0:000:00

0:00

Nowa Izba powołana przez PiS w Sądzie Najwyższym ma orzekać m.in. o ważności wyborów, a także rozpatrywać skargi nadzwyczajne. Prezydent postawił na jej czele mało znaną wcześniej osobę, bez doświadczenia jako sędzia. Jest specjalistką od prawa administracyjnego.

Joanna Lemańska praktykowała jako radca prawna. Nominacja dla niej to ukłon prezydenta wobec starej znajomej. Zresztą nie po raz pierwszy Andrzej Duda obdarowuje Lemańską stanowiskami.

Jako jedna z kilku osób rekomendowanych przez nową KRS do dwóch nowych Izb SN - nie zgodziła się na ujawnienie swojego oświadczenia majątkowego. Ma ono klauzulę zastrzeżone.

Zaufana znajoma Dudy

Znają się z katedry prawa administracyjnego na Uniwersytecie Jagiellońskim. Razem byli tam doktorantami, wyjeżdżali na wspólne wyjazdy naukowe, konferencje. I tak się zaprzyjaźnili. Nadal oboje są związani z tą katedrą. Tyle, że prezydent jako jej pracownik od wielu lat jest na bezpłatnym urlopie. Lemańska w 2017 roku – na rok przed powołaniem do SN – uzyskała tam stopień doktora habilitowanego.

Andrzej Duda kilkanaście lat temu współpracował też z byłym już mężem Joanny Lemańskiej, architektem. Pomagał mu załatwiać sprawy prawne w urzędach. W późniejszych latach znajomość Andrzeja Dudy z Lemańską była ciągle podtrzymywana.

Gdy został prezydentem powołał ją na kolejne stanowiska:

  • do komisji orzekającej o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych,
  • na przedstawiciela prezydenta w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury.

Joanna Lemańska współpracowała też z instytucjami, z którymi był związany Andrzej Duda. W latach 2007-2018 świadczyła obsługę prawną w departamencie nadzoru nad aplikacjami prawniczymi w ministerstwie sprawiedliwości. Wiceministrem sprawiedliwości w latach 2006-2007 był Andrzej Duda.

Lemańska w latach 2006-2010 była również wykładowczynią w Wyższej Szkoły Pedagogiki i Administracji w Poznaniu. Wykładowcą na tej samej uczelni był Andrzej Duda.

Znajomość kwitła też w ostatnich latach, gdy Andrzej Duda został wybrany na prezydenta. Według informacji OKO.press, prezydent bywał z wizytami w podkrakowskim domu Joanny Lemańskiej. Również z małżonką Agatą Konrnhauser-Dudą, która według informacji OKO.press zna się z partnerem Joanny Lemańskiej.

Gdy w ubiegłym roku Lemańska kandydowała na stanowisko sędziego SN w konkursie ogłoszonym przez nową KRS, mało kto wiedział o jej zażyłości z prezydentem. Dlatego jej powołanie na prezesa Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych było zaskoczeniem.

Ta Izba, podobnie jak Izba Dyscyplinarna, została powołana przez PiS. I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf ma na nie mały wpływ.

Izba Kontroli ma kasować stare, „niesprawiedliwe” wyroki. Ma też orzekać o ważności wyborów. Na jej czele powinna stać osoba niezależna. Można więc mieć uzasadnione obawy, czy Lemańska, będąc dobrą znajomą prezydenta, będzie miała konieczny dla zawodu sędziego przymiot niezależności i niezawisłości.

Majątek zastrzeżony

Joanna Lemańska nie zgodziła się na ujawnienie swojego oświadczenia majątkowego. Ma ono klauzulę zastrzeżone.

To wbrew hasłom PiS, który atakował sędziów zarzutami, że ich oświadczenia majątkowe nie są jawne. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wręcz zrobił oręż z jawności oświadczeń majątkowych sędziów.

PiS zmienił w tym celu prawo, by „suweren” poznał majątki sędziów. Ale w przepisach jest furtka, która pozwala sędziom zastrzec te dane, jeśli ich ujawnienie mogłoby „powodować zagrożenie dla składającego oświadczenie lub osób dla niego najbliższych”.

Teraz kilku rekomendowanych przez nową KRS sędziów nie zgodziło się na ujawnienie swojego majątku powołując się na ten wyjątek. Czy Lemańska współpracując przez wiele lat z publicznymi instytucjami obawia się teraz jakiegoś „zagrożenia”?

Legalność naboru kwestionowana

Dyskusyjna w środowisku prawników będzie też legitymacja prawna prezes Izby Kontroli. Bo prawnicy mają zarzuty do legalności naboru, który przeprowadziła nowa KRS. Zarzuty dotyczą tego, że prezydent ogłosił nabór bez kontrasygnaty premiera, oraz do legalności samej nowej KRS, której sędziowskich członków wbrew Konstytucji wybrali posłowie PiS i Kukiz'15.

Ponadto prezydent rekomendowanych przez KRS sędziów powołał wbrew orzeczeniu Naczelnego Sądu Administracyjnego, który zamroził ich wybór do czasu rozpoznania pytań prejudycjalnych o legalność działania KRS przez Trybunał Sprawiedliwości UE. Prezydent to orzeczenie zlekceważył.

Przesławski na Izbę Dyscyplinarną

We wtorek Andrzej Duda powołał jeszcze drugiego prezesa - tym razem Izby Dyscyplinarnej. Został nim dr hab. Tomasz Przesławski, wcześniej radca prawny. Związany był z Uniwersytetem Warszawskim, specjalizował się w polityce penitencjarnej. Jeszcze do niedawna zasiadał w radzie naukowej kwartalnika „Probacja”, wydawanego przez ministerstwo sprawiedliwości.

Co ciekawe, w 2017 roku starał się o awans do wojewódzkiego sądu administracyjnego, ale jak pisała „Gazeta Wyborcza” jego kandydatura przepadła. Wtedy jednak kandydatów oceniała legalna KRS, do której sędziów wybrało środowisko sędziowskie, a nie jak obecnie posłowie PiS i Kukiz'15.

W ubiegłym roku Przesławski dostał rekomendację do Sądu Najwyższego od nowej KRS - obsadzonej głównie przez sędziów, którzy poszli na współpracę z resortem ministra Ziobry.

Kierowana przez niego Izba będzie decydować o dyscyplinarkach m.in. niezależnych sędziów, prokuratorów, adwokatów i radców prawnych. Izba ta ma być batem na niepokornych prawników.

Co ciekawe, Duda nie wybrał na prezesa tej Izby bliższych współpracowników Zbigniewa Ziobry (byłych prokuratorów). Może to oznaczać, że prezydent dał prztyczka Zbigniewowi Ziobrze.

;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze