„Rząd zdecydował się na przekazanie dodatkowych środków na stworzenie punktów szczepienia powszechnego. Powszechnego, ponieważ to jest dla nas główny kierunek walki z wirusem” – mówił dziś Mateusz Morawiecki na konferencji w nowootwartym punkcie szczepień w Skierniewicach.
Premier zapowiedział, że do końca czerwca mamy wykonać łącznie 20 mln szczepień. Żeby mogło się to udać, w każdym powiecie zostanie otwarty przynajmniej jeden „duży punkt szczepień powszechnych”. Średnio ma być ich dwa na powiat. Obok już istniejących ponad 6500 punktów powstanie kilkaset nowych;
„Populacyjne punkty szczepień będą tworzone m.in. w budynkach z dobrą lokalizacją oraz odpowiednią infrastrukturą (szkoły, domy kultury, hale sportowe itp.). Szczepionki będą również podawane w przygotowanych do tego celu namiotach (np. przy lokalnych supermarketach), punktach drive-thru i innych, wskazanych przez samorządy” – czytamy na stronach rządowych.
Rząd podał też harmonogram rozszerzenia programu szczepień:
15 kwietnia – planowane uruchomienie pierwszego punktu drive-thru w Polsce.
20 kwietnia – pierwszy Punkt Szczepień Powszechnych.
23 kwietnia – rozpoczęcie szczepień przez indywidualnych ratowników i pielęgniarki.
maj – rozpoczęcie szczepień w aptekach.
przełom maja i czerwca – rozpoczęcie szczepień w zakładach pracy.
Najpierw 60-latkowie
Morawiecki zadeklarował, że do końca kwietnia zostaną zaszczepieni wszyscy chętni powyżej 60 lat. Mogą rejestrować się już teraz (m.in. przez stronę pacjent.gov.pl). 12 kwietnia ruszą też rejestracje dla pięćdziesięciolatków. Każdego dnia będą otwierane rejestracje dla kolejnych roczników. 12 kwietnia rocznik 1962, i tak dalej aż do rocznika 1973. Czy ta prawidłowość się utrzyma? „Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła” – zastrzega KPRM.
Możliwe, że w harmonogramie trzeba będzie wziąć pod uwagę konieczność szczepienia seniorów trzecią dawką. Taką możliwość przewidywał wiceminister zdrowia Waldemar Kraska w wieczornej rozmowie w TVP Info: „Być może będzie taka sytuacja, że trzeba będzie tę szczepionkę powtórzyć. Czy to będzie jesień czy następna wiosna – naprawdę trudno powiedzieć, jak na długo ta skuteczność szczepionki gwarantuje nam ochronę przed zakażeniem koronawirusem”.

Tymczasem suma szczepień przekroczyła dzisiaj 7 milionów, w tym ponad 4,9 mln pierwszą dawką i ponad 2,o9 mln drugą. Do Polski dostarczono 8 952 050 dawek. W magazynach czeka więc prawie 2 mln dawek.
Po świątecznej przerwie do 201 254 wzrosła dzienna liczba szczepień. Tygodniowa średnia to jednak zaledwie 103 938 podanych dawek.
Rekordowa liczba zgonów
Odnotowano dzisiaj 954 zgony na COVID-19. Z powodu samej choroby zmarło 241 osób, a z powodu współistnienia COVID-19 z innymi chorobami – 713 osób.
To najwyższy dzienny wynik od początku pandemii. Poprzedni rekord padł 31 marca, kiedy zmarły 653 osoby. TO o 301 mniej niż dzisiaj.
Rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz na dzisiejszej konferencji wyjaśniał jednak, że nie wszystkie te osoby zmarły poprzedniego dnia.
“Na ten dzisiejszy wynik, oprócz normalnej tendencji wzrostowej w zakresie zgonów wpłynęło raportowanie. Mieliśmy do czynienia z okresem świątecznym, w który podmioty medyczne nie raportowały w takim cyklu bieżącym, jak raportują to na co dzień. Na te 954 dzisiejsze ogłoszone zgony mamy w granicach 100 zgonów z Wielkiego Piątku, 130 zgonów – z Wielkiej Soboty i 130 zgonów z Wielkiej Niedzieli” – wyjaśniał rzecznik MZ.
Po uwzględnieniu tych zastrzeżeń widzimy, że najwyższą liczbę śmierci odnotowano nie dzisiaj, lecz w wielkanocną sobotę, gdy zmarło ok. 700 osób.
- Piątek – 497 + ok. 100 = ok. 597 zgonów;
- sobota – 571 + ok. 130 = ok. 701 zgonów;
- niedziela – 204 + ok. 130 = ok. 334 zgony;
- poniedziałek – 64 zgony;
- wtorek – 60 zgonów;
- środa – 638 zgonów;
- czwartek 954 – ok. 360 = ok. 594 zgony.
Te dobowe wzrosty i spadki to najprawdopodobniej efekt zaburzeń w raportowaniu związanych ze świętami. Warto więc spojrzeć na średnią z ostatnich 7 dni. Ta wciąż jest wysoka – 427 zgonów.
Mniej zakażeń
Odnotowano 27 877 zakażeń. Po świątecznych spadkach ich liczba więc znów wzrosła, ale nie wróciła do rekordowego poziomu z przełomu marca i kwietnia, gdy było ich ponad 30 tysięcy. Średnia tygodniowa spadła do 20 358 przypadków. Najtrudniejsza sytuacja jest w województwach śląskim (4880 zakażeń), mazowieckim (3910) i małopolskim (2813).
Za wcześnie jednak, by oceniać wpływ świątecznych spotkań na rozprzestrzenianie się koronawirusa. Liczba zachorowań wciąż może wzrosnąć, dlatego rząd przedłużył obowiązywanie obostrzeń do 18 kwietnia.
Choć spada liczba zachorowań, wciąż rośnie liczba hospitalizowanych. W szpitalach leży 34 684 chorych na COVID-19. To wzrost o 173 osoby. Znaczny, ale już znacznie mniejszy niż w poprzednich dniach, gdy przybywało około tysiąca chorych.
Rzecznik resortu zdrowia przyznał, że najtrudniejsza sytuacja jest na Śląsku, gdzie bliska jest granica obłożenia łóżek szpitalnych, i w Małopolsce, gdzie brakuje respiratorów. – Nie jest to jeszcze granica wydolności, ale oczywiście przygotowywane są wszelkie możliwości relokacji pacjentów – mówił rzecznik.
Liczba osób pod respiratorami w ciągu doby powiększyła się o 20. Obecnie jest ich 3362.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia zwracał uwagę, że nadzieję niesie spadek liczby wyjazdów karetek. W ostatniej dobie było ich 10,2 tys. podczas gdy wcześniej wyjeżdżały nawet 11,5 tys. razy – Nadal jesteśmy daleko od tej średniej, która występowała, gdy nie mieliśmy III fali, czyli poziomu 8-9 tys. – mówił Andrusiewicz.
Rekordowa dzienna liczba zgonów i to niestety niechlubny rekord – Polska zajęła pierwsze miejsce na ŚWIECIE wg serwisu worldometers.
Liczba zgonów na 1 mln mieszkańców w Polsce 1498, a w Szwecji 1340.
Widać Szwecja ma lepsze obostrzenia. Ale zaraz, zaraz, czy Szwecja ma jakieś obostrzenia? Czy może tylko zalecenia?
No tak, Szwecja ma po prostu innych obywateli…
Nie tyle chodzi o obywateli, a bardziej o ochronę zdrowia w Szwecji. Tam od razu zaczęto organizować zwiększenie obsady (m.in. przeszkolono stewardessy do pomocy tam, gdzie mogą pomagać). Gdy wyszły problemy w domach opieki (wieloletnie zaniedbania), szybko wdrożono tam poprawki.
U nas jest niedofinansowanie, ogromny niedobór kadry i ogólny chaos. A to i tak przy niesamowitym poświęceniu pracowników ochrony zdrowia, którzy robią naprawdę dużo.
Szwecja pokazuje, że nie tyle zakażenia są groźne, co obchodzenie się z zakażonymi. I to jest kluczowe. A nie mandaty za maseczki…
Nie mamy pierwszego miejsca na świecie, w USA i w Brazylii są grubo czterocyfrowe liczby dziennie. W przeliczeniu na milion też nas wyprzedza kilka krajów regionu. Ale fakt, jesteśmy w czołówce.
kto pierwszy będzie miał odwagę powiedzieć, że odebranie nam możliwości transmisji pierwotnej wersji SARS-Cov2 i nabrania odporności populacyjnej było ZBRODNIĄ poddania się manipulacji pewnym grupom interesów?
Tym samym narażono wszystkich na wersje zmutowane i groźniejsze, które od samego początku były zapowiadane przez wirusologów.
Jednocześnie od samego początku kowicelebryci i tzw. doradcy dyskredytowali skuteczność leczenia Covid przez medyków z misją pomagania ludziom, np. dr. Bodnara i amantadyny i kazali nam wyczekiwać wybawienia w szczepionkach przygotowanych na kolanie i testowanych obecnie na milionach ludzi.
Jednocześnie przekonano miliard ludzi do wiary ,że noszenie maski na świeżym powietrzu jest skuteczną barierą w rozprzestrzenianiu się wirusa, gdy badania wskazywały, że w takich okolicznościach zakaża się najwyżej 0,1 % ludzi.
W Polsce posłużono się zmanipulowanymi danymi, żeby uzasadnić zamknięcie hoteli, restauracji i siłowni, chociaż w reżimie sanitarnym niosły one mniejsze zagrożenie niż kościoły.
W dowolny sposób manipulowano danymi zakażeń i śmiertelności, nie pokazując jak kwalifikuje się zgon z powodu Covid pomimo rzeczywistych ciężkich schorzeń współistniejących.
Wiele złego zrobiły też tzw. media, których finansowym interesem stało się zatrzymanie ludzi w domach alarmistycznymi tytułami, paskami i loockdownami.
cz. 2
… Do tego ci kowicelebryci epatujący śmiercią i respiratorem – otwieram lodówkę, a tam reumatolog Fiałek, a Horban budzi mnie z wyświetlacza budzika o 5:30. Wielu z nich jest na liście płac koncernów farmaceutycznych stojących za szczepionkami, a media zdają się zupełnie tego nie zauważać.
Jak na komendę pojawiają się artykuły dyskredytujące szwecką politykę nabrania odporności stadnej i ogłaszające, że Szwecja wprowadza jednak obostrzenia znane z Francji. Po sprawdzeniu źródeł szweckich okazuje się, że to zwykła manipulacja, bo kraj funkcjonuje praktycznie po staremu. Jednocześnie opieka medyczna nie dała się tam sparaliżować przez Covid i skutecznie leczy chorych na inne schorzenia. Dlatego nadmierna śmiertelność z powodów innych niż Covid jest tam na bardzo niskim poziomie, a Polska jest jednym z liderów.
Nie da się nie zauważyć, że niektórym (licznym) grupom interesów w Polsce (i nie tylko) bardzo zależy na tym, żeby ta epidemia nadal trwała.
Czytam Twoje komentarze i… w zasadzie zgadzam się ze wszystkim. Na czele z podkreśleniem tego, że pan Fiałek jest reumatologiem 😉
Chwilowo spadek średniej zgadza się z tym, co już pisałam, czyli że przed świętami wszyscy rzucili się testować przy najmniejszych objawach przeziębienia, co normalnie mogliby nawet zbagatelizować. Stąd był wzrost, ale też dzięki temu teraz mamy spadek. To taka moja hipoteza. Pozytywnym aspektem jest to, że (o ile się nie mylę) spada procent wykrytych zakażeń do ilości testów. Czyli testowane są zapewne w większej ilości osoby z kontaktów.