"Rzecznik ma wszystkich, także nielubianych społecznie, bronić przed ekscesem władzy policyjnej. Smutne, że to trzeba tłumaczyć nawet prawnikom, nawet profesorom, choć niekoniecznie prawa, albo ludziom, których los postawił na stanowiskach państwowych jako decydentów" - pisze prof. Ewa Łętowska
"Policja czy antyterroryści mają ujmować i kuć, a RPO pilnować, aby przy tym nie naruszano godności nieproporcjonalnym ułatwieniem, do czego skłonna jest zawsze każda policja, gdy się jej nie pilnuje" - pisze pierwsza Rzecznik Praw Obywatelskich (1988-1992), a później sędzia NSA i Trybunału Konstytucyjnego prof. Ewa Łętowska.
"Każdemu ogniwu w ramach aparatu państwowego przypada swoista rola. Nonsensem jest obsadzać wszystkich w tej samej roli" - stwierdza prof. Łętowska.
W obronie dr. hab. Adama Bodnara wystąpiło też kilkudziesięcioro licealistów, licealistek, studentek i studentów: "Jest pan sojusznikiem nas, młodych ludzi", a także Stowarzyszenie Sędziów Themis i Wolne Sądy.
Publikujemy całe stanowisko prof. Ewy Łętowskiej. Śródtytuły od redakcji OKO.press.
Co mnie razi w dyskusji na temat oceny tego, co należy, i tego, co nie należy robić przy zatrzymaniu podejrzanego i w związku z potępieniem w czambuł reakcji Krajowego Mechanizmu Prewencji Torturom (bo w tym charakterze działał r.p.o., Adam Bodnar) - to niezrozumienie konieczności różnicowania ocen w zależności od roli społecznej tego, czyje zachowania oceniamy.
Ustawicznie w ocenach wypływa kwestia domniemania niewinności, i to nawet w wypowiedziach osób życzliwych ideom przyświecającym rzecznikowi.
Tyle że istotą tej akurat sprawy nie jest naruszenie tego domniemania. Bo gdyby zatrzymany był prowadzany w majtkach, boso, a jego fotografie w tym stanie przeciekły do mediów - a miało to miejsce już po skazaniu, czyli wtedy, gdy domniemania niewinności już nie ma - wówczas i tak zarzut braku proporcjonalności w zachowaniu policji i naruszenia przez to godności zatrzymanego byłby trafny.
Z kół policyjnych płyną argumenty o konieczności zapobieżenia ucieczce, okaleczeniu i braku ubrania, bo je zabezpieczono do badań. Ubranie można było dać z zapasu urzędowego, o co należało zadbać z góry. Właśnie ta nieprzezorność świadczy o nieposzanowaniu standardu, jak i stosowanie środków nadmiarowych i kucie zespolone, i chwyt obezwładniający. Środki mają być adekwatne, konieczne, a nie tylko celowe czy wygodniejsze dla grupy interwencyjnej.
No a ta fotka z przecieku to już wisienka na torcie. Tort bez wisienki też nadaje się do jedzenia. Sami przecież o tę wisienkę zadbali.
Policja czy antyterroryści mają ujmować i kuć, a RPO pilnować, aby przy tym nie naruszano godności nieproporcjonalnym ułatwieniem, do czego skłonna jest zawsze każda policja, gdy się jej nie pilnuje. Dlatego szczujący atak na Bodnara ze strony mediów i polityków zajmujących funkcje zwłaszcza w wymiarze sprawiedliwości - jest wysoce niewłaściwy.
Każdemu ogniwu w ramach aparatu państwowego przypada swoista rola. Nonsensem jest obsadzać wszystkich w tej samej roli.
A niegodziwością - szczuć rzecznika jako „obrońcę zbrodniarzy, ubeków, zboczeńców”. Bo rzecznik ma wszystkich, także nielubianych społecznie, bronić przed ekscesem władzy policyjnej.
Smutne, że to trzeba tłumaczyć nawet prawnikom, nawet profesorom, choć niekoniecznie prawa, albo ludziom, których los postawił na stanowiskach państwowych jako decydentów.
Jesteśmy obywatelskim narzędziem kontroli władzy. Obecnej i każdej następnej. Sięgamy do korzeni dziennikarstwa – do prawdy. Podajemy tylko sprawdzone, wiarygodne informacje. Piszemy rzeczowo, odwołując się do danych liczbowych i opinii ekspertów. Tworzymy miejsce godne zaufania – Redakcja OKO.press
Jesteśmy obywatelskim narzędziem kontroli władzy. Obecnej i każdej następnej. Sięgamy do korzeni dziennikarstwa – do prawdy. Podajemy tylko sprawdzone, wiarygodne informacje. Piszemy rzeczowo, odwołując się do danych liczbowych i opinii ekspertów. Tworzymy miejsce godne zaufania – Redakcja OKO.press
Komentarze