0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: ICJ - Frank van BeekICJ - Frank van Beek

W środę 16 marca Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości zadecydował o zastosowaniu trzech środków tymczasowych w sprawie sporu Ukrainy i Rosji:

  • zobowiązał Rosję do natychmiastowego wstrzymania operacji militarnej prowadzonej w Ukrainie,
  • wstrzymania działań militarnych w Ukrainie jakichkolwiek jednostek podległych Rosji,
  • powstrzymania się zarówno przez Ukrainę, jak i Rosję od wszelkich działań, które mogłyby pogłębić spór między stronami.

Spór jest tutaj rozumiany w szczególny sposób, bo dotyczy tego, czy w Ukrainie dochodzi do ludobójstwa na ludności Doniecka i Ługańska, co wyjaśniamy niżej w tekście.

Jakie są szanse, że orzeczenie trybunału w Hadze wpłynie na działania Kremla?

"Można przewidzieć, że Rosja do środków się nie zastosuje (chociaż kto wie, czy za kilka tygodni będziemy mieć ten sam rząd w Rosji), ale za wykonanie wyroków MTS odpowiada Rada Bezpieczeństwa ONZ, gdzie w takim razie dyskusja o wojnie przeciw Ukrainie będzie musiała raz jeszcze się toczyć. No i dodajmy odium państwa, które lekceważy wyroki sądu światowego, to nie pomogło swojego czasu USA" - pisała w swojej analizie prof. Patrycja Grzebyk, ekspertka w dziedzinie prawa międzynarodowego z Uniwersytetu Warszawskiego.

Czego dotyczyła skarga Ukrainy?

Skarga Ukrainy z 26 lutego Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości ONZ w sprawie rosyjskiej inwazji nie dotyczy zbrodni wojennych, ani agresji wojskowej, ale ludobójstwa, ponieważ Rosja jest sygnatariuszem Konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa z 1948 roku.

Rosja usprawiedliwia swoją inwazję, twierdząc, że Ukraina dopuszcza się ludobójstwa na ludności Doniecka i Ługańska. Ukraina zaprzecza tym doniesieniom i wykorzystując klauzulę sądową konwencji, wnioskuje o to, by MTS potwierdził, że to fałszywe oskarżenia, a co za tym idzie, że operacja wojskowa prowadzona przez Rosję jest bezprawna.

Ukraina dodatkowo oskarża Federację Rosyjską o „planowanie aktów ludobójstwa w Ukrainie” i twierdzi, że Rosja „celowo zabija i wyrządza poważne szkody członkom narodowości ukraińskiej”.

Na wyrok w sprawie czekać można wiele lat, dlatego Ukraina zawnioskowała o zastosowanie środków tymczasowych. Domagano się, by Rosja zobowiązana była:

a. natychmiast zakończyć swoje militarne działania w Ukrainie,

b. zapewnić, że działań zaprzestaną także wszystkie inne armie znajdujące się pod jej wpływem,

c. zaprzestać działań, które by pogłębiały spór albo sprawiały, że będzie niemożliwy do rozwiązania,

d. w ciągu tygodnia od orzeczenia przez trybunał o środkach tymczasowym przedstawić raport na temat działań podjętych w celu jego wykonania.

To jeszcze nie wyrok, ale argumenty Ukrainy są przekonujące

W poniedziałek 7 marca odbyło się wysłuchanie delegacji ukraińskiej (OKO.press szczegółowo omawiało jej argumentację). Na posiedzeniu nie pojawili się przedstawiciele Rosji. Wysłuchanie strony rosyjskiej planowo miało odbyć się 8 marca, ale ambasador Rosji w Holandii poinformował MTS, że „jego rząd nie zamierza brać udziału w postępowaniu ustnym”.

Podczas dzisiejszego posiedzenia sędzia Joan E. Donoghue wyraziła żal z powodu takiego postępowania Rosji i dodała, że choć negatywnie wpływa to sprawę, to nie może stanowić przeszkody w jej przebiegu.

Rosjanie przesłali jednak 7 marca wyjaśnienia pisemne. Kreml argumentuje, że trybunał nie ma w tej sprawie jurysdykcji, ponieważ działania, czyli specjalna operacja militarna, podjęte zostały na podstawie art. 51 Karty Narodów Zjednoczonych, która mówi o prawie samoobrony krajów sygnatariuszy.

Przeczytaj także:

Sędzia Donoghue przytoczyła szereg wypowiedzi Władimira Putina oraz rosyjskich oficjeli, którzy publicznie twierdzili, że przyczyną "specjalnej operacji" jest rzekome ludobójstwo, do którego dochodzi na terenach Ługańska i Doniecka. Trybunał uznał, że między Rosją i Ukrainą istnieje zatem spór i stanowiska obu stron - Rosji i Ukrainy - odnoszą się do przedmiotu konwencji. Zbadać zatem należy, czy władze Ukrainy rzeczywiście dopuszczają się ludobójstwa, a także, czy działania Rosji są odpowiednią odpowiedzią na rzekome działania Ukrainy.

Ogłaszając decyzję, sędzia mówiła m.in. że "jakakolwiek operacja militarna, a zwłaszcza takiego rozmiaru, jaki prowadzi w tej chwili Rosja, przyczynia się do niezliczonych śmierci cywili, dramatycznie pogarsza ich warunki życiowe, a także wyrządza ogromne szkody w infrastrukturze". "To skala, której w Europie nie widziano od dekad" - dodawała.

Co więcej, podkreślono, że choć sprawa nie jest przesądzona, to argumentacja Ukrainy jest wiarygodna - sądowi nie dostarczono poważnych dowodów twierdzeń jakoby władze ukraińskie dopuszczały się ludobójstwa w Doniecku i Ługańsku. W związku z tym okolicznościami zabezpieczyć należało przedmiot roszczenia i zastosować środki tymczasowe.

Śledztwo w Międzynarodowym Trybunale Karnym

Postępowanie przed MTS-em nie jest jedynym międzynarodowym postępowaniem toczącym się w sprawie rosyjskiej inwazji. Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze ogłosił w poniedziałek 28 lutego, że sam wszczyna postępowanie przeciwko Rosji pod zarzutem popełnienia zbrodni wojennych i zbrodni przeciw ludzkości podczas rozpętanej przeciw Ukrainie wojny. MTK w przeciwieństwie do MTS-u nie ocenia działań kraju, ale stwierdza winę poszczególnych osób odpowiedzialnych za podejmowanie decyzji.

Ukraina nie jest stroną MTK i nie może z tego powodu wnieść sprawy przeciw Rosji. Decyzję o wszczęciu śledztwa podjął samodzielnie Prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego Karim A.A. Khan. Postępowanie zostało formalnie poparte przez 38 krajów.

;
Na zdjęciu Dominika Sitnicka
Dominika Sitnicka

Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.

Komentarze