Łódzcy adwokaci protestują przeciwko ekshumacji mecenas Joanny Agackiej-Indeckiej. Zapowiadają milczący protest przed cmentarzem. „Osoby najbliższe po raz kolejny zmuszone są przeżywać traumę. Po raz kolejny ktoś im otwiera tę ranę. To przerażające” – mówi Maciej Lenart, wicedziekan Rady Adwokackiej
Dziś w nocy - z 23 na 24 kwietnia 2018 - na Starym Cmentarzu przy ul. Ogrodowej w Łodzi zostanie przeprowadzona ekshumacja Joanny Agackiej-Indeckiej, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, która zginęła 10 kwietnia w katastrofie smoleńskiej. To kolejna ekshumacja wbrew woli rodziny na zlecenie Prokuratury Krajowej.
Elżbieta Agacka-Gajdowska, 81-letnia matka zmarłej prezes, również adwokat, odwoływała się wielokrotnie od decyzji Prokuratury Krajowej, jednak odpowiedzią było pismo „Postanowienie o zarządzeniu wyjęcia zwłok z grobu” w dniu 24 kwietnia z dopiskiem „Na niniejsze postanowienie zażalenie nie przysługuje”.
„Robią, co chcą. Dla mnie to będzie druga śmierć córki. To jest okropne i niczym nie uzasadnione, lekceważenie uczuć matki” - mówiła OKO.press mecenas Elżbieta Agacka-Gajdowska.
Decyzją oburzeni są łódzcy adwokaci, którzy znali Joannę Agacką-Indecką i współczują rodzinie powrotu do bolesnych przeżyć, a także nieludzkiego potraktowania przez Prokuraturę Krajową.
W sobotę adwokaci z prezydium Okręgowej Rady Adwokackiej podjęli uchwałę. Wyrazili „głęboki sprzeciw”, współczucie dla rodziny i przyznali, że nie dysponują żadnymi środkami prawnymi, które mogłyby zapobiec w ekshumacji ciała ich koleżanki.
Oto treść uchwały.
„Uchwała Prezydium Okręgowej Rady Adwokackiej w Łodzi z dnia 20 kwietnia 2018 r.
W związku z planowaną na dzień 24 kwietnia 2018 r. przez Prokuraturę ekshumacją ciała śp. Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej adw. Joanny Agackiej-Indeckiej łączymy się w bólu z rodziną naszej zmarłej Koleżanki.
Jako samorząd adwokacki, w którym znajduje się wielu przyjaciół tragicznie zmarłej Pani Prezes, nie dysponujemy żadnymi środkami prawnymi, które pozwoliłyby zapobiec temu wydarzeniu.
Wyrażamy głęboki sprzeciw, wobec podjęcia i realizacji przez Prokuraturę czynności ekshumacyjnych naszej Koleżanki bez uszanowania woli Jej najbliższej Rodziny”.
Mecenas Maciej Lenart, pierwszy wicedziekan Okręgowej Rady Adwokackiej, tak uzasadnia w rozmowie z OKO.press przygotowanie uchwały:
„Uznaliśmy za stosowne wydać takie oświadczenie, bo w naszej ocenie, nie uwzględniono istotnej okoliczności, a mianowicie kategorycznych sprzeciwów rodziny. Pani prezes Agacka-Indecka była jedną z niewielu ofiar katastrofy smoleńskiej, której rozpoznanie było bezproblemowe. Na pewno celem czynności prowadzonych przez prokuraturę nie może być kwestia ocenienia, czy w trumnie nie ma innych szczątków, bo to zostało już wyjaśnione. Chcemy wrazić sprzeciw, że nie szanuje się woli najbliższej rodziny. Prokuratura na pisma mamy pani prezes pozostała głucha”.
Jego zdaniem, poszukiwanie śladów materiałów wybuchowych jest również bezcelowe, bo dotychczas nie znaleziono ich na ciałach innych, niemal 80 ekshumowanych ofiar katastrofy.
Mec. Lenart zwraca uwagę, że istnieje prawnicze pojęcie „wtórna wiktymizacja”, czyli zmuszenie do przeżywania rodzin ponownie wielkiej traumy, którą już raz przeszli po śmierci najbliższych. „Osoby najbliższe w stosunku do ofiary tragedii, pogodzone ze śmiercią, które ranę zaleczyły, po raz kolejny zmuszone są przeżywać traumę. Po raz kolejny ktoś im otwiera tę ranę. To jest przerażające” – mówi Maciej Lenart.
Członkowie prezydium zdają sobie sprawę, że uchwała nie zatrzyma ekshumacji. Chcą jednak zaznaczyć, że nie godzą się na to, jak Prokuratura Krajowa traktuje rodziny ofiar tragedii smoleńskiej.
Nie chcą, by brak sygnału ze środowiska adwokatów był odebrany jako akceptacja dla tych działań.
Dariusz Wojnar, był kolegą ze studiów Joanny Agackiej-Indeckiej, razem byli na aplikacji, razem działali w samorządzie adwokackim. Na Facebooku zamieścił zaproszenie do przyjaciół i znajomych, by przyszli przed bramę Starego Cmentarza ze zniczami i w milczeniu zaprotestowali przeciwko nieuszanowaniu woli najbliższych przez Prokuraturę Krajową.
„Niech umarli ufają żywym” – to zobowiązanie dla nas. Nie zawiedźmy pamięci Joanny. Bądźmy razem z rodziną Joanny” – napisał Dariusz Wojnar.
„Chcemy wyrazić dezaprobatę wobec buty, bezduszności, arogancji i braku poszanowania obywatela przez władzę. To ważne, żebyśmy byli razem i nie dawali się sprowokować. Taki milczący protest może być bardziej wymowny, niż jakakolwiek inna forma manifestacji” – powiedział OKO.press mecenas Wojnar.
Na milczący protest wybiera się Maciej Rakowski, łódzki adwokat. Chce zaprotestować przeciwko brakowi elementarnego szacunku dla zmarłych.
„Otwieranie grobów i szukanie śladów materiałów wybuchowych, to kolejny element budowania hipotez zamachu smoleńskiego. Żałosne są próby podejmowania wszelkich działań, żeby udowodnić tezę Antoniego Macierewicza o zamachu. Dla mnie jasnym jest, po zbadaniu znacznej części ciał, takich dowodów się nie znajdzie. Poza sprawianiem bólu rodzinie i bezczeszczeniu ciał zmarłych, innego efektu nie uda się osiągnąć”.
Mecenasa Rakowskiego nie przekonują argumenty, że w grobach mogą znajdować się fragmenty ciał innych ofiar zamachu. „Przy takiej katastrofie to nieuniknione, a ważniejsza jest ochrona spokoju zmarłych niż przyporządkowywanie każdej kostki do właściwego ciała. Dla mnie są to jakieś pisowskie, upiorne zabawy na cmentarzach” – mówi łódzki adwokat.
Dziś wieczorem adwokaci zbierają się przed bramą Cmentarza Starego przy ul. Ogrodowej w Łodzi.
Komentarze