0:00
0:00

0:00

Rzadko się zdarza, by hipotezy polityczne zostały tak szybko zweryfikowane. Już po kilku godzinach od publikacji tego tekstu okazało się, że poseł PiS, Łukasz Rzepecki, był zupełnie sam ze swoim sprzeciwem. I, że rzeczywiście, zgodnie ze swoimi zapewnieniami, nie konsultował z nikim zaskakującego protestu przeciw ustawie zgłoszonej przez PiS. Był jedynym posłem większości, który głosował za odrzuceniem ustawy. Głosami pozostałych posłów ustawa trafiła do komisji. Oznacza to, że wbrew podejrzeniom OKO.press najbardziej prawdopodobna okazała się hipoteza nr 1: poseł po prostu się zbuntował i działał na własną rękę. Zaskakujące wydarzenie.

Choć większość posłów Prawa i Sprawiedliwości broni projektu podatku drogowego zwiększającego ceny paliwa o 25 groszy na litrze, podczas debaty sejmowej 12 lipca miało miejsce nietypowe zdarzenie – jeden z posłów PiS zaapelował o odrzucenie projektu.

"Ta ustawa jest zła, antyludzka i antyobywatelska. Dlatego z tego miejsca chciałbym zaapelować do moich koleżanek i kolegów z PiS, do kierownictwa PiS, żebyście wycofali te podpisy pod ustawą" – powiedział Łukasz Rzepecki, poseł z okręgu sieradzkiego.

[video width="512" height="384" flv="http://oko.press/images/2017/07/rzepecki2.flv"][/video]

Dlaczego Rzepecki zdecydował się na otwarty sprzeciw wobec projektu forsowanego przez centralę partii? OKO.press ma kilka hipotez, do wyboru dla Czytelników i Czytelniczek w zależności od stopnia ich rozczarowania polityką.

Hipoteza 1: Samotny romantyk

Łukasz Rzepecki jest najmłodszy w całym Sejmie - urodził się 1992 roku. W jednej z rozmów mówił, że jest "spontanicznym romantykiem". Zyskał pewien rozgłos, gdy w czerwcu 2017 zaapelował do Ministerstwa Pracy, Rodziny i Polityki Społecznej o wydłużenie urlopów macierzyńskich oraz ojcowskich i to ze 100 proc. wynagrodzeniem. Ministerstwo Zdrowia przekonywał z kolei, że powinny powstać oddziały ginekologiczno-położnicze z wyłącznie żeńskim personelem. Argumentował, że chodzi o komfort psychiczny kobiet i zapewnienie im intymności, np. podczas badań ginekologicznych z udziałem studentów. Ta troska o kobiety nie przeszkadzała mu głosować przeciw odrzuceniu projektu ustawy antyaborcyjnej Ordo Iuris. Zawsze gorąco bronił "życia poczętego".

Z podobną żarliwością mówi o dzisiejszym wystąpieniu.

Rzepecki wyjaśnia OKO.press

"Zrobiłem to z własnej inicjatywy. Przysłuchiwałem się wystąpieniom i postanowiłem zareagować" – tłumaczy OKO.press Rzepecki.

Dopytywany, czy wszystko to nie było aby uzgodnione z władzami PiS, Rzepecki zaprzecza:

"Nie konsultowałem tego z nikim. Uważam, że powinniśmy przede wszystkim realizować program, z jakim szliśmy do wyborów. Nie możemy zachowywać się jak PO, które mówiła, że nie podwyższy wieku emerytalnego, a potem to zrobiła.

Nasi wyborcy oczekują, że będziemy polepszać ich życie, tak jak za sprawą programu 500+ a nie podnosić podatki, co wpłynie na wszystkie ceny, także ceny żywności."

Możliwe jednak wystąpienie Rzepeckiego nie było tak spontaniczne, jak sam to przedstawia.

Hipoteza 2: Podziały w klubie?

Rzepecki nie jest jedyny przeciw. Może zatem reprezentuje część klubu Prawa i Sprawiedliwości dla której podatek drogowy jest nie do przyjęcia. Swój podpis pod projektem wycofał Jan Mosiński. Jak relacjonuje "Wyborcza" poranne posiedzenie klubu PiS 12 lipca, inni posłowie głośno to rozważali. "Zastanawiam się nad tym, ponieważ kontrowersje, które narosły wokół tego projektu ustawy, skłaniają mnie do głębszej refleksji" - mówił Przemysław Czarnecki.

Projekt nowego podatku wzbudził ogromną krytykę, nawet w mediach bliskich PiS. Zarzuca mu się, że doprowadzi do podwyżki ceny benzyny o ok. 7 procent, co z kolei wpłynie na ceny najbardziej podstawowych towarów. Oraz że szczególnie uderzy w niezamożnych.

Rzepecki nie ukrywa, że w kwestii nowego podatku PiS nie jest jednomyślne. "Koleżanki i koledzy z klubu gratulowali mi wystąpienia" - powiedział OKO.press.

Taki otwarty podział w szeregach Prawa i Sprawiedliwości jest jednak czymś tak rzadkim, że warto rozważyć kolejną hipotezę.

Hipoteza 3: Kontrolowany bunt?

Media z entuzjazmem rozpisują się o wystąpieniu Rzepeckiego. Padają nawet sugestie, że "postawił się swojej partii" i może zostać usunięty z PiS.

Mogło być jednak inaczej. Władze PiS mogły podjąć decyzję o rezygnacji z kontrowersyjnego podatku i użyć do tego posła Rzepeckiego. Jego wystąpienie ma dodatkowa zaletę: ukazuje inną twarz PiS, młodą, ideową. Wycofanie się z niepopularnej decyzji miałoby dowodzić, że PiS jest wrażliwy na reakcje społeczne.

Szczerość młodego posła skutecznie przykryła też inne głosowania 12 lipca.

Poza wnioskiem o odwołanie ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela, odpowiedzialnego m.in. za opóźnienia w wypłacie dopłat obszarowych dla rolników, także dziś, 12 lipca głosowana była ustawa o Krajowej Radzie Sądownictwa, która w powszechnej opinii łamie konstytucję i prawo międzynarodowe.

Przeczytaj także:

"To dzisiejsze wystąpienie było dziwne jak na Rzepeckiego. W łódzkiej radzie miejskiej nie wsławił się dotąd jako odważny i samodzielnie myślący człowiek - mówi nam osoba śledząca polityczną karierę Rzepeckiego - Był raczej typem żołnierza."

Rzepecki mimo młodego wieku ma spory życiorys polityczny. Zdążył być

  • dyrektorem biura poselskiego Marcina Mastalerka (obecnie dyrektora ds komunikacji w Orlenie),
  • asystentem eurodeputowanego PiS Janusza Wojciechowskiego,
  • sekretarzem PiS w łódzkim,
  • szefem lokalnej młodzieżówki tej partii. Był też
  • radnym Ozorkowa i Łodzi.

Sądząc po entuzjazmie, jaki wzbudził swoim wystąpieniem, Rzepecki ma przed sobą świetlaną przyszłość.

;
Na zdjęciu Bartosz Kocejko
Bartosz Kocejko

Redaktor OKO.press. Współkieruje działem społeczno-ekonomicznym. Czasem pisze: o pracy, podatkach i polityce społecznej.

Komentarze