Do przesłuchania Beaty Szydło nie dopuszczono obrońcy Sebastiana K., kierowcy seicento, podejrzanego o spowodowanie wypadku samochodu pani premier. Prokuratura tłumaczy, że chodziło o dobro śledztwa. Eksperci nie mają wątpliwości: decyzja była bezprawna, naruszyła prawo do obrony Sebastiana K. gwarantowane przez Konstytucję
Krakowska prokuratura okręgowa zawiadomiła mec. Władysława Pocieja, obrońcę Sebastiana K., że przesłucha Beatę Szydło 23 lutego.
Sebastian K. jest podejrzany o spowodowanie wypadku samochodu, którym Beata Szydło 10 lutego wracała do domu w rządowej kolumnie. Seicento K. skręciło w lewo w czasie, gdy kolumna mijała je na podwójnej ciągłej. By uniknąć zderzenia, kierowca auta premier ominął seicento i wjechał w drzewo.
Adwokat przyjechał do siedziby prokuratury o wyznaczonej godzinie, żeby wziąć udział w przesłuchaniu. Pozwala na to art. 317 kodeksu postępowania karnego, który mówi, że
obrońców obu stron postępowania „należy na żądanie dopuścić do udziału w innych czynnościach śledztwa”, a przesłuchanie jest jedną z takich czynności.
W trakcie przesłuchania obrońca ma prawo zadawać świadkowi pytania (art. 171 par. 2).
Mec. Pociej chciał zapytać premier Szydło „głównie o charakter kolumny rządowej". „Jeżeli nie byłyby to pojazdy uprzywilejowane, to mój klient miał prawo sądzić, że na lewym pasie przy podwójnej ciągłej nie będzie żadnego innego pojazdu” - mówił dziennikarzom obecnym w siedzibie prokuratury.
Na miejscu nie został jednak wpuszczony na przesłuchanie premier. Prokurator „w szczególnie uzasadnionym wypadku” ma prawo odmówić obrońcy „ze względu na ważny interes śledztwa” (art. 317 par. 2). Czy ten wypadek był szczególny? Prokuratura wydała w tej sprawie komunikat, w którym podaje trzy argumenty:
Wszystkie argumenty są naciągane.
„Nie znajduję uzasadnienia dla decyzji prokuratury - komentuje dla OKO.press mec. Osik. - Sprawia to wrażenie, że prokuratura chce coś ukryć. Byłoby to zrozumiałe w sprawie dotyczącej zorganizowanej grupy przestępczej, ale nie w sprawie dotyczącej najwyższych funkcjonariuszy państwowych. O okolicznościach ich ochrony wiedzę powinien mieć nie tylko obrońca podejrzanego, ale i całe społeczeństwo”.
Zdaniem adwokatów, z którymi rozmawialiśmy, prokuratura przekroczyła uprawnienia zawarte w art. 317 par. 2 k.p.k. i naruszyła prawo do obrony Sebastiana K. gwarantowane przez Konstytucję (art. 42).
Mec. Pociej nie ma możliwości zaskarżenia decyzji prokuratury. Może za to wnioskować o ponowne przesłuchanie premier Szydło z jego udziałem. Może też - o ile dojdzie do rozprawy - argumentować przed sądem, że doszło do naruszenia prawa do obrony, a także szczegółowo dopytywać o przesłuchanie, p odtworzyć jego przebieg. W konsekwencji sąd może zakwestionować zeznania premier złożone w takich okolicznościach.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Komentarze