Pod dworcem w Przemyślu, gdzie przyjeżdżają uchodźcy z Ukrainy, skrajne prawicowe bojówki urządzają polowania na ludzi o innym niż biały kolorze skóry. Posłowie Konfederacji szczują na nich białych uchodźców podczas konferencji prasowych i popierają przemoc
Reporterka OKO.press Anna Mikulska nagrała w Przemyślu film pokazujący jak w okolicach dworca, na którym wysiadają uchodźcy z Ukrainy, krążą skrajnie prawicowe bojówki polujące na uciekinierów przed rosyjską agresją. Z relacji świadków wynika, że agresywne grupki koncentrują się na osobach o ciemniejszym niż biały kolor skóry. Jak wygląda sytuacja, można zobaczyć na poniższym materiale.
[video width="1280" height="720" mp4="https://oko.press/images/2022/03/20220301-przemysl-faszole_1.mp4"][/video]
Aktami przemocy chwalą się również sami sprawcy m.in. na profilu Facebookowym Podkarpaccy Kibice
Przemoc i sianie ulicznego chaosu w strefie przygranicznej uzasadniana jest typowymi rasistowskimi kliszami i legendami miejskimi rozpowszechnianymi w mediach społecznościowych.
Oto według rozpowszechnianych fake newsów osoby o ciemnym kolorze skóry, gdy tylko wysiadły z pociągu z Ukrainy, zaczęły atakować polskie kobiety i dzieci, dlatego należy się przed nimi bronić, albo przynajmniej nie wychodzić z domu. Tego typu łańcuszkowa dezinformacja jest typowa przy wzbudzaniu nienawiści lub / i nawoływań do pogromów.
Ktoś - najlepiej "zwykły Polak", "sąsiad", "atrakcyjna, choć zwykła dziewczyna z sąsiedztwa" - pisze anonimowo lub z fałszywego konta o tym, co rzekomo widziała, a później dezinformacja szerzy się lotem błyskawicy, często podbijana filmikami z przeszłości, z innych państw, które są przedstawiane jako sytuacja dziejąca się tu i teraz w Polsce.
Dezinformacja się szerzy, mimo, że jest dementowana w sposób stanowczy przez służby:
"W mediach społecznościowych pojawiają się fałszywe informacje, że w Przemyślu i powiatach przygranicznych doszło do poważnych przestępstw kryminalnych: włamań, napaści i zgwałceń.
To nieprawda. Policja nie odnotowała zwiększonej ilości przestępstw w związku z sytuacją na granicy.
Próba wywoływania zamieszek na tle narodowościowym i etnicznym w momencie wojny tuż za naszą wschodnią granicą w sposób oczywisty działa w interesie Władimira Putina: osłabia wizerunek Polski w trakcie walki o jak najostrzejsze sankcje wobec Rosji. Daje też pożywkę rosyjskiej propagandzie, która może powiedzieć: oto ci Polacy, którzy wzywają Zachód, żeby karać Rosję za agresję na Ukrainę, sami są w rzeczywistości agresywnymi rasistami.
Tym bardziej szokuje, że narrację, która pomaga uzasadniać zarzuty o rasizm i dyskryminację wobec Polaków, przejmują posłowie skrajnie prawicowej Konfederacji.
Poseł Grzegorz Braun wprost poparł przemoc na ulicach Przemyśla: "Popieram #PatroleObywatelskie w Przemyślu i nie tylko! Bezpiecznej służby życzę i spokojnej nocy".
Poseł Konrad Berkowicz 1 marca Sejmie najpierw nie podając ani jednego dowodu - "dochodzą do nas informacje, że..." - zasugerował, że Polacy próbujący się wydostać z Ukrainy są w jakiś sposób traktowani gorzej (w domyśle - przez ukraińskie służby).
A później dodał: "Drugi niepokojący sygnał dotyczy ludzi, którzy przechodzą przez granicę (...), to mężczyźni spoza Europy i mężczyźni nie w wieku studenckim, często nie posługujący się nawet w szczątkowym zakresie językiem angielskim, nie mówiąc już o ukraińskim. To niepokojący sygnał, na ile właściwie jest kontrolowany przepływ na granicy.
(...) To niepokojący sygnał, że sytuacja uchodźcza może być wykorzystywana przez imigrantów ekonomicznych, również przez tych, którzy napierali na granicę kilka miesięcy temu" - mówił Berkowicz.
Wypowiedź Berkowicza jest po pierwsze niedorzeczna, po drugie insynuacyjna, a po trzecie idealnie zorkiestrowana z szerzącymi się w sieci fake newsami, ewidentnie preparowanymi w sposób zorganizowany.
Fakt, że ukraińsko-polską granicę przekraczają osoby ciemniejszym kolorze skóry jest perfekcyjnie logiczny. Według statystyk ukraińskiego rządu przed agresją rosyjską w Ukrainie studiowało 76,5 tys. zagranicznych studentów ze 155 krajów, w tym 18 tys. z Indii oraz w dużej części z Maroka, Turkmenistanu, Chin, Turcji, Nigerii.
W jaki sposób Berkowicz oszacował z Warszawy wiek uchodźców musi pozostać jego tajemnicą, podobnie fakt, jak zdiagnozował ich zdolności językowe. Berkowicz do dezinformacji wykorzystał prawdopodobnie fakt, że studenci z Maroka posługują się zazwyczaj językiem francuskim.
Czy wśród uchodźców mogą się znajdować również osoby z państw afrykańskich lub azjatyckich, które nie są studentami? Oczywiście - w Ukrainie w czasie wybuchu wojny przebywały również takie osoby (tak jak przebywają w każdym innym dużym europejskim kraju), znajdują się więc również wśród uchodźców z Ukrainy, nie ma w tym niczego dziwnego.
Późnym wieczorem we wtorek 1 marca Berkowicz już otwarcie stał się przekaźnikiem proputinowskich fake newsów:
"W Przemyślu zatrzęsienie imigrantów spoza Europy. Atakują kobiety. Sprzedawca w jednym ze sklepów został zaatakowany nożem. Materiały na ten temat niedługo" - napisał.
Przypomnijmy jeszcze raz, że tego typu doniesienia zostały zdementowane przez podkarpacką policję.
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi
Komentarze