7 grudnia 2018 roku dwóch polskich aktywistów przerwało koncert Chóru Aleksandrowa w Bydgoszczy. Rafał Suszek i Michał Wojcieszczuk wbiegli na scenę z transparentem „Kremlowski raszyzm won za Don” i okrzykiem „Łapy precz od Ukrainy”.
Akcję aktywistów zarejestrowała kamera OKO.press. Wydarzenie opisały media polskie, rosyjskie i ukraińskie.
Aktywistów spisano i wypuszczono. Ale na tym sprawa się nie skończyła. Następnego dnia w domach dwojga dziennikarzy OKO.press pojawiła się policja z nakazem przeszukania. Funkcjonariusze z pogwałceniem zasady tajemnicy dziennikarskiej zabrali operatorce filmowej pendrive z materiałami z koncertu.
2000 zł grzywny
W listopadzie 2019 roku Rafał Suszek i Michał Wojcieszczuk otrzymali wyroki. Sąd uznał ich za winnych wykroczenia z art. 54 ust. 2 punkt 1 ustawy o imprezach masowych, czyli przebywania w miejscu nieprzeznaczonym dla publiczności. Wyrok został wydany w trybie nakazowym, czyli bez udziału obwinionych.
Aktywiści wnieśli sprzeciwy od wyroków.
zobacz art. 54 ustawy o imprezach masowych
Art. 54
1. Kto nie wykonuje polecenia porządkowego lub wezwania, wydanego na podstawie niniejszej ustawy przez służby porządkowe lub służby informacyjne, w czasie i w miejscu imprezy masowej,
podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 2000 zł.
2. Tej samej karze podlega, kto w czasie trwania:
1) imprezy masowej przebywa w miejscu nieprzeznaczonym dla publiczności;
2) masowej imprezy sportowej przebywa w sektorze innym niż wskazany na bilecie wstępu lub innym dokumencie uprawniającym do przebywania na imprezie masowej i nie opuszcza tego sektora mimo wezwania osoby uprawnionej.
„Prawnicy, z którymi rozmawialiśmy, stwierdzili, że taka kara w trybie nakazowym, bez możliwości zabrania głosu przez obwinionych, jest nieporozumieniem” – komentuje w rozmowie z OKO.press Rafał Suszek.
„Odwołujemy się od tego wyroku też po to, żeby ponownie wyłożyć, dlaczego w ogóle znaleźliśmy się na tej scenie. Tam, gdzie ustawa nam nie pozwala. Mamy nadzieję, że to będzie okazja do wyświetlenia kontekstu obyczajowo-politycznego wieloletniej obecności jednostki propagandowej armii rosyjskiej w naszym kraju”.
Czytaj więcej o działaniach aktywistów:
List otwarty aktywistów
Suszek i Wojcieszczuk napisali również list otwarty do generała Siergieja Szojgu, ministra obrony Federacji Rosyjskiej oraz pułkownika Giennadija Saczeniuka, dyrektora artystycznego chóru. Rosyjskie i ukraińskie tłumaczenia tekstu zostały również rozesłane mediom.
Aktywiści z satysfakcją odnotowują, że w 2019 roku chór po raz pierwszy od 16 lat nie zjawił się z występem w Polsce, pomimo dużej aktywności scenicznej w całej Europie i na świecie. W liście przywołują najważniejsze zarzuty wobec chóru – z jednej strony to propagowanie totalitaryzmu m.in. poprzez wykorzystywanie podczas występów propagandowych filmów z okresy stalinizmu; sprzedawanie memorabiliów; z drugiej – wspieranie obecnej drapieżnej polityki Federacji Rosyjskiej i jej konfliktów zbrojnych.
„Jaskrawym przykładem takiego działania jest udział Zespołu w pseudokulturalnej oprawie Anschlussu Krymu przez Rosję w roku 2014 poprzez skomponowanie i publiczne wykonanie, a następnie propagowanie nieoficjalnego,»hymnu« okupowanych przez Rosję terytoriów ukraińskich, tj. pieśni pt. »Вежливые люди« gloryfikującej terrorystyczny akt rosyjskiej napaści zbrojnej na suwerenną Ukrainę dokonany rękami tzw. »zielonych ludzików«; najazd rosyjski, w który Zespół wpisał się poprzez swoją aktywność na polu propagandy, stanowił pogwałcenie norm prawa międzynarodowego o charakterze bezwzględnie wiążącym i jako taki został potępiony przez cywilizowaną wspólnotę międzynarodową oraz organizacje międzynarodowe (takie jak ONZ, KE)” – czytamy w liście.
Aktywiści podkreślają, że Chór Aleksandrowa jest częścią armii i znajduje się bezpośrednio pod zarządem ministerstwa obrony Federacji Rosyjskiej. Goszczenie reprezentantów armii kraju, który znajduje się w konflikcie zbrojnym z państwami z Polską sprzymierzonymi jak Ukraina, czy Gruzja, określają jako sprzeczne z geopolitycznym interesem i wyznawanymi przez RP wartościami.
„Dotychczasowe konsekwencje naszego czynu przepełniają nas szczerą obywatelską satysfakcją – w mijającym roku 2019 Zespół nie przyjechał do Rzeczypospolitej po raz pierwszy od 16 lat. Rodzimi poputczycy pana na Kremlu nie zarobili na obrzydliwym spektaklu skłamanej chwały. Nasz apel symboliczny zamknięty w prostych i kategorycznych słowach – żołnierskim rymie skierowanym do żołnierzy cara:
Kremlowski raszyzm won za Don!” – nawołują aktywiści.
Przeczytaj list Rafała R. Suszka i Michała Wojcieszczuka: list dot. sprawy Chóru Aleksandrowa
Handkemu też by Nobla nie dali…
Wolne sądy ich skazały, więc co się oburzacie?