0:000:00

0:00

Od 11 maja do 10 czerwca 2018 w Galerii Miejskiej Arsenał w Poznaniu odbywają się “Warsztaty z rewolucji”. Projekt, współorganizowany także przez Teatr 8. Dnia i Estradę Poznańską, stawia sobie za cel reinterpretację współczesnych strategii oporu i kontrkultury. Wszystko to w 50. rocznicę rewolucji obyczajowej z maja ‘68 na Zachodzie Europy.

Jedną z zaproszonych grup artystycznych był hiszpański kolektyw Gyne Punk. Grupa zajmuje się performensem, body-artem i biohackingiem. Jednym z głównych obszarów zainteresowań Gyne Punkt jest ginekologia - w wymiarze historycznym oraz praktycznym. Podczas warsztatów przeprowadzonych w dniach 22-24 maja uczono uczestników nie tylko robienia samemu lekarstw na infekcje, ale także prezentowano narzędzia, jakich używa się w ginekologii.

Radio Poznań podnosi alarm

Wieczorem 24 maja na stronie publicznego Radia Poznań pojawił się materiał, w którym warsztaty w Galerii nazwano “pokazem jak domowym sposobem wykonać aborcję”.

Głównym dowodem był fragment nagrania, w którym Klau Chinche z Gyne Punk prezentuje stare narzędzia używane w ginekologii. Artystka opisuje jeden z przedmiotów: “Takim sprzętem zrobiono mi aborcję. Wykorzystuje się go w krajach, gdzie aborcja jest nielegalna”.

Wideo wrzuciła na Facebooka Zofia Nierodzińska, zastępca dyrektora Galerii Miejskiej Arsenał: “To była część wykładu o rozwoju ginekologii z punktu widzenia kobiet, na których ciałach przeprowadzane były eksperymenty. Nie był to instruktaż jak wykonać aborcję w domu, a raczej przestroga, że w krajach gdzie aborcja jest nielegalna używane są wciąż narzędzia rodem z XIX wieku”.

Jak tłumaczą organizatorzy, działalność Gyne Punk wpisuje się w nurt body-artu zapoczątkowany przez akcjonistów wiedeńskich. Ich głównym celem było “ekstremalne poznanie własnego ciała, odzyskanie jego obszarów poprzez dekolonizację anatomii przyjemności, do tworzenia narzędzi i zawłaszczania technologii laboratoryjnych".

Podczas warsztatów budowane były mikroskopy, które służyły do obserwacji tkanek, przedstawione zostały procedury sporządzania naturalnych lekarstw na infekcje kobiecych dróg rodnych oraz naturalnego lubrykantu. “Warsztaty trwały przez 3 dni po 4 godziny dziennie, aborcja była tematem poruszanym, ale raczej marginalnym” - dodaje Nierodzińska.

PiS robi szum na miejskiej komisji kultury

Tego samego dnia, w którym Radio Poznań opublikowało swoją audycję, odbywało się posiedzenie komisji kultury poznańskiej Rady Miasta, podczas którego związani z PiS radni złożyli wniosek o potępienie “warsztatów aborcyjnych” i finansowania tego przedsięwzięcia z publicznych pieniędzy.

Jak twierdzi Zofia Nierodzińska, wniosek przedstawiono oraz przegłosowano zaraz po tym, jak posiedzenie opuścił Marek Wasilewski, dyrektor galerii, a także część radnych partii opozycyjnych.

Skąd radni PiS czerpali informacje o wydarzeniu? Jeden z członków komisji, radny PiS Jan Sulewski, musiał się dowiedzieć się o tym od dziennikarzy Radia Poznań, którzy incognito uczestniczyli w warsztatach. W materiale Radia Poznań wypowiada się ostro: "W którą stronę Galeria Miejska dalej się posunie, czy zaczną relacjonować i instruować w kwestii wysadzania się? Czy pokażą filmy instruktażowe organizacji terrorystycznych? To jest chore. To tak jakby w zakładzie psychiatrycznym rolę lekarzy przejęli pacjenci. To bulwersujące, co dzieje się w Arsenale". Sam na warsztatach nie był.

OKO.press spytało Mateusza Rozmiarka, radnego PiS, wiceprzewodniczącego komisji kultury, skąd radni czerpali wiedzę na temat warsztatów? Odpowiedział, że “sprawę zgłosili mieszkańcy, którzy byli na warsztatach”. I że te relacje potwierdzili dziennikarze, którzy na spotkaniu pojawili się incognito. “Znam nazwiska tych dziennikarzy, ale ich Pani nie podam” - dodał.

Zofia Nierodzińska potwierdza, że na warsztatach była obecna osoba, której zachowanie wydało jej się dziwne: “Podchodziła do uczestników warsztatów, wypytywała, co o tym sądzą. Pytała, czy nie uważają, że jestem dość młoda jak na zastępcę dyrektora”. Osobą tą okazała się Sandra Soluk, reporterka Radia Poznań.

Pracownicy galerii nie dostali żadnych sygnałów niezadowolenia ze strony uczestników warsztatów. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest to, że "zaniepokojeni mieszkańcy" i dziennikarka Radia Poznań są po prostu jedną osobą.

Spytaliśmy radnego Rozmiarka, czy radni w jakikolwiek sposób próbowali zweryfikować zarzuty pod adresem galerii. W końcu są poważne i dotyczą łamania prawa. Usłyszeliśmy, że nie było takiej potrzeby, ponieważ wniosek komisji kultury “to nie były żadne działania wiążące, tylko stanowisko, które nie narzuca prezydentowi żadnego działania”.

Stanowisko może nie jest wiążące, ale sugeruje całkiem realne rozwiązania - odcięcie środków publicznych dla galerii pod kierownictwem Marka Wasilewskiego.

Na razie nie ma oficjalnego stanowiska prezydenta Jacka Jaśkowiaka w sprawie wniosku. W międzyczasie oświadczenia wydały zarówno Galeria, jak i jej Rada Programowa, zapewniając, że działania podjęte podczas warsztatów były zgodne z obowiązującym w Polsce prawem.

Prawicowa nagonka na galerię jednak dopiero się rozpędzała.

Arcybiskup ostrzega przed obieraniem cebuli

Już 30 maja do Prokuratury w Poznaniu wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. W piśmie podpisanym przez Kongres Rodzin i Kobiet Konserwatywnych wnioskodawcy powtarzają za Radiem Poznań informacje o tym, że w galerii odbywają się "pokazy instruktażowe z domowych metod wykonywania aborcji".

Przewodniczącą organizacji, która zawiadamia prokuraturę jest Ewa Jemielity - radna PiS. Należy rozumieć, że zawiadomienie to liczy się jako "zaniepokojeni mieszkańcy", a nie "miejscowi politycy".

Do warsztatów w galerii nawiązał również 31 maja w swojej homilii arcybiskup Stanisław Gądecki. "Były to warsztaty z aborcji. Przedstawiono prezentację oraz wyświetlano filmy promujące zabijanie nienarodzonych. Zaproszeni przez władze miasta lewicowi aktywiści z Hiszpanii zaprezentowali m.in. narzędzia medyczne i domowe sposoby przeprowadzania aborcji" – oburzał się abp Gądecki.

W poznańskiej Galerii Miejskiej Arsenał z kolei miały miejsce tzw. „Warsztaty z rewolucji”, które w praktyce okazały się być warsztatami z aborcji.
Warsztaty w galerii nie miały charakteru instruktażowego
homilia podczas procesji Bożego Ciała,31 maja 2018

Część kazania poświęconą Galerii Arsenał arcybiskup zakończył, dzieląc się swoimi przemyśleniami na temat wywrotowości performensu:

"Warto jednak zwrócić uwagę na to, że Akcjonizm Wiedeński (nurt do którego nawiązuje Gyne Punk - przyp. red.) stawiał sobie za cel

osiągnięcie całkowitej swobody cielesnej, kulturowej i seksualnej oraz przełamanie mentalnych przyzwyczajeń społeczeństwa, czyli nic innego jak akcję obierania cebuli aż do skutku".

Środowiskom prawicowym jednak nie wystarczył i ten rodzaj napiętnowania galerii.

Były dyrektor - obecnie pracownik poznańskiej TVP 3 i Radia Poznań

W galerię 5 czerwca uderzył Jan Pospieszalski, publikując na niezalezna.pl artykuł pod wiele mówiącym tytułem "Instrukcja, jak zabić dziecko". Powtarza zarzuty o "warsztatach z aborcji". Sugeruje, że cała akcja służy sprowokowaniu środowisk konserwatywnych do zgłoszenia sprawy do prokuratury, dzięki czemu galeria będzie mogła mówić za granicą o prześladowaniach i braku wolności słowa.

Dlaczego więc sam wpada w misterną pułapkę prowokacji?

Publicysta dzieli się również swoim researchem: "Według mojej wiedzy, protestowały organizacje społeczne, rodzice, publicyści i poważni krytycy sztuki". Według OKO.press - to tylko radni PiS i zaprzyjaźnione z nimi prawicowe media.

Do nagonki dołączyła również publiczna regionalna TVP 3, która 6 czerwca wyemitowała materiał pokazujący działalność galerii w jeszcze szerszym kontekście. Oprócz powtarzanych kłamstw o "instrukcji aborcyjnej", prowadzący oburzali się publicznym czytaniem "Manifestu komunistycznego" autorstwa "ojca systemów totalitarnych Karola Marksa".

Pokazano również "wspierany przez galerię" Chór Czarownic, który określono jako "zwolenniczki czarnych protestów i aborcji". Galerii Arsenał wypomniano również zorganizowanie w marcu koncertu Belli Ćwir, zdaniem dziennikarzy "mężczyzny przebierającego się za kobietę"

Ponownie pojawia się Jan Sulanowski, radny PiS, który w materiale TVP 3 idzie jeszcze dalej niż w wypowiedzi dla Radia Poznań i porównuje Gyne Punk do masowego mordercy. “Jest o nich głośno, ale o panu Breiviku też było głośno. Czy on zrobił coś pozytywnego?” - pyta retorycznie.

TVP 3 poprosiło o komentarz także Piotra Bernatowicza, byłego dyrektora Galerii Miejskiej Arsenał. "To polityka obecnego dyrektora galerii, Marka Wasilewskiego, by propagować tego rodzaju zgubne i niszczycielskie ideologie i zachowania, używając publicznych pieniędzy".

Bernatowicz wystartował na początku 2017 w konkursie na dyrektora Galerii Arsenał, licząc na reelekcję. Głosami komisji konkursowej wygrał 5:4 z Markiem Wasilewskim. Prezydent Jacek Jaśkowiak zdecydował się jednak zignorować rekomendację komisji i powołać na to stanowisko Wasilewskiego. W obronie Bernatowicza stawali radni PiS - Mateusz Rozmiarek i Jan Sulewski, członkowie komisji konkursowej. Ci, którzy teraz zaatakowali Galerię.

Bernatowicz nie narzeka jednak na brak zajęć - od marca 2017 pracuje w poznańskiej TVP 3, gdzie prowadzi popołudniowe pasma informacyjne oraz program publicystyczny. Mamy więc sytuację, w której pracownik stacji komentuje materiały dziennikarskie jako niezależny ekspert, będąc jednocześnie osobą, która ma personalny interes w oczernianiu instytucji, której dotyczy reportaż. To jednak nie jedyne zajęcie Bernatowicza - prowadzi również audycję w Radiu Poznań, które rozpoczęło krucjatę przeciwko galerii.

Piotr Bernatowicz miał i ma duże poparcie wśród miejscowych polityków PiS. Sam znany jest z konserwatywnych poglądów. Głośno było o kuratorowanej przez niego wystawie "Strategie buntu", która prezentowała głównie prace artystów buntujących się przeciw "poprawności politycznej" i "liberalnej ideologii". Były na niej prezentowane plakaty Wojciecha Korkucia z hasłami takimi jak: "Jesteś homo? OK. Ale nie spedalaj nieletnich", "Feministko, użyj mózgu przed stosunkiem! Nie pieprz bez sensu!", "III RP śmierdzi od łba".

Radio Poznań nadaje dalej

Radio Poznań kontynuuje swoje działania - na stronie pojawił się artykuł informujący o tym, że wicedyrektor galerii Zofia Nierodzińska zaangażowana jest w działalność grupy Ciocia Basia. To aktywistki zajmujące się wsparciem dla kobiet, które chcą jechać do Berlina, aby dokonać aborcji. W artykule poseł PiS Bartłomiej Wróblewski domaga się powiadomienia prokuratury oraz zawieszenia Nierodzińskiej.

Galeria się broni

Galeria Miejska Arsenał podjęła już środki prawne w związku z działaniami Radia Poznań, a jej pracownicy i pracowniczki zbierają podpisy pod listem poparcia. Do piątku, 8 czerwca, list podpisało prawie 600 osób.

Dziennikarze Radia Poznań na bieżąco śledzą listę i dzwonią do niektórych sygnatariuszy z pytaniem, czy "wiedzą, że zastępca dyrektora galerii należy do proaborcyjnej grupy Ciocia Basia".

Udostępnij:

Dominika Sitnicka

Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.

Komentarze