0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: AFPAFP

„Nie życzymy sobie, żeby Europa w jakikolwiek sposób wspierała Rosję. Nie może być tak, żeby Rosja promowała swoje interesy w Europie. Jedziemy do Berlina okazać solidarność z Ukraińcami” - mówiła mi przed wyjazdem z Warszawy Wiktoria Pogrebniak z Euromajdanu.

O czwartej nad ranem w niedzielę 8 maja 2022 wyruszyłyśmy do Berlina autobusem z pięćdziesięcioma osobami, którym nie mieściło się w głowach, że w 77. rocznicę zakończenia II wojny światowej Niemcy pozwolą u siebie na demonstracje rosyjskich nacjonalistów.

„Rosjanie w Berlinie chcą wspierać te wszystkie okrucieństwa”

Obecność Rosjan jest tradycją niemieckich obchodów Dnia Zwycięstwa upamiętniającego zakończenie II wojny światowej. Nic dziwnego - to Armia Czerwona w 1945 roku uwolniła Berlin od władzy nazistów.

Rosjan i wielbicieli różnych rosyjskich reżimów przyciągały szczególnie uroczystości pod Treptower. W tym parku na południu Berlina upamiętniono poległych w bitwie o Berlin w 1945 roku. Stoi tam gigantyczny pomnik radzieckiego żołnierza, który mieczem roztrzaskuje swastykę. U jego podnóża pochowano 5 tysięcy żołnierzy Armii Czerwonej.

Pod pomnik ciągnęły zwykle mniej lub bardziej marginalne grupki wychwalające Rosję radziecką i współczesną. „Obok symboliki radzieckiej pełno dwugłowych carskich orłów, obok flag z sierpem i młotem, flagi współczesnej Rosji. Słychać Kalinkę i inne rosyjskie, żołnierskie pieśni oraz prawosławne modlitwy” - opisywał obchody Dnia Zwycięstwa w Berlinie Jakub Majmurek za dokumentem ukraińskiego filmowca Sergieja Łoźnicy.

Nieodłącznym elementem berlińskich obchodów stały się też popisy Nocnych Wilków, zwanych „gangiem Putina” — nacjonalistów na motocyklach, homofobów, wrogich Ukrainie apologetów Stalina. Około 150 z nich zjechało do Berlina też w tym roku.

View post on Twitter

„Usłyszeliśmy, że podobno rosyjscy aktywiści chcą demonstrować własne flagi, własną przynależność do Rosyjskiej Federacji i mówić głośno, że wspierają Rosję w tym, co robi, chcą wspierać te wszystkie okrucieństwa” - Wiktora tłumaczy mi, dlaczego warszawski Euromajdan postanowił pojechać na berlińskie obchody zakończenia wojny. „Jedziemy, żeby powiedzieć Rosjanom bardzo wprost i bardzo przejrzyście, że nie życzymy sobie takiego zachowania w Europie. Jedziemy, żeby pokazać solidarność z Ukraińcami i wykazać sprzeciw wobec reżimu Putina”.

Kim są ludzie, którzy pojechali wraz z nią?

„To zwykli ludzie, nie przynależą do żadnej organizacji. To są po prostu ludzie z Polski, z Ukrainy, którzy uważają, że nie może tak być, że Rosja może promować się w Europie” - odpowiada Wiktoria.

Katia przytula synka, którego zabrała ze sobą, a ktoś komentuje jej elegancką suknię. W informacji, którą dostaliśmy przed wyjazdem, napisano: „sugerujemy wygodne buty i ubrania” i większość osób faktycznie jest w sportowych butach, na luzie.

Kiedy docieramy na miejsce, Katia zakłada jeszcze korale.

Katia, Berlin, 8 maja 2022, fot. A. Szczęśniak

Natalia opowiada mi w trakcie siedmiogodzinnej podróży o tym, jak zbiera pieniądze na sprzęt dla syna, który walczy na froncie — a to na kamizelkę kuloodporną, a to na noktowizory. Po kilka tysięcy złotych. Zawsze znajdują się ludzie, którzy się zrzucą. „Nigdy nie myślałam, że będę matką żołnierza”. Jest też wzruszona polską pomocą.

Ma na sobie sweter w ostrych, fluorescencyjnych odcieniach żółtego i niebieskiego. Ma nadzieję, że dzięki niemu ominie zakaz wnoszenia na teren miejsc pamięci ukraińskich flag.

Natalia przyjechała do Berlina w swetrze w barwach narodowych Ukrainy. Miała nadzieję, że w ten sposób ominie niemiecki zakaz eksponowania ukraińskich flag. Jednak policjant kazał jej zdjąć sweter przed zbliżeniem sie do Pomnika Żołnierzy Radzieckich, 8 maja 2022, fot. A. Szczęśniak

Zanim wyruszymy pod Pomnik Żołnierzy Radzieckich, kilka osób wyjmuje ukraińskie flagi z bagażnika autobusu, inni - z torebek i plecaków. Pochód z mocnymi żółto-niebieskimi akcentami rusza przez Tiergarten w stronę Pomnika Żołnierzy Radzieckich.

Berlin zakazuje pokazywania flag. Ukraińskich też

Żeby uniknąć ulicznych starć między Ukraińcami i Rosjanami, niemiecka policja zakazała pokazywania w pobliżu 15 miejsc pamięci w Berlinie zarówno flag rosyjskich, jak i ukraińskich. Można było chodzić z nimi po mieście, ale w pobliżu określonych pomników — nie. Wśród nich jest właśnie miejsce, do którego idziemy.

Dokładnie zakazane było prezentowanie:

  • flag rosyjskich lub ukraińskich,
  • wstążek świętego Jerzego (symbol armii radzieckiej),
  • mundurów lub części umundurowania, również w zmodyfikowanych formach,
  • odtwarzanie pieśni marszowych lub wojskowych,
  • „wydawanie okrzyków, które w obecnej sytuacji mogą aprobować, wychwalać lub gloryfikować wojnę w Ukrainie”.

Zakaz nie dotyczył weteranów wojennych i dyplomatów.

Komendant berlińskiej policji Barbara Slowik w komunikacie tłumaczyła, że chodzi o „godne upamiętnienie” i zapobieganie konfliktom w miejscach pamięci. „Jednocześnie podejmujemy działania przeciwko wszelkim formom poparcia, aprobaty, wychwalania, a nawet gloryfikacji agresji Rosji na Ukrainę, zwłaszcza na zgromadzeniach” - dodała komendant Slowik.

Zgodnie z tymi wytycznymi policjanci zwinęli 25-metrową ukraińską flagę, którą jakaś inna grupa osób przyniosła pod Pomnik Żołnierzy Radzieckich w okolicy Tiergarten.

Musiało się to dziać w tym samym czasie, gdy nasza grupa próbowała się przedostać pod pomnik. Na zaimprowizowanym w parku „checkpoincie” policjant selekcjonował, co można pokazać, a co nie. Pani Natalia musiała zdjąć swój żółto-niebieski sweter. Dziewczyny w żółto-niebieskich wiankach policjant przepuścił.

Na filmie widać, że osoby z polskimi i białoruskimi flagami swobodnie przechodzą. Te z flagami ukraińskimi — muszą je zwinąć.

Zakaz skrytykowali przedstawiciele ukraińskich władz. Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba

">komentował na Twitterze:

„Berlin zrobił błąd, zakazując ukraińskich symboli. Traktowanie ich na równi rosyjskimi symbolami jest głęboko fałszywe. Zabieranie ukraińskich flag osobom pokojowo protestującym to atak na każdego, kto z flagami w dłoniach broni teraz Europy i Niemiec przed rosyjską agresją”.
View post on Twitter

Głos zabrała też organizacja Euromajdan: „Niemcy niczego się nie nauczyły. Niemiecka wpadła na ukraiński protest w Berlinie i skonfiskowała ukraińską flagę. Wstydźcie się, Niemcy. Żaden inny kraj w Europie nie zakazuje dziś ukraińskich flag”.

View post on Twitter

Żółto-niebieskie ulice Berlina

Ukraińcy jechali z Warszawy z zamiarem blokowania tych, którzy chcieliby publicznie obnosić się z radziecką i rosyjską symboliką. Do takich sytuacji w niedzielę nie doszło. Inaczej może być w poniedziałek podczas głównych obchodów.

Pod Tiergarten demonstranci odśpiewali hymn Ukrainy i „Czerwoną Kalinę”. Wznosili okrzyki: „Ratujcie Mariupol!”, „Ratujcie Azowstal!”, „Ratujcie dzieci!”, „Slava Ukrayini!”, „Gerojom Slava!”

Wiktora założyła suknię, na której wypisała miejsca rosyjskich zbrodni. Dziewczyn tak ubranych było jeszcze kilka. Sfotografowały się między innymi pod berlińską katedrą.

Ukrainki w Berlinie z okazji Dnia Zwycięstwa, 8 maja 2022, fot. A. Szczęśniak

Potem przeszliśmy już bez żadnych ograniczeń ulicami Berlina. Berlińczycy reagowali przyjaźnie, pozdrawiając nas klaksonami, zatrzymywali się, robili sobie zdjęcia z osobami owiniętym żółto-niebieskimi flagami, wykrzykiwali: „Sława Ukrainie!”

Ukraińcy w Berlinie z okazji Dnia Zwycięstwa, 8 maja 2022, fot. A. Szczęśniak
Ukraińcy w Berlinie z okazji Dnia Zwycięstwa, 8 maja 2022, fot. A. Szczęśniak
Maryna. Berlin, 8 maja 2022, fot. A. Szczęśniak
;
Na zdjęciu Agata Szczęśniak
Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Komentarze