0:000:00

0:00

Prawa autorskie: AFPAFP

Wtorek (1 marca 2022) to był ciężki dzień dla obrońców Ukrainy, ale ukraińska armia wciąż efektywnie odpiera ataki Rosjan. Charków, Mariupol, Chersoń, Czernihów, a nawet niewielka podkijowska Borodianka były celami wielokrotnego rosyjskiego ostrzału z artylerii rakietowej. Na Kijów po raz kolejny spadły pociski balistyczne i manewrujące. Rosjanie prowadzą też ofensywę na froncie północnowschodnim – celem ich kolumn na tym kierunku jest Połtawa, a następnie miasto Dniepr (Dnipro). W Chersoniu trwały poważne walki, nie jest jasne, czy Ukraińcy utrzymali kontrolę nad miastem. A oto, jak dokładnie wyglądała sytuacja na frontach wojny w Ukrainie.

Kijów i otoczenie Kijowa

Słynny już widoczny na licznych zdjęciach satelitarnych korek – zwany również konwojem – rosyjskich pojazdów, stojący na północny zachód od Kijowa, rozciągał się już we wtorek od rejonu lotniska w Hostomlu aż do granicy z Białorusią i liczył ponad 60 kilometrów długości. Według niektórych doniesień części tych pojazdów brakuje paliwa. To wszystko posiłki i zaopatrzenie dla rosyjskich wojsk, które próbują się przebić do Kijowa przez miejscowości Bucza i Irpień.

We wtorek rano Ukraińcom udało się jednak odepchnąć stamtąd Rosjan w kierunku miejscowości Borodianka – to tam toczyły się walki zakończone zniszczeniem rosyjskiej kolumny.

View post on Twitter

Rosjanie z kolei odpowiedzieli bombardowaniem Borodianki z powietrza – bomby zrujnowały część osiedla mieszkalnego.

View post on Twitter

Obecna sytuacja na północny zachód od Kijowa wygląda tym samym tak, że Rosjan od granic miasta znów dzielą ukraińskie pozycje obronne w rejonie miejscowości Bucza, Irpień i Hostomel. Jeśli Rosjanie zamierzaliby szturmować stolicę Ukrainy, muszą najpierw te pozycje przełamać.

W samym Kijowie pociski rakietowe poważnie uszkodziły we wtorek stację nadawczą ukraińskich mediów państwowych i wieżę telewizyjną.

View post on Twitter

W wyniku ataku rakietowego 5 osób zginęło, a 5 zostało rannych – informowały ukraińskie media. Ukraińskie telewizje – od kilku dni nadające wspólnie, połączonymi siłami - po ataku przerwały nadawanie.

Wieczorem rakiety spadły również w kilku dzielnicach Kijowa.

Oddziały rozpoznawcze rosyjskiej grupy operacyjnej atakującej z północnego wschodu zbliżyły się już w pobliże graniczącego z Kijowem miasta Browary należącego do aglomeracji stolicy. Stopniowo zwiększa to zagrożenie Kijowa okrążeniem. Z drugiej strony to właśnie na kierunku, z którego nadeszła ta kolumna, działanie Rosjan pozostaje najbardziej zdezorganizowane, a ich linie zaopatrzeniowe – odcięte przez odbite przez Ukraińców miasto Sumy – niepewne.

Na północny wchód od Kijowa trwało oblężenie Czernihowa. Rosjanie ostrzeliwali miasto z artylerii rakietowej, na jego obrzeżach toczyły się ciężkie walki. Ukraińcy wciąż zachowują jednak kontrolę nad miastem.

Charków i północny wschód

Bardzo ciężka jest sytuacja pod Charkowem. Miasto pozostaje pod ciężkim ostrzałem z różnych typów broni. Jest też oblężone lub niemal oblężone – nie mamy wiadomości na temat tego, czy Ukraińcy utrzymują jeszcze prowadzące do niego linie zaopatrzenia.

Na obrzeżach Charkowa wciąż toczą się - wśród zabudowań - intensywne walki z podchodzącymi pod miasto Rosjanami. Rosyjska armia nadal jednak nie podjęła próby przeprowadzenia generalnego szturmu na miasto - pojawiające się w mediach społecznościowych doniesienia o ulicznych walkach w centrum miasta albo nie są prawdziwe, albo dotyczą wymiany ognia z rosyjskimi grupami dywersyjnymi najemników z Grupy Wagnera, podobnymi do tych, które w cywilnych ubraniach i samochodach próbują od pierwszego dnia wojny przenikać do Kijowa.

We wtorek wieczorem Charków został natomiast ponownie ostrzelany z artylerii rakietowej. Tym razem z nienotowaną dotąd siłą. Był to rozległy ostrzał obszarowy z wykorzystaniem pocisków Grad i Smiercz. Ostrzał z artylerii tego typu nie jest szczególnie precyzyjny – kierowanie go na miasto oznacza zawsze wysokie ryzyko ofiar cywilnych. W tym wypadku wygląda to jednak tak, jakby właśnie straty wśród cywili były celem agresorów. Nie jest znany bilans ofiar i zniszczeń.

View post on Twitter
View post on Twitter

Tak wyglądały skutki ataku.

View post on Twitter

We wtorek przeprowadzili także atak rakietowy - najprawdopodobniej pociskiem manewrującym Kalibr - na ścisłe centrum miasta. Pocisk eksplodował na głównym placu Charkowa - Placu Wolności - tuż przed budynkiem władz miasta. Rannych zostało co najmniej 10 osób, w tym cywile - dokładna liczba ofiar nie jest jednak znana ze względu na rozległe zniszczenia budynku.

Pociski manewrujące Kalibr należą do tak zwanych broni precyzyjnych. Odpalane są z dużej (a nawet bardzo dużej) odległości - Rosjanie z reguły robią to poza zasięgiem ukraińskich rakiet przeciwlotniczych, znad terytorium Rosji, z bombowców strategicznych Tu-22, a na froncie południowym z okrętów. Pociski są jednak bardzo dokładnie naprowadzane na cel. Po drodze wykonują zwroty i zmieniają wysokość lotu, by uniknąć obrony przeciwlotniczej. Margines błędu w trafieniu pociskami manewrującymi pozostaje zarazem bardzo niewielki. Oznacza to, że Rosjanie mogli w pełni świadomie celować w siedzibę władz miasta i zarazem w główny plac Charkowa. Tym samym atak mógł być próbą uderzenia w dowództwo obrony miasta po to, by ją zdezorganizować.

Tak wyglądał moment uderzenia pocisku.

View post on Twitter

To z kolei skutki ataku.

View post on Twitter

Pociski artylerii rakietowej spadały z kolei na osiedla mieszkalne. To był kolejny taki ostrzał po poniedziałkowym - jego celem również może być sterroryzowanie obrońców Charkowa i postawienie ich przed dylematami moralnymi dotyczącymi bezpieczeństwa cywilów.

View post on Twitter

W Charkowie rakiety spadły również na szpital.

View post on Twitter

W podcharkowskim Czuhujewie Rosjanie zbombardowali zbiorniki paliwa – to podobne bombardowanie do tego, które miało miejsce poprzedniej nocy w położonej na północny zachód od Charkowa Ochtyrce. Eksplozja była ogromna – w związku z czym szybko pojawiły się interpretacje, że mogło dojść do użycia bomby termobarycznej – podobnie jak wczoraj były one raczej na wyrost.

Rosjanie wchodzący z północno-wschodniego kierunku na terytorium Ukrainy zrobili już niemałe postępy docierając do przedpoli miasta Połtawa – tam Ukraińcy organizują kolejną linię obrony. Celem tej rosyjskiej grupy operacyjnej może być miasto Dniepr (Dnipro) położone ponad 100 kilometrów dalej.

Inaczej jest z kolei w rejonie Sumów. Stamtąd napływa najwięcej chyba informacji o rosyjskich problemach z logistyką i morale oraz doniesień o porzucaniu przez nich całych kolumn. Rosjanie w tym rejonie mają się też dopuszczać szabrowania sklepów spożywczych.

Donbas i Mariupol

W Donbasie Ukraińcy wciąż bronią się wzdłuż tzw. linii rozgraniczenia między „republikami separatystów” a terytorium kontrolowanym przez legalne władze Ukrainy. Niewielkie postępy dokonane tam wczoraj i przedwczoraj przez Rosjan w rejonie miejscowości Szczastia i Stanica Ługańska nie były już w we wtorek kontynuowane.

Z oblężonego Mariupola dochodzi niewiele wiadomości. Miasto było intensywnie ostrzeliwane przez Rosjan – pociski artylerii rakietowej spadały m.in. na osiedla mieszkalne.

View post on Twitter

Na obrzeżach Mariupola toczyły się też walki o zmiennym natężeniu z podchodzącymi do miasta Rosjanami. Miasta bronią siły ukraińskiej piechoty morskiej i słynny pułk Azow – jedna z najbardziej zaprawionych w bojach w Donbasie jednostek ukraińskiej armii.

View post on Twitter

Front Południowy

Na południu we wtorek Rosjanie skoncentrowali swe wysiłki wojenne na okrążonym dotąd przez nich mieście Chersoń. Toczyły się tam ciężkie walki – nie jest w pełni jasne, czy Ukraińcy zachowali kontrolę nad choćby częścią miasta.

View post on Twitter

Władze położonego dalej na zachód nad Morzem Czarnym Mikołajowa informowały natomiast o wycofaniu się Rosjan. Mieli się udać na północ – w kierunku Zaporoża.

Wciąż nie spełniły się obawy związane z ewentualnością desantu morskiego pod Odessą. W tym rejonie Ukraińcy odparli dotąd jedynie kilka niewielkich grup rozpoznawczych, które dostały się pod Odessę drogą morską.

Rano Ukraińcy mieli odpalić pocisk balistyczny Toczka-U w kierunku opanowanego przez Rosjan lotniska w Berdiańsku – nie wiemy jednak, czym zakończył się ten atak i czy w ogóle do niego doszło. Rosjanie chwalili się natomiast zestrzeleniem ukraińskiej Toczki-U nad bazą lotniczą w Taganrogu.

To ostatnie świadczy o tym, że Ukraińcy zachowali zdolność do odpalania pocisków balistycznych. Ukraina ma łącznie 12 wyrzutni Toczek-U, z których każda może atakować cele na dystansie do 120 km.

Z danych podawanych przez Pentagon za pośrednictwem CNN wynika, że Rosjanie odpalili już przeciw ukraińskim miastom ponad 400 pocisków balistycznych. Od poniedziałku zdecydowanie nasiliły się też ostrzały wymierzone w ludność cywilną wielkich oblężonych miast Ukrainy.

Niemniej z różnych rejonów walk wciąż płyną informacje o Rosjanach albo porzucających sprzęt, albo poddających się ukraińskiej armii, albo trafiających do niewoli.

View post on Twitter
View post on Twitter

Jeszcze w niedzielę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zadekretował wprowadzenie dodatków do żołdów walczących na froncie żołnierzy. Są one bardzo wysokie jak na ukraińskie warunki – wynoszą równowartość 14 tysięcy złotych miesięcznie. Wprowadzono również jednorazowe odszkodowanie dla rodzin poległych żołnierzy – to równowartość ok 210 tysięcy złotych.

Morale pozostaje wyższe wśród obrońców niż wśród agresorów. Pomaga to we wprowadzaniu w ukraińskich szeregach doktryny „obrony totalnej”, prowadzonej również nie tylko przez obronę terytorialną, ale po prostu przez cywili. Ukraińskie siły zbrojne wydają oficjalne instrukcje dla obrony cywilnej, jak dokładnie niszczyć koktajlami mołotowa poszczególne typy rosyjskich pojazdów oraz których z nich unikać. Pod Melitopolem ukraińscy cywile blokowali zaś dziś przejazd rosyjskiej kolumny mimo braku jakiejkolwiek broni.

View post on Twitter

Dziś w Ukrainę miały już trafić pierwsze transporty brytyjskich wyrzutni pocisków kierowanych NLAW oraz Javelinów z dostaw zagwarantowanych przez kraje NATO i Unii Europejskich już po wybuchu wojny.

View post on Twitter

Jeżeli tempo dostaw pozostanie wysokie, błyskawicznie zwiększy to możliwości obronne ukraińskiej armii.

;

Udostępnij:

Witold Głowacki

Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.

Komentarze