Poseł Prawa i Sprawiedliwości uważa, że ekshumacje ciał rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej są konieczne. Jako argument podał dwa przykłady - generała Sikorskiego oraz faraona Tutanchamona. To dziwne, bo oba te przypadki dowiodły, że teorie spiskowe są do niczego
W przypadku generała Sikorskiego po 65 latach dowiedzieliśmy się, że to nie było uduszenie, więc ekshumacje mają sens. Już nie wspomnę o ekshumacjach postaci sprzed tysięcy lat, jak Tutenchamon, ale już nie chce porównywać.
Wiadomo tylko, że katastrofę przeżył czeski pilot. Śmierć poniosło w niej prawdopodobnie 16 osób - wśród nich premier rządu na wychodźstwie i naczelny wódz Polskich Sił Zbrojnych, generał Władysław Sikorski. Jego ciało wydobyto z morza po niespełna godzinie, ale ciał co najmniej pięciu ofiar katastrofy - wśród nich córki Sikorskiego - nigdy nie odnaleziono.
Pojawiły się tezy o zamachu. Dziś szczególnie wyróżnia się podobna do koncepcji spisku smoleńskiego teoria historyka i dziennikarza Dariusza Baliszewskiego, który w serii artykułów dowodził, że generała zamordowano jeszcze przed lotem, a samolot uległ katastrofie w wyniku eksplozji. "Drobne przedmioty znalezione po katastrofie na dnie morza nosiły ślady uszkodzeń charakterystycznych jedynie dla eksplozji" - pisał we "Wprost" w 2005 roku. "Został uduszony. To dzieło polskiej grupy likwidacyjnej, działającej na zlecenie Brytyjczyków" - opowiadał w TVN24 w 2008.
W listopadzie 2008 roku śledczy z Instytutu Pamięci Narodowej przeprowadzili ekshumację czterech ciał - generała Władysława Sikorskiego oraz trzech innych ofiar katastrofy z 1943 roku.
W 2009 roku śledczy ogłosili, że przyczyną śmierci generała były obrażenia wielonarządowe typowe dla ofiar katastrofy lotniczej oraz wykluczyli zgon wskutek uduszenia, skręcenia karku, postrzelenia lub otrucia.
W 2013 roku Instytut Pamięci Narodowej umorzył śledztwo. Stwierdzając, że nie ma dowodów potwierdzających lub wykluczających tezę o zamachu. Wykluczono natomiast, że do zamachu doszło jeszcze przed startem - a po rozpatrzeniu zażalenia, w 2014 roku, ta decyzja stała się prawomocna.
Jeśli ekshumacje ciał ofiar katastrofy smoleńskiej mają doprowadzić śledczych do takiego rezultatu, to będzie to kompromitacja PiS, którego prokuratorzy wbrew woli rodzin ofiar decydują o wyjęciu z grobów ciał wszystkich ofiar.
Zupełnie nie wiadomo również, po co poseł Tarczyński miesza do sprawy katastrofy smoleńskiej nieżyjącego od tysięcy lat egipskiego faraona. Po pierwsze, badania dowiodły, że teorie spiskowe w tym przypadku również są bezwartościowe - uszkodzenie kości potylicy, które interpretowano jako skutek efekt uderzenia mordercy, powstało już po śmierci faraona.
Po drugie, badania nie służyły legendzie Tutanchamona. Przeprowadzone na potrzeby dokumentu stacji BBC One badania naukowców dowiodły, że ten nastoletni władca był wrakiem człowieka. Miał wystające zęby, zdeformowane stopy i kobiece biodra. Na domiar złego prawdopodobną przyczyną jego fatalnego zdrowia był fakt, że pochodził z kazirodczego związku: ojciec i matka Tutanchamona byli rodzeństwem.
Co to wnosi do sprawy katastrofy smoleńskiej? Oby nic.
Socjolog, publicysta. Publikuje na łamach Gazety Wyborczej. Doktorant w ISNS UW.
Socjolog, publicysta. Publikuje na łamach Gazety Wyborczej. Doktorant w ISNS UW.
Komentarze