„Po przebudzeniu postanowiłem przekuć sen w rzeczywistość, na ile byłem w stanie. Usiadłem i napisałem to ultimatum” – pisze Antoni Komasa-Łazarkiewicz, znany w Europie kompozytor muzyki filmowej i teatralnej, często komentujący w mediach społecznościowych sprawy publiczne. Czytelnik, który zaszczycił nas, organizując z okazji swoich 40. urodzin zbiórkę na OKO.press (zamiast 2 mld na TVP).
Tekst publikujemy w naszym nowym cyklu „Widzę to tak” – w jego ramach od czasu do czasu pozwalamy sobie i autorom zewnętrznym na bardziej publicystyczne podejście do opisu rzeczywistości. Zachęcamy do polemik.
Dyskusja na temat wyborów prezydenckich wydaje nam się niezwykle pilna, bo nawet w naszej redakcji panują sprzeczne opinie. Jedni uważają, że należy próbować wziąć udział w wyborach, zdając sobie sprawę z ich ułomności oraz z faktu, że w istocie nie będą demokratyczne. Inni – że należy bezwzględnie zbojkotować głosowanie, które będzie farsą. Sprawy nie ułatwiają kandydaci opozycji, którzy nie przedstawiają wyborcom jasnego stanowiska w tej sprawie.
Wkrótce w OKO.press kolejne głosy w tej dyskusji.
Oto list opozycyjnych kandydatów, jaki przyśnił się Antoniemu Komasie-Łazarkiewiczowi:
Szanowny Panie Premierze,
Znaleźliśmy się w sytuacji niebezpiecznej nie tylko dla zdrowia i życia obywateli naszego kraju, ale także stanowiącej bezpośrednie zagrożenie dla fundamentów naszego demokratycznego ustroju.
Koalicja rządząca musi pogodzić się z tym, że znaczna część obywateli naszego kraju nie darzy jej dostatecznie wielkim zaufaniem, by oddać w jej ręce niekontrolowany nadzór nad procesem wyborczym w warunkach ogólnokrajowych ograniczeń podstawowych swobód obywatelskich i ludzkich.
W interesie wszystkich obywateli naszego kraju jest to, by proces wyborczy przebiegł w sposób demokratyczny i przejrzysty, poprzedzony pluralistyczną kampanią z zagwarantowanym równym udziałem wszystkich kandydatów.
W związku z tym, w poczuciu odpowiedzialności za Ojczyznę, czujemy się zobowiązani do sformułowania następujących postulatów:
1. Wprowadzenie w całym kraju przewidzianego w Konstytucji RP stanu klęski żywiołowej, a co za tym idzie, przesunięcie terminu pierwszej tury wyborów prezydenckich na 90 dni po jego ustaniu.
2. Zmiany ordynacji wyborczej w taki sposób, aby:
- zapewnić anonimowość głosowania korespondencyjnego, za pomocą zastosowania technologii umożliwiającej weryfikację ważności głosu bez konieczności ustalenia tożsamości głosującego (n.p. kod QR dołączony do karty do głosowania, weryfikowany w centralnej bazie PESEL pod nadzorem przedstawicieli wszystkich komitetów oraz obserwatorów międzynarodowych),
- rozciągnąć w czasie okres oddawania głosów w trybie korespondencyjnym, tak, aby odciążyć infrastrukturę pocztową (minimum 21 dni),
- zapewnić nadzór nad procesem głosowania korespondencyjnego przedstawicielom Rady Europy oraz Unii Europejskiej, a także przedstawicielom wszystkich komitetów wyborczych i niezależnych organizacji obywatelskich.
3. Równego dostępu wszystkich kandydatów do relacji w mediach publicznych: Polskim Radio i Telewizji Polskiej, weryfikowany w trybie codziennym przez niezależną komisję z udziałem przedstawicieli wszystkich komitetów wyborczych oraz organizacji międzynarodowych (RE, UE), na podstawie wiarygodnych badań oglądalności. Równy udział przedstawicieli wszystkich opcji politycznych w programach publicystycznych TVP i PR.
4. Pasma wyborczego, prezentującego nieocenzurowane i pozbawione komentarza redakcyjnego materiały przygotowane przez komitety wyborcze, obejmującego godzinę czasu antenowego w Programie 1 TVP bezpośrednio po głównym wydaniu Wiadomości TVP, przez trzy dni w tygodniu, przez co najmniej ostatnie 45 dni kampanii wyborczej.
5. Pasma wyborczego, prezentującego nieocenzurowane i pozbawione komentarza redakcyjnego materiały przygotowane przez komitety wyborcze, obejmujące dwie godziny czasu antenowego w Programie 1 PR między godziną 9 a 11, trzy razy w tygodniu, przez co najmniej ostatnie 45 dni kampanii wyborczej.
6. Cyklu trzech 90-minutowych debat wyborczych przed pierwszą turą wyborów prezydenckich, z udziałem wszystkich zarejestrowanych kandydatów, prowadzonych wspólnie przez dziennikarzy TVP, TVN i Polsatu, obejmujących zagadnienia polityki wewnętrznej, polityki zagranicznej i gospodarki, transmitowanych przez wszystkie trzy stacje telewizyjne, realizowanych każdorazowo przez jedną ze stacji.
7. Cyklu trzech 90-minutowych debat wyborczych przed ewentualną drugą turą wyborów prezydenckich, z obowiązkowym udziałem obu kandydatów, prowadzonych wspólnie przez dziennikarzy TVP, TVN i Polsatu.
Nasze postulaty składamy solidarnie i ponad podziałami politycznymi.
W celu ich implementacji zobowiązujemy się do wyznaczenia naszych pełnomocników, którzy wspólnie z przedstawicielami komitetu wyborczego Andrzeja Dudy oraz władz państwowych dopracują szczegółowe rozwiązania techniczne.
W wypadku, w którym nasze postulaty wymagać będą zmian istniejących przepisów, nieobarczonych żadnymi dodatkowymi warunkami o charakterze politycznym, jesteśmy skłonni zmiany te poprzeć.
Co najważniejsze, niespełnienie naszych postulatów będzie oznaczało dla nas, że obecnym władzom RP nie zależy na demokratycznej legitymacji wyborów na najważniejsze stanowisko w państwie.
W takiej sytuacji będziemy zmuszeni do wycofania się z udziału w wyborach prezydenckich i wezwania wyborców do bojkotu wyborów Prezydenta RP.
Wyłoniony w takim wadliwym procesie zwycięzca utraci legitymację płynącą z demokratycznego wyboru i nie będzie przez ogromną część społeczeństwa uznany za prawowitą Głowę Państwa.
Zdając sobie sprawę, że oznaczałoby to koniec demokracji w Polsce, pokładamy gorącą nadzieję w Państwa poczuciu odpowiedzialności za nasz kraj, jego przyszłość i oparcie w strukturach wolnego świata.
Oczekujemy na bezzwłoczną i klarowną odpowiedź na nasze postulaty.
Łączymy wyrazy szacunku,
… i tutaj wystarczy się podpisać.
Wszyscy grają tak jak im Kaczyński zezwoli, chociaż pod nosem mamroczą, że coś im się nie podoba.
Tak,zgadza się, ale przyzwyczaili nas też do tego że my od dawna wiemy że wciskają kit,kradną kraj i oszukują .A jest stara metoda aby oszukiwany WIEDZIAŁ że jest oszukiwany i musiał dalej grać jako pionek.I mimo powagi tekstu wydaje mi się że taką sytuację tu mamy.
Wylazł prawdziwy charakter bohaterskiego Polaka .
Do nas tylko bat przemawia .
Idea godna pochwały, choć niektóre pomysły nieco przesadzone (np. 21 dni na głosowanie to zdecydowanie za długo).
Tylko jak przekonać kandydatów opozycji do przedstawienia wspólnego stanowiska? Co zrobić żeby poszli po rozum do głowy i odłożyli na bok własne egoizmy? Odwołać się do sytuacji na Węgrzech? Ktoś ma jakiś pomysł?
Doceniam intencje autora, ale sam pomysł jest naiwny, nieprzemyślany i w sumie niepotrzebny, bo wszyscy kandydaci opozycji (przynajmniej ci liczący się) już te postulaty, czyli wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, przełożenia wyborów i równego dostępu do "publicznej" TV niejeden raz wygłaszali. Więc jeśli zrobią to jeszcze raz, tym razem jednocześnie, trzymając się za ręce, nic nowego to nie wniesie, a może wypaść sztucznie, bo jednak są konkurentami.
Pewnym novum, ale zarazem najbardziej niemądrym elementem tego pomysłu jest "ultimatum". Konkurenci nie mają czym Krwawego Jarosława zastraszyć. Tym, że wycofają się z wyborów?? Czemu on albo ktokolwiek z jego mafii miałby się tym przejąć? Jeśli się wycofają, to przesunie wybory na dowolny inny wybrany przez siebie termin, a oni nie będą już mogli kandydować, bo się wycofali. Nawet jeśli pozwalałoby na to prawo, wyglądałoby to co najmniej niepoważnie.
Sama lista postulatów zawiera wątpliwe prawnie pomysły (np. obowiązkowy udział kandydatów w debacie), wspiera absurd powszechnych wyborów korespondencyjnych, ale przede wszystkim jest niczym więcej jak daniem kurduplowi dodatkowej szansy wodzenia wszystkich za nos, mówienia, że postulaty wymagają dalszej dyskusji, prowadzenia lub tylko ogłaszania udawanych konsultacji, zastawiania w ich trakcie przeróżnych pułapek, ogłaszania w partyjnej TV że do ostatecznej zgody nie doszło z winy tego czy tamtego, itd. itp.
Wybory, o ile będą w terminie majowym i formie, którą zapowiada mafia, należy oczywiście zbojkotować, choć to nieadekwatny termin, bo nie da się zbojkotować czegoś, co wyborami z fundamentalnych względów nie jest. Biorąc w tym jakikolwiek udział, legitymizujemy działania podstarzałego psychopaty.
Brawo pan Pawelski – docenia i natychmiast bezwarunkowo dyskwalifikuje i jednocześnie powtarza niektóre argumenty autora. Robi pan to, co opozycja.
Kolejny kiepski dzień?
Potrenuj trochę czytanie ze zrozumieniem. Doceniam intencje autora, nie sam pomysł. Żadnych argumentów autora nie powtarzam. Co to ma wspólnego z opozycją, to tylko ty raczysz wiedzieć.
Ciekawe czym stało się w Polsce prawo,apele,debata.To nie jakaś konstrukcja czy struktura pozwalająca namacać grunt,ale po prostu broń w walce o władzę lub z władzą,jakaś lekka amunicja która robi potrzebny hałas ale niewiele pożytku.Niestety my robotnicy,wiemy to od dawna,młodsi od zawsze-oni nie mają autorytetów,oparcia,współrzędnych.Demokracja nie kończy się bo nie zaistniała,chwilowo błysnęła jak zapałka.Jestem pewny że tak długie blokowanie energii i jej destrukcyjne ukierunkowanie "do wewnątrz" musi skończyć się wybuchem.Nawet byłoby niezdrowe i niemoralne gdyby tak się nie stało, nie ma już Stoczni gdzie mógłby ktoś przyjechać ,trzeba szukać innych miejsc.
Wstyd jest zabierać głos, jak już wszystko powiedziano. Wstyd za parlamentarzystów, ekspertów, elity umysłu i władzy. Wybory za trzy tygodnie a opozycja nie potrafi powiedzieć nawet jak ograniczyć ich sfałszowanie. Nie potrafi sformułować przesłanek ich unieważnienia. Czyżby Kaczyński miał rację uważając, że Polacy utracili zdolność samodzielnego myślenia?
Cytując Donalda Tuska – Mamy stan klęski żywiołowej, ale go nie wprowadzimy, gdyż musielibyśmy przełożyć z tego powodu wybory. (r. 2010).
Proszę Państwa, 10 maja 2020 roku skończyła się w Polsce demokracja. (Taka diabelska przewrotność historii. Telewizja ta sama, tylko aktora musieliby znaleźć swojego – może Jakimowiwicz?)