0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Adam Stêpień / Agencja GazetaAdam Stêpień / Agenc...

Warszawski ratusz zakazał organizacji siedmiu z ośmiu zgromadzeń zaplanowanych na terenie obchodów miesięcznicy smoleńskiej 10 maja. Musiał podjąć takie decyzje zgodnie ze znowelizowanym przez PiS prawem o zgromadzeniach, które daje pierwszeństwo zgromadzeniom cyklicznym.

W przypadku kontrmiesięcznicy zaplanowanej przez Stowarzyszenie na Rzecz Demokracji "Tama" zakazu jednak nie wydał. Jak tłumaczył "Wyborczej" rzecznik ratusza, jego prawnicy uznali, że zakazu wydać nie można, jeśli zgromadzenie zgłoszono w trybie uproszczonym. Mowa o zgromadzeniu, które m.in. nie powoduje utrudnień w ruchu drogowym (art. 21 prawa o zgromadzeniach).

8 maja zakaz zgromadzenia "Tamy" wydał jednak wojewoda mazowiecki, powołując się na przepis prawa o zgromadzeniach, który nakazuje wojewodzie wydać zarządzenie zastępcze o zakazie, gdy nie wyda go gmina. Był to jeden z przepisów, które do Trybunału Konstytucyjnego zaskarżył prezydent Andrzej Duda. Zarzucił mu, że nie daje szansy na skuteczne zaskarżenie zakazu wojewody. TK nie wypowiedział się jednak o jego konstytucyjności, uznając, że przepis wprost niczego nie zabrania.

Od decyzji wojewody do Sądu Okręgowego w Warszawie w odwołali się organizatorzy i Urząd Miasta.

Pełnomocnicy "Tamy", czyli Marcin Szwed i Adam Ploszka, prawnicy współpracujący z Helsińską Fundacją Praw Człowieka, oraz pełnomocnik ratusza, wykazywali, że zarządzenie wojewody jest bezprawne, gdyż prawo o zgromadzeniach nie przewiduje możliwości zakazania przez gminę zgromadzeń uproszczonych .

A skoro tak, wojewoda nie ma możliwości wydania zarządzenia zastępczego zamiast gminy.

Sąd 10 maja 2017 zgodził się z tą argumentacją. Sędzia Agnieszka Bedyńska-Abramczyk w uzasadnieniu wyroku napisała, że przepisów pozwalających wojewodzie zakazywać zgromadzeń nie wolno interpretować szerzej niż mówi ich litera, "ponieważ prawo o zgromadzeniach reguluje szczególne prawo obywateli jako wolność o charakterze politycznym".

Postanowienie Sądu nie jest prawomocne, jednak podlega natychmiastowemu wykonaniu, co oznacza, że zaplanowane na dziś zgromadzenie może się odbyć.

W przyszłości będą mogli z niego korzystać Obywatele RP, którzy - w przeciwieństwie do "Tamy" - nie odwołali się od zakazu wydanego im przez miasto.

Udostępnij:

Daniel Flis

Dziennikarz OKO.press. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Wcześniej pisał dla "Gazety Wyborczej". Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Komentarze