Rzecznik resortu środowiska Paweł Mucha uspokaja wzburzonych artystów, naukowców i dziennikarzy, że wycinka Puszczy Białowieskiej jest zgodna z unijnym prawem. A poza tym, to las urządzony przez człowieka i człowiek może swobodnie w niego ingerować. I jedno, i drugie to nieprawda
"Debatę ws. Puszczy Białowieskiej należy opierać na faktach, a nie na emocjach" - powiedział w Radiu Maryja Paweł Mucha, rzecznik prasowy Ministerstwa Środowiska.
Odniósł się w ten sposób do listu blisko 200 artystów, naukowców i dziennikarzy, którzy zaapelowali do premier Beaty Szydło i prezydenta Andrzeja Dudy o zatrzymanie dewastujących Puszczę Białowieską wycinek.
"Każdy powalony starodrzew jest jak kartka wyrwana z Kroniki Spuścizny Polskiej w Dziedzictwie Ludzkości" - napisali autorzy listu. "To przecież nie jest zbyt gruba księga. Jako jej depozytariusze, a nie właściciele, powinniśmy o nią dbać i zachować dla przyszłych pokoleń".
Na ten - jego zdaniem "emocjonalny" list, rzecznik Mucha odpowiedział, że wszystko co Lasy Państwowe i Ministerstwo Środowiska robią w Puszczy, jest zgodne z polskim i unijnym prawem. A poza tym - to jeden z koronnych argumentów ministerstwa - Puszcza jest "uczyniona ręka ludzką", z czego ma wynikać, że człowiek może w niej robić co zechce, a więc również wyciąć co chce. Jednocześnie pan rzecznik zapewnia, że resortowi środowiska zależy, aby Puszcza nie wymarła i odzyskała swój dawny, wspaniały wygląd.
OKO.press analizuje twierdzenia rzecznika Muchy.
Ministerstwo Środowiska i Lasy Państwowe prowadzą w Puszczy Białowieskiej tylko te działania, które wynikają z prawa krajowego i unijnego, najlepszej wiedzy i doświadczenia.
W marcu 2016 roku minister środowiska Jan Szyszko podpisał aneks do Planu Urządzenia Lasu Nadleśnictwa Białowieża. Pierwotnie Plan zakładał pozyskanie ponad 63 tys. m3 drewna w ciągu 10 lat. Aneks zwiększył wycinkę trzykrotnie - do 188 tys. m3 drewna.
Wbrew zapewnieniom rzecznika Muchy, sposób podjęcia decyzji jest złamaniem unijnych przepisów.
„Naruszenie prawa przez ministra Szyszkę polega na tym, że podpisał on aneks, który zwiększał pozyskanie drewna, bez dokonania oceny tego, jaki wpływ ta decyzja będzie miała na chronione w Puszczy Białowieskiej gatunki i siedliska” - mówiła OKO.press Katarzyna Kościesza z ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.
Do dokonania takiej oceny przed podjęciem decyzji zobowiązuje prawo środowiskowe Unii Europejskiej. Zdaniem ClientEarth Prawnicy dla Ziemi, decyzja o wycince narusza dwa przepisy: art. 6 ust. 2 i art. 6 ust 3 dyrektywy siedliskowej UE.
Szczególnie drugi przepis jest w kontekście całej sytuacji ważny. Mowa w nim o tym, że
"każdy plan lub przedsięwzięcie, które nie jest bezpośrednio związane lub konieczne do zagospodarowania terenu, ale które może na nie w istotny sposób oddziaływać, […] podlega odpowiedniej ocenie jego skutków dla danego terenu z punktu widzenia założeń jego ochrony".
W związku z uporem ministra Szyszki i postępującą dewastacją 27 kwietnia 2017 roku Komisja Europejska (KE) rozpoczęła ostatni etap procedury prawnej przeciwko polskiemu rządowi w związku z wycinką w Puszczy Białowieskiej. Odrzuciła tłumaczenia ministerstwa środowiska, jakoby cięcia były konieczne, by uratować Puszczę przed kornikiem drukarzem, który rzekomo ją "zjada". I dała miesiąc na wstrzymanie wycinki.
Co się stanie, jeśli Polska się nie zastosuje do oczekiwań KE i sprawa jednak trafi do Trybunału?
„Polsce grożą też poważne kary finansowe, jeśli zignoruje wyrok Trybunału. Najmniejsza kara ryczałtowa wynosi w przypadku Polski 4 mln euro. Dodatkowo mogą być nałożone kary dziennie czy miesięczne” – mówiła OKO.press Kościesza.
Poza tym będzie to ogromny kryzys wizerunkowy rządu, który nie dba o unikatową przyrodę swojego kraju. I żeby ją chronić, trzeba uciekać się do pomocy instytucji unijnej.
W Puszczy Białowieskiej łamie się nie tylko unijne prawo. Puszcza Białowieska to jedyny w Polsce obiekt przyrodniczy wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. A to oznacza, że obowiązują w nim tzw. strefy ochronne UNESCO. Wycinka jest niedopuszczalna w strefach I - III, można ewentualnie wycinać drzewa w strefie IV.
"Aneks podpisany w marcu ubiegłego roku przez ministra Szyszkę zakłada pozyskanie drewna wszędzie poza rezerwatami. A więc również w drzewostanach stuletnich oraz III strefie ochronnej UNESCO, które formalnie powinny być wyłączone z cięć" – mówił OKO.press Adam Bohdan z Fundacji Dzika Polska.
Tylko w 2016 roku – jak ustaliła fundacja – na terenie trzech nadleśnictw wycięto ponad 25 tys. m3 drewna w strefie UNESCO wyłączonej formalnie z wycinek.
Niestety, nie wydaje się, by Lasy Państwowe szczególnie przejmowały się ograniczeniami prawnymi UNESCO. Hajnowski nadleśniczy Grzegorz Bielecki w rozmowie z „Wyborczą” w lutym 2017 roku otwarcie przyznał, że prowadzi wycinki również w strefie dziedzictwa UNESCO. I dodał z rozbrajającą szczerością: „Zapisy związane ze światowym dziedzictwem UNESCO nie funkcjonują w ogóle w polskim prawie. To umowa cywilnoprawna między UNESCO a Polską. Ta umowa międzynarodowa nie ma przełożenia wprost na nasze prawo, które obowiązuje leśników”.
Tyle że to nieprawda.
Konwencja UNESCO z 1972 roku o ochronie dziedzictwa kulturalnego i naturalnego została ratyfikowana przez Polskę w 1976 roku. I - jak mówi prof. Sławomir Ratajski, sekretarz generalny Polskiego Komitetu ds. UNESCO - „konwencje ratyfikowane powinny być implementowane do prawa polskiego”.
W ministerialnej narracji Puszcza Białowieska nie jest lasem naturalnym. A jeśli tak, to - zdaniem resortu - można ingerować w zachodzące w niej procesy przyrodnicze. Problem jednak w tym, że Puszcza jest lasem naturalnym a ministerstwo w różnych wypowiedziach medialnych zdaje się - świadomie bądź nie - mylić las naturalny z pierwotnym.
To nieprawda, że Puszcza Białowieska została w całości stworzona przez człowieka. Prawdą jest, że przez stulecia człowiek oddziaływał na ten las naturalny, zmieniając tym samym jego kształt. Ta presja stała się szczególnie silna w okresie ostatnich ok. 100 lat, gdy w Puszczy Białowieskiej zaczęto prowadzić intensywną gospodarkę leśną.
Czym jest więc las naturalny? Wbrew temu, co mówi Ministerstwo Środowiska, nie jest to wcale las nietknięty przez człowieka. Las, który nie zaznał ludzkiej obecności - w jakikolwiek sposób - to tzw. las pierwotny. I najprawdopodobniej takiego lasu na świecie już nie ma. Człowiek bowiem jest gatunkiem tak ekspansywnym i wszędobylskim, który zdolny jest dotrzeć w różne miejsca ziemskiego globu.
Natomiast cechą charakterystyczną lasu naturalnego jest to, że - mówiąc kolokwialnie - przyroda rządzi się w nim sama.
"Las naturalny to taki las, który powstał w wyniku spontanicznego odnowienia się przez siły natury (bez ingerencji człowieka polegającej na sadzeniu, obsiewaniu, podsadzaniu i podsiewaniu) i dalej kształtowany jest tylko przez przyrodę" - definiuje Towarzystwo Ochrony Puszczy Białowieskiej. Las naturalny może również powstać na opuszczonych polach uprawnych czy łąkach.
Puszcza Białowieska jest obecnie lasem naturalnym na znacznej części swojego obszaru. Przede wszystkim na obszarach ochrony ścisłej, np. w Białowieskim Parku Narodowym.
Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.
Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.
Komentarze