576 nowych przypadków zakażenia koronawirusem w ciągu dnia - podało dziś Ministerstwo Zdrowia. Aż 346 z nich to kopalnia Zofiówka w Jastrzębiu Zdroju. Tego samego dnia rząd pozwala otworzyć się siłowniom, basenom i parkom rozrywki. Mamy najwięcej nowych przypadków w Europie po Wielkiej Brytanii. Czy w tym szaleństwie jest metoda?
Mamy rekordowy dzień w Polsce. W całym kraju odnotowano w sobotę 6 czerwca 576 nowych zakażeń koronawirusem. Większość z nich na Śląsku (351), z tego aż 346 to kopalnia Zofiówka w Jastrzębiu Zdroju. Łączna liczba zakażeń w Zofiówce to 1291. Zakażonych górników mamy już łącznie prawie 5 tys.
"Liczymy się z tym, że skala zakażeń w kopalni Zofiówka może przekroczyć 20 proc. przebadanych. Sobota i niedziela to będą podwyższone wyniki w tej kopalni" – komentował dla PAP rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Jutro możemy się więc również spodziewać dużych liczb z Jastrzębia. Andrusiewicz powiedział też, że większość z tych przypadków jest bezobjawowa. Choroba COVID-19 może jednak ujawnić się później - dlatego zakażeni górnicy muszą przejść kwarantannę.
Największe ognisko koronawirusa wśród górników to kopalnia Pniówek w Pawłowicach, gdzie w piątek (5 czerwca) zakażonych było 1587 pracowników.
Rekord liczby nowych zakażeń zbiega się z otwieraniem kolejnych miejsc, które zostały zamknięte z powodu walki z epidemią w Polsce. Między porannym a popołudniowym raportem na Twitterze, Ministerstwo Zdrowia podało dalej grafikę KPRM:
Czy kolejne otwarcie nie odbije się źle na sytuacji epidemicznej? Na razie liczne ogniska epidemiczne w kopalniach na Śląsku nie rozlały się na cały kraj, ale dane z reszty Polski mogą sugerować, że należy zachować ostrożność.
Poza Śląskiem mamy dziś 225 nowych przypadków. Tymczasem kandydaci na prezydenta jeżdżą po całej Polsce, na wielu zdjęciach widać, jak nie noszą maseczek, nie trzymają dystansu, podają ludziom ręce. A na spotkania w wielu miejscach przychodzą tłumy.
Na szczęście liczba hospitalizacji pozostaje na stałym poziomie, i chociaż w stosunku do piątku mamy nieznaczny wzrost, to ogólny trend jest spadkowy.
OKO.press systematycznie sprawdza wskaźnik dziennego przyrostu/ubytku tzw. aktywnych przypadków. Słupek w górę - oznacza, że osób zakażonych jest więcej niż dzień wcześniej, słupek w dół - że jest mniej. Aktywne przypadki to wszyscy aktualnie zakażeni (chorzy lub „bezobjawowcy”).
Liczba nowych zakażeń w kopalni Zofiówka sprawia, że mamy dziś ten wskaźnik jest najwyższy od 19 kwietnia.
W całym kraju liczba aktywnych przypadków po raz pierwszy przekroczyła 12 tys. Niepokoić mogą wyniki w niektórych województwach. W województwie mazowieckim ta liczba rośnie czwarty dzień z rzędu i jest wyższa niż kiedykolwiek. W województwie łódzkim od 2 czerwca ta liczba wzrosła o 53 proc.
Obecnie mamy podobną liczbę nowych przypadków dziennie jak tych w krajach Europy Zachodniej, gdzie pandemia uderzyła najmocniej.
6 czerwca:
Przebieg epidemii był jednak w tych krajach zupełnie inny, bo uderzyła tam wcześniej. Polska powinna raczej porównywać się do krajów naszego regionu, które miały więcej czasu na przygotowania.
A w porównaniu z Czechami, Słowacją czy Węgrami wyglądamy znacznie gorzej, bo wszystkim tym krajom udało się nie tylko spłaszczyć krzywą, ale i spowodować, że zaczęła ona spadać – i to nie tylko jeśli chodzi o nowe przypadki, ale też o liczbę aktywnych zakażeń:
Nawet jeśli przeliczymy te dane na liczbę mieszkańców, Polska nie wypadnie korzystnie.
Podsumowując, sytuacja epidemiczna w Polsce wygląda dziś wieczorem następująco:
W Europie epidemia wyhamowuje, ale na świecie liczby wciąż rosną. 4 i 5 czerwca na całym świecie zarejestrowano po 130,5 tys. nowych zakażeń – to dwa największe wyniki od początku pandemii. W nowych przypadkach przodują dziś Rosja, USA, Chile, Pakistan i Indie. Indie wyprzedzają dziś Włochy w liczbie stwierdzonych przypadków koronawirusa. Wczoraj padł tam kolejny rekord liczby przypadków stwierdzonych w ciągu jednego dnia – 9 887.
Przekroczona została też kolejna smutna bariera - 400 tys. zgonów na całym świecie.
Gdy wieczorem wrzucaliśmy ten tekst do sieci, sytuacja pandemiczna na świecie wyglądała następująco:
Po tym jak prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump oznajmił, że USA wycofują się ze Światowej Organizacji Zdrowia, Brazylia grozi, że zrobi to samo. Krajem rządzi prawicowy populista Jair Bolsonaro. W pandemię nie wierzy. Dlatego oskarża WHO o „skrzywienie ideologiczne”. Wszystko to w kraju, gdzie dziś liczba nowych przypadków zarażenia koronawirusem przekroczyła 650 tys. (więcej tylko w USA). W Brazylii na COVID19 odnotowano już 35 tys. zgonów (mniej tylko od USA i Wielkiej Brytanii)
Z badań przeprowadzonych w 90 największych miastach Brazylii wynika, że na każdy potwierdzony przypadek koronawirusa może przypadać aż 7 niewykrytych.
To prawdopodobne wnioski, bo Brazylia jest jednym z krajów, które wykonują najmniej testów na milion mieszkańców. Na portalu worldometer, który zbiera m.in. informacje o ilości przeprowadzonych testów na milion mieszkańców, Brazylia z wynikiem 4 706 plasuje się na 130 miejscu. To niecały milion testów, czyli mniej niż w ponad pięć razy mniej ludnej Polsce.
W czwartek tureckie ministerstwo spraw wewnętrznych nakazało mieszkańcom 15 miast, aby pozostali w weekend w domu. Po protestach prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan zniósł nakaz dzień później, w piątek. Zalecił jednak swoim obywatelom dystans społeczny. Od połowy maja liczba rejestrowanych dziennie zakażeń w Turcji oscyluje wokół tysiąca. Od 1 czerwca ponownie otwarto plaże i Turcy wyszli dziś tłumnie korzystać ze słońca.
Iran, sąsiad Turcji ze wschodu, zmaga się z nową falą zachorowań. Właśnie ponownie wyprzedził Turcję w liczbie zarejestrowanych zakażeń. 4 czerwca zanotowano tam aż 3 574 nowe przypadki. To najwyższy wynik od początku epidemii. 6 czerwca prezydent Iranu Hasan Rouhani przemawiał na otwarciu 11 Madżlesu po lutowych wyborach parlamentarnych. Powiedział, że przyczyną drugiej fali zachorowań jest wesele w pewnej lokalizacji. Nie powiedział ani gdzie, ani kiedy wesele miało miejsce.
Prezydent mówił też, że ze względu na trudną sytuację ekonomiczną Irańczycy muszą wrócić do pracy:
„W tych warunkach nie mamy innego wyboru, nie ma żadnej alternatywy. Musimy pracować, nasze fabryki muszą pracować, sklepy muszą być otwarte, ruch w kraju jest konieczny” – mówił do nowych deputowanych.
Irańskie wybory miały miejsce w lutym, ale inauguracja Madżlesu została odłożona przez koronawirusa. Nieobsadzone pozostaje 11 miejsc, gdzie do rozstrzygnięcia potrzebna będzie druga tura. Ta ma się odbyć dopiero 11 września.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Komentarze