0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Daina Le Lardic © Unia Europejska 2024 - Źródło : PEDaina Le Lardic © Un...

Roberta Metsola, szefowa Parlamentu Europejskiego, przebywa z dwudniową wizytą w Polsce na zaproszenie premiera Donalda Tuska. W czwartek 15 lutego 2024 przewodnicząca PE spotkała się z premierem Donaldem Tuskiem, marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią oraz ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim. Do wieczora spotka się jeszcze z ministrem sprawiedliwości – prokuratorem generalnym Adamem Bodnarem.

W piątek 16 lutego szefowa PE będzie w Gdańsku. Spotka się m.in. z prezydentką Gdańska Aleksandrą Dulkiewicz oraz z byłym prezydentem Lechem Wałęsą.

W czwartek 15 lutego Roberta Metsola wygłosiła przemówienie w Senacie, które publikujemy w pełnej wersji poniżej.

Wizyta Metsoli w Polsce to ważny element jej przedwyborczego objazdu po Europie.

Celem jest m.in. zwiększenie frekwencji w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego. Wybory do PE odbędą się 9 czerwca 2024.

"Martwi mnie to, że w wielu miejscach widzimy nowe pokolenia, które pomimo ogromnego dostępu do informacji, są bardziej sceptyczni niż pokolenia wcześniej (...) Ci młodzi ludzie ulegają populistom, którzy próbują malować czarno-białe obrazy, podczas gdy rzeczywistość ma zawsze tysiąc odcieni szarości (...) Nie możemy pozwolić tym młodym ludziom oddalić się na obrzeża politycznych skrajności.

Uważam, że to największe wyzwanie, przed którym stoimy przed tegorocznymi wyborami do Parlamentu Europejskiego (...). W ostatnich wyborach europejskich do urn poszło 46 procent polskich wyborców. To imponujący wzrost wobec frekwencji z 2014 roku. Ale faktem jest, że to wciąż mniej niż połowa Polaków" – mówiła przewodnicząca PE podczas wystąpienia w Senacie RP.

„Stać nas na więcej” – dodała.

Publikujemy treść wystąpienia przewodniczącej PE w pełnej wersji. Metsola mówi w nim o tym, za co podziwia polską Solidarność, co ważnego udało się dokonać Parlamentowi Europejskiemu w tej kadencji oraz jakie działania okazały się za bardzo wybiegać w przyszłość. Metsola uzasadnia m.in. to, co słychać obecnie z ust całej centroprawicy: że UE musi zwolnić z wdrażaniem polityk Zielonego Ładu, bo napotykają one duży opór społeczny.

Roberta Metsola to europosłanka z Malty. Jest członkinią maltańskiej centroprawicowej i proeuropejskiej Partii Nacjonalistów. To siostrzana partia Platformy Obywatelskiej oraz PSL, zrzeszona w grupie Europejskiej Partii Ludowej. Metsola jest europosłanką od 2013 roku. Była pierwszą kobietą posłanką w PE z Malty. Wcześniej pracowała jako doradczyni polityczna wysokiej przedstawicieli Unii ds. polityki zagranicznej Catherine Ashton. Metsola jest konserwatyską. M.in. nie popiera prawa kobiet do aborcji. Mimo to w trakcie pełnienia oficjalnych funkcji Metsola przyjmuje pozycje większości parlamentarnej, a w przypadku prawa kobiet większość Parlamentu jest znacznie bardziej progresywna niż sama przewodnicząca.

Donald Tusk wielokrotnie przy różnych okazjach wspomniał, że z Metsolą łączy go także prywatna przyjaźń.

Wystąpienie zostało wygłoszone w języku angielskim. Tłumaczenie i śródtytuły pochodzą od redakcji.

Inspiracja płynąca z Solidarności

Szanowna Pani Marszałek, szanowni Senatorowie!

To wielka przyjemność być znowu w pięknej Polsce, a szczególnie w polskim Senacie.

Moje dzisiejsze wystąpienie chcę rozpocząć od stwierdzenia, że dla Parlamentu Europejskiego, dla mnie i dla polityków mojego pokolenia, Polska jest bijącym sercem europejskich wartości i ideałów.

Miejsce Polski jest w centrum Europy.

Polska to naród, w którym kobieta z Warszawy może zdobyć dwie nagrody Nobla, elektryk z Gdańska może pomóc obalić Żelazną Kurtynę, a ksiądz z Krakowa zainspirować świat i zostać świętym.

Moje pokolenie patrzyło na Polskę, na Solidarność, jako na ucieleśnienie moralnego przywództwa w walce z totalitaryzmem. Jako na symbol odwagi w obliczu dekad opresji. Jako na naród bojowników o wolność, który pokazał nam wszystkim, jak się nie bać.

Nawet jako dziecko czułam nadzieję, pasję i intensywność waszej wiary, która płynęła z czerwono-białego znaku [Solidarności], który tak często widziałam w gazetach i w telewizji. Dlatego jestem tak dumna, że reprodukcja logo Solidarności wisi teraz w moim biurze w Brukseli. Stanowi codzienne przypomnienie, dlaczego robimy to, co robimy. To między innymi dlatego jutro pojadę do Gdańska, aby oddać hołd polskim i europejskim bohaterom.

Droga do wolności

Panie i Panowie!

Jak wiecie, to, co nastąpiło po Gdańsku, było drogą, która wyprowadziła Polskę – i większość Europy Środkowo-Wschodniej – z uścisku totalitaryzmu ku wolnej, dostatniej, europejskiej przyszłości. W 1989 roku Polska była pierwszym krajem, który zorganizował wolne, postkomunistyczne wybory. Dziesięć lat później, w 1999 roku, byliście jednym z pierwszych państw byłego Związku Radzieckiego, które zasiadło przy stole NATO. Pięć lat później, w maju 2004 roku, obywatele Polski ponownie opowiedzieli się za wartościami, które łączą nas jako Europejczyków. Wasz kraj stał się największym z dziesięciu państw, które przystąpiły do Unii Europejskiej.

Polska może być dumna z ważnej roli, jaką odegrała w umacnianiu się Europy w ciągu ostatnich dwudziestu lat.

W tym czasie nasi obywatele stali się zamożniejsi, bezpieczniejsi, a codzienne życie Europejczyków stało się odrobinę łatwiejsze. Stanęliśmy też w obronie Ukrainy i naszych wartości. Wielokrotnie patrzyliśmy na Polskę, na polski Senat, w poszukiwaniu inspiracji, rady, kierunku. Jestem przekonana, że tak będzie nadal.

W tym nowym rozdziale historii Polski musimy ponownie podkreślić nasze wspólne wartości. I tu chcę powiedzieć jasno: nigdy nie chodziło o to, by wszyscy byli tacy sami. Cenimy nasze różnice, nasze unikalne tradycje, nasze kultury i naszą różnorodność. Wiemy, że w tym tkwi nasza prawdziwa siła. Odpowiedzialność za ochronę tej Europy, Europy wartości i możliwości, którą zbudowaliśmy, a o których poprzednie pokolenia mogły tylko pomarzyć, spoczywa teraz na barkach naszego pokolenia.

W tym miejscu chcę podziękować Państwu senatorom za odwagę, jaką wykazaliście się przez lata, stając w obronie wartości – demokracji, wolności, praworządności. Nawet wtedy, gdy było to trudne. Chcę powiedzieć, że wszyscy widzą imponujące zmiany, jakie dokonały się w Polsce w ciągu ostatnich miesięcy, o czym mówiłem dziś rano premierowi Tuskowi. Tam, gdzie wydawało się, że zrobicie małe kroki, zrobiliście gigantyczny krok naprzód – z powrotem do serca Europy, gdzie naprawdę leży Polska.

Parlament Europejski był i zawsze będzie po waszej stronie.

Jedność w obliczu trudności

Panie i Panowie,

Te ostatnie lata nie były łatwe. Ale jak mówi przysłowie: najmocniejsza stal wykuwa się w najgorętszym ogniu. Dlatego uważam, że Europa jest dziś silniejsza niż kiedykolwiek. Kryzysy, którym musieliśmy stawić czoła, uczyniły nas bardziej odpornymi, zdeterminowanymi i zjednoczonymi.

Sukces europejskiej waluty i jednolitego rynku jest odzwierciedleniem naszej zbiorowej chęci do współpracy, do patrzenia w szerszej perspektywie na dobrobyt naszych obywateli.

W szczytowym momencie pandemii udało nam się zapewnić wspólne dostawy szczepionek i respiratorów. Poczyniliśmy ogromne kroki naprzód w zakresie naszej współpracy w kwestiach ochrony zdrowia. Wspieraliśmy miejsca pracy i przedsiębiorstwa. Dogadaliśmy się w kwestii utworzenia Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności o wartości 723 mld euro. To ten instrument pomógł gospodarkom krajowym w odbudowie.

W odpowiedzi na ataki na Ukrainę i demokrację, instytucje UE i państwa członkowskie okazały bezprecedensową jedność.

I tutaj chcę podziękować wam – waszemu narodowi, waszym obywatelom – za szczególnie ważną rolę, jaką w tym wszystkim odegrała Polska. Za ostrzeżenia, które przez lata przekazywaliście nam na temat Rosji. Kiedy obserwowaliśmy hybrydowe ataki na procesy demokratyczne w UE, kiedy patrzyliśmy na to, co działo się w Gruzji i na Krymie, czy na to, jak przez lata próbowano miażdżyć demokrację na Białorusi – Polska dobrze wiedziała, o co toczy się gra. Powinniśmy byli słuchać.

Po drugie, [dziękuję Wam] za poczucie odpowiedzialności, które pokazaliście Europie i światu. Zwłaszcza wtedy, gdy pokazaliście tę niezwykłą solidarność i otwieraliście swoje domy i serca dla milionów Ukraińców zmuszonych do szukania schronienia. Tym razem posłuchaliśmy Was. I już nigdy nie popełnimy ponownie tego samego błędu.

Będziemy nadal potępiać agresję Rosji. Będziemy nadal nakładać paraliżujące sankcje na jej machinę wojenną. Będziemy nadal wzywać do wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów do odbudowy Ukrainy. Będziemy nadal pociągać do odpowiedzialności winnych zbrodni wojennych. Będziemy nadal pomagać Ukrainie w uzyskaniu pełnego członkostwa w UE. Będziemy nadal zapewniać Ukrainie pomoc polityczną, gospodarczą, wojskową, finansową, humanitarną i dyplomatyczną. I musimy – możemy – robić to w sposób, który nie podważa najważniejszych fundamentów naszego rynku wewnętrznego.

To udało się nam zrobić

Jeśli chodzi o kwestie energetyczne: z dumą mogę powiedzieć, że zmniejszyliśmy naszą zależność od rosyjskiego gazu ziemnego o ponad 75 procent. Dzięki połączeniu naszych zdolności magazynowania i przyspieszeniu wdrażania energii odnawialnej udało nam się zminimalizować skutki kryzysu energetycznego. Z myślą o długoterminowej perspektywie, przeznaczyliśmy środki na wzmocnienie europejskiej infrastruktury energetycznej, tak aby państwa członkowskie mogły łatwiej polegać na sobie nawzajem w czasach kryzysu. W tym miejscu pozwolę sobie jeszcze raz podkreślić kluczową rolę Polski w naszej infrastrukturze bezpieczeństwa energetycznego. Zwłaszcza jeśli chodzi o wspieranie Słowacji i naszych partnerów bałtyckich.

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo i obronę, dążymy do zbudowania prawdziwej unii obronnej UE. Takiej, która uzupełnia NATO, nie konkurując z nim.

Poczyniliśmy w tym kierunku już pierwsze kroki, zwiększając nasze zdolności obronne oraz zdolność szybkiego reagowania. Ale jeśli naprawdę chcemy być o krok przed tymi, którzy nam zagrażają i zapewnić pełną ochronę naszym obywatelom, musimy zrobić jeszcze więcej.

Jeśli chodzi o wyzwania cyfrowe: wprowadziliśmy ustawę o usługach cyfrowych i ustawę o rynkach cyfrowych. Pierwsza na świecie ustawa o sztucznej inteligencji ma zapewnić cyfrowym graczom przewidywalność, pewność i zaufanie.

W erze dezinformacji: jesteśmy na końcowym etapie przyjmowania nowej, przełomowej europejskiej ustawy o wolności mediów i dyrektywy anty-SLAPP, które zapewnią niezależność mediów, będą promować pluralizm i chronić dziennikarzy przed nieuczciwymi sporami sądowymi.

Jeśli chodzi o rolnictwo: musimy znaleźć równowagę między zapewnieniem naszym rolnikom możliwości wyżywienia kontynentu i zabezpieczenia ich źródeł utrzymania, przy jednoczesnej ochronie planety. Możemy sobie z tym poradzić.

Jeśli chodzi o równość: szklany sufit pęka. Przyjęliśmy dyrektywę w sprawie kobiet w zarządach i będziemy naciskać na wprowadzenie do końca kadencji tego Parlamentu przepisów dotyczących równych wynagrodzeń za taką samą pracę.

Wszystko to oczywiście przy zapewnieniu Europejczykom nieograniczonych możliwości podróżowania, studiowania, pracy i tworzenia firm we wspólnej przestrzeni wolności, którą jest Unia. Poza tym dzięki unijnym pieniądzom na programy takie jak Next Generation EU, Erasmus, Horyzont Europa, InvestEU, Fundusze Społeczne, Regionalne i Rozwoju Obszarów Wiejskich dajemy młodym ludziom możliwość rozwijania swoich talentów i budowania przyszłości.

Za daleko, za szybko

Panie i Panowie,

To jest też nasza strategia mająca na celu pobudzenie wzrostu gospodarczego, zwiększenie konkurencyjności Unii oraz wzmocnienie jej autonomii i wolności. I chciałabym powiedzieć, że nie było to łatwe zadanie. I choć jesteśmy dumni z naszych sukcesów, musimy być również szczerzy w kwestii tego, co mogliśmy zrobić lepiej.

Ktoś mi kiedyś powiedział, że istnieje niewidzialna granica, poza którą nie można ludzi wypchnąć. Ludzie muszą mieć zaufanie do procesu i muszą być w stanie sobie na niego pozwolić. W przeciwnym razie to, co próbujemy zrobić, się nie uda.

Dlatego musimy mieć odwagę, by przyznać, że idziemy za daleko i za szybko.

Właśnie to zrobił Parlament Europejski w sprawie ustawy o redukcji pestycydów [nie została ona przyjęta pomimo wniosku Komisji – przyp. red.]. Nasi rolnicy, przedsiębiorstwa i regiony też mają prawo oczekiwać, że obietnica Europy spełni się w ich przypadku. Musimy tej obietnicy dotrzymać.

Mimo to i tak udało nam się bardzo wiele osiągnąć, pomimo bezprecedensowej presji [przewodnicząca Metsola ma tu najprawdopodobniej na myśli inne części Europejskiego Zielonego Ładu, które w przeciwieństwie do dyrektywy zmniejszającej zużycie pestycydów, zostały przegłosowane – przyp. red.]. Powinniśmy być z tego dumni, a może nawet dać sobie trochę więcej uznania.

Wybory europejskie: Stać nas na więcej

Martwi mnie jednak to, że w wielu miejscach widzimy nowe pokolenia, które pomimo dostępu niemal do wszystkich informacji o świecie na wyciągnięcie ręki, są bardziej sceptyczni niż pokolenia wcześniej [w domyśle – chodzi prawdopodobnie o sceptycyzm w podejściu do globalnego ocieplenia i zmian klimatu – przyp. red.].

Ci młodzi ludzie ulegają populistom, którzy próbują malować czarno-białe obrazy, podczas gdy rzeczywistość ma zawsze tysiąc odcieni szarości. Albo są bardziej cyniczni wobec polityki. Wielu jest też takich, którzy uważają prawa, na straży których stoi Europa, i możliwości, jakie daje Unia, za coś oczywistego, danego, niezmiennego. Nie możemy pozwolić tym młodym ludziom oddalić się na obrzeża politycznych skrajności.

Uważam, że jest to największe wyzwanie, przed którym stoimy przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się 9 czerwca. W ostatnich wyborach europejskich do urn poszło 46 procent polskich wyborców. To imponujący wzrost wobec frekwencji z 2014 roku. Ale faktem jest, że to wciąż mniej niż połowa Polaków.

Stać nas na więcej.

To dlatego dziś tu jestem. Jako przewodnicząca Parlamentu Europejskiego, wraz z polskimi posłami do PE, mam misję przebicia brukselskiej bańki i przybliżenia Europy obywatelom. Jesteśmy też tutaj, aby słuchać Polaków – w szczególności młodych ludzi, z którymi spotkam się dziś na Uniwersytecie Warszawskim i jutro w Gdańsku. Chcę zaprosić ich do kierowania naszą przyszłością.

Będziemy rozmawiać, wyjaśniać, dyskutować, słuchać. Największe międzynarodowe ćwiczenie z demokracji na świecie odbędzie się za niecałe 4 miesiące. Oczekujemy, że Polska odpowie na wezwanie Europy.

Dziękuję.

;

Udostępnij:

Paulina Pacuła

Pracowała w telewizji Polsat News, portalu Money.pl, jako korespondentka publikowała m.in. w portalu Euobserver, Tygodniku Powszechnym, Business Insiderze. Obecnie studiuje nauki polityczne i stosunki międzynarodowe w Instytucie Studiów Politycznych PAN i Collegium Civitas przygotowując się do doktoratu. Stypendystka amerykańskiego programu dla dziennikarzy Central Eastern Journalism Fellowship Program oraz laureatka nagrody im. Leopolda Ungera. Pisze o demokracji, sprawach międzynarodowych i relacjach w Unii Europejskiej.

Komentarze