W Polsce znów wzrost przypadków na Górnym Śląsku, ale to nic w porównaniu z tym, co dzieje się w USA, Brazylii czy Indiach. Czesi ucztują i żegnają się z pandemią, a Australijczyków zamyka się w domach według kodów pocztowych. Czyli pandemiczny dzień jak co dzień
I my chcielibyśmy w wakacje odpocząć od wrednego patogenu. A poważniej - sytuacja epidemiczna jest na razie dość stabilna. Polsce udało się uniknąć zapaści systemu ochrony zdrowia i tysięcy zgonów dzięki szybko wprowadzonemu lockdownowi.
Od końca marca liczba nowych przypadków nie ulega znaczącej zmianie (z wyjątkiem wzrostów związanych z przesiewowymi badaniami w kopalniach i innych zakładach pracy). W szpitalach na pacjentów z COVID-19 czekają puste łóżka i niezajęte respiratory. Codzienna liczba testów ustabilizowała się na poziomie powyżej 20 tys. dziennie, co pozwala sądzić, że odpowiednie służby będą w stanie wyłapać i opanować małe i większe nowe ogniska SARS-CoV-2.
Od tej pory będziemy pisać raporty raz na tydzień - oraz w przypadku, gdy stanie się coś bardzo ważnego. Ale nie oszukujemy się: prawdopodobieństwo, że SARS-CoV-2 zaatakuje z nową siłą jest duże. Tak jak wrócił w Iranie, w Stanach Zjednoczonych, a teraz rozprzestrzenia się po Półwyspie Bałkańskim, który dzięki lockdownom przeszedł przez pierwszą falę wirusa dość łagodnie. Wtedy i my wrócimy z codziennymi raportami, choć bardzo byśmy tego nie chcieli.
Po okołowyborczym obniżeniu liczby wykrytych przypadków wróciliśmy do ulubionego od końca marca przez SARS-CoV-2 przedziału 300-400 nowych zakażeń dziennie. W środę 1 lipca ministerstwo zdrowia poinformowało o 382 zakażeniach.
Oznacza to, że wykryto już w naszym kraju 34 775 przypadków SARS-CoV-2. Wyzdrowiało 21 791 osób, a aktywnych przypadków jest 11 507.
Saldo aktywnych przypadków, które - jak widać również na wykresie powyżej - wciąż maleje, w ciągu ostatniej doby zmniejszyło się o 142 osoby.
Ale niestety znów nowe przypadki w województwie śląskim przekroczyły setkę - w ciągu ostatniej doby było ich 169, tymczasem nie mamy żadnej informacji o kolejnych badaniach przesiewowych w kopalniach. Więcej jest też przypadków w Wielkopolsce - 107, ale w tym przypadku wiemy, że to efekt porządków. Pracujący w wielkopolskiej fabryce mebli mieszkańcy łódzkiego zostali „przekazani" do statystyk tamtejszego Sanepidu. Trzecią co do wielkości liczbę zakażeń zarejestrowano w województwach mazowieckim i podkarpackim, po 20.
Ani jednego przypadku nie było w środę w województwie lubuskim, zachodniopomorskim i pomorskim.
Ministerstwo zdrowia poinformowało o śmierci 14 osób w wieku od 66 do 97 lat. Oznacza to, że z powodu COVID-19 zmarło już w Polsce 1 477 pacjentów.
O ponad 100, z 1 811 do 1 923 wzrosła liczba osób hospitalizowanych - tak dużego wzrostu nie było od dwóch tygodni. Za to zmniejszyła się z 85 do 78 liczba pacjentów pod respiratorami (z powtarzającą się od początku podawania przez ministerstwo ich liczby odwrotną korelacją, która zapewne jest tylko przypadkowa. Ale może wynika z tego, że pod respirator trafia się zwykle nie od razu po przyjęciu do szpitala).
Węglokoks Kraj poinformował w środę, że w kopalni Bobrek-Piekary nie ma już ani jednego zakażonego pracownika - wszyscy wyzdrowieli. Wygaszeniem ognisk w swoich kopalniach chwaliła się kilka dni temu również Jastrzębska Spółka Węglowa. Zobaczymy, jak długo ta idylliczna sytuacja się utrzyma, biorąc pod uwagę, że tylko Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Rybniku zaraportowała w ciągu ostatniej doby prawie 70 nowych zakażeń.
Wzrasta również liczba przypadków w Poznaniu, gdzie obecnie zakażonych jest 36 osób, a nowe przypadki pojawiły się m.in. w przedszkolu na obrzeżach miasta i w jednym z poznańskich żłobków.
Krakowski sanepid poszukuje pasażerów wagonu nr 6 pociągu InterCity relacji Bielsko-Biała-Gdynia z 19 czerwca i z trasy powrotnej 22 czerwca. Podróżował nim pasażer zakażony SARS-CoV-2. Podróżni proszeni są o niezwłoczny kontakt ze swoim powiatowym sanepidem.
Pandemia przyśpiesza - ostrzega Światowa Organizacja Zdrowia. W czerwcu zanotowano ponad połowę wszystkich wykrytych przypadków, a w ostatnim tygodniu codziennie było ich ponad 160 tys. - mówił w środę sekretarz generalny WHO Thedros Adhanom Ghebreyesus.
Jego zdaniem najlepszy sposób na poradzenie sobie z wirusem jest kompleksowy – wywiad epidemiologiczny, izolacja, dystansowanie i zakrywanie nosa i ust. Wszystkie te środki trzeba stosować jednocześnie, inaczej nie są skuteczne.
Gdy wieczorem wrzucaliśmy ten tekst na stronę, sytuacja wyglądała następująco:
To jest wykres ku przestrodze - tak wygląda obraz epidemii w Stanach Zjednoczonych po zdjęciu lockdownu we wszystkich stanach. We wtorek 30 czerwca w ośmiu z nich - Alasce, Arizonie, Kalifornii, Georgii, Idaho, Oklahomie, Karolinie Południowej i Teksasie zanotowano rekordową liczbę nowych przypadków.
Dr Anthony Fauci, czołowy federalny ekspert od koronawirusa ostrzegł, zeznając przed Kongresem, że można się spodziewać nawet przyrostów po 100 tys. przypadków dziennie. W tej chwili SARS-CoV-2 najbardziej rozprzestrzenia się na zachodnim i południowym wybrzeżu, ale liczba przypadków zaczyna wzrastać także na środkowym zachodzie. Dlatego Nowy Jork i inne stany zachodniego wybrzeża wprowadziły kwarantannę dla przybyszów z zachodu i południa.
Realizując w praktyce zasadę „America first", Stany Zjednoczone wykupiły praktycznie całe trzymiesięczne zapasy remdesiviru, leku antywirusowego, który ma dobre wyniki w leczeniu COVID-19. Remdesivir produkuje koncern farmaceutyczny Gilead, który ma na niego patent. Administracja Donalda Trumpa wykupiła produkcję firmy aż do września, co wzbudziło oburzenie rządów na całym świecie.
USA mają w tej chwili 1 456 mln aktywnych przypadków SARS-CoV-2, zmarło tam już 130 tys. osób.
Prażanie zorganizowali wielkie przyjęcie na świeżym powietrzu na pożegnanie z epidemią. Ponad 1000 osób jadło przy długim stole ustawionym na Moście Karola. Czechy wyszły z lockdownu w bardzo dobrej formie - mają w tej chwili 3,8 tys. aktywnych przypadków koronawirusa, z czego duża część to wynik badań przesiewowych w kopalni w Karwinie. Od tego tygodnia rząd zniósł kolejne restrykcje, zezwalając na zgromadzenia do 1000 uczestników.
Mieszkańcy północnych przedmieści Melbourne przez miesiąc będą znów musieli siedzieć w domach z powodu wzrostu przypadków SARS-CoV-2 w regionie. Nowy lockdown budzi wiele protestów, także dlatego, że granice czerwonej strefy są wyznaczone według kodów pocztowych, co powoduje, że w niektórych przypadkach rozdzielają domy na tej samej ulicy. Jedni sąsiedzi będą mogli poruszać się swobodnie, drudzy będą skazani na dostawy z restauracji i sporadyczne wyjścia po zakupy lub na przebieżkę.
Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".
Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".
Komentarze