Zamiast zasadą legalizmu, praworządności i niedyskryminacji samorządy przyjmujące uchwały przeciwko "ideologii LGBT" kierują się porzekadłem - "wolność Tomku w swoim domku". Z ekspertyzy prawnej Marka Szolca i Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego wynika, że zaskarżyć powinni je wojewodowie PiS. "Możemy tylko zgadywać dlaczego milczą"
"Strefa wolna od LGBT" - to nie tylko hasło wlepek, które od 24 lipca do papierowego wydania chce dołączać "Gazeta Polska".
To też pomysł ponad 20 miast, gmin, powiatów i województw na lokalną politykę. I odpowiedź na przyjmowanie dokumentów równościowych takich jak warszawska "Deklaracja LGBT".
W opinii prawnej radnego m.st. Warszawy i prawnika Marka Szolca i Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego - zaprezentowanej 19 lipca 2019 r. - podejmowanie uchwał "przeciwko ideologii LGBT" przez jednostki samorządu terytorialnego
jest nielegalne i rażąco narusza przepisy prawa krajowego i międzynarodowego.
Pierwszy raz pomysł uchwał pojawił się na Lubelszczyźnie, gdzie - w kontrze do polityki Rafała Trzaskowskiego - zawiązała się inicjatywa "Samorząd wolny od LGBT".
26 marca 2019 r. radni Świdnika niemal jednogłośnie podjęli uchwałę, w której protestowali przeciwko „rewolucji kulturowej, która godzi w wolność słowa, niewinność dzieci, autorytet rodziny i szkoły oraz swobodę przedsiębiorstw”.
Zaledwie w pięć miesięcy podobne dokumenty przyjęto w ponad 20 jednostkach samorządu terytorialnego.
W dokumentach w różny sposób wyrażone jest podobne - homofobiczne i transfobiczne - przesłanie. Część samorządów wyraża sprzeciw wobec "ideologii LGBT" lub "ideologii gender", reszta - w ostrzejszych słowach - postuluje walkę z "promocją homoseksualizmu" czy "homoterrorem".
Z ekspertyzy prawnej wynika, że mimo iż dokumenty przyjmowane przez samorządy nie są aktami prawa miejscowego i nie mają bezpośrednich konsekwencji prawnych to należy je traktować jako "uchwały w rozumieniu przepisów regulujących działalność samorządu" oraz "polityczny wyraz woli władz publicznych".
A w tym przypadku nie można mówić o dowolności w kreowaniu podobnych polityk.
"Zgodnie z art. 7 Konstytucji i orzecznictwem NSA samorząd ma działać na podstawie i w granicach obowiązującego prawa. To chroni obywateli przed nadmierną ingerencją władzy w obszary, na które ta nie powinna mieć wpływu.
Konstytucja - a dokładnie art. 32 - ustanawia zakaz dyskryminacji kogokolwiek z jakiejkolwiek przyczyny w życiu politycznym, społecznym i gospodarczym. Na władzach publicznych ciąży więc obowiązek budowania społeczeństwa, które jest równe.
Analogicznie, nie można znaleźć żadnych przepisów, które uprawniałyby do działania przeciwko grupom mniejszościowym; takich, których celem byłaby dyskryminacja czy wykluczenie. " - mówi OKO.press radny Marek Szolc.
"Dziś zamiast zasad legalizmu, praworządności i niedyskryminacji obowiązuje znana z porzekadła zasada >>wolność Tomku w swoim domku<<. To niedopuszczalne" - dodaje Szolc.
Według adwokata uchwały nie tylko pozbawione podstaw, ale także rażąco naruszają przepisy prawa krajowego i międzynarodowego zakazujące dyskryminacji:
W opinii Marka Szolca i PTPA sformułowanie "ideologia LGBT" czy "promocja homoseksualizmu" używane w treści uchwał to zabiegi polityczne, które mają przykryć rzeczywistego adresata uchwał - społeczność osób nieheteroseksualnych i transpłciowych.
"I właśnie dlatego powołanie przepisów odnoszących się do praw człowieka i obywatela powinno być podstawą do zatrzymania takich szkodliwych inicjatyw na wszystkich poziomach - gmin, powiatów, sejmików województw. Treść uchwał wymierzonych w osoby LGBT+ jest z nimi po prostu nie do pogodzenia" - mówi Szolc.
Bezpośrednią konsekwencją przyjmowania uchwał jest zablokowanie prowadzenia działań równościowych na całym obszarze miasta, gminy czy województwa. Co ma zrobić nauczycielka szkoły prowadzonej przez samorząd, która chce zorganizować w szkole "Tęczowy Piątek" czy program "Żywej Biblioteki"?
"Przyjmowanie uchwał ma właśnie wywierać efekt mrożący" - mówi OKO.press Marek Szolc. "Nie mniej ważne jest to, że samorząd wysyła sygnał do niestosowania obowiązujących przepisów prawnych.
Jak bowiem połączyć polityczne stanowisko samorządu, które mówi o nietolerowaniu osób LGBT z prawnymi gwarancjami ochrony przed dyskryminacją ze względu na orientację seksualną w miejscu pracy?" - dodaje Szolc.
Uchwały mogą być też sygnałem przyzwalającym na przemoc, który bezpośrednio prowadzi do zwiększenia częstotliwości występowania przestępstw z nienawiści.
Czy można więc zaskarżyć działania samorządów podejmujących podobne dokumenty? W opinii Marka Szolca powinni zająć się tym wojewodowie. "To oni sprawują nadzór nad legalnością działań samorządu. Uchwały, które naruszają prawo powinny być zaskarżane do sądów" - mówi Szolc.
Uchwały "przeciwko ideologii LGBT" można porównać do dokumentów przyjmowanych przez samorządy w trakcie kryzysu konstytucyjnego. Wtedy wojewodowie zaskarżyli je do sądu, a Naczelny Sąd Administracyjny kilkukrotnie orzekł, że
taka forma wyrażania swojego zdania i deklarowania kierunku działań politycznych rażąca wykracza poza kompetencje samorządu.
"Możemy tylko zgadywać dlaczego wojewodowie milczą, gdy ponad 30 jednostek samorządu terytorialnego prowadzi nielegalne działania i narusza rdzeń systemu ochrony praw człowieka i obywatela w Polsce i Unii Europejskiej" - mówi Marek Szolc.
Według Marka Szolca w sytuacji, w której organ kontrolny nie reaguje można też zastanawiać się nad innymi ścieżkami prawnymi. "Można wyobrazić sobie pozew cywilny złożony przez mieszkańca lub mieszkankę gminy, która przyjmuje podobny dokument. Naruszeniu podlegałyby dobra osobiste.
Musimy jednak pamiętać, że ścieżka cywilna w Polsce nie jest tak skuteczna jeśli chodzi o ochronę przed dyskryminacją" - mówi Szolc.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Komentarze