Patrząc na pierwsze godło pułku Azow można się rzeczywiście wzdrygnąć: oprócz fal Morza Azowskiego i ukraińskiego narodowego symbolu – tryzuba – widać na nim dwa emblematy jednoznacznie związane z ruchem neonazistowskim.
Słońce z „połamanymi” promieniami w tle, czyli tzw. czarne słońce. Po raz pierwszy pojawiło się w zamku w Wewelsburgu, przebudowanym przez Himmlera na siedzibę SS. Jest popularnym symbolem neonazistów, używał go m.in. zamachowiec z nowozelandzkiego Christchurch, który w 2019 roku zabił 51 osób wyznania islamskiego.
Wolfsangel, czyli wilczy hak, to również znany neonazistowski symbol, wcześniej używany przez Wehrmacht i SS. Azowcy tłumaczą jednak, że to skrót od Ідея Нації, czyli „Idei Narodu”. (Od 2015 roku używają uproszczonego godła, z którego zniknęło czarne słońce)
Nie ulega jednak wątpliwości, że historia pułku Azow zaczyna się od ultrasów klubu piłkarskiego Metalist Charków, tzw. „Sekty 82″. To oni podczas działań prorosyjskich separatystów w Charkowie w lutym 2014 roku okupowali siedzibę władz obwodu (tę samą, którą teraz zniszczyła rosyjska rakieta), opowiadając się po stronie ukraińskiej.
Warto tu dodać, że są rosyjskojęzyczni, jak i inni mieszkańcy Charkowa, i przed wojną sprzymierzeni byli z ultrasami Spartaka Moskwa.
Kilka miesięcy później szef MSW Arsen Awakow utworzył oddziały paramilitarne, których trzonem stał się batalion Azow – od września 2014 roku powiększony do pułku. Wsławił się w tzw. drugiej bitwie pod Mariupolem, pomagając odbić to miasto z rąk separatystów.
Latem 2015 roku Azowców odwiedził pod Mariupolem dziennikarz Interii Marcin Ogdowski. Usłyszał pochwałę białej rasy, epitety typu „pederaści” pod adresem rosyjskich wrogów, a na ścianach zobaczył „euro okna” – malunki przedstawiające na pierwszy rzut oka okna ze szprosami, w rzeczywistości przemalowane swastyki („euro oknami” nazywają na Ukrainie okna plastikowe).
Raport Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka zarzuca Azowowi zbrodnie wojenne: szaber, bezprawne zatrzymania i tortury (zresztą nie tylko im, jeśli chodzi o siły ukraińskie, podobne zarzuty stawia wspieranym przez Rosję separatystom). Do rosyjskiej inwazji na Ukrainę popieranie dla Azowa na Facebooku było zakazane.
Pojawiały się również informacje o tym, że z Azowem walczyli neonaziści z innych krajów, jak Szwed, z którym rozmawiała dziennikarka BBC. „Byłbym idiotą, gdybym powiedział, że nie chcę, żeby biała rasa przetrwała” – powiedział jej.
Gdy teraz do Ukrainy zmierzały oddziały kadyrowców z Czeczenii, żołnierze pułku Azow postanowili powitać ich amunicją wysmarowaną świńskim tłuszczem – jak wiadomo, wieprzowina jest dla wyznawców islamu haram, zabroniona.
Azov fighters of the National Guard greased the bullets with lard against the Kadyrov orcs👊
Бійці Азова Нацгвардії змастили кулі салом проти кадировських орків👊
Підписуйтесь на наш телеграм канал https://t.co/SBQltMr4bMpic.twitter.com/A1ci7tZL8r
— НГУ (@ng_ukraine) February 27, 2022
Gdy wojsko rosyjskie zbombardowało szpital położniczy w Mariupolu, budząc oburzenie społeczności międzynarodowej, szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow mówił o „żałosnych okrzykach” i twierdził, że zdjęcia z ewakuowanymi stamtąd ciężarnymi były zaaranżowane, a w szpitalu znajdowała się baza pułku Azow.
Nie wskazuje na to jednak film dziennikarza Associated Press Mstislava Chernova, który trafił tam zaraz po ostrzale. Z kolei zaprezentowane przez Rosjan zdjęcie budynku z żołnierzami Azowa okazało się pokazywać obiekt położony 10 km od szpitala.
O pułk Azow pytamy dr. Kacpra Rękawka, który w C-Rex – Centrum Badań nad Ekstremizmem Uniwersytetu w Oslo zajmuje się m.in. ekstremistami na ukraińskim froncie.
Miłada Jędrysik, OKO.press: Skąd się wziął Azow?
Dr Kacper Rękawek: Na początku konfliktu w Donbasie powstają w Ukrainie ochotnicze bataliony. W skład jednego z 40 wchodzą w dużym stopniu aktywiści organizacji skrajnej prawicy i futbolowi chuligani, głównie z Charkowa, ale też z Kijowa.
Chcą walczyć – zawsze o tym marzyli. Może niekoniecznie przeciwko Rosji, bo to są jednak ludzie rosyjskojęzyczni, którzy przed wojną mieli bliskie kontakty ze środowiskiem rosyjskiej skrajnej prawicy. Ale jednocześnie są to ukraińscy nacjonaliści, którzy chcą bronić swojego kraju, jego integralności terytorialnej.
Ta jednostka w ogóle by nie powstała, gdyby nie poparcie oligarchów ze wschodu Ukrainy, w tym Ihora Kołomojskiego, który jest pochodzenia żydowskiego. Nie dostałaby broni, mundurów itd., gdyby ukraińskie MSW nie pobłogosławiło tej inicjatywy, a sam dowódca Azowa nie zgodził się na taką współpracę.
Mam wrażenie, że ludzie myślą, że to był jakiś naturalny proces, w którym ukraiński nazizm urodził potężną gwiazdę śmierci. Nie byłoby Azowa, gdyby nie ta pomocna dłoń oligarchów i państwa, i gdyby nie ta wojna.
W której zyskali sławę – nie tylko tę „złą”.
W 2014 bronią Charkowa przed próbą wzniecenia „rosyjskiej wiosny”, potem biją się w Mariupolu. Biją się dobrze, odbijają tenże Mariupol i potem nie za bardzo można ten batalion rozmontować. Odniósł sukces, jest skuteczny, więc w sytuacji wojennej lepiej nie igrać z ogniem.
Szefem MSW jest wtedy były polityczny oligarcha z Charkowa Arsen Awakow. On ich kojarzy. Do dziś pojawiają się oskarżenia, że jest ich cichym patronem, nie pozwala, żeby spadł im włos z głowy.
Ale spójrzmy na to tak: to jeden batalion z kilkudziesięciu. Rzuca się w oczy, bo ma atrakcyjną grafikę. Poza tym chłopcy w 2014 roku nie przeszli pijarowego treningu – przyjeżdża amerykański dziennikarz żydowskiego pochodzenia, a oni przy nim rzucają nacjonalistyczne i antysemickie teksty.
Dziś ludzie z Azowa mówią mi, że może nie tyle się tego wstydzą, ile mają świadomość tego, że to był błąd.
Potem batalion rozrósł się do pułku, czyli około tysiąca osób. Przez jakiś czas jest nawet mowa o tym, żeby z niego zrobić brygadę – 2-3 tys. osób, ale to się nie udaje. Dostają się do Gwardii Narodowej Ukrainy, która jest czymś w rodzaju żandarmerii, podlegają MSW. Pozycjonują się jednak jako specjalny pułk – mają więcej ciężkiego sprzętu niż pozostałe jednostki gwardyjskie.
Wokół tego budują swoją mitologię. Od początku są też zainteresowani współpracą z ludźmi, którzy mogliby ich szkolić i podnosić ich standard szkolenia do standardów NATO. Dla szkoleniowców też są atrakcyjni, bo mówią – to my wyzwoliliśmy Mariupol.
A jaki jest związek pułku Azow z partią, którą założył jeden z jej dowódców? Czy pułk to jej zbrojne ramię?
Ten dowódca, Andriej Bilecki, przechodzi do cywila i zostaje posłem z jednomandatowego okręgu w Kijowie. Jego partię polityczną budują w znacznym stopniu weterani. Pułk ma oddolny ruch wsparcia – zbierający dla niego zaopatrzenie, sprzęt itd.
W pewnym momencie Bilecki zamienia ten ruch w partię – Korpus Narodowy. To ona jest teraz kręgosłupem „ruchu azowskiego”. Są w nim też organizacje dobroczynne, letnia szkoła dla dzieci, klub książki, klub MMA.
Ale im więcej czasu mija od 2014 roku, to tym mniejsze związki z tym ruchem ma pułk pod nazwą Azow. Jest w strukturach państwowych, pojawiają się nowi rekruci. Owszem, pamiętają o walkach w Mariupolu i Szyrokinie, ale to nie jest tak, że tam są specjalnie kierowani naziści czy nacjonaliści. Tam może się dostać każdy.
„Ruch Azowski” to nadal struktura społeczno-polityczna o paramilitarnych fundamentach. Oni czekali na to, co się teraz stało – szkolili się, trenowali cywilów. To są weterani, mają broń. Są przekonani, że Ukrainą powinni rządzić ludzie, którzy bili się w 2014 roku.
Mają historię ataków na aktywistów LGBT, Romów. Są skorzy do bijatyki i demonstracji. Z drugiej strony można ich było wynająć – żeby kogoś postraszyli, zrobili demonstrację. Ale w ogóle by nie istnieli, gdyby ktoś nie podał im ręki w 2014 roku.
A podał dlatego, że potrzebne były wszystkie ręce na pokład? Tylko to bardzo zła reklama dla Ukrainy.
Pamiętajmy o tym, że oni funkcjonują w obrębie państwa, które walczy na wojnie, i które w ciągu ostatnich 30 lat nie przeszło treningu politycznej poprawności. Nie zdają sobie sprawy, gdzie są niebezpieczeństwa. Ale teraz mogą powiedzieć – my jesteśmy weteranami, wchodzimy do jednostek obrony terytorialnej, chodźcie z nami. Będziecie bezpieczniejsi, zrobicie większą szkodę Rosjanom, bo my już wiemy, jak to robić.
To powoduje, że wszyscy widzą Azow za każdym drzewem, ale to nadal jest jeden, góra dwa bataliony obrony terytorialnej w Kijowie, które de facto zdominowali. Jest jakaś kompania w Dniprze, jest w Charkowie, w Białej Cerkwi, w Iwano-Frankowsku. Rota, czyli kompania – 100 ludzi. To kropla w morzu tych setek tysięcy Ukraińców, którzy się mobilizują do walki.
Są widoczni także dlatego, że mają świetną oprawę graficzną, wspólne kanały na Telegramie – to, co Bilecki podaje na swoim kanale, trafia do dziesiątek tysięcy obserwujących.
Jeszcze przed wojną wiele osób niepokoiło pojawianie się w Azowie wolontariuszy z zagranicy – nie byłoby fajnie gdyby „neonaziści wszystkich krajów” znaleźli tam wspólną przystań.
Rozmawiam z ludźmi z Azowa i gwarantuję, że mnie by nie oszukiwali, gdyby mieli setki zagranicznych rekrutów. Im na tym zależy, oni chcą takie wiadomości podawać w świat. Ale dzisiaj wypuścili zdjęcie swoich zagranicznych ochotników – jest na nim 15 osób, z czego trzech to Ukraińcy. To jest nic w porównaniu z tymi tysiącami, którzy napływają do Ukrainy.
A czy naprawdę są tak doborową jednostką, za jaką chcieliby uchodzić?
Ciężko powiedzieć. Morale i determinacja na pewno są u nich wyższe, bo zdają sobie sprawę, że Rosjanie im nie przepuszczą. Wokół tego budują swój etos. Poza tym starają się pokazywać, że mają lepsze umiejętności niż inne jednostki gwardyjskie. Bawią się w desant helikopterowy, mają nurków – ale czy to rzeczywiście się przydaje? W Mariupolu na pewno teraz nie mają helikopterów. Wybudowali sobie również nieoficjalną szkołę podoficerską – dowodzi tam chłopak, który studiował w Stanach w uczelni wojskowej.
Myszki słodkie jestem już na tyle stary że pamiętam jak Regan nazywał Osame bin Ladena bojownikiem o demokrację gdy ten walczył z sowietami w Afganistanie. …teraz widzę że takimi "demokratami " stali się wielbiciele Adolfa. ..przykre
Wskaż to miejsce w którym przeczytałeś, że pułk Azowa jest pełen demokratów?
Cudzysłów myszko .
.
No i przy okazji napisz, gdzie i kiedy Reagan nazywał Osamę bin Ladena bojownikiem o demokrację. Słodka myszko…
Poszukaj,poszukaj…polecam internet. ..użył jeszcze więcej pochlebnych określeń. ..
Myszko, ja też jestem na tyle stary i pamiętam, że nie każdy nazista jest wielbicielem Adolfa. Przecież w Polsce są wyznawcy Dmowskiego, którym daleko do Hitlera.
W przypadku Ukrainy, myszko musisz trochę poczytać o ich historii, czyli dlaczego III Rzesza była postrzegana jako wyzwoliciele i szansa na niepodległość i dobrobyt Ukrainy.
W ich mniemaniu hitlerowcy walczyli ze śmiertelnym wrogiem Rosją, która zagłodziła 8 lat wcześniej kilka milionów Ukraińców. Hitlerowcy mordowali Żydów, Polaków i Rosjan czyli w ich mniemaniu ciemiężycieli. To z tych sentymentów powstał Azow, oczywiście błędnych i niesłusznych, ale przy odpowiedniej edukacji i spojrzeniu historycznemu do naprawienia.
Dla mnie pułk Azowa to neonaziści, tylko… czy to wszyscy Ukraińcy? Tak jak wśród Polaków – czy wszyscy to neonaziści Konfederacji albo Bąkiewicza? No jest to jakiś odłamek społeczeństwa. I drugie pytanie – wyobraźcie sobie, że napada nas Rosja. Mimo, że nie zgadzam się z wizją Polski polskich neonazistów, to razem z nimi, ramię w ramię, walczyłbym o wolną Polskę… To, że jeden pułk to neonaziści, to nie znaczy, że wszyscy. Innymi słowy – każdy obywatel ma prawo bronić swego kraju, dopóki nie dokonuje zbrodni, więc ta retoryka jest po prostu absurdalna…
Ukraińcy to nie neonaziści, ich krajem rządzi liberalny Żyd którego popiera ponad 70% populacji. Natomiast nie można nie zauważyć że Bandera ma u nich opinię bohatera i neonazistów się tam toleruje. To prawdopodobnie duży problem ukraińskich mniejszości w tym momencie, bo nacjonaliści zabierają się za nich już teraz a nie planują dopiero po przejęciu władzy. Polska to ignoruje od lat w imię przyjaźni i politycznej poprawności, pytanie tylko czy po tej wojnie ich wpływy jeszcze się nie zwiększą (a trudno żeby się nie zwiększyły)? Żeby tylko nie okazało się że po upadku Putina nie pojawi się na jego miejsce coś jeszcze gorszego.
Ani Azow ani Konfederacja ani Bąkiewicz to nie są neonaziści brudna serweto.
Konfa to jak ostatni czas pokazał (pewnie nie wszyscy oczywiście) rusofile.
Natomiast ty jesteś zdecydowanie jakimś lewackim śmieciem a może tylko ruskim propagandystą…
Czy wszyscy Niemcy byli nazistami? Myszko myśl
co gorsze: postkomunistyczna, neototaliarna bezpieka putina walcząca z ukrainą, czy neonaziści w odziałach broniących ukrainy? można oczywiście tak postawić pytanie. ale nie wpadajmy w logikę ważenia działań sympatyków i dziedziców totalitarystycznych organizacji. lepiej rozliczmy gdy będzie ku temu okazja za przestępstwa każdego z osobna. Zawsze, wszędzie trzeba będzie się przyjrzeć bliżej działaniom wszelkiej maści bandytom. czy to putina, czy to syryjskim, czy to najemnikom, także nazistom w rosji, ukraine, białorusi, serbii, etc czy w Polsce. nie widzę tu ryzyka relatywizacji. trybunał w hadze zbiera dowody zbrodni putina. kto następny okaże się w tej wojnie, i po wojnie jeszcze.
Zgadzam się w pełni, tylko przewrotnie się zapytam czy postkomunistyczna, neototalitarna Rosja nie ma faszystowskich źródeł? Nie chodzi mi tylko o to, że Putin atakując Ukrainę w obronie mniejszości rosyjskojęzycznej zrobił dokładnie to samo co Hitler z Czechosłowacją w 1938 roku. Chodzi mi o to, że komunizm i ZSRR to wyidealizowany obraz Rosji dla Rosjan, ich powód do dumy [sic!], jest elementem ich dumy narodowej i de facto motywacje są, moim zdaniem, mocno faszystowskie… Zresztą w przemowie Putina było to słychać: On autorytarnie (a za nim Rosjanie) decydują co mają czuć Ukraińcy, odbierają komuś podmiotowość. To jest taki szowinizm narodowy, że aż niewiarygodny…
Nie ma gorszych, jedni i drudzy są siebie warci. Różnica jest tylko w tym że to Rosja zaczęła tą wojnę. II Wojnę Światową też prowadziła III Rzesza z ZSRR i trudno powiedzieć kto był bardziej zbrodniczy, jednak nie mamy wątpliwości że lepiej się stało że argesor ją przegrał.
W 38 ramę w ramię z Hitlerem najechalismy czechoslowacje. ..Węgrzy zresztą też. ..
Chyba nikogo do tej pory nikogo nie skazano za pogrom w Odessie 2 maja 2014. Czy może coś mi umknęło?
Mówisz o prowokacji prorosyjskich separatystów (bo i takie informacje chodzą, choć oczywistym jest, że nikt nie chce wziąć odpowiedzialności za haniebne wydarzenia)? No niestety do tego doszło. Co do procesów sądowych, nie wiem czy ktoś został skazany, natomiast nawet jeśli byśmy chcieli mówić o pogromie (nie zamieszkach) w 2014 roku, to nie jest to powód, żeby dziś Rosja atakowała Ukrainę. Poza tym masz pełną świadomość, że plan Putina na Ukrainie, nie wypalił. On chciał przez wojnę w Donbasie destabilizować Ukrainę po to, żeby Ukraińcy sami chcieli wrócić do Rosji. Niestety skutek był odwrotny, Ukraińcy poczuwszy wolność zaczęli czuć się Ukraińcami i zaczęli chcieć iść w kierunku Zachodu. I masz pełną świadomość, że nawet południowy-wschód Ukrainy (dawniej prorosyjski) miał takie tendencje i przestał być prorosyjski, nawet ludność rosyjskojęzyczna chce wolnej Ukrainy w UE. Putin doskonale wie, że Jego plan spalił na panewce, odniósł odwrotny skutek i tak naprawdę jest prezydentem przez którego Rosja bezpowrotnie Ukrainę straciła, więc zamieszki w Odessie (czy jak to nazywają rosyjskie trolle, pogrom) nie mogą być dziś powodem do inwazji Rosji, a przyczyny inwazji są takie, jakie napisałem. Po tym ataku nawet Rosjanie mieszkający na Ukrainie są przeciw Rosji… Czy ktoś ucieka w kierunku Rosji jak to było w 2014 roku? Nie (a przecież ludność prorosyjska powinna uciekać przed
wojną do Rosji, jak to miało miejsce w 2014 roku). To najlepiej pokazuje nastroje społeczne i jak Putin odrodził ducha Ukraińców…
Uciekają tam gdzie się im pozwala uciekać
.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
@AgentSzetela
Ruskiego okupanta, jego agentów oraz zdrajców we własnych szeregach NALEŻY EKSTERMINOWAĆ zawsze i wszędzie i to z użyciem najbrutalniejszych i najokrutniejszych metod. I tu nie chodzi o samą niewątpliwą przyjemność płynącą z takiego czynu, to PO PROSTU OBOWIĄZEK.
Ta wojna dotrze i do nas, nie ma na to chyba rady, zobaczysz wtedy, że i Polacy będą umieli się z takich obowiązków wywiązać. Tyle w temacie ruski agencie, ciebie ta słuszna pomsta też będzie dotyczyła…
Możesz paradować pod flagą ze swastyką, mówić, że chcesz oczyścić białą rasę z semickich podludzi, popełniać zbrodnie wojenne i nadal nie być neonazistą wg Oko press. A poza tym jak twierdzi artykuł przecież "sami Żydzi ich fundują". W ogóle nie przeszkadza nikomu to że mordują Cyganów, przeszkadza to że się z tym nie kryją. Brzmi przerażająco przedwojennie. Jeżeli po stronie Ukraińskiej walczą tacy ludzie, to gdyby nie to że Rosja w 100% wspiera takie ruchy i nie ma szans na żadną "denazyfikację" to nie trudno byłoby życzyć Rosjanom wygranej w tej wojnie.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Jeżeli tylko to zrozumiałeś z mojej wypowiedzi to nie była ona skierowana do ciebie.
A, tak przy okazji, "wagnerowcy"…? Kto to w ogóle ma być? Pojęcie propagandowe, pod które można postawić kogokolwiek. Mogą sobie tatuować co chcą; w tym momencie mówimy o zbrojnym ramieniu nazistowskiej partii w Ukrainie która działa w 100% legalnie i której zbrodnie wojenne nam nie przeszkadzają bo nie są popełnione na naszych (białych heteroseksualnych Słowianach) tylko na obcych ("ruskich podludziach", LGBT i Cyganach)
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Ale Ukraińcy też się ich boją, co zresztą jest uzasadnione od kiedy urządzali pogromy Cyganów i łapanki LGBT na ulicach Kijowa. O tym w Polsce nie napisali czy to "ruSSka" propaganda? Ciekawe że używasz literek SS żeby kogoś zdeskredytować jednocześnie chwaląc formację będącą dosłownie ukraińskim SS.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Uprzejmie zauważam że Azow jest męskim klubem kolesi jarajacych się własną męskością. Na pewno "pederastów" wśród nich nie ma, ani jednego.
A może to że gwałcą kobiety zdejmuje z nich hańbę homoseksualizmu?
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
może nie jest : D
ale wciąż bycie pedałem to powód do dumy a azowcem do hańby
Ktoś to musi ci powiedzieć i zrobię to ja: jesteś durną i prymitywną, tępą C I P Ą.
To mniej więcej taki sam powód do "dumy", jak bycie pderastą. To tyle…
Coraz częściej przyjdzie nam stawać po tej samej stronie co tacy czy inni nasi wrogowie. Ciekawe, jak sobie z tym poradzimy.
Nie poradzimy sobie, jeżeli myślisz że Polaków ukraińscy naziole będą kochać po tym jak przyjęliśmy uchodźców to jesteś w bardzo dużym błędzie.
Jasne jak czarne słońce! Wychodowana i wykarmiona na antysemicko-rasistowsko-katonaziolskim hejcie, kulcie pogromoców z Jedwabna, NSZ, i innych Łupaszków, tudzież Walusi i walońskiego Waffen SS, protegowana i zbrojona przez panujący już drugą kadencję Übersort ZP, parutysięczna ferajna dymiąca na meczach, jeżdząca na HD w Bad Company i defilująca w ONRach, Rotach bąkowicza z Forza Nova, IIIway i identyterkami, na ich marszach niepomydlęgłości, przy wystarczająco szerokim poparciu społecznym gwarantowanym propagandą lejącą się wszystkimi kanałami TVP i PR, Karnowski Bros i innych Sieci, po takich 7,5 latkach regularnej wojny, jak w Ukrainie, napewno stałaby się konkurencją dla hippiesowskiej rewolucji z 70-tych! All you need is PiS (Peace)!😅😅😅
Mylisz się bardzo. Polska prawica i nawet polski ONR w porównaniu do azowców to jednak względnie niegroźne dzieciaki. Zwolennicy Radia Maryja i Ziobry mają zapędy autoryratne i antysemickie, ale nie do tego stopnia. Najbardziej skrajni z nich może chcieliby być hitlerowcami ale brakuje im jedności i organizacji, a przede wszystkim poparcia społecznego i środków do przeprowadzenia nazistowskiej rewolucij w naszym kraju. Azowcom natomiast tych rzeczy z każdym rokiem brakuje coraz mniej.
Blablablable – Nauka o Palecie Odcieni Goofna. FCK NZS 4 EVA!
ok, wiesz lepiej
W ogóle, nie mogę uwierzyć że pani Miłada Jędrysik nie wstydziła się pod tym podpisać. Czy wy naprawdę uwierzyliście we własną propagandę i wierzycie szczerze że to przywrócone z niebytu Waffen SS da się obłaskawić, pogłaskać i może jak nie będziecie patrzeć to zniknie i nie będzie mącić waszego sumienia? Prędzej czy później obrazy tego co robią i tak znajdą się przed waszymi oczami i z konwekwencjami wybielania ich ideologii i działań i tak będziecie musieli żyć. Módlcie się o to żeby okazało się że Boga jednak nie ma.
W imię Oica redaktora i łupieżowego squrwysyna i matki kajagodek i dudy świętego PiS OFF, FCK U AND DIE. Amen.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Murzyni jeszcze nigdy nie wymordowali połowy naszego narodu a naziści tak.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
A twoim zdaniem jaki procent i jakiego narodu wymordowali Niemcy, i czy nie uważasz przypadkiem że jest taki jeden którego co prawda nie wymordowali ale powinni? Sympatie profaszystowskie są bowiem bardzo wyraźne. To SS w nazwie Rosji które używasz ma być wiec czym? Straszakiem czy wyrazem podziwu?
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Szmatogłowce od Łukaszenki SĄ BRONIĄ PUTINA. I jako tacy wstęp do MOJEJ Polski mają ZABRONIONY.
Nie wolno tu wpuścić ani jednego choćby trzeba było użyć kija, prądu czy nawet broni… To są nasi wrogowie, tak jak ci którzy im pomagają i w niczym nie tłumaczy tych "wolontariuszy", że dobrze na tym zarabiają (1000-2000 ojhro ode łba). Bieda nie tłumaczy sqrwienia…
Tak to wojenka czyni cuda. Szczury nawraca i ruskojęzycznych Azowców w antyrusycystów obraca. Gdy Azowcy całej reszcie zabronią używać ruskiego, jako jedyni, mogący posługiwać się tym wdzięcznym i szarmanckim językiem, będą sobie z reszty po rusku rechotać.
Ale wiesz że w Ukrainie to jakim językiem ktoś mówi nie określa i nigdy nie określało tego jakie ma poglądy polityczne i z jakim krajem i narodem się identyfikuje (najczęściej – z Ukrainą i Ukraińcami) a jedynie z jakiego rejonu pochodzi? To kto tam mówi po rosyjsku a to kto po ukraińsku nie ma żadnego znaczenia w tym jakie postawy społeczne i polityczne wybierze. Oczywiście wiem że w Polsce wolą wierzyć w co innego, że jest jakaś fundamentalna, nieprzekraczalna granica językowa między dwoma odwiecznie oddzielnymi narodami Ukrainy i Rosji, z której ci pierwsi są dobrymi, szlachetnymi i niesprawiedliwie uciśnionymi Europejczykami, a drudzy barbarzyńcami z najgorszych koszmarów o Azjatach.
Nie jest mi przykro rozwiewać te iluzje. Kim teraz jestem? Ruskim trollem?
Nieprzypadkowo głównym pretekstem Putina do zajęcia Krymu, obok kitu o szturmach lotnisk, stacji telewizji i urzędów przez "ukraińskich, antyrosyjskich nazistów" był antyrusycyzm. Wg. Kremla, ma on zakazywać publiczne używanie j. rosyjskiego w m.in. szkolnictwie, administracji i mediach, jako jedynego legalnego języka. Dlatego, orangutan w goglach i piesek Putina od 8 lat, ryją oklepaną płytę z antyrusycystyką, jak PiS i jego media robi to z "für Deutschland" i dziadkiem Tuska i "zniemczeniem Gdańska i Westerplatte" przez Adamowicza oraz np. "hitlerowskim tramwajem" Dulkiewicz. Nagonki tego typu, czym absurdalne, tym lepsze dla prowokatorów. Dlatego, dla nich nie ważne, że dla Ukraińców i Rosjan jest jasne, że z j. rosyjskim w Ukrainie nie było problemów. Nie ważne dla nich, że i tak mówiąc w swoich językach, jedni drugich rozumieją. Dla nich ważne jest to, że teraz wzajemne zrozumienie kuleje. Putlerowi to na rękę. Strasząc Rosjan i drażniąc Ukraińców kitem o "ukraińskim nazi antyrusycyźmie", skłócił oba narody. Podżeganie eskalacji fejkami o planowanej przez Ukrainę etnicznej zagładzie Rosjan dopełnia dzieła. I tak kończą się zabawy z etnicznym dzieleniem włosa na czworo. Ale łupieżowemu preziowi ten temat lata, jak Borisowi Johnsonowi.
Nie kuleje. Rosyjskojęzyczni Ukraińcy nie kolaborują z Rosją. Nigdy Doniecka i Ługańska RL nie miały poparcia społecznego, ludzie nie garnęli się do uczestnictwa w ich strukturach i masowo emigrowali jak najdalej stamtąd póki mogli. Jeżeli jakiś konkretny antyrusycyzm tam jest to właśnie na Wschodzie, wśród ludności rosyjskojęzycznej, bo to oni najbardziej cierpią teraz w powodu wojny.
A swoją drogą, ukraińscy faszyści z chęcią będą dążyć do rozdzielenia Zachodu i Wschodu i stworzenia fikcji że tylko użytkownicy ukraińskiego to prawdziwi Ukraińcy. Dla nacjonalizmu jakiekolwiek wewnętrzne różnice w ramach kraju są destrukcyjne i nie da się zbudować autorytarnego i opresyjnego reżimu na tolerancji dla odmienności. Dlatego dążenie do rozbioru tego kraju jest wspólnym celem zarówno faszystów ukraińskich jak i Rosjan; oni nigdy nie będą chcieli zakończyć wojny.
Dążenie do rozbioru Ukrainy, od 22 dni jest przeszłością. Co zaczął napad na Krym, skończyła gadka Putina o "rozbrojeniu i denazifikacji" Ukrainy. Mżonki o następnych rozbiorach są bezsensem. Przy najeźdźczej i pacyfikacyjnej agresji, w skali ogólnokrajowej, połączyły się siły, które nigdy nie zamieniłyby ze sobą słowa. Jednak 8 lat sączenia jadu o antyrusycyźmie Ukraińców, przez f a s z y s t o w s k ą putinowską propagandę poróżniło oba narody bez względu na ich językowość. Wspólnym celem f a s z y s t ó w obu nacji, jest dowód wyższości ich ideologii. Faszyzm putinowski, tak jak banderowski i każdy inny, cechuje typowy, wytarty, kit: – jak to było pięknie, zanim "wrogie siły zewnętrzne zniszczyły jednolitą, niepokalaną czystość. Tę mityczną czystość rasowo-etniczną, której nigdy nie było. Fakt, że Ukraińcy, od prawa do lewa, potrafili się zjednoczyć, drażni niejednego populaczka, psując mu łatwiznę podziałów. Odparcie wroga, ponad podziałami, to jeszcze nie scalenie narodu. Dzieci wiedzą z historii, że na podziały i skakanie sobie do gardła, będzie jeszcze czas. Jednolita współpraca, to gwarant odporu wroga, ale i dowód tego, że wszyscy: lewacy, centrowcy i prawactwo ukraińskie, nie chcą tej wojny. Wewnętrzne ambicje polityczne, to co innego. Dyskwalifikuje to tezy o sile ukraińskiej frakcji pod hasłem: "nie daj bóg, by ta wojna się skończyła". W tym momencie, tylko dyletanci mogą wyolbrzymiać, coś tak marginalnego, niemiarodajnego i samobójczego.
Tylko dyletanci bez wiedzy mogą to sobie wyolbrzmymiać, a jednak to prawda. Wojna pozostawia po sobie nieodwracalne zmiany w psychice człowieka, traumę po której bardzo trudno się podnieść, i której skutki będą odczuwać całe następne pokolenia.
Tego tak naprawdę chcą faszyści (a nie żadnego dowodu wyższości własnej ideologii), właśnie na tym rozwinął się ruch faszystowski w Europie – na bazie Freikorpsów których członkowie nie wiedzieli już jak odnaleźć się w życiu bez wojny. Z tego nie ma powrotu, a ktokolwiek wraca nie jest już tym samym człowiekiem.
"„Z takimi przyjaciółmi damy radę i zwyciężymy”. Zełenski po spotkaniu z premierami Polski, Czech i Słowenii" – szkoda mi w tej sytuacji Prezydenta Zełanskiego. Bo cała ta "wycieczka" zorganizowana była nie w celu pomocy Ukrainie, a w celu promocji PiS w Polsce. Przecież te barany nie przedstawiły żadnych konkretów. A PR był, nie?
Jestem absolutnym przeciwnikiem PiS-u, natomiast nie chodziło w niej o przedstawienie jakichś konkretów, bardziej o gest solidarności. Czy to wypromowało PiS? Nie sądzę, PiS jak zawsze wszystko potrafi spieprzyć, nawet coś co było dobre. Ten wyjazd mógł być dobry, gdyby był dogadamy, tymczasem Polacy gadają jakieś głupoty o uzgodnieniu podróży z UE, podczas gdy niczego nie uzgodnili. Kaczy pierduś coś bredzi o jakichś misjach pokojowych, choć wie że nikt na świecie się z nim nie liczy i jego propozycje zostaną z marszu odrzucone (i mając tego świadomość mógłby milczeć, bo jego kocopoły mogą tylko zaszkodzić Ukrainie. I zresztą widać, że wiedział o tym, i się hamował, bo zaznaczał, że tylko jego zdaniem, że to tylko propozycja). Niezależnie od tego, inicjatywa była dobra – mogła pokazać jedność i wsparcie UE oraz NATO dla Ukrainy, i była pokrzepiająca dla Ukraińców. Oczywiście nieudacznicy PiS, jak to nieudacznicy PiS, schrzanili to co schrzanić mogli, ale dobrze jeśli wlało to otuchy w serca Ukraińców… Myślę, że to nie było do końca złe…
Nie nazwałabym obiecanie Zełenskiemu że "siły pokojowe" NATO mają wkroczyć do Ukrainy i włączyć się w aktywną wojnę z Rosją to tylko gest solidarności. Pierwszy raz pomyślałam o ucieczce z Polski gdy przeczytałam pomysły Kaczyńskiego zmierzające do importu wojny na terytorium naszego kraju.
Najpóźniej po gadkach Morawieckiego i Jansy, powinno być jasne po co tam pojechali. Jansa: "-Na coś takiego, nie było stać żadnego z zachodnich polityków Unii". Morawiecki: "-Scholz powinien też pojechać do Zelenskiego". Ciekawe, jak długo, ta okazyjnie wyjanuszowana autopromocja potrwa i znaczki solidarności z Ukrainą w klapach gajerów, zmienią na swojskie. Cóż, z takimi członkami (nomen omen), UE pozostaje tylko marzyć o, choćby kruszynach solidarnego zjednoczenia, którego wzór w ukraińskim wydaniu, podziwia cały świat.
Oko press wybiela nazistów i zbrodniarzy? Ziobro zaskoczenia
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
@vampire spirit Freikorps nie byłoby po przegranej w I wś bez rewizjonizmu takich polityków, jak Mussolini. Na tym zrobił karierę Adi H. To że trauma powojenna w tak dużym stopniu przyczyniła do tego, jest jasne. Ci, co przed naborem, dali się swym szczujniom wlawirować w poparcie i w udział w wojnie, nie tylko nie zaakceptują pokoju. Po powrocie na tarczy, rozglądają się za podobnym wodzostwem znów popierając roszczeniowców. Nie znaczy to, żeby jedną miarką, jak leci mierzyć siły zbrojne. Szczególnie broniące ludność cywilną w atakowanej od 8 lat Ukrainie i tym bardziej po napaści i pacyfikowaniu ludności cywilnej, przy totalnym zakłamaniu realiów przez agresora. Pacyfiści egzystują tylko dzięki siłom zbrojnym, które zapewniają im wolność wypowiedzi w chronionej przez armie i sojusze militarne demokracji. Bez nich, dawno zapomnieliby o swym pacyfiźmie, tyrając w gułagach. Pytając o to, po co gaśnica gdy się nie pali, pacyfiści narażają całe narody na zgrillowanie, cenzurą faktu zwierzęcości naszego gatunku, jako niewygodnej dla nich prawdy. Pozatem wpisują się perfekcyjnie w profitowy pacyfizm, od 30 lat propagowany przez zachodnią politykę dla gospodarczych interesów. Dzięki temu, mamy nie tylko urwany Mordstream, kryzys paliwowo- zaopatrzeniowy, ale i widmo III wś.
Nie popieram Putina ani tej wojny, dla mnie to zbrodniarz. Dziwi mnie jednak jakaś zbiorowa amnezja i nagła miłość do Ukrainy. Dla Ukrainy Polska zawsze była największym wrogiem, a szczególnie dla ich bohatera Bandery. To, że zamiast rozliczyć się z przeszłością stawiają Banderze pomniki, wydają znaczki pocztowe czy nazywają jego imieniem ulice, też mnie nie nastraja przyjaźnie. Ukraińskie oddziały Galizien SS odznaczały się większą brutalnością i okrucieństwem niż Niemcy. Polacy po wejściu do spalonej przez Banderowców wsi znaleźli kiedyś polskie dziecko z rozpiętymi wnętrznościami z napisem "Litak Sikorskoho" (samolot Sikorskiego). Nie kocham ich, nie mam amnezji.
Zdumiewające jest jak mało Prawica wie o mechanizmach gwarantujących bezpieczeństwo w Europie. O ONZ nie mówiono nawet w 2010 roku, kiedy liczba ofiar katastrofy smoleńskiej przekroczyła 50 osób.
Odnoszę wrażenie, że nasze szczęście polega na przynależności do Paktu NATO .Szkoda, że tak znakomity strateg jak Putin nie może myśleć bardziej elastycznie, bo skoro wystapili w sposób zwarty sportowcy ( Azow),ponadto na Ukrainie znajduje się już Legia Ochotników spoza Ukrainy, i to liczna i perfekcyjna – to najlepiej świadczy po której stronie jest racja.
No cóż, wszyscy się wbijamy w lata a świat należy do młodszych, jednak się już nie śmieje, a jednak się kręci.
Sam fakt, że się tutaj zajmuje Azowem, świadczy o skuteczności narracji rosyjskiej o „nazizmie”. Nazizm to ideologia hitlerowska, zostawmy ją w spokoju. Faszyzm był ideologią partii Mussoliniego, ale dzisiaj mówimy o faszyzmach w liczbie mnogiej, takie partie były przed wojną we wszystkich krajach Europy (także w Polsce – ONR Falanga). Teraz warto się przede wszystkim faszyzmem rosyjskim – środowiska kibicowsko-szowinistyczne są tam od dawna bardzo mocne i nie ograniczają się do „haseł”, tylko po prostu biją ludzi o innym kolorze skóry, przede wszystkim gastarbeiterów ze Środkowej Azji. Dziś Rosję śmiało można nazwać państwem faszystowskim, a w każdym razie ostatnim, które może krytykować innych za „nazizm”.
Putler rozpoczął wojnę ze światem zachodnim i to jest teraz ważne, a nie aptekarskie ważenie, u kogo jest więcej faszyzmu.
Od trzech tygodni siedzę w UAnecie.
W prawie w 100% materiałów filmowych pada obelga "pidarasy" w odniesieniu do Rosjan.
Doszukiwanie się w tym nazizmu jest bez sensu i źle świadczy o tak zwanym ekspercie.
Tak mówią wojskowi i zwykli, cywile, np. pokazując zniszczenia spowodowane nalotami i ostrzałem artyleryjskim.
Dorabianie do tego ideologii jest chore.
Ukraińcy wiedzą, że ten epitet zaboli agresora.
Nie są politycznie poprawni.
Nikt im nie wyprał mózgów, jeszcze…
To są wolni ludzie, kochają wolność, i za to są zabijani.
Panu ekspertowi powinno się powiedzieć to samo, co rosyjskiemu okrętowi wojennemu.
Sam sobie przeczysz człowieku. Właśnie udowodniłeś, że faszyzm na Ukrainie jest powszechny.
пидорас (język rosyjski)
transliteracja:
pidoras
znaczenia:
rzeczownik, rodzaj męski
(1.1) wulg. ped*ł, hom*ś, ci*ta
A jak inaczej będziesz nazywał agresora? "Panie szanowny żołnierzu rosyjski"? Nie wiem, gdzie mieszkasz, ale proszę bardzo, zaproś tych, którzy zamordowali Twoich sąsiadów, znajomych, zaproś ich na poobiednią herbatkę. I chwal, za to, co zrobili. P^dał, to za delikatne określenie.
To twoim problemem z tymi żołnierzami jest popełnianie zbrodni wojennych, czy to, że preferują mężczyzn?
Poza tym gratuluję wyboru banderowskiej propagandy jako źródła wiedzy o świecie. Bardzo to mądre.
A gdzie tu Banderę propagandę widzisz? Ucz się historii i nie pleć bzdur. I żeby było jasne, ja jestem ze Śląska, nie mam żadnych związków z utraconymi ziemiami na wschodzie, a zwłaszcza z Ukraińcami. To tak, żeby nie przekierować dyskusji.
Głównym problemem dla Rękawka wydaje się być nie to, że Azow to neonaziści, tylko to, że są słabi w PR i nie wiedzą, kiedy należy ukryć swoje prawdziwe poglądy. Czy dla polskiej skrajnej prawicy oko.press też będzie teraz tak wyrozumiałe.
Zasada znana od tysiącleci: Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem. Przypomnij sobie WWII i Churchila.
moim zdaniem, jest to specyficzny czas i chyba lepiej niech strzelają do kacapów i w ten sposób dają ujście swojej agresji – zaznaczam jest to sytuacja wyjątkowa, ekstremalna. Niepokojące jest to, że w sytuacji i w kraju nieogarniętym wojną, faszyści dostają państwowe dotacje, zawłaszczają wszystkie narodowe święta i jeszcze niosą "krużganek oświaty" … może by ci nasi zamiast nosić bezsensownie ten krużganek pojechali i wsparli czynnie walcząca o niepodległość Ukrainę w ten sposób niech dadzą ujście swojej agresji zamiast terroryzować Polaków (chociaż podejrzewam, że ci od tego krużganka to bardziej by chcieli wspierać putinowców)
Tu się zgadzam, ci rusofobi spod znaku Bąkiewicza już powinni w Ukrainie walczyć. Ale tchórz zawsze będzie tchórzem.
Albo neofaszyzm i neobanderyzm albo putin. Dobrego wyjścia nie ma.