Posłanka Prawa i Sprawiedliwości napisała że co roku na świecie 100 tysięcy ludzi ginie dlatego, że są chrześcijanami. Rzeczywiście, zdarza się to w wielu krajach świata - od Syrii po Indonezję. Prawdziwa liczba jest wielokrotnie mniejsza
Co roku ginie ponad 100 tysięcy chrześcijan, zabijanych tylko z tego powodu, że wierzą w Boga, który dał zachodniemu światu moralność i wolność.
Liczba zamordowanych jednak jest wielokrotnie mniejsza niż 100 tys. rocznie - nawet według organizacji chrześcijańskich, a to one głównie zajmują się prowadzeniem statystyk.
Według Open Doors USA - której głównym celem działania jest zbieranie tych danych - w 2016 r. co miesiąc ginie z powodu wiary 322 chrześcijan. Jak łatwo policzyć, daje to 3864 zabitych rocznie, a więc blisko 26 razy mniej niż twierdzi posłanka PiS. Według tej samej instytucji w 2015 r. zginęło 7 tys. chrześcijan.
Najbardziej narażeni na prześladowania chrześcijanie byli w Korei Północnej - która jest państwem komunistycznym, a nie muzułmańskim. Najwięcej, ponad 4 tys. zabitych z powodu wiary, było w Nigerii - głównie z powodu działalności partyzanckiej grupy islamistycznej Boko Haram.
Skąd posłanka PiS wzięła liczbę 100 tys. męczenników rocznie? To opinia na tle powszechna na świecie, że w 2013 r. dziennikarze BBC przeprowadzili śledztwo w tej sprawie.
Ta liczba pojawiła się w raporcie Center for the Study of Global Christianity (CSGC) w Gordon-Conwell Theological Seminary w USA. Badacze organizacji policzyli, że w latach 2000-2010 za wiarę zginął milion chrześcijan - a potem podzielili tę liczbę przez 10. Ich błąd polegał na tym, że aż 900 tys. to chrześcijanie zabici w czasie wojny domowej w Kongu, która skończyła się na początku stulecia. Zginęło w niej w sumie ponad 4 mln ludzi.
900 tysięcy ofiar z Kongo nie było "męczennikami za wiarę". Kongo jest krajem chrześcijańskim, więc w tej wojnie również chrześcijanie zabijali chrześcijan.
Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Komentarze