0:000:00

0:00

Portal wsedno24.pl zamieścił "szalone" zdjęcie papieża Franciszka i zapytał bez przesadnego szacunku dla Głowy Kościoła:

Co zrobił Franciszek, że tak rozsierdził prawicę? W liście z 29 czerwca 2017 zaapelował do przywódców najbogatszych państw, którzy zebrali się 7 i 8 lipca w Hamburgu na szczycie G20 o to, by odrzucili hipokryzję "porozumienia" i "absolutną władzę rynku" na rzecz autentycznych wysiłków rozwiązania problemów mieszkańców globu, którzy cierpią od głodu i wojny. Europie zaproponował federację, bogatemu światu - przyjmowanie uchodźców.

Przypomniał im, po co tak naprawdę się spotykają oraz jakie problemy powinni rozwiązać. Nawiązał do Adhortacji Evangelii Gaudium z 2013 roku, czyli do dokumentu programowego swojego pontyfikatu. Sformułował w nim cztery zasady działania, na których można budować "braterskie, sprawiedliwe i pokojowe społeczeństwa".

Prawicę zaniepokoił szczególnie punkt pierwszy papieskiego listu, a zwłaszcza hasło "wolny przepływ ludzi" i przyznanie pierwszeństwa ubogim i wykluczonym:

1. "Czas jest większy niż przestrzeń". Kryzys migracyjny - skutek konfliktów zbrojnych i biedy, należy rozwiązać metodami "postępowymi" i "nietraumatycznymi", które doprowadzą do "wolnego przepływu ludzi" i możliwości ich osiedlania się. To wymaga długotrwałych wysiłków.

Papież podkreśla, że

"Serca i umysły przywódców rządów, w każdym momencie wprowadzania w życie rozwiązań politycznych, powinny kierować się absolutnym priorytetem losu ludzi biednych, uchodźców, cierpiących, ewakuowanych i wykluczonych, bez względu na narodowość, rasę, religię ani kulturę. Muszą też odrzucić konflikty zbrojne."

W tym punkcie Franciszek apeluje o natychmiastowe rozwiązanie sytuacji w Jemenie, Sudanie Południowym, Etiopii, Somalii i Czadzie, gdzie 30 milionów ludzi umiera z głodu i pragnienia. Natychmiastowa akcja pomocy będzie znakiem "powagi" i "szczerości" szczytu G20.

2. "Jedność jest ważniejsza niż konflikt". Celem G20, przypomina Franciszek, jest rozwiązanie problemów gospodarczych tak, by zmniejszać nierówności społeczne i zapewnić sprawiedliwy rozwój. By tego dokonać, należy zakończyć wszelkie konflikty zbrojne. "Istnieje tragiczna sprzeczność i niespójność między pozorną jednością wspólnych szczytów gospodarczych czy społecznych a akceptacją – aktywną lub bierną – konfliktów zbrojnych".

3. "Realia są ważniejsze od idei". A właściwie od nowej ideologii, którą jest absolutna władza rynku i spekulacji finansowych. Tę ideologię zdegenerowanego kapitalizmu powinien zastąpić pragmatyzm, w którym najważniejszy jest człowiek i szacunek dla każdej istoty ludzkiej.

4. "Całość jest większa niż część". "W szczycie G20 uczestniczy tylko niewielka grupa krajów, ale wytwarzają one 90 proc. światowych dóbr i usług. To jest uzasadnione, ale powinno skłonić uczestników szczytu do refleksji. Kraje i ludzie, których głos ma mniejszą siłę na światowej scenie politycznej, cierpią najbardziej z powodu zgubnych skutków kryzysów gospodarczych, za które nie ponoszą przecież odpowiedzialności".

Do Jej Ekscelencji Angeli Merkel, kanclerz Federalnej Republiki Niemiec

W nawiązaniu do naszego ostatniego spotkania w Watykanie, i w odpowiedzi na Pani uprzejmą prośbę, chciałbym przekazać kilka przemyśleń, które wraz z księżmi Kościoła Katolickiego uważam za istotne w kontekście zbliżającego się szczytu G20, który zgromadzi głowy rządów i państw największych gospodarek świata, oraz władze Unii Europejskiej.

Mój list jest kontynuacją tradycji rozpoczętej przez papieża Benedykta XVI w kwietniu 2009, przy okazji szczytu G20 odbywającego się w Londynie. Mój poprzednik również pisał do Pani w 2006, gdy Niemcy pełniły prezydencję Unii Europejskiej i G8.

Chciałbym po pierwsze wyrazić swoje uznanie dla wysiłków Pani i liderów zgromadzonych w Hamburgu w zakresie zarządzania i ustabilizowania światowej gospodarki, zwłaszcza jeśli chodzi o rynki finansowe, handel, problemy podatkowe oraz, bardziej ogólnie, inkluzywny i zrównoważony wzrost gospodarczy (vide Komunikat Szczytu G20 w Hangzhou, 5 września 2016). Jak jasno wynika z programu zjazdu, wysiłki te są ściśle związane z potrzebą rozwiązania bieżących konfliktów oraz globalnego problemu migracji.

W mojej Adhortacji Apostolskiej Evangelii Gaudium, dokumencie programowym mojego pontyfikatu adresowanym do wiernych, zaproponowałem cztery zasady działania w celu zbudowania braterskich, sprawiedliwych i pokojowych społeczeństw: czas jest większy niż przestrzeń; jedność jest ważniejsza niż konflikt; realia są ważniejsze niż idee; całość jest większa niż część. Te reguły są częścią wiekowej mądrości ludzkości; wierzę, że mogą być pomocne w refleksji nad spotkaniem w Hamburgu i w ocenie jego wyników.

Czas jest większy niż przestrzeń. Problemy globalne są tak złożone, poważne i powiązane ze sobą, że nie ma dla nich natychmiastowych i w pełni zadowalających rozwiązań. Smutnym dowodem na to jest kryzys migracyjny, nierozłącznie związany z globalnym ubóstwem i zaostrzony przez konflikty zbrojne. Jest jednak możliwe rozpoczęcie procesów, które zaowocują rozwiązaniami postępowymi, a nie traumatycznymi, wprowadzając swobodny przepływ ludzi, który byłby korzystny dla wszystkich. Pomimo to, napięcie pomiędzy czasem a przestrzenią, pomiędzy granicą i pełnością, wymaga dokładnie przeciwnego myślenia wśród przywódców rządów. Skuteczne rozwiązanie, z konieczności rozciągnięte w czasie, jest możliwe tylko, jeśli jego cel będzie wyraźnie widoczny już w procesie planowania. Serca i umysły przywódców rządów, w każdym momencie wdrażania rozwiązań politycznych, powinny nadać absolutny priorytet biednym, uchodźcom, cierpiącym, ewakuowanym i wykluczonym, bez względu na narodowość, rasę, religię ani kulturę – oraz odrzucić konflikty zbrojne.

W tym momencie nie mógłbym nie zaapelować do głów państw i rządów, i całej światowej społeczności, w sprawie tragicznej sytuacji Sudanu Południowego, basenu jeziora Czad, Rogu Afryki i Jemenu, gdzie trzydzieści milionów ludzi umiera z głodu i pragnienia. Zobowiązanie się do natychmiastowego wsparcia tych społeczeństw będzie znakiem powagi i szczerości obietnicy reformy światowej gospodarki i gwarancją jej zdrowego rozwoju.

Jedność jest ważniejsza niż konflikt. Historia ludzkości, również współczesna, jest panoramą bieżących i potencjalnych konfliktów. Jednakże wojna nigdy nie jest rozwiązaniem. Zbliża się setna rocznica listu Papieża Benedykta XV "Do przywódców walczących narodów", czuję się więc zobowiązany, żeby poprosić świat o zakończenie tych ‘bezużytecznych rzezi’. Celem G20 i innych corocznych spotkań jest pokojowe rozwiązanie różnic gospodarczych i uzgodnienie wspólnych zasad finansowych i handlowych, które umożliwią rozwój wszystkich, w celu osiągnięcia Agendy 2030 i Celów Zrównoważonego Rozwoju (vide Komunikat Szczytu G20 w Hangzou). Jednakże nie będzie to możliwe, jeśli wszystkie strony nie zobowiążą się do systematycznego redukowania konfliktów, zatrzymania bieżącego wyścigu zbrojeń i odrzucenia pośredniego i bezpośredniego zaangażowania w konflikty, jak również do szczerej i transparentnej dyskusji o tym, co ich dzieli. Istnieje tragiczna sprzeczność i niespójność w pozornej jedności wyrażonej podczas wspólnych szczytów gospodarczych czy społecznych, oraz akceptacji – aktywnej lub pasywnej – konfliktów zbrojnych.

Realia są ważniejsze niż idee. Zgubne ideologie pierwszej połowy XX wieku zostały zastąpione przez nowe ideologie absolutnej władzy rynku i spekulacji finansowych (vide Evangelii Gaudium, 56). Ich tragiczne konsekwencje to wykluczenie, straty i nawet śmierć. Z drugiej strony, wszystkie ważne polityczne i społeczne osiągnięcia zeszłego wieku były naznaczone rozsądnym pragmatyzmem, kierowały się człowiekiem jako najwyższą wartością i próbowały włączać i koordynować różnorodne, a czasem nawet sprzeczne realia, opierając się na szacunku dla każdego obywatela. Modlę się do Boga, żeby szczyt w Hamburgu został oświecony przez przykład tych światowych i europejskich przywódców, którzy zawsze byli dumni z dialogu i poszukiwań wspólnych rozwiązań: Schumana, De Gasperi, Adenauera, Monneta i wielu innych.

Całość jest większa niż część. Problemy muszą być rozwiązywane w sposób konkretny i indywidualny, ale żeby rozwiązania były trwałe, muszą wpisywać się w szerszą wizję. Muszą brać pod uwagę potencjalne konsekwencje dla obywateli wszystkich krajów, i brać pod uwagę ich zdanie. Powtórzę ostrzeżenie, które Benedykt XVI wystosował przed szczytem G20 w Londynie w 2009 roku. Jest to rozsądne, że w szczytach G20 uczestniczy niewielka liczba krajów, które reprezentują 90% globalnej produkcji i usług – ale jego uczestników powinno zmusić to do głębokiej refleksji. Kraje i ludzie, których głos ma mniejszą siłę na światowej scenie politycznej, cierpią najbardziej z powodu zgubnych skutków kryzysów gospodarczych, za które ponoszą minimalną odpowiedzialność albo żadną. Ta ogromna większość, która w sensie ekonomicznym reprezentuje tylko 10% całości, jest częścią ludzkości o największym potencjale do przyczynienia się do rozwoju wszystkich. W związku z tym należy stale odwoływać się do ONZ-u, jego programów i agend, oraz do organizacji regionalnych, szanować i honorować międzynarodowe traktaty, oraz dalej promować podejście multilateralne, żeby rozwiązania były uniwersalne, trwałe i korzystne dla wszystkich (vide list Benedykta XVI do Gordona Browna, 30 marca 2009).

Przekazuję te przemyślenia jako mój wkład w pracę G20, ufając w ducha odpowiedzialnej solidarności, który prowadzi wszystkich jego uczestników. Proszę Boga o błogosławieństwo spotkania w Hamburgu i każdego wysiłku społeczności międzynarodowej na rzecz nowej ery rozwoju, który będzie innowacyjny, sprzężony, zrównoważony, szanujący środowisko i włączający wszystkie narody i ludzi (vide Komunikat Szczytu G20 w Hangzhou).

Korzystając z okazji, zapewniam Jej Ekscelencję o moim wysokim szacunku i uznaniu dla Jej Osoby.

Watykan, 29 czerwca 2017

Tłumaczenie: Monika Prończuk

Europa musi być federacją

W wywiadzie dla włoskiego dziennika "la Repubblica" papież poszedł jeszcze dalej niż w liście do liderów G20. W sobotę 8 lipca stwierdził, że G20 go niepokoi, bo "uderza przede wszystkim w imigrantów z połowy świata". I ten problem, zdaniem Franciszka, z czasem narasta, a nie maleje. Szczerze wyznał też kogo boi się najbardziej. Chodzi o

"bardzo niebezpieczne sojusze pomiędzy zagranicznymi potęgami, które mają skrzywione widzenie świata: Ameryka i Rosja, Chiny i Korea Północna, Putin i Assad w Syrii".

"Głównym i niestety wciąż rosnącym problemem w dzisiejszym świecie są biedni, słabi, wykluczeni, do których należą imigranci", stwierdził papież. I zdradził, co sądzi o Unii Europejskiej: "kraje zmobilizują się, gdy zdadzą sobie sprawę z jednej prawdy: że albo Europa stanie się wspólnotą federacyjną, albo nie będzie się liczyć na świecie".

Te słowa uderzyły z kolei Tomasza Terlikowskiego. Poczuł się w obowiązku uspokoić polskich katolików, że nie ma strachu, bo słowa papieża wypowiedziane w tym wywiadzie nie mają znaczenia. Po pierwsze dlatego, że nie są "wyrazem Magisterium papieskiego". Po drugie, rozmowę przeprowadzał lewak, znany z nieautoryzowania wywiadów i pisania, co mu ślina na język przyniesie.

;

Udostępnij:

Magdalena Chrzczonowicz

Wicenaczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej przez 15 lat pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.

Komentarze