Marszałkini Kidawa-Błońska stara się zachować optymizm w niewesołych dla Platformy czasach. PO w ostatnich wyborach straciła około 40 proc. elektoratu z 2011 r. na rzecz innych partii, a poparcie dla Platformy ciągle spada.
Nie odchodzi od nas elektorat. Jest taka grupa obserwujących, która może nie poszła na wybory, bo miała o coś do nas pretensje, ale stała z boku i obserwowała.
Od ostatnich wyborów parlamentarnych notowania PO w sondażach stale spadają. Jesienią 2015 r. na listę Platformy zagłosowało 24 proc. obywateli i obywatelek, którzy poszli do urn (w 2005 r. było to 24,14 proc., a w 2011 r. – 39,19 proc.). Od wyborów notowania PO wahają się między 12 a 22 proc. poparcia. Według najnowszych sondaży na Platformę zagłosowałoby:
Kidawa-Błońska twierdzi, że istnieje grupa wyborców, która nie zagłosowała jesienią 2015 r., ale należy do elektoratu PO i „przygląda się” poczynaniom partii. Nie jesteśmy w stanie ocenić, czy wyborcy, którzy wcześniej głosowali na PO, poprą tę partię w kolejnych wyborach, natomiast możemy oszacować, ilu wyborców rozczarowanych PO zostało w domu, a ilu poszło na wybory i postawiło krzyżyk na innej karcie.
Pytał o to CBOS po wyborach w 2015 r. W porównaniu z głosami oddanymi w wyborach parlamentarnych z 2011 r.:
Zatem większość wyborców, która nie poparła PO w ostatnich wyborach, zasiliła elektoraty innych partii, a nie jak twierdzi Kidawa-Błońska zrezygnowała z uczestnictwa w głosowaniu i pozostała „grupą obserwujących”. Do „obserwatorów” należał tylko co szósty badany wyborca PO.
Dziennikarka radiowa, socjolożka, publikowała m.in. w Krytyce Politycznej, Tygodniku Powszechnym i Oko.press. W Radiu TOK FM prowadzi „Niedzielny Poranek", „Biuletyn Rewolucyjny” i „Szkoda czasu na złe seriale”
Dziennikarka radiowa, socjolożka, publikowała m.in. w Krytyce Politycznej, Tygodniku Powszechnym i Oko.press. W Radiu TOK FM prowadzi „Niedzielny Poranek", „Biuletyn Rewolucyjny” i „Szkoda czasu na złe seriale”
Komentarze