Zbigniew Ziobro nowelizuje kodeks karny "by walczyć z pedofilią". Ale zdaniem ekspertów prawnych wprowadzone na szybko zmiany doprowadzą do... zniesienia kar za niektóre przestępstwa pedofilskie. „Doprowadzenie” dziecka do współżycia nie będzie już przestępstwem, więc skazani wyjdą na wolność. Absurdom nowelizacji uchwalonej przez Sejm 16 maja nie ma końca
Miała być bezwzględna "walka z pedofilią". Pod takim pretekstem po zaledwie 48 godzinach prac Sejm przyjął 16 maja projekt nowelizacji kodeksu karnego, który od dawna czekał na okazję w szufladzie Zbigniewa Ziobry.
Do nowelizacji w ostatniej chwili, po premierze filmu Sekielskich „Tylko nie mów nikomu”, dodano przepisy, które miały zaostrzyć kary za przestępstwa seksualne wobec dzieci. Ale prawo nie jest z gumy i okazuje się, że niektóre zadziałają wręcz odwrotnie.
Dogłębna analiza prawników z fundacji „Krakowski Instytut Prawa Karnego” pokazuje, że
wprowadzone naprędce zmiany doprowadzą do... zniesienia kar z niektóre przestępstwa pedofilskie. Czyn polegający na "doprowadzeniu" dziecka do współżycia nie będzie już przestępstwem, a ci, którzy zostali już za to skazani, wyjdą na wolność.
W niektórych przypadkach sądy stracą też możliwość, by miejsce pobytu rzeczywistych pedofilów kontrolować także po odbyciu kary.
Projekt ma rozpatrzyć zwołane w tym celu specjalne posiedzenie Senatu w piątek 24 maja.
„Liczba i rodzaj zawartych w uchwalonej ustawie błędów doprowadzi do destabilizacji systemu prawnego. W obliczu tego zagrożenia stanowczo rekomendujemy, by odrzucić opiniowaną ustawę w całości bądź przynajmniej wprowadzić do niej liczne, lecz niezbędne poprawki na etapie prac legislacyjnych w Senacie” - piszą w opinii krakowscy karniści.
Czytelnikom OKO.press polecamy całą analizę prawną KIPK, w której prawnicy wyliczają większość nieścisłości proponowanej noweli. Poniżej tłumaczymy, dlaczego nowelizacja robiona "po łebkach" zamiast zaostrzyć, złagodzi niektóre kary za przestępstwa pedofilskie.
Zdaniem prawników z KIPK nowe przepisy znoszą kary za „doprowadzenie małoletniego do lat 15 do obcowania płciowego".
„Zauważmy, że czym innym jest obcowanie płciowe (osobiste, własnoręczne), a czym innym doprowadzenie dziecka do obcowania płciowego. W tej sytuacji sprawca »doprowadzenia« nie musi sam obcować z dzieckiem. Wystarczy np., że skłoni je do podjęcia czynności seksualnych z inną osobą” - pisze na swoim blogu dr Mikołaj Małecki z UJ.
Dotychczas przepisy w tym zakresie precyzował art. 200 § 1 Kodeksu karnego.
Art. 200
§ 1. Kto obcuje płciowo z małoletnim poniżej lat 15 lub dopuszcza się wobec takiej osoby innej czynności seksualnej lub doprowadza ją do poddania się takim czynnościom albo do ich wykonania, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
W zmienionych w trybie pilnym przepisach art. 200 podzielono na kilka dodatkowych paragrafów, co doprowadziło do rozmycia przekazu.
W wersji uchwalonej przez Sejm wygląda on tak:
Art. 200.
§ 1. Kto obcuje płciowo z małoletnim poniżej lat 15, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 15.
§ 2. Jeżeli czyn określony w § 1 dotyczy małoletniego poniżej lat 7, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 3 do 20.
§ 3. Kto dopuszcza się wobec małoletniego poniżej lat 15 innej czynności seksualnej lub doprowadza go do poddania się takim czynnościom albo do ich wykonania, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
§ 4. Jeżeli czyn określony w § 3 dotyczy małoletniego poniżej lat 7, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 15.
Według prawników z Krakowa,
przeniesienie wzmianki o „doprowadzeniu do poddania się takim czynnościom” do § 3 powoduje, że dotyczy ona wyłącznie „innej czynności seksualnej".
Ustawodawca zrywa natomiast związek z § 1, gdzie mowa jest o obcowaniu płciowym. Znosi tym samym karalność „doprowadzenia” w sytuacji określonej w § 1.
Jeżeli Senat i Prezydent przyjmą nowelizację w obecnym kształcie, to zdaniem ekspertów z KIPK
nakłonienie dziecka do współżycia lub ułatwienie mu tego przestanie być czynem zabronionym.
Krakowscy prawnicy podkreślają, że każdy paragraf kodeksu „jest odrębną całością” i stanowi osobny typ przestępstwa. Nie można zatem stwierdzić, że § 3 odnosi się też do „obcowania płciowego” zawartego w § 1.
„Prowadziłoby to do ustanowienia odpowiedzialności za zachowanie nieprzewidziane w ustawie” - piszą prawnicy w opinii.
Ten sam problem dotyczy ofiar poniżej 7 roku życia, które miały być szczególnie chronione. Przy rozdzieleniu art. 200 na cztery paragrafy zostaje tylko większa kara za doprowadzenie najmłodszych dzieci do „innych czynności seksualnych” (odesłanie § 4 do § 3).
Kara nie będzie groziła natomiast za "doprowadzenie" ich do stosunku, bo § 2 odsyła do § 1, gdzie nie ma o tym mowy.
Sądy będą musiały stosować nowe, łagodniejsze przepisy także do osób, którym zarzucono to przestępstwo jeszcze przed zmianą prawa, a w przypadku których nie zapadł jeszcze wyrok. Zasada prawa karnego intertemporalnego nakazuje, by korzystać z prawa, które jest „względniejsze dla sprawcy".
Co więcej, ponieważ doprowadzenie dzieci do współżycia zostanie zdekryminalizowane, po wejściu w życie nowej ustawy wszystkie wyroki skazujące zostaną automatycznie anulowane (zatarcie z mocy prawa art. 4 § 4 k.k.). Przestępcy już skazani wyjdą więc na wolność.
"W taki oto sposób ustawa procedowana pod hasłem walki z pedofilią prowadzi de facto do osłabienia ochrony osób pokrzywdzonych zachowaniami pedofilskimi" - ubolewają autorzy opinii.
Ale na tym nie koniec. Jak dostrzegli eksperci, ustawa zmieniana na szybko ograniczy też możliwość stosowania środków zabezpieczających wobec sprawców przestępstw pedofilskich.
Chodzi o przypadki przestępców, u których stwierdzono zaburzenia preferencji seksualnych - czyli rzeczywistych pedofilów, którzy podnieceniem seksualnym reagują jedynie na dzieci. Dla nich kodeks karny przewiduje specjalne zabezpieczenia także po odbyciu kary. Sąd może nakazać takiemu sprawcy poddanie się terapii, zasądzić elektroniczną kontrolę miejsca pobytu lub umieścić w zakładzie psychiatrycznym.
Przed nowelizacją przepisów środki takie można było zastosować do wszystkich rodzajów przestępstw seksualnych wobec dzieci. Po nowelizacji - już tylko do czynów w art. 200 § 1 - czyli do „obcowania płciowego z małoletnim” w wieku od 7 do 15 lat.
Nowelizując art. 200 Ministerstwo Sprawiedliwości zapomniało bowiem zmienić art. 93c pkt 3. Mówi on, że „środki zabezpieczające można orzec wobec sprawcy w razie skazania za przestępstwo z art. 200 § 1 k.k. popełnione w związku z zaburzeniami preferencji seksualnych".
Ponieważ art. 93c pkt 3 nie odnosi się do pozostałych, nowych paragrafów art. 200 ustawodawca wykluczył tym samym możliwość zabezpieczeń w przypadkach opisanych w § 2, 3 i 4.
Nie będzie zatem można ich zastosować wobec sprawców, którzy współżyli z dziećmi młodszymi niż 7 lat (art. 200 § 2), ani do tych, którzy tak małe dzieci molestowali lub je do tego doprowadzili (art. 200 § 4 i 3).
Autorzy opinii podkreślają, że jeżeli zmiany wejdą w życie, niejasne będzie, co zrobić z tymi przestępcami-pedofilami, którym takie zabezpieczenia już zasądzono. Być może sądy będą zmuszone wycofać w ich przypadku np. przymusowy pobyt w szpitalu psychiatrycznym lub kontrolę miejsca pobytu.
Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.
Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.
Komentarze