Dziś w Sejmie rozpoczęły się prace nad prezydenckimi projektami ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Dadzą PiS kontrolę nad wyrokami i wyborami
W Sejmie trwa dziś wieczorem (22 listopada 2017) debata nad zgłoszonymi przez prezydenta 26 września projektami ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Od tamtego czasu Andrzej Duda i prezes PiS Jarosław Kaczyński negocjowali ostateczny kształt ustaw. Wyników tych tzw. konsultacji wciąż nie znamy, bo odbywały się za zamkniętymi drzwiami.
Poprawki PiS do projektów prezydenta poznamy prawdopodobnie podczas ich drugiego czytania w komisji sejmowej. Już teraz możemy jednak ocenić, w jakim stopniu ustawy są zgodne z konstytucją i jakie niosą zagrożenie dla niezależności sądów oraz wolności wyborów w Polsce.
Z doniesień polityków PiS wiemy, że spór prezydenta z prezesem PiS dotyczył przede wszystkim sposobu wyłaniania przez Sejm 15 sędziów, mających zasiadać w 25-osobowej Krajowej Radzie Sądownictwa. Niezależnie od rezultatu tego sporu większość głosów w Radzie będą mieli nominaci obozu rządzącego. Propozycja prezydenta gwarantuje PiS-owi obsadzenie ośmiu miejsc sędziowskich, a więc daje bezwzględną większość w Radzie: po myśli partii powinno głosować 8 sędziów, 2 senatorów i 2 posłów z PiS oraz minister sprawiedliwości. Kaczyński woli mieć w Radzie 15 swoich sędziów. Oba rozwiązania prowadzą do przejęcia kontroli nad Radą przez PiS i są równie niezgodne z konstytucją.
Prezydencki projekt ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa łamie konstytucję przede wszystkim w dwóch miejscach:
W obu punktach projekt prezydenta nie różni się niczym od ustawy przez niego zawetowanej.
Po zdobyciu większości głosów w Radzie PiS będzie mógł decydować m.in.:
W porównaniu z ustawą przygotowaną przez PiS prezydencki projekt ustawy likwiduje Sąd Najwyższy w sposób mniej bezczelny, ale równie skuteczny. PiS chciał z dnia na dzień usunąć wszystkich sędziów poza wybranymi przez Ziobrę. Prezydent usunie tylko tych powyżej 65. roku życia. To jednak wystarczy, by wpływać na orzeczenia SN.
Usuwanie sędziów z dnia na dzień przez obniżenie wieku emerytalnego jest też tak samo niekonstytucyjne jak przerywanie ich kadencji bez takiego pretekstu (jak chciał PiS) i tak samo zagraża niezależności Sądu Najwyższego.
Projekt prezydencki wprowadza też instrument prawny nieobecny w ustawie PiS: skargę nadzwyczajną. Da ona możliwość podważenia przez SN każdego wyroku od 1997 roku, co ingeruje w konstytucyjną zasadę stabilności prawomocnych orzeczeń sądowych. Politycy obozu rządzącego mogą wykorzystać nie tylko do naprawiania krzywdzących wyroków, ale także wznawiania politycznych spraw, które zakończyły się nie po ich myśli.
Niezgodne z konstytucją jest także:
Dzięki uchwaleniu prezydenckiej ustawy o Sądzie Najwyższym PiS na spółkę z prezydentem będą mogli decydować m.in. o:
Przejęcie przez PiS i prezydenta Sądu Najwyższego wraz z KRS oznacza, że będą mieli wpływ na kariery wszystkich sędziów. Jeśli nie ugną się pod naciskami, ich wyroki i tak będzie można podważyć. Sędziowie posłuszni PiS będą mogli też podważyć wyniki wyborów. A media, które będą chciały nagłośnić nadużycia władzy, będą mogli skutecznie zakneblować.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Komentarze