0:00
0:00

0:00

Zaczęło się na facebookowej grupie. Jeden z jej członków upublicznił screeny korespondencji Artura Hippe z 2011 i 2013 roku, z młodą rzeszowianką. Kiedy miała miejsce pierwsza rozmowa, dziewczyna nie miała jeszcze 15 lat - czyli w świetle prawa była nieletnia.

Hippe proponował jej spotkanie w celu "towarzyskim" i "poznawczym". A gdy napisała wprost, że ma 14 lat, odpisał: "a ja 23 :) i co z tego??"

Gdy screeny trafiły do sieci, Hippe napisał na Twitterze: „Po pierwsze, są to wiadomości wyrwane z kontekstu. Po drugie, wszystko było pisane w żartach. Po trzecie do żadnego spotkania nie doszło, bo wtedy akurat robiłem sobie jaja. Uważam to za pomówienie”.

Ale potem pod zaczęły pojawiać się kolejne zdjęcia rozmów i historie dziewczyn z Rzeszowa.

Przytulał i komentował

Artur Hippe ma 31 lat, mieszka w Rzeszowie. Jak twierdzą nasi rozmówcy, trudno go nie kojarzyć. Pojawia się na wszystkich miejskich wydarzeniach i imprezach. „Jak wychodzisz na miasto to jest 10 na 10 szans, że się go spotka” - opowiada nam mieszkanka tego miasta.

Wiele osób z Rzeszowa wspomina, że Hippe robił zdjęcia nastolatkom, czasami z ukrycia. Wiele z nich można znaleźć na jego profilu na Instagramie.

Na portalach społecznościowych komentuje dziesiątki zdjęć dziewczynek. "Sam sex" - pisze o fotografii dziewczynki na plaży. Pod zdjęciem małych pływaczek w kostiumach kąpielowych napisał: "mrrrr" i dodał serduszko. Portret dziewczynki opatrzył komentarzem "brałby...".

Sprawa szybko stała się głośna w sieci. W serwisie Wykop.pl oraz na facebookowej stronie Seksizmu Naszego Powszedniego powstały bazy z kolejnymi screenami rozmów i relacjami dziewczyn nagabywanych przez Hippe.

Ze zgromadzonych materiałów wynika, że Hippe przez wiele lat wysyłał wiadomości o seksualnym podtekście oraz zaczepiał na żywo wiele nastolatek. Komentował ich wygląd, przesyłał wulgarne zdjęcia.

Arturek taki jest

Przynajmniej kilka z dziewczynek nie miało wtedy ukończonego 15. roku życia. „Jedna z moich koleżanek lata temu była przez niego nagabywana przez bardzo długi okres. Zaczęło się jak miała może 11-12 lat. Pytał ją o to, czy np. już miesiączkuje” – pisze nam jedna z osób znających Hippe. „11-letnią siostrę mojej znajomej zapraszał na wspólne naleśniki” - pisze inna rzeszowianka. „Jak miałam 11-12 lat pisał, że chce mieć ze mną dzieci” - pisze kolejna internautka.

Rozmawialiśmy z jedną z dziewczynek nagabywanych przez Hippe. Dziś już pełnoletnią. Prosi o anonimowość: „Pierwszy raz miałam z nim kontakt 9 lat temu, kiedy byłam w I klasie gimnazjum. Razem z koleżankami siedziałyśmy w skateparku. Był tam Hippe. Nagabywał jedną moją koleżankę, najładniejszą. Była ode mnie młodsza, miała 12 lat. W pewnym momencie powiedział jej, że jest 20-letnim prawiczkiem i żeby koleżanka gdzieś z nim poszła i go rozdziewiczyła. Nie wiedziałyśmy jak zareagować. Oczywiście koleżanka nigdzie z nim nie poszła. Drugi raz miałam z nim kontakt rok później. Podjechał do mnie na rowerze, kiedy byłam sama na placu zabaw. Odwróciłam wzrok, bo już wtedy mnóstwo osób w moim wieku mówiło, żeby na niego uważać, bo doczepia się do wszystkich dziewczyn. Rzeczywiście zaraz zaczął ze mną rozmawiać. Wypytywał mnie o wszystko. Zbywałam go, podawałam fałszywe informacje, bałam się go. W końcu sobie poszedł. Później jeszcze, kiedy mnie zauważał, potrafił chodzić za mną na mieście”. Rodzicom nic nie powiedziała.

Na mieście wszyscy mówili: "Arturek taki jest". I machali na to ręką.

Inna z dziewczyn, która napisała do OKO.press także była nagabywana przez Hippe, kiedy była jeszcze w podstawówce, a Hippe był „muzycznym” z oazy w parafii św. Michała Archanioła w Rzeszowie. „Później próbował na rzeszowskim rynku rozkręcić akcję Free Hugs (bezinteresowne przytulanie) - wtedy był na to boom w różnych miastach, dla niego okazja do inicjowania swoich dziwnych praktyk. I wszystko w wianuszku oazy, głębokiej wiary i konserwatyzmu”.

We wtorek wieczorem OKO.press dostało dwa filmy nagrane i udostępnione przez Hippe na Snapchacie. Na pierwszym jest dziewczynka (nie widać jej twarzy, trudno stwierdzić, czy jest pełnoletnia). Hippe ociera się o nią kroczem, słychać jego jęczenie. Na drugim podpisanym: „W końcu!” oraz „Pewnego dnia pod kościołem” dziewczyna uprawa z Hippe seks oralny w miejscu publicznym.

Wizytówki w damskich toaletach

Hippe udzielał się także w organizacji Fundacja Prawo do Życia, która walczy o całkowity zakaz aborcji.

Jeden z koordynatorów Fundacji: „Z Hippe mieliśmy do czynienia, jak każda - mam wrażenie - organizacja w Rzeszowie. U nas nie ma członków, mamy aktywnych wolontariuszy. Robił wokół siebie dużo szumu, brał udział w pikietach. Jakieś 1,5 roku temu kuzynka powiedziała mi, że gość ma 30 lat i ma 15-letnią dziewczynę. Zdziwiliśmy się. Jak przejrzeliśmy jego profile w mediach społecznościowych, przekazałem tę sprawę koordynatorom, którzy wyrzucili go ze wszystkich naszych grup i więcej się u nas nie pojawił”.

Hippe lubił też jeździć na zloty katolickiej młodzieży: Wołczyn, Exodus Młodych na Roztoczu, Franciszkańskie Spotkanie Młodych (FSM) koło Przemyśla.

Jeden z uczestników spotkań: „Na FSM-ie wyróżniał się wiekiem, tam są przede wszystkim młodzi ludzie - od gimnazjum po studia. Trzy lata temu podrzuciliśmy go nawet samochodem, nie wiedzieliśmy jeszcze co to za gość. Rok później na FSM rozklejał wlepki z kodem QR, który prowadził do jego wizytówki z numerem telefonu, mailem. Te wlepki rozklejał przede wszystkim w damskich toaletach”.

Klaun, imprezowicz, bloger, filmowiec

Sam Hippe chwali się, że był członkiem Duszpasterstwa Akademickiego, Caritas Academia, Związku Harcerstwa Polskiego. Miał także działać w Katolickim Stowarzyszeniu Młodzieży.

„Kojarzę go, ale bardziej z widzenia. Gdzieś się pojawiał, na otwartych wydarzeniach. Nie mam na tę chwilę informacji, czy pan Hippe był opiekunem grup młodzieżowych” - mówi pracowniczka stowarzyszenia. „Pamiętam, że był specyficzny. No i zawsze padało hasło: Artur? Wszyscy znają Artura” - dodaje. Po informacje odsyła do rzecznika kurii, pod którą podlega stowarzyszenie.

Z informacji, które podaje o sobie Hippe, wynika, że w 2016 roku był wychowawcą na obozie wakacyjnym, organizowanym przez firmę CHRIS Turystyka i Rekreacja.

Pracownik tej firmy, zajmujący się kadrami, nie przypomina go sobie. Z tego, co Hippe pisze o sobie na portalu LinkedIn wynika także, że w czasie studiów jako wolontariusz zajmował się dziećmi, a od 2014 do 2015 roku był animatorem w rzeszowskim centrum zabaw „Fantazja”. Nie udało nam się skontaktować z tym centrum. Na instagramie Hippe chwali się zdjęciem z 2015 roku, opisanym jako „work”, gdzie w stroju klauna bawi się z małymi dziewczynkami.

Wiele dziewczyn mówi, żeby zapytać o Hippe rzeszowski klub Lukr, w którym był stałym bywalcem. „Bardzo sobie szanujemy prywatność naszych gości, nie udzielamy informacji na ich temat kimkolwiek są” - odpowiedział nam klub.

Hippe prowadzi bloga, na którym opisuje między innymi swoje erotyczne doświadczenia i przemyślenia o kobietach („zauważyłem, że im bardziej dziewczyna jest ładna, tym bardziej jest wyrachowaną zimną suką”), kilka lat temu chciał nakręcić w Rzeszowie horror. O jego fabule mówił w lokalnych mediach tak: „Istnieje plemię, które posiada wiedzę o tym jak wyciąć odpowiedni fragment mózgu ofiary, by ta stała się w zupełności uległa i podatna na wszelakie polecenia. I właśnie ten motyw chciałbym wykorzystać”.

Kongres Nowej Prawicy: screeny to element kampanii

W tegorocznych wyborach samorządowych Hippe startuje do rady miasta z poparciem Kongresu Nowej Prawicy (dawna partia Janusza Korwin-Mikkego), jest „jedynką” w okręgu 4. O sprawę zapytaliśmy Leszka Samborskiego, sekretarza generalnego i pełnomocnika wyborczego Kongresu: „Kandydat z wyborów może się wycofać tylko sam. Ze screenami można robić wszystko, co kto zechce. Nie będę oceniał człowieka. Gdyby wpłynęły do nas jakieś sygnały, to próbowalibyśmy na ten temat rozmawiać. Jest pan dorosłym człowiekiem, zdaje pan sobie sprawię, dlaczego takie screeny ukazały się w tej chwili, akurat kiedy Łukasz Belter [kandydat KNP na prezydenta Rzeszowa] trochę zyskuje w Rzeszowie”.

Hippe zajmie się policja

Sprawa zbulwersowała jednego z internautów z Zamościa. Dotarł do koleżanki dziewczyny, którą Hippe nagabywał gdy miała 14 lat, tą której rozmowa upubliczniona na Facebooku uruchomiła całą lawinę. Przez nią skontaktował się z samą rozmówczynią Hippego, która obecnie mieszka w Niemczech. „Dostałem dane tej dziewczyny i więcej szczegółów. Dziewczyna urodziła się 8 czerwca 1997 roku, czyli była na 2 miesiące przed 15 urodzinami. Sam pracuję z dziećmi i nie wyobrażam sobie, żeby taki człowiek mógł mieć do czynienia z dziećmi. Dlatego poszedłem z tą sprawą na policję”.

AKTUALIZACJA:

Jak donosi portal rzeszow-news.pl, we wtorek po południu policja, na polecenie Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie przeszukała mieszkanie Artura Hippe. Powołując się na swoje źródła w prokuraturze, portal informuje, że „czynności sprawdzające są prowadzone pod kątem wykrycia przestępstw z katalogu tzw. czynów pedofilskich. Chodzi o nawiązywanie kontaktu z małoletnimi poniżej 15. roku życia, wprowadzania ich w błąd, używania wobec nich groźby bezprawnej w celu spotkania się z małoletnimi. To przestępstwo zagrożone karą do trzech lat więzienia. To wstępna kwalifikacja, która może jeszcze ulec zmianie”.

Rzeszowska prokuratura potwierdziła w rozmowie z OKO.press, że takie czynności miały miejsce. Jeszcze dzisiaj ma wydać komunikat w tej sprawie.

Do redakcji OKO.press docierają kolejne zapisy rozmów Artura Hippe z nastolatkami.

;

Udostępnij:

Sebastian Klauziński

Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.

Komentarze