0:000:00

0:00

W poniedziałek 7 marca 2022 rozpoczęło się postępowanie w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości ONZ w sprawie rosyjskiej inwazji. Skarga Ukrainy z 26 lutego nie dotyczy zbrodni wojennych, ani agresji wojskowej, ale ludobójstwa, ponieważ Rosja jest sygnatariuszem Konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa z 1948 roku.

Rosja usprawiedliwia swoją inwazję twierdząc, że Ukraina dopuszcza się ludobójstwa na ludności Doniecka i Ługańska. Ukraina zaprzecza tym doniesieniom i wykorzystując klauzulę sądową konwencji, wnioskuje o to, by MTS potwierdził, że to fałszywe oskarżenia, a co za tym idzie, że operacja wojskowa prowadzona przez Rosję jest bezprawna.

Ukraina dodatkowo oskarża Federację Rosyjską o „planowanie aktów ludobójstwa w Ukrainie” i twierdzi, że Rosja „celowo zabija i wyrządza poważne szkody członkom narodowości ukraińskiej".

Na wyrok w sprawie czekać można wiele lat, dlatego Ukraina zawnioskowała o zastosowanie środków tymczasowych, czyli zobowiązanie Rosji do wstrzymania swoich działań.

W poniedziałek rozpoczęło się wysłuchanie delegacji ukraińskiej. Na posiedzeniu nie pojawili się przedstawiciele Rosji. Wysłuchanie strony rosyjskiej planowo ma odbyć się 8 marca, ale ambasador Rosji w Holandii poinformował MTS, że "jego rząd nie zamierza brać udziału w postępowaniu ustnym".

Przeczytaj także:

Rosja chce "denazyfikować demokrację"

"To, że się nie stawili w trybunale, mówi samo za siebie. Nie ma ich tutaj, bo są na wojnie" - mówił Anton Koryniewicz, przedstawiciel prezydenta Ukrainy na Krymie. Polityk wyjaśniał, że twierdzenia o ludobójstwie w Doniecku i Ługańsku były fałszywymi pretekstami, dla których Rosja podjęła akcję militarną. Kreml nie miał żadnych podstaw do inwazji. Koryniewicz wyliczał, że z powodu działań Rosji tylko do tej pory z Ukrainy uciec musiało 1,5 miliona osób, mieszkańcy ostrzeliwanych miast żyją na stacjach metrach, a władze kraju nie mają możliwości dostarczać obywatelom podstawowych usług w tym np. szczepionek przeciwko COVID.

"Rosja chce denazyfikować Ukrainę z jej demokratycznie wybranego rządu" (...) "Rosja nadużywa konwencji i łamie ją, by zabijać Ukraińców" - komentował polityk. "Rozwiążmy ten spór jak cywilizowane narody. Złóżcie broń" - apelował.

"Jeśli Rosja nie wróci na łono prawa międzynarodowego, Trybunał ma moc, żeby jej w tym pomóc".

"Śmiechu warte oskarżenia"

Kolejni przedstawiciele Ukrainy szerzej analizowali argumenty Kremla dotyczące rzekomego ludobójstwa w Donbasie. Prof. Jean-Marc Thouvenin cytował szereg wypowiedzi rosyjskich oficjeli na temat zbrodni, których mieli się dopuszczać Ukraińcy na ludności regionu, często nie bez ironii - na przykład, gdy przywoływał słowa ambasadora Rosji przy ONZ Wasilija Nebenzii, który mówił o "rażącym ludobójstwie".

Istotą sprawy jest fakt, że Rosjanie wielokrotnie twierdzili, że Ukraina łamie Konwencję ONZ w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa i na tej podstawie publicznie twierdzili, że trzeba za to ten kraj pociągnąć do odpowiedzialności, w tym odpowiedzialności międzynarodowej. Wszczynali nawet w tej sprawie śledztwa.

Thouvenin podkreślał, że twierdzenia te były elementem propagandy i nie znajdowały potwierdzenia w żadnych innych źródłach. Przeciwnie - przytaczał opinie światowych liderów, którzy jednoznacznie oceniali je jako niewiarygodne. Departament stanu USA określił te twierdzenia "sfabrykowanymi pretekstami" [fabricated pretext], kanclerz Niemiec Olaf Scholz - "śmiechu wartymi oskarżeniami" [laughable accusations].

Prawnik podkreślał, że oskarżenia te nie były tylko słowami - ich efektem jest bowiem przelewana krew Ukraińców. Apelował do Trybunału, by podjął wobec Rosji działania i pokazał, że "prawo międzynarodowe to nie tylko pusta obietnica".

Raporty ONZ przeczą tezom Rosji

"Ukraina staje przed sądem z powodu groteskowego kłamstwa" - mówił kolejny z delegatów, David Zionts. I wyjaśniał kontekst zarzutów Putina, streszczając sędziom Trybunału, co właściwie działo się w Ukrainie w ciągu ostatnich 8 lat.

Zionts opowiadał o rewolucji godności, po której Rosja zaczęła okupować Krym, nie przyznając się zarazem do prowadzenia w nim operacji wojskowej. Opowiadał o tym, jak tę samą metodę próbowano zastosować w rejonach Ługańska i Doniecka, wyjaśniał w jaki sposób utworzono tam tzw. republiki.

Na poparcie swoich słów Zionts przytaczał raporty Wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw uchodźców, w których stwierdzano wprost, że regiony te znajdują się pod kontrolą uzbrojonych grup, które egzekwują posłuszeństwo ludności cywilnej przy pomocy terroru. Odnotowywano przypadki przemocy, wymuszeń, zastraszeń, zabójstw.

Podkreślał, że "w ciągu ośmiu lat raportowania nie było nawet pojedynczej wskazówki, że dochodziło tam do ludobójstwa ze strony Ukrainy". Przeciwnie, zgodnie z danymi w ostatnich latach drastycznie zmalała liczba cywilnych ofiar śmiertelnych konfliktu.

Marney Cheek, kolejna delegatka Ukrainy, wyjaśniała, że nawet jeśli w walkach dochodziło do śmierci cywilów, nie oznacza to, że było to ludobójstwo. Rosja nie ma zatem żadnego oparcia w prawie międzynarodowym dla swojej militarnej agresji.

Potrzeba środków tymczasowych

Jonathan Gimblett argumentował, że środki tymczasowe są niezbędne ze względu na skalę zniszczeń, szkód i śmierci, jaką przynoszą kolejne dni inwazji. Wymieniał udokumentowane przypadki ostrzeliwania ludności cywilnej, cywilnych budynków, odcinania okupowanych miast od dostaw energii. Wskazywał także na niebezpieczne akcje podejmowane przez wojska rosyjskie jak np. wkroczenie na teren Czarnobyla, ostrzelanie elektrowni atomowej w Zaporożu, czy magazynu ropy w Wasylkowie.

„Jaki jest sens organów ONZ, jeśli nie działają zdecydowanie i zdecydowanie przeciwko przejrzystej agresji? Jeśli Trybunał nie podejmie teraz działań, nie będzie to ostatni przypadek agresji Putina” - pytał kolejny z przedstawicieli Ukrainy prof. Harold Hongju Koh.

„MTS ma niezaprzeczalny autorytet do działania. Prosimy o natychmiastowe uchwalenie tymczasowych środków, których Ukraina tak rozpaczliwie potrzebuje. Cały świat na was patrzy. Musicie pokazać w tej sprawie przywództwo, by i inni zareagowali (...)

To jest większe niż spór Rosja-Ukraina. To test na to, kto przetrwa - Rosja, czy powojenny światowy ład?".

Wystąpienia delegacji zakończyła Oksana Zolotaryova z ukraińskiego MSZ. Dyplomatka powtórzyła oczekiwania Ukrainy co do środków tymczasowych. Rosja powinna

a. natychmiast zakończyć swoje militarne działania w Ukrainie,

b. zapewnić, że działań zaprzestaną także wszystkie inne armie znajdujące się pod jej wpływem,

c. zaprzestać działań, które by pogłębiały spór albo sprawiały, że będzie niemożliwy do rozwiązania,

d. w ciągu tygodnia od orzeczenia przez trybunał o środkach tymczasowym przedstawić raport na temat działań podjętych w celu jego wykonania.

Śledztwo w Międzynarodowym Trybunale Karnym

Postępowanie przed MTS-em nie jest jedynym międzynarodowym postępowaniem toczącym się w sprawie rosyjskiej inwazji. Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze ogłosił w poniedziałek 28 lutego, że sam wszczyna postępowanie przeciwko Rosji pod zarzutem popełnienia zbrodni wojennych i zbrodni przeciw ludzkości podczas rozpętanej przeciw Ukrainie wojny. MTK w przeciwieństwie do MTS-u nie ocenia działań kraju, ale stwierdza winę poszczególnych osób odpowiedzialnych za podejmowanie decyzji.

Ukraina nie jest stroną MTK i nie może z tego powodu wnieść sprawy przeciw Rosji. Decyzję o wszczęciu śledztwa podjął samodzielnie Prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego Karim A.A. Khan. Postępowanie zostało formalnie poparte przez 38 krajów.

;

Udostępnij:

Dominika Sitnicka

Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.

Komentarze