0:000:00

0:00

Prawa autorskie: ExternalExternal

„Dostać się do niego można tylko jako Koło Gospodyń Wiejskich, więc ubrałyśmy się po łowicku i krakowsku. Jest z nami biskup, a przepustkę pod same schody smoleńskie mamy od młodego Arłukowicza”.

Najpierw były przyśpiewki: „Jarosławie miły, żeśmy tu przybyły, przyszłyśmy ci powiedzieć, że ty będziesz siedzieć. A w Warszawie pod schodkami stoją kłamcy s kwiatuskami. Łoj cy się smucom, cy nie smucom, ciemny lud łogłupiom, lud łogłupiom”.

Policjanci natomiast trzymali się swego stałego programu. Poobijali demonstrantów, kilka osób przewrócili na ziemię, dwie poddusili, zagłuszali okrzyki.

Prezes Kaczyński w towarzystwie kolegów i koleżanek z partii, rządu i Sejmu pomodlił się, ukłonił, złożył kwiaty.

Niuans, na który warto zwrócić uwagę jest taki, że obecnego na uroczystości premiera Morawieckiego nie dopuszczono do pierwszego rzędu wiernych towarzyszy, a rządowe media nawet nie wspomniały o jego obecności.

;

Udostępnij:

Robert Kowalski

Dziennikarz radiowy i telewizyjny, producent, reżyser filmów dokumentalnych. Pracował w m.in Polskim Radiu, „Panoramie” TVP2. Był redaktorem naczelnym programu „Pegaz” i szefem publicystyki kulturalnej w TVP1. Współpracuje z Krytyką Polityczną, gdzie przeniósł zdjęty przez „dobrą zmianę” program „Sterniczki” z Radiowej Jedynki. Tworzy cykl „Kamera OKO.press”.

Komentarze