0:000:00

0:00

Nauczyciele uskarżają się na... akcje reorganizacyjne łączenia szkół, w szczególności podstawowych z gimnazjami... skoncentrowanie w jednej placówce dzieci i młodzieży prowadzić będzie nie tylko do ˝przeludnienia˝, ale też wzrostu zachowań agresywnych
Racja. Małe dzieci z dojrzewającą młodzieżą to ryzykowny pomysł.
Interpelacja do MEN,24 lipca 2013
Głównym elementem reformy systemu edukacji, którą wprowadza min. Anna Zalewska, jest likwidacja gimnazjów. W jednej szkole (co nie zawsze będzie znaczyło w jednym budynku) mają się uczyć dzieci siedmioletnie z piętnastolatkami.

Jak mówi program PiS: „Oczywiste jest i to, że wprowadzenie gimnazjów okazało się błędem. Koncepcja gimnazjów nie była przemyślana. Nie przewidziano ani poważnych problemów wychowawczych, ani kłopotów w programach nauczania (...)”.

Teza o kłopotach wychowawczych, agresji i trudnym wieku gimnazjalistów była jednym z głównych argumentów, że gimnazja należy zlikwidować. Posłowie PiS powtarzali, że "szkoły gimnazjalne wysunęły się na czoło w niechlubnym rankingu przestępczości szkolnej, przeganiając w tym względzie szkoły zawodowe". Ignorowano badania, które wskazują, że więcej przemocy i innych patologii jest w szkołach podstawowych.

W opinii wielu nauczycieli/lek gimnazjów dorobiły się one skutecznych metod wychowawczych i nauczyły postępować z młodzieżą w okresie burzy hormonów. Powrót 15-latków do podstawówek (zwanych teraz szkołami powszechnymi) może więc utrudnić szkołom rozwiązywanie problemów wychowawczych i sprawi, że pojawią się nowe.

Z takich właśnie powodów nauczycielki/le, o których wspomina w interpelacji posłanka Zalewska, "uskarżali się" na łączenie podstawówek z gimnazjami. A teraz wprowadza to jako uniwersalną zasadę.

"Oku” wydaje się, że miała rację wtedy, a nie teraz.

"Ponadto nauczyciele uskarżają się na dokonywane przez organy prowadzące poszczególne placówki oświatowe akcje reorganizacyjne ukierunkowane na łączenie poszczególnych szkół, w szczególności podstawowych z gimnazjami.

Bazując na swoim doświadczeniu pedagogicznym wyrażają obawy, że skoncentrowanie w jednej placówce dzieci i młodzieży prowadzić będzie nie tylko do ˝przeludnienia˝ szkół, ale co więcej, prowadzić będzie do wzrostu zachowań agresywnych, szerzenia się w szkołach przemocy oraz innych patologicznych zjawisk (narkomania, alkoholizm).

Zdaniem nauczycieli, konsekwencją tego stanu rzeczy będzie nie tylko znaczne obniżenie się poziomu nauczania, ale również pogorszenie się warunków ich pracy i bezpieczeństwa w szkołach. Już aktualnie poważnym problemem są, zwłaszcza w gimnazjach nie tylko poszczególne jednostki, ale również zorganizowane grupy uczniów, którzy nader często okazują ostentacyjne lekceważenie wobec nauczycieli, dezorganizują przebieg zajęć lekcyjnych, przychodzą do szkoły w stanie odurzenia narkotycznego, spożywają alkohol, dopuszczają się zachowań agresywnych w stosunku do innych uczniów, a nawet kadry pedagogicznej”.

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze