Stołeczni sędziowie negatywnie ocenili pracę prezes Sądu Okręgowego w Warszawie z nominacji ministra Ziobry. Nie udzielili jej wotum zaufania, bo nie zgadzają się na pogłębiający się w sądzie chaos. Głosy sprzeciwu wobec „dobrej zmiany” w wymiarze sprawiedliwości słychać z sądów w całym kraju. Do krytykujących dołączył powściągliwy dotychczas Wrocław
Stanowisko warszawskich sędziów to mocny sygnał wysłany do resortu sprawiedliwości, ale też do innych sędziów w Polsce. Sąd Okręgowy w Warszawie jest największym sądem w Polsce, a wraz z podległymi mu sądami rejonowymi jest ważnym elementem wymiaru sprawiedliwości w Polsce. I dla innych sędziów w Polsce jest punktem odniesienia.
Stołeczni sędziowie oceną pracy prezes Sądu Okręgowego Joanny Bitner zajęli się w środę 13 marca 2019. Bitner to prezes nominowana przez resort Ziobry, ale objęła wolne stanowisko po poprzedniczce, której wygasła kadencja. Bitner do tej pory nie wywoływała większych kontrowersji swoimi decyzjami. Choć miała kilka wpadek.
Odwołała między innymi wykład prof. Andrzeja Zolla dla sędziów, poszła też na rękę szefowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu. Gdy ten zeznawał w procesie jako pokrzywdzony, zdecydowała, by zamknąć dwa korytarze sądowe przed salą rozpraw.
Bitner nie weszła jednak w ostry konflikt z sędziami, jak inni nominaci Ziobry, np. prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Dagmara Pawełczyk-Woicka. Zaś stowarzyszenie sędziów Iustitia nie usunęło jej z grona swoich członków, jak innych nominatów Ziobry w sądach.
Mimo to 13 marca Zgromadzenie Przedstawicieli Sędziów okręgu Sądu Okręgowego w Warszawie negatywnie oceniło informację roczną o pracy sądu okręgowego w roku 2018. Głosowanie nad rocznym sprawozdaniem prezesa sądu to swego rodzaju wotum zaufania od sędziów. Prezes Joanna Bitner go nie dostała. Za przyjęciem jej informacji głosowało 13 sędziów, przeciw 40.
Sędziowie głosowali przeciw, bo jak napisali w uchwale: „Z niepokojem informują opinię publiczną, że utrzymywanie dotychczasowego bezprecedensowego stanu pogłębiającego się chaosu regulacji, polityki kadrowej – długotrwałe wakaty na stanowiskach sędziów, polityki płacowej – odpływ pracowników, bez których efektywne wymierzanie sprawiedliwości nie jest możliwe – prowadzi wprost do sytuacji, w której sądy w Warszawie nie są w stanie zapewnić obywatelom zagwarantowanego konstytucyjnie prawa do rozpoznania ich spraw bez nieuzasadnionej zwłoki”.
Stołeczni sędziowie nie akceptują też roli, jaką pełni w sądzie wiceprezes Dariusz Drajewicz. To nominat ministra Ziobry (objął stanowisko po poprzedniczce, której resort Ziobry przerwał kadencję) i członek KRS. Sędziowie piszą, że jego zakres obowiązków w sądzie jest „iluzoryczny”.
"Nie może być zgody na wydatkowanie publicznych środków w postaci dodatku funkcyjnego w sytuacji, kiedy sędzia je pobierający faktycznie nie pełni swojej funkcji. Niestety sytuacja ta pozostaje bez żadnej reakcji ministerstwa sprawiedliwości" – oburzają się w uchwale sędziowie.
Drajewicz jako wiceprezes miał zajmować się sprawami karnymi w tym sądzie, skupia się jednak na pracy w nowej KRS (jest jej wiceprzewodniczącym) i na orzekaniu na delegacji w sądzie apelacyjnym. Pod koniec ubiegłego roku w związku z tym powołano nowego wiceprezesa, któremu do obowiązków wpisano nadzór nad pionem karnym.
Zakres obowiązków nowego wiceprezesa liczy 23 punkty. Drajewicza – zaledwie 4. Ma między innymi wykonywać czynności „w stosunku do ławników, w tym współpracowanie z radą ławniczą” oraz „pełnić funkcję przewodniczącego Mazowieckiej Rady Terenowej do spraw Społecznej Readaptacji i Pomocy Skazanym”.
Sędziowie uważają, że pełnienie przez niego funkcji wiceprezesa sądu okręgowego jest fikcyjne i przeciwko temu się buntują. Ale Drajewicz ma poparcie resortu Ziobry.
Z tych dwóch powodów Bitner nie dostała jednak pozytywnej oceny pracy sądu za rok 2018. Sędziowie podkreślają też, że dobre wyniki statystyczne tego sądu to wynik „ciężkiej i ofiarnej pracy wszystkich sędziów i pracowników tych sądów, pomimo niesprzyjających warunków: tragicznej sytuacji kadrowej oraz permanentnych zmian ustrojowych i uregulowań prawnych”.
Negatywna ocena Joanny Bitner nie jest jednak wiążąca. Prezes Sądu Apelacyjnego i ministerstwo sprawiedliwości mogą wziąć ją pod uwagę, ale nie muszą. Brak wotum zaufania od sędziów to jednak mocny sygnał sprzeciwu wobec „dobrej zmiany” w sądach. Wcześniej negatywnie prezesów z nominacji Ziobry ocenili między innymi sędziowie z Krakowa, Gorzowa Wielkopolskiego, Białegostoku, Bydgoszczy, Katowic, Krosna, Kielc, Bielska-Białej, Elbląga, Gliwic i Łodzi. A ostatnio sprawozdania rocznego nie przyjęli też sędziowie ze Słupska. Niemal wszyscy byli przeciw, za przyjęciem był tylko jeden sędzia. Prezesem tutejszego sądu okręgowego - z nominacji ministra Ziobry - jest mąż, członkini nowej KRS Joanny Kołodziej-Michałowicz.
Podobny sygnał, choć mniej mocny w treści wysłali sędziowie z Sądu Okręgowego we Wrocławiu. W poniedziałek 11 marca 2019 Zgromadzenie Przedstawicieli tego sądu przyjęło uchwałę, w której poparli inne sądy w sprzeciwie wobec nowej KRS. Chodzi o odmowę udziału samorządów sędziowskich w opiniowaniu awansów, o których decyduje nowa KRS. Oprócz zarzutów dotyczących legalności wyboru nowej KRS, sędziowie w całej Polsce sprzeciwiają się dawaniu awansów raczej „swoim” sędziom.
Oko.press pisało o odmowie współpracy z nową KRS przy awansach:
Sędziowie z Wrocławia podkreślają, że w sytuacji, gdy są wątpliwości co do legalności wyboru członków nowej KRS (wybrali ich wbrew Konstytucji posłowie PiS i Kukiz'15), to wstrzymają się z opiniowaniem awansów do czasu rozpoznania pytań prejudycjalnych przez TSUE.
Uchwała z Wrocławia choć lakoniczna jest ważna, bo tutejszy sąd raczej nie włączał się w silny sprzeciw wobec prób podporządkowania sądów przez obecną władzę. Protestowali raczej sędziowie z innych miast. Z naszych informacji wynika, że to skutek tego, że prezes wrocławskiego sądu „nie został przefaksowany” z ministerstwa sprawiedliwości. Ta uchwała świadczy jednak o tym, że coś się zmienia w środowisku wrocławskich sędziów.
– Ta uchwała to naprawdę wielka sprawa, bo Wrocław był do tej pory hamulcowym – mówi anonimowo sędzia.
Sygnał sprzeciwu wysłało też stowarzyszenie sędziów Themis (należy do niego m.in. Waldemar Żurek), które w ostatni weekend miało coroczne zebranie.
Sędziowie z Themis przyjęli uchwały, w których m.in. podziękowali wszystkim broniącym niezależnych sądów. Deklarują też wsparcie dla szykanowanych sędziów. I przypominają, że „Postawa każdego sędziego i obywatela ma fundamentalne znaczenie dla przyszłych losów Polski jako państwa prawa. Nie wolno rezygnować z wierności zasadom uczciwości i praworządności dla stanowisk czy dodatkowych apanaży. Apelujemy także, aby wszystkie niegodne zachowania były ujawniane i upubliczniane. Nie mogą one pójść w niepamięć, albowiem »spisane będą czyny i rozmowy«. Jest to nasz obowiązek wobec przyszłych pokoleń niezawisłych sędziów”.
Rzecznik Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej Jarosław Sablik uznał, że wyniki głosowania Zgromadzenia Ogólnego Sędziów, które 26 lutego 2019 opiniowało informację roczną prezesa swego sądu, nominowanego przez Zbigniewa Ziobro, nie uzasadniają stwierdzenia, że "ocena była negatywna".
Oto treść sprostowania:
"W wypadku Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej za przyjęciem informacji Prezesa Sądu Okręgowego głosowało 23 sędziów, przeciwko 14 sędziów, a 12 wstrzymało się od głosów. Żaden z uczestniczących w zgromadzeniu sędziów nie zgłaszał zastrzeżeń do przedstawionej przez Prezesa informacji z działalności sądów tego okręgu w 2019 r. lub negatywnych uwag do pracy Prezesa
Z wyrazami szacunku
Rzecznik Prasowy
Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej Jarosław Sablik".
Jutro na zarzut rzecznika Sądu Okręgowego odpowie autor artykułu Mariusz Jałoszewski.
Sądownictwo
Zbigniew Ziobro
Atak PiS na sądy
Joanna Bitner
niezawisłość sądów
sądy powszechne
zamach na sądy
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze