Po smutnym wtorku i nieudanej środzie, czwartek przyniósł ulgę. Parę tysięcy ludzi - i młodych i niemłodych - bez złudzeń, ale z nieoczekiwaną energią, zaśpiewało prezydentowi kolędę, a potem - z zaskoczenia organizatorów - ruszyło przez miasto pod Senat
[Relacja z perspektywy uczestnika, dalej film i zdjęcia]
O 19.00 pod Pałacem Prezydenckim rozpoczyna się demonstracja przeciwko ustawom o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Na początku jest nas może 1000 osób, ale tłum pęcznieje. To zaskoczenie, bo pod Senatem we wtorek i zwłaszcza w środę było nas mało, a nastrój był smutny i gniewny.
Gdyby nie było Akcji Demokracja, należałoby ją wymyślić. Organizowana przez nich demonstracja jest jakaś lżejsza, sprawniejsza, weselsza. Zapalmy świeczki, dostajemy tajemnicze teksty. Jakiś wiersz?
Weronika Paszewska, organizatorka ze sceny: "Jesteśmy pod Pałacem, bo pora na powtórkę. Sytuacja jest inna, bo teraz prezydent musiałby zawetować swoje ustawy, ale mamy odrobinę nadziei. Zamach na sądy i ich upolitycznienie, to zamach na wolne wybory. A my w Polsce wiemy, że to poważna sprawa. Niezależnie od tego, co stanie się z ustawami jesteśmy tu też po to, by budować społeczność.
Czy jest reformą przepychanie ustaw w ekspresowym tempie nocą? Czy jest reformą łamanie konstytucji?"
Krzyczymy: "NIE!
Weronika: "Pamiętacie te narady za zamkniętymi drzwiami? O kluczowych dla Polski sprawach - ironizuje. - Dlatego krzyknijmy: te ustawy to ustawka, konstytucja nie zabawka!". Kolejne dobre hasło, może aż zbyt konceptualne.
Krzyczymy: "Wolne sady, wolne wybory, wolna Polska". Wyciągamy światła w stronę Pałacu: "Chcemy weta". Jest tyle ludzi, że głos aż dudni.
I zaskoczenie nr 1: "Dziś manifestacja będzie inna. Będziemy śpiewać, może ten śpiew pomoże nam przetrwać do wyborów".
Tekst okazuje się kolędą. Na melodię "Przybieżeli do Betlejem" lekko ze sceny śpiewają, my podejmujemy:
Stoją ludzie pod pałacem w rozpaczy Czy dla pana wolność sądów coś znaczy
Głos zabierz Prezydencie Polska jest na zakręcie Nadszedł czas Nadszedł czas
Aktorka Maja Ostaszewska czyta fragment Konstytucji o tym, co może zrobić prezydent, gdy mu się ustawa nie podoba. Krzyczymy: "Wszyscy razem, pięści w górę, obalimy dyktaturę". Głos ze sceny: "To jest radykalne hasło, ale nie zbyt radykalne".
Zaskoczenie nr 2. Mamy iść pod Senat "Dwadzieścia minut spaceru". Hasło "Pod Sejm, pod Senat, pod Parlament".
Dużo młodych ludzi, i dużo niemłodych. Uśmiechamy się do siebie, bo jest nas dużo. Jakiś pan (akurat niemłody) mówi, że skoro tyle ludzi znowu przychodzi, to on następnym razem przyjdzie a trąbką, tylko musi odczyścić. "A myślałem, że już się nie przyda".
Idziemy Krakowskim, Nowym Światem, przez Plac Trzech Krzyży. Okrzyków jest kilka, powtarzanych przez megafony: "Wolność, równość, demokracja", "Konstytucja", "Precz z kaczorem-dyktatorem" (tego Akcja Demokracja nie lubi, ale pochód jest wyciągnięty na kilkaset metrów). Jest też moralnie mocny: "Władza minie, wstyd zostanie".
Policja pochowana, tylko pojedyncze osobniki na wolności. Okrzyk: "Wolne sądy, wolna policja", śmiechy. Komuś kojarzy się to z Powstaniem Listopadowym, dla żartu. Minimalnie siąpi deszcz, ale między nami jest pogodnie.
Idzie z nami wielometrowy napis: "Sprawiedliwość jest ostoją mocy i trwałości Rzeczpospolitej" Andrzeja Frycza Modrzewskiego i ogromna biało-czerwona flaga ale krzyczymy "Kolorowa, nie narodowa". Im bliżej Senatu, tym jednak poważniej. "Idziemy po prawo i sprawiedliwość", jakoś pasuje.
Na wysokości budynku Senatu dziewczyny ze Strajku Kobiet czytają listę hańby. Imię, nazwisko senatora/ki, miejscowość. "Senatorze, jeszcze możesz". Tłum zajmuje pół dużego parku. Gdy Bogdan Borusewicz (senator z PO) przemawia, jak zwykle lekko się zacinając i szukając słów, podpowiadamy mu, pomagamy oklaskami. I ten okrzyk, który jest żartem z wezwań policji do rozejścia się "Uwaga, uwaga, tu obywatele!", ale ma poważną treść. "Zwyciężymy" - kończy Borusewicz - Kiedyś".
Senator Bogdan Klich mówi, że zdajemy egzamin z wychowania obywatelskiego. I że w sali senackiej słuchać nasze głosy. Senatorzy słyszą swoje nazwiska.
Transmisje na żywo można obejrzeć na OKOwym profilu na fb (także dla osób, które nie mają konta na fb).
Jesteśmy obywatelskim narzędziem kontroli władzy. Obecnej i każdej następnej. Sięgamy do korzeni dziennikarstwa – do prawdy. Podajemy tylko sprawdzone, wiarygodne informacje. Piszemy rzeczowo, odwołując się do danych liczbowych i opinii ekspertów. Tworzymy miejsce godne zaufania – Redakcja OKO.press
Jesteśmy obywatelskim narzędziem kontroli władzy. Obecnej i każdej następnej. Sięgamy do korzeni dziennikarstwa – do prawdy. Podajemy tylko sprawdzone, wiarygodne informacje. Piszemy rzeczowo, odwołując się do danych liczbowych i opinii ekspertów. Tworzymy miejsce godne zaufania – Redakcja OKO.press
Komentarze