizm?
Rechot historii już słychać!
Bardzo lubię czytać teksty na OKO.press, ale ilość błędów stylistycznych, ortograficznych czy zwykłych literówek w niektórych tekstach powala. Ten artykuł jest niestety bardzo dobrym przykładem
Już zęby głupka z pomarańczową fryzurą są mniej sztuczne niż Maliniak.
Pomaranczowy mial okazje pochwalic sie Adrianowi nowa umiejetnoscia: picie wody ze szklanki JEDNA REKA. Tu odsylam do wiecu w Tulsa.
https://www.independent.co.uk/news/world/americas/us-politics/trump-tulsa-rally-water-drink-video-a9577836.html
Co tam żołnierze. Focie zrobione i kochającym Adriana wyborcom pokazywane krugom. Umowy na zakup części zamiennych do wykorzystywanego przez wojsko polskie uzbrojenia made in USA podpisane i to są sukcesy.