Poluźnienie restrykcji i wakacje spowodowały dramatyczny wzrost zakażeń SARS-CoV-2 w Europie. Najgorzej jest w Hiszpanii, Rumunii, Belgii i Francji. W Polsce padł rekord nowych przypadków, ale sytuacja jest lepsza. Prof. Maria Gańczak obawia się jednak powrotu dzieci do szkół.
Po ponad 5 miesiącach od pierwszego wykrytego w Polsce przypadku SARS-CoV-2 mamy kolejny rekord nowych przypadków koronawirusa – w piątek ministerstwo zdrowia poinformowało o 903 zakażeniach.
W kolejnym z serii naszych raportów z epidemii te niepokojące dane analizuje dla OKO.press epidemiolożka z Uniwersytetu Zielonogórskiego, prof. Maria Gańczak. Zdaniem naszej ekspertki:
Liczba wszystkich wykrytych przypadków przekroczyła barierę 60 tys. – dokładnie jest ich 60 281. Wyzdrowiało już 41 029 osób, chorych lub zakażonych jest w tej chwili 17 314 i to też rekord.
Najwięcej zakażeń zaraportowano z województwa śląskiego – 168, małopolskiego – 156 i mazowieckiego – 146. Najmniej było ich w województwie lubuskim – 1, zachodniopomorskim – 6 i podlaskim – 6.
Oznacza to, że w ciągu ostatnich 4 tygodni liczba nowo wykrytych przypadków wzrosła o 37 proc.
Dynamika wzrostu aktywnych przypadków trochę się do tej pory uspokajała, ale piątkowy rekord (w czwartek było 767 nowych przypadków) może odwrócić tę tendencję.
Nie. O ile czerwcowa zwyżka wykrytych i aktywnych przypadków była wynikiem kilkudziesięciu tysięcy testów przesiewowych przeprowadzonych u górników w kopalniach województwa śląskiego i ich rodzin, tym razem nie prowadzi się testów na taką skalę.
Na tym wykresie przygotowanym przez Michała Rogalskiego (tegorocznego maturzysty, który prowadzi najlepszą bazę danych o COVID-19, wkrótce wywiad z nim będzie można przeczytać w OKO.press) widać, jak szybko wzrasta liczba nowych pozytywnych testów (czerwone) w stosunku do wszystkich wykonywanych (zielone).
Na lewej skali mamy średnią kroczącą liczbę testów, na prawej – średnią kroczącą wykrytych nowych przypadków. Od dwóch tygodni testów na dobę jest mniej, tymczasem liczba wykrytych zakażeń szybko rośnie od połowy lipca. Wykres jest zaktualizowany do 19 sierpnia).
źródło: Michał Rogalski/bit.ly/covid19-poland
Stale rośnie również liczba hospitalizacji – w piątek w szpitalach przebywało 2151 pacjentów z COVID-19. Ostatni raz tyle łóżek było zajętych 6 czerwca.
Chorych pod respiratorem według danych z 21 sierpnia było 84. I tu widać tendencję wzrostową.
W piątek ministerstwo poinformowało o śmierci 12 osób w wieku od 64 do 92 lat. Razem zmarło już 1938 chorych.
Po raz pierwszy dobowa liczba zakażeń przebiła barierę 900. Czy niedługo zobaczymy ich 1000?
To bardzo prawdopodobne, bo silne wzrosty mają teraz miejsce w całej Europie. Prof. Maria Gańczak, epidemiolożka, wiceprezydent Sekcji Kontroli Zakażeń EUPHA wylicza w rozmowie z OKO.press przyczyny takiego stanu rzeczy:
Jak podaje w swym codwutygodniowym raporcie Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, największy wzrost zakażeń ma teraz miejsce w Hiszpanii, gdzie w ciągu ostatnich 2 tygodni zarejestrowała 66 tys. nowych przypadków.
Według metodologii przyjętej przez ECDC, która oblicza, ile nowych przypadków pojawiło się w ciągu ostatnich dwóch tygodni w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców, w Polsce nie jest jeszcze tak źle – jesteśmy na 20 miejscu wśród 32 państw (ECDC bierze również pod uwagę Wielką Brytanię i cały Europejski Obszar Gospodarczy).
Nie oznacza to jednak, że nie ma powodów do obaw. Już za 10 dni do szkoły wracają dzieci, wciąż wracamy z wakacji, a ognisk zakażeń jest coraz więcej.
Dla przykładu – Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Lublinie wykryła ich 22. A to jest województwo, w którym rekord dobowych zakażeń wynosi do tej pory 23, czyli jedno z mniej zaatakowanych.
OKO.press zapytało również prof. Gańczak, jak władze powinny zareagować na wzrost zakażeń:
Prof. Gańczak jest sceptyczna, jeśli chodzi o zmianę na stanowisku ministra zdrowia. „Adam Niedzielski jest ekonomistą, który może jest dobrym menadżerem, natomiast nie może czuć zagadnień związanych z szeroko pojętym zdrowiem publicznym, bo nie był w tym kierunku kształcony. Mamy na czele najważniejszego dla walki z pandemią resortu osobę, która zdrowie populacji może oceniać jedynie w aspekcie ekonomicznym.” - tłumaczy.
Oprócz nacisków na władze pozostaje nam jeszcze własna obywatelska odpowiedzialność – za zdrowie i życie innych, czyli banalne zachowanie dystansu, noszenie maseczek, unikanie większych skupisk ludzi. „Nie jeszcze ma szczepionki i jeśli nie chcemy wracać do lockdownu, to musimy sobie zdać sprawę z tego, że jeśli my na naszym podwórku nie zadziałamy, nasz powiat będzie potem w strefie czerwonej” – mówi prof. Gańczak.
Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".
Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".
Komentarze