0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Przemek Wierzchowski / Agencja GazetaPrzemek Wierzchowski...

Policjanci apelują do koleżanek i kolegów o sprzeciw wobec planów MSWiA dotyczących zwiększenia liczby związków zawodowych, do których mogliby się zapisywać policjanci. Chodzi o zmianę w ustawie o policji, którą - we współpracy z NSZZ "Solidarność" - przygotował resort spraw wewnętrznych. Nowelizacja dotyczy art. 67 obowiązującej ustawy, który mówi, że "w policji może działać tylko jeden związek zawodowy". Nowe rozwiązanie zakłada, że liczba związków może być większa.

Oficjalne uzasadnienie MSWiA głosi, że chodzi po prostu "zwiększenie pluralizmu" związkowego policjantów. Ale rzeczywistym powodem jest to, że NSZZ Policjantów już kilkakrotnie krytycznie odnosiła się do polityki rządu PiS. Chodzi więc o możliwość utworzenia związku zawodowego policjantów, który będzie bezkrytycznie sprzyjał obecnej władzy. W praktyce oznacza to próbę upolitycznienia polskiej policji.

Jak policjanci podpadli PiS

NSZZ Policjantów po raz pierwszy krytycznie odniósł się do MSWiA i polityki premier Szydło przy okazji apelu o zwiększenie ochrony dla policjantów pacyfikujących rozróby kiboli. Związkowcy wskazali, że nie rozumieją, dlaczego kibiców-chuliganów politycy PiS prezentują jako patriotyczny wzór, zapominając przy tej okazji o policjantach, dla których ci pierwsi stanowią zagrożenie.

Protestowali również w związku z pomysłem obniżenia emerytur policjantom, którzy mieli epizod w karierze związany z organami bezpieczeństwa PRL. Swoją odezwę spuentowali w dramatycznym tonie, odwołując się do słów pastora i antynazistowskiego opozycjonisty Martina Niemöllera: "Kiedy przyszli po mnie, nie było już nikogo, kto mógłby zaprotestować".

Związkowcy protestowali również przeciwko wykorzystywaniu policji do rozbijania demonstracji pod Sejmem podczas grudniowej blokady mównicy sejmowej przez posłów opozycji.

Polityczne motywy

Wszystkie te działania poirytowały MSWiA, które zaczęło posądzać związkowców o polityczne motywy ich protestów. Zdaniem NSZZ Policjantów, resort zaczął unikać spotkań ze związkowcami. Jednak - piszą związkowcy w rezolucji - gdy "to nie wpłynęło na zmianę postawy Związku, Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji postanowił stworzyć konkurencję dla NSZZ Policjantów i przygotował projekt nowelizacji dedykowanej wyłącznie dla Policji".

Związkowcy w rezolucji zapewniają, że nie ulegają żadnym wpływom czy politycznym inspiracjom, ale - po prostu - sprzeciwiają się wszelkim próbom upolityczniania policji. I podkreślają, że widzą "apolityczność jako podstawowy warunek zaufania społecznego do instytucji państwowych".

Pomysł MSWiA rodem z PRL

"Zasada, że w policji może działać tylko jeden związek, wzięła się stąd, że w tego typu formacji rozdrobnienie wywołałoby chaos i zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa" - tłumaczył "Wyborczej" prof. Jan Widacki, współtwórca obecnej ustawy o policji. Zwracał też uwagę na to, że tej zasadzie przeciwny był gen. Czesław Kiszczak, który był świadomy, że utrudnia ona władzy polityczną kontrolę nad środowiskiem policjantów. I wprost zaznaczył, że przygotowana nowelizacja ma za zadanie "stworzyć prorządowe związki i osłabić policyjną organizację, która staje władzy okoniem".

Kongres Przewodniczących Zarządów Terenowych NSZZ Policjantów odbył się 27 kwietnia 2017 roku.

Pełny tekst rezolucji można przeczytać tu, a apel o jego poparcie tutaj.

;

Udostępnij:

Robert Jurszo

Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.

Komentarze