0:000:00

0:00

Prawa autorskie: AFPAFP

Gigantyczna presja, jakiej poddany został Kreml za sprawą zachodnich sankcji, skutkowała w poniedziałek 28 lutego istną furią rosyjskich sił oblegających ukraińskie miasta. Mimo ciężkich walk Rosjanie – z wyjątkiem tego, że udało im się zdobyć kilka miejscowości w Donbasie – bardzo powoli posuwają się do przodu. Na „około 5 procent” wycenił na przykład ich postępy pod Kijowem wysokiej rangi przedstawiciel wywiadu.

Nie odnosząc bardziej spektakularnych sukcesów na froncie, Rosjanie próbują jednak sterroryzować obrońców ukraińskich miast prowadząc ostrzał rakietowy dzielnic mieszkalnych.

Piątego dnia wojny Rosjanie ostrzelali m.in. blokowisko w Charkowie, bardzo silny był też rosyjski ostrzał Mariupola. Rośnie liczba ofiar wśród cywili.

Bez konkluzji zakończyła się natomiast pierwsza runda negocjacji rosyjsko-ukraińskich prowadzona w białoruskiej daczy przy granicy z Ukrainą nad rzeką Prypeć.

Rosjanie wciąż ściągają posiłki i uzupełnienia, które trafiają i będą w najbliższych godzinach trafiać do sił walczących na praktycznie wszystkich kierunkach ich ofensywy. Choć ukraińska obrona nie słabnie, Rosjanie będą podejmować coraz poważniejsze i coraz bardziej brutalne próby jej przełamania. Ma to trzy zasadnicze przyczyny:

  • Pierwszą jest gwałtownie rosnąca i motywowana politycznie potrzeba sukcesu ze strony Kremla. Niepowodzenia pierwszych dni wojny, wysokie straty i ogólny blamaż rosyjskiej armii w połączeniu ze skutkami sankcji mogą drastycznie podkopać pozycję Władimira Putina wśród jego bezpośredniego zaplecza – receptą na to będzie zaś szybkie i brutalne zduszenie ukraińskiego oporu.
  • Drugą – powiązaną z pierwszą - jest presja czasu, której podlega teraz Rosja na skutek zachodnich sankcji. Rubel dewaluuje się w gigantycznym tempie, Rosja ma ograniczony dostęp do dewiz, tymczasem ten kraj musi importować nawet część zupełnie podstawowych produktów – w tym produkty żywnościowe. Kryzys wywołany sankcjami będzie bardzo dotkliwy dla rosyjskiego społeczeństwa i z czasem może sparaliżować Rosję również w zakresie związanym z zaopatrywaniem walczącej armii.
  • Trzecią jest rosyjska konieczność dążenia do opanowania Ukrainy, zanim ukraińska armia odbierze i rozdzieli po jednostkach walczących na froncie broń przeciwpancerną i przeciwlotniczą z dostaw od krajów Zachodu. Ponad 10 tysięcy sztuk broni przeciwpancernej (granatniki i pociski kierowane) i kilka tysięcy rakiet przeciwlotniczych z tych dostaw znacząco utrudni Rosjanom działanie wojsk lądowych i być może wręcz uniemożliwi wspieranie ich z powietrza.

Nie można więc niestety wykluczyć, że obserwowana w poniedziałek - w postaci ostrzeliwania miast z artylerii rakietowej - brutalizacja rosyjskich działań zbrojnych prowadzonych przeciwko Ukrainie będzie w najbliższych dniach tylko narastać. Przygotowuje się na to również ukraińska armia, która wydała w poniedziałek kolejne zalecenia dla obrony terytorialnej w zakresie „obrony totalnej”.

Obejmują między innymi wezwania do informowania o ruchach Rosjan i spontanicznego niszczenia infrastruktury drogowej i mostów na ich potencjalnej drodze, wytyczne dotyczące przestrzeliwania z broni myśliwskiej opon i przyrządów celowniczych pojazdów wroga oraz szczegółowe instrukcje posługiwania się koktajlami Mołotowa, których obywatele Ukrainy zaczęli coraz powszechniej używać przeciwko rosyjskim pojazdom pancernym.

View post on Twitter

Obywatele Ukrainy są też wzywani do osłabiania morale Rosjan na wszelkie możliwe sposoby i do prowadzenia wojny informacyjnej w mediach społecznościowych.

A oto jak wyglądała piątego dnia wojny sytuacja na frontach wojny w Ukrainie.

Kijów i otoczenie stolicy

Rosjanie zostali w poniedziałek rano po raz kolejny zatrzymani w miejscowości Bucza na północno-zachodnich obrzeżach Kijowa – w mediach społecznościowych to miejsce nazywane jest już „ukraińską Doliną Śmierci”.

View post on Twitter

To właśnie w rejonie Buczy, Irpienia i Hostomla rozciąga się nadal (podobnie jak w niedzielę) najważniejsza linia obrony Kijowa przed Rosjanami napierającymi z kierunku północno-zachodniego.

Ok. 30 kilometrów na północny zachód od Kijowa zdjęcia satelitarne firmy Maxar ujawniały w poniedziałek obecność ogromnego (mającego ponad 25 kilometrów długości i ustawionego niekiedy w 2 lub 3 rzędach) rosyjskiego konwoju złożonego z różnych typów pojazdów wojskowych. Konwój jest w postoju wzdłuż prowadzącej od granicy z Białorusią drogi R-02. To najprawdopodobniej rosyjskie posiłki oczekujących na utorowanie drogi do Kijowa. W tym samym rejonie na zdjęciach satelitarnych ujawnionych przez Maxar już w niedzielę widać było postój znacznych rosyjskich sił – konwój miał jednak wtedy długość 7 kilometrów. Pochodzące z tego regionu nagrania wideo dowodzą, że w konwoju są między innymi pojazdy czeczeńskiej Rosgwardii.

Osobną kwestią, mającą ogromne znaczenie dla sytuacji Kijowa, są walki w rejonie Czernihowa położonego ok. 80 km na północny wschód od stolicy Ukrainy. Silnie bronione miasto jest od niedzieli atakowane przez Rosjan – zarówno przy użyciu artylerii rakietowej, jak i pocisków balistycznych. W niedzielę miasto było prawdopodobnie celem pocisków Iskander (lub Toczka-U), w poniedziałek natomiast duży pocisk rakietowy (prawdopodobnie Toczka-U) zniszczył tam centrum handlowe. Zdobycie Czernihowa otworzyłoby przed Rosjanami kolejną drogę łatwego podejścia do Kijowa – tym razem do tej jego części, która leży na wschodnim brzegu Dniestru.

Od wschodu z kolei podchodzą do położonego na obrzeżach Kijowa miasta Browary szpice rosyjskich kolumn nadchodzących z okolic miasta Sumy, które usiłowały się przebić przez rejon Pryłuków i Nieżyna – te siły są jednak wciąż powstrzymywane przez ukraińską obronę i nękane z zasadzek.

Kijów i jego okolice pozostawały w poniedziałek celem ataków rakietowych. W Browarach duży pocisk balistyczny (być może Iskander) zniszczył część infrastruktury ukraińskiej stacji radiolokacyjnej.

View post on Twitter

Charków i północny wschód

To kolejna doba, w której toczyły się bardzo ciężkie walki o Charków – wielkie, 1,4 milionowe miasto na północno-wschodnim krańcu Ukrainy. Rosjanie nie zrobili tam żadnych postępów, w poniedziałek jednak ostrzelali systemami artylerii rakietowej Smiersz, dzielnicę mieszkalną – ostrzał nie sprawiał wrażenia przypadkowego, uderzył w sam środek pełnego cywili blokowiska. Były liczne ofiary - "tuziny" według oficjalnego komunikatu. Pociski spadły na Charków na początku pierwszej rundy ukraińsko-rosyjskich negocjacji, ostrzał mógł być więc próbą wywarcia presji na ukraińską delegację.

Tak wyglądały skutki ostrzału.

[UWAGA – NAGRANIE JEST DRASTYCZNE – przyp. red]

View post on Twitter

Charków był też bombardowany przez bombowce taktyczne Su-34 należące do najnowocześniejszych wśród posiadanych przez siły powietrzne Federacji Rosyjskiej. W obawie przed wciąż działającą ukraińską obroną przeciwlotniczą, rosyjskie samoloty latały nad Charkowem na bardzo niskim pułapie.

View post on Twitter

Na północnym wschodzie Ukrainy walki trwają też w rejonie Sumów - miasta, nad którym Ukraińcy odzyskali kontrolę już po zdobyciu go przez Rosjan. Teraz Rosjanie ściągają tam posiłki - co budzi obawy, że może to być kolejne miasto zagrożone regularną bitwą na jego ulicach.

Walki toczyły się także na północnym wschodzie w rejonie miast Ochtyrka i Troszczaniec. W tym drugim Rosjanie urządzili sobie bazę w fabryce czekolady.

View post on Twitter

W Ochtyrce celem ataku rakietowego stała się baza paliwowa. Nie znaleźliśmy jednak potwierdzenia, by - jak podały władze miasta - Rosjanie mieli tam użyć zakazanej przez konwencje międzynarodowe broni termobarycznej.

Mariupol i Donbas

Mariupol na wybrzeżu Morza Azowskiego pozostaje oblężony przez Rosjan. Z ich punktu widzenia to ostatni punkt ukraińskiego oporu na drodze do utorowania „korytarza na Krym”, czyli lądowego połączenia terytorium Rosji z Krymem przez Półwysep Chersoński. Wokół miasta trwały bardzo ciężkie walki – Ukraińcy nie oddali jednak pozycji Rosjanom. Miasto podobnie jak Charków było też celem ostrzału z artylerii rakietowej wymierzonego w jego mieszkalne części. Ofiarami ostrzału byli cywile.

W silnie bronionym przez Ukraińców Donbasie Rosjanie uzyskali tym razem pewne postępy. Z niepełnych informacji, jakie napływają z tego regionu, wynika, że po bardzo ciężkich walkach udało im się zająć miejscowości Szczastia i Stanica Ługańska, położone tuż za tzw. linią rozgraniczenia oddzielającą „republiki” separatystów od terytoriów kontrolowanych przez władze Ukrainy. Obie miejscowości miały na skutek walk zostać niemal doszczętnie zniszczone. W poniedziałek Rosjanie kontynuowali tam ofensywę skierowaną na miejscowość Łysyczańsk. Toczyły się tam bardzo ciężkie walki.

W innych rejonach Donbasu Ukraińcy utrzymują pozycje mimo regularnych ostrzałów z artylerii rakietowej i klasycznej.

Południe Ukrainy

W poniedziałek nie doszło do oczekiwanego przez Ukraińców z niepokojem wielkiego desantu morskiego w rejonie Odessy.

Na Zaporożu i wzdłuż wybrzeża Morza Azowskiego (nie licząc oblężonego Mariupola) przebieg frontu nie zmieniał się. Pod Enerhodarem na Zaporożu (gdzie mieści się położona nad Dniestrem elektrownia atomowa) zbudowana przez miejscową ludność zapora doprowadziła natomiast do zatrzymania rosyjskiej kolumny.

View post on Twitter

Płyną też jednak niepokojące doniesienia o wprowadzaniu na terytorium Ukrainy z Krymu kolejnych rosyjskich posiłków. Mogą one posłużyć albo do prowadzenia ofensywy w kierunku Mikołajowa, albo do zaatakowania od tyłu pozycji ukraińskich przy linii rozgraniczenia w Donbasie, albo też do stworzenia klina w kierunku Charkowa. Nie jest jasne, jakimi jeszcze siłami dysponują ukraińscy obrońcy. W początkowej fazie wojny - kierunku południowego broniły przede wszystkim dwie ukraińskie brygady piechoty morskiej podzielone na grupy bojowe o różnej sile i liczebności.

***

Ukraińcy czekają w tej chwili na dostawy uzbrojenia z krajów NATO. Wciąż zachowują zdolność do operowania dronami bojowymi. Kolejny ukraiński Bayraktar TB2 zniszczył w poniedziałek następny rosyjski przeciwlotniczy zestaw rakietowy Buk.

View post on Twitter

Nadal działa również ukraińska obrona przeciwlotnicza - przynajmniej w niektórych obszarach kraju. W poniedziałek wieczorem aktywnie broniła ona Kijowa przed atakiem rakietowym.

View post on Twitter

Ukraińska armia i obrona cywilna przygotowują się na zwiększenie presji ze strony Rosjan w nadchodzących dniach. Morale Ukraińców pozostaje jednak bardzo wysokie.

Udostępnij:

Witold Głowacki

Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.

Komentarze