0:000:00

0:00

Prawa autorskie: AFPAFP

Rosjanie prowadzą podbój obwodu ługańskiego za pomocą wszelkich dostępnych środków, nie zważając na konwencje wojenne, liczbę ofiar i skalę zniszczeń. Wiele wskazuje na to, że ukraińska armia przez kolejną dobę zdołała utrzymać większość linii (wyjątkami są rosyjskie postępy w Siewierodoniecku i Łymanie) – choć nie możemy wykluczać, że nasze informacje są w tym zakresie niepełne.

Rosjanie cofają się z pozycji na zachodnim krańcu klina, którym próbują przebijać się z Iziumu do Słowiańska. Ich próby natarcia na południe (na Słowiańsk) są natomiast nadal skutecznie powstrzymywane.

Na pozostałych odcinkach frontu walki miały relatywnie niską intensywność — Rosjanie nadal jednak koncentrują siły w południowej części Ukrainy.

W obwodzie ługańskim Rosjanie już wielokrotnie użyli wyrzutni pocisków termobarycznych TOS-1A. Poniższe nagranie opublikowane przez doradcę prezydenta Zełenskiego za sprawą dymu ścielącego się już przed ostrzałem po polu bitwy bardzo dobrze obrazuje specyfikę eksplozji pocisków termobarycznych.

На відео – робота ?? вогнеметної системи «Солнцепек». Деякі партнери вагаються, чи давати необхідну зброю, боячись ескалації. Ескалації?! Рф уже застосовує найважчу неядерну зброю проти українців, змушуючи людей горіти живцем. Може, час дати відповідь нелюдам і передати ?? РСЗВ? pic.twitter.com/cMhJYRSMtC

— Михайло Подоляк (@Podolyak_M) May 27, 2022

Broń termobaryczna nie daje szans przetrwania żołnierzom i cywilom znajdującym się w zasięgu eksplozji – nie chronią przed nią również okopy, ziemianki, bunkry i polowe schrony.

Brutalizacja rosyjskiej taktyki wojennej w Donbasie może przyspieszyć decyzję Waszyngtonu o przekazaniu Ukrainie systemów artylerii rakietowej (MRLS) M270 i HIMARS – informuje dziś CNN. HIMARS-y przy zastosowaniu odpowiednich kierowanych rakiet mogą mieć zasięg do 300 km, jednak z obu typów wyrzutni można również strzelać różnymi typami pocisków (w tym oczywiście niekierowanymi) o zasięgu do kilkudziesięciu kilometrów. Właśnie maksymalny zasięg HIMARS-ów był dotąd powodem wstrzymywania decyzji o zasileniu nimi arsenału Ukrainy – chodzi oczywiście o obawy związane z możliwością eskalacji konfliktu w wypadku niszczenia bronią zachodniego pochodzenia celów położonych głębiej na terytorium Rosji.

Strona ukraińska nieoficjalnie informuje, że do kraju miało trafić „drogą lądową, w częściach” 14 samolotów Su-25 od „jednego ze wschodnioeuropejskich partnerów”. Najczęściej wskazywana jest tu Bułgaria, która w swych zasobach miała właśnie 14 samolotów tego typu.

A oto jak dokładnie wyglądała sytuacja na frontach wojny w Ukrainie w trakcie jej 93. doby. Podsumowanie obejmuje stan sytuacji do piątku 27 maja do godziny 19:00.

Rejon Charkowa i Czuhujewa

Trwają walki na północ od Czuhujewa. Ukraińcy po raz kolejny odbili z rosyjskich rąk Ternową – jednak Rosjanie mieli po raz kolejny zająć Rubiżne (to inna miejscowość niż długo słynne w tej wojnie obecnie niemal zrównane z ziemią Rubiżne pod Siewierodonieckiem). Utrata Rubiżnego znacząco komplikuje ukraińską sytuację, jeśli chodzi o dalszą kontrofensywę na wschód wzdłuż granicy z Rosją – w kierunku Wołczańska i dalej.

I tak jednak działania kontrofensywne w obwodzie charkowskim ograniczają się obecnie do zabezpieczania przez Ukrainę odzyskanych już terenów. Zdecydowana większość rezerw i nowych środków będzie w najbliższym czasie angażowana nie tutaj, lecz w Donbasie, gdzie sytuacja stała się znacznie trudniejsza dla obrońców niż do tej pory.

Rejon Iziumu i Słowiańska

Ze szczątkowych informacji z ostatniej doby wydaje się wynikać, że Rosjanie oddali część dotychczasowego stanu posiadania po zachodniej stronie klina, którym wdarli się spod Iziumu przez Doniec w kierunku Słowiańska. Walki z powrotem przeniosły się w rejon zdobytych już przez Rosjan miejscowości Zawody i Wielika Komyszuwacha. Brak w tej chwili przejrzystych danych co do tego, czy to efekt ukraińskiego kontrnatarcia czy raczej skracania linii przez Rosjan na skutek przerzucenia części sił spod Iziumu w rejon Łymanu i do obwodu ługańskiego.

Na północ od Słowiańska Ukraińcy utrzymują dotychczasowe linie na granicy parku narodowego Święte Góry w rejonie miejscowości Borodyczne.

Donbas

Na południowy wschód od drogi Łysyczańsk-Bachmut i na południe od miejscowości Wrubiwka pod Łysyczańskiem rozciąga się w tej chwili pole najcięższej chyba bitwy, jaka miała dotąd miejsce podczas tej wojny. Rosjanie, którzy weszli na ten teren prowadząc natarcia w kilku kierunkach z rejonu Popasnej, mają tam trzy główne cele:

  • Przecięcie i zablokowanie „drogi życia” łączącej Bachmut z Łysyczańskiem – i w wypadku powodzenia dążenie do całkowitego okrążenia Łysyczańska i Siewierodoniecka wraz z bezpośrednim otoczeniem obu miast.
  • Zdobycie pozycji do bezpośredniego ataku od południa na Łysyczańsk.
  • Zdobycie pozycji do bezpośredniego ataku od wschodu na Bachmut.

Osiągnięcie każdego z tych celów oznaczałoby drastyczne pogorszenie sytuacji Ukraińców w Donbasie. Łysyczańsk i Siewierodonieck pozostają ostatnim większym ukraińskim bastionem w obwodzie ługańskim – broni się tam łącznie kilkanaście tysięcy ukraińskich żołnierzy, w obu miastach nadal jest też ok. 30 tysięcy (łącznie) cywili.

Jak dotąd Ukraińcom udaje się utrzymywać drogę Bachmut-Łysyczańsk i utrzymywać pozycje na południe od Łysyczańska i kilkanaście kilometrów na wschód od Bachmutu – choć w ręce Rosjan wpadło kilka kolejnych miejscowości położonych przed tymi liniami. Strefa najcięższych walk rozciąga się od Sołedaru do Wrubiwki oraz na wschód i południowy wschód od Łysyczańska. W ostatnich dniach ukraińska armia przerzuciła do tego rejonu posiłki w sile już kilku brygad – prawdopodobnie dalsze posiłki, łącznie z jedną z rezerwowych brygad pancernych są już w drodze.

Bardzo ciężkie walki trwają również w Siewierodoniecku – Rosjanie szturmują miasto od północy, północnego zachodu i wschodu, usilnie ostrzeliwując je i bombardując. Tu nie można wykluczać, że Ukraińcy z czasem podejmą decyzję o wycofaniu się na południowy brzeg Dońca do Łysyczańska, gdzie możliwa wydaje się dłuższa obrona.

Dym i pył unoszą się nad miastem Siewierodonieck, podczas ostrzału we wschodnio-ukraińskim regionie Donbas, 26 maja 2022 r., w trakcie inwazji wojskowej Rosji na Ukrainę.
Dym i pył unoszą się nad miastem Siewierodonieck, podczas rosyjskiego ostrzału we wschodnio-ukraińskim regionie Donbas, 26 maja 2022 r. Fot. ARIS MESSINIS / AFP

Z całą pewnością większość miasta Łyman jest już w ręku Rosjan, którzy atakują bardzo znacznymi siłami i niemal bez przerwy ostrzeliwują ukraińskie pozycje, używając do tego również pocisków termobarycznych z wyrzutni TOS-1A. Według niektórych doniesień Łyman ma już być wręcz całkowicie w rosyjskich rękach – zaś Ukraińcy mają wycofywać się na południowy brzeg Dońca.

Przez kolejny dzień wyraźnie obniżona była aktywność Rosjan w obwodzie donieckim na południe od głównego rejonu walk – niewątpliwie to kwestia bardziej racjonalnego niż do tej pory gospodarowania przez nich siłami i środkami, które zostały wykorzystane do stworzenia odcinkowej przewagi w obwodzie ługańskim.

Południe Ukrainy

Rosjanie mają gromadzić poważne siły na północy prawobrzeżnej części obwodu chersońskiego (na kierunku krzyworoskim) i w zachodniej części obwodu zaporoskiego. Według danych Pentagonu ma to być łącznie już ponad 20 batalionowych grup taktycznych – czyli siły porównywalne ze zgrupowaniem skoncentrowanym swego czasu przez Rosjan na południe od Iziumu.

Nie jest jasne, czy celem przygotowywanej tam ofensywy Rosjan mają być miasto Zaporoże i Krzywy Róg, czy raczej Mikołajów (z myślą o marszu w kierunku Odessy).

Mimo oznak koncentrowania sił przez Rosjan na południu Ukrainy przez kolejny dzień trwał tam etap walk pozycyjnych.

Rosjanie i separatyści wciąż traktują jako wrogi teren zakłady Azowstal – według przekazów separatystów z samozwańczej „Donieckiej Republiki Ludowej” w wielopoziomowych podziemiach kombinatu wciąż mają się ukrywać nieliczni ukraińscy żołnierze, którzy nie złożyli broni.

***

Stosunek w pełni udokumentowanych zdjęciowo i fotograficznie strat sprzętowych armii rosyjskiej i ukraińskiej wynosi 3,8:1. Rosjanie stracili dotąd 4154 egzemplarze sprzętu, a Ukraińcy 1076. Do wszelkich danych o stratach przeciwnika podawanych oficjalnie przez obie strony należy podchodzić z ostrożnością i krytycyzmem.

Sytuacja w ostatnim pozostającym pod kontrolą Ukrainy fragmencie obwodu ługańskiego pozostaje krytycznie trudna – zarazem wszystkie obecne ruchy ukraińskiej armii wskazują na to, że zapadła decyzja o obronie regionu za wszelką cenę - bez ewakuacji z rejonu Siewierodoniecka i Łysyczańska. Nie można wykluczać, że wynika to z trzeźwych szacunków dotyczących trwałości rosyjskiego potencjału do prowadzenia ofensywy na obecnym, niezwykle intensywnym poziomie. Ze strony ukraińskiej nieustannie słychać zarazem wezwania do zwiększenia i przyspieszenia zachodnich dostaw ciężkiego sprzętu – kluczowego, jeśli chodzi o możliwość przeciwstawiania się Rosjanom.

***

Wszystkie dotychczasowe teksty z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE, w których codziennie relacjonujemy przebieg działań wojennych w Ukrainie, znajdziesz TUTAJ. Następny odcinek cyklu ukaże się w poniedziałek 30 maja.

;

Udostępnij:

Witold Głowacki

Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.

Komentarze